Remote Play – sprawdziliśmy opcję, która może tchnąć nowe życie w Vitę. To działa!

Remote Play – sprawdziliśmy opcję, która może tchnąć nowe życie w Vitę. To działa!
Avatar photo
Jedną z ciekawszych opcji PlayStation 4 jest Remote Play – funkcja pozwalająca za pomocą sieci lokalnej lub internetu przesyłać rozgrywkę ze stacjonarnej konsoli na przenośną Vitę. Jako jeden z nielicznych w ekipie posiadaczy obu platform, postanowiłem ją przetestować. Wniosek? Jest potencjał!

Pierwsze kroki w transmitowaniu rozgrywki z dużej konsoli na Vitę Sony poczyniło już w przypadku PlayStation 3, ale tam Remote Play dopiero raczkował – opcja działała tylko z kilkoma grami i do tego nieidealnie. To był jednak zaledwie poligon doświadczalny – funkcja ta może rozwinąć skrzydła dopiero na PS4. I jest ku temu potencjał – jeśli tylko Japończycy poprawią kilka mankamentów, może się okazać, że siła ich kieszonsolki będzie tkwić nie we własnych exclusivach, a w produkcjach z PlayStation 4.

PlayStation 4 na małym ekranie
Jak działa funkcja Remote Play? Nie wdając się za bardzo w techniczne szczegóły – podobnie jak w przypadku ShieldaWii U, urządzenie przechwytuje z pamięci aktualną klatkę, następnie kompresuje ją do formatu h.264 i przesyła przez sieć bezprzewodową do Vity, gdzie zostaje odkodowana i trafia na wyświetlacz, z kolei dane o wykorzystaniu kontrolera zostają przetransportowane z powrotem do PS4. Sam obraz zostaje skonwertowany z 1080p do 720p, a potem podbity do 960×540 – rozdzielczości, która przystosowana jest do przenośnej konsoli. Niby pojawia się przy tym czteropikselowy czarny pasek u dołu ekranu, ale w trakcie zabawy w ogóle go nie zauważałem.

Jak to wygląda w praktyce? Pierwsze, co musimy zrobić, to przypisać Vitę do PS4 – w tym celu wystarczy na przenośnej konsoli uruchomić odpowiednią aplikację i postępować zgodnie z instrukcjami wyświetlanymi na ekranie (m.in. wpisać kod pobrany ze stacjonarnego sprzętu). Co ciekawe, możemy przy tym wykorzystać handheld w roli drugiego ekranu zastępując w ten sposób smartfona lub tablet i wyświetlić na nim interaktywną mapę w danej grze. Mnie interesowała jednak pierwsza funkcja, czyli opcja gry zdalnej.

Łączenie z Vity z konsolą trwa kilkanaście sekund, po czym na ekranie wyświetla się interfejs PS4. Sterowanie jest intuicyjne i nie różni się prawie niczym od nawigowania za pomocą DualShocka 4 – wyjątkiem jest wychodzenie do menu głównego w trakcie zabawy – trzeba przytrzymać przycisk PS, po czym pacnąć palcem w odpowiednią opcję na wyświetlaczu. Bardzo miłą opcją jest możliwość włączenia PlayStation 4 za pomocą handhelda – konsola musi jednak znajdować się w stanie uśpienia. Ale dzięki temu możemy wybudzić sprzęt będąc nawet setki kilometrów od domu. W gorszej sytuacji mogą być domownicy, którzy mogą wystraszyć się widząc, jak urządzenie samo się włącza…

„Duży” asasyn w kieszeni
Funkcję Remote Play sprawdzałem na kilku produkcjach, w tym m.in. Battlefieldzie 4, Resogunie, NBA 2K14 oraz Contrast. Najwięcej czasu spędziłem jednak grając w Assassin’s Creeda IV: Black Flag i powiem szczerze: bawiłem się prawie tak samo jak siedząc przed monitorem/telewizorem i PS4. Teoretycznie obraz wyświetlany na Vicie jest w mniejszej rozdzielczości i powinien wyglądać nieco gorzej, ale przeciętny gracz nie powinien zauważyć żadnych różnic, a przynajmniej takich, które będą psuć komfort rozgrywki. To oczywiście zasługa mniejszego ekranu handhelda – na większym wyświetlaczu ubytki w oprawie wizualnej byłyby pewnie widoczne, ale tutaj po prostu nie można ich dostrzec. Poza tym nie oszukujmy się – Vita nie będzie głównym urządzeniem, na którym będziemy grać w tytuły z PS4. To będzie jedynie substytut i zamiennik w sytuacjach, kiedy nie będziemy mieli dostępu do konsoli. Nawet jeśli ktoś zauważy znaczące odstępstwa w jakości obrazu, powinien je przeboleć.

Nieco gorzej ze sterowaniem, ale to „wina” samej Vity, choć mam nadzieję, że niektóre niedociągnięcia uda się naprawić programowo. Przede wszystkim przyzwyczajenie się do mniejszych przycisków (zwłaszcza, jeśli chwilę wcześniej graliśmy na DualShocku 4) zajmuje trochę czasu. Warto jednak zwrócić uwagę, że w niektórych przypadkach developerzy nie idą na łatwiznę, a dostosowują kontrolę do możliwości kieszonsolki – tak jest np. w przypadku Assassin’s Creeda IV: Black Flag, gdzie przed uruchomieniem produkcji wyświetla się komunikat z klawiszologią (np. puknięcie w ekran dotykowy otwiera mapę świata). Niestety tutaj pojawiają się sprzętowe ograniczenia sprzętu – nie ma ono guzików L1, R1, L3 i R3. Sony postanowiło obejść ten problem w dość niefortunny sposób – dwa pierwsze przyciski wciskamy dotykając odpowiednią krawędź na tylnym touchpadzie, a kolejne aktywują się po pacnięciu dolnych krawędzi wyświetlacza.

Nie wiem, kto to wymyślił (choć tak po prawdzie, nie było chyba innego wyjścia), ale to się po prostu nie sprawdza, zwłaszcza, że „gładzik” nie reaguje zbyt dobrze i często L1 i R1 włączają się z opóźnieniem. To nie jest duży problem w takim „asasynie”, ale już w Battlefieldzie 4 – gdzie te klawisze służą m.in. do podkładania min – już tak. Podobnie było w NBA 2K14 – wspomniane guziki odgrywają kluczową rolę w trakcie rozgrywania spotkań, a „mizianie” panelu dotykowego w trakcie spotkania o wysokim tempie (czy grając w dzieło DICE w czasie ostrej wymiany ognia) irytuje. Liczę jednak na to, że ten element uda się akurat dopracować i mam nadzieję, że w kolejnych grach będzie to działać dużo lepiej.

Nawet idealne sterowanie i niesamowita oprawa wizualna zdadzą się jednak na nic, jeśli rozgrywka nie będzie płynna. Produkcja uruchamiana jest na PS4 i przesyłana przez WiFi do Vity, istniało więc ryzyko, że będą opóźnienia uniemożliwiające swobodną grę. Remote Play testowałem korzystając z sieci lokalnej przebywając z handheldem w pomieszczeniu obok pokoju, w którym znajduje się PlayStation 4. I muszę donieść, że nie doświadczyłem żadnych zacięć – postać na ekranie reagowała na wciskane przeze mnie przyciski natychmiastowo, a obraz działał płynnie. Zarówno w spokojniejszym Assassin’s Creedzie IV: Black Flag, jak i dynamicznym FPS-ie pokroju Battlefielda 4 czułem się tak, jakbym grał normalnie siedząc przed „stacjonarką” mając w ręku pada. Oczywiście mówię tutaj o warunkach idealnych – łacząc się z PS4 przez internet (wykorzystałem do tego 3G udostępniony przez smartfona) widoczne były nieczystosci obrazu i drobne artefakty. Wyglądało to tak, jakby Vicie zajmowało trochę więcej czasu „dociągnięcie” odpowiednich danych. Myślę jednak, że tu wszystko zależy od stabilności i szybkości łącza.

Funkcja Remote Play ma potencjał. I to spory. Nałożony na developerów obowiązek implementacji tej opcji gwarantuje, że każda nowa gra na PS4 będzie z nią kompatybilna. No i wyobraźcie sobie tylko – przed wyjściem do szkoły/pracy kończycie zabawę w Call of Duty, a potem wznawiacie ją w autobusie lub pociągu na ekranie Vity. Albo w poczekalni do lekarza. Albo przerywacie rozgrywkę, by po chwili wznowić ją w łóżku (starając się przy okazji nie zbudzić domowników, jak robił to autor tekstu).

19 odpowiedzi do “Remote Play – sprawdziliśmy opcję, która może tchnąć nowe życie w Vitę. To działa!”

  1. Jedną z ciekawszych opcji PlayStation 4 jest Remote Play – funkcja pozwalająca za pomocą sieci lokalnej lub internetu przesyłać rozgrywkę ze stacjonarnej konsoli na przenośną Vitę. Jako jeden z nielicznych w ekipie posiadaczy obu platform, postanowiłem ją przetestować. Wniosek? Jest potencjał!

  2. Vita, kontroler do PS4 za tysiąc zielonych. Well done. W tył zwrot, po 3dsa marsz.

  3. @ Kricz – Raczej „Vita, Konsola na której możesz grać w tytuły z PS4 poza domem”. Cóż.. nie brzmi źle. Jednak cena puki co jest za duża ( szczególnie jeśli dodać do niej PS4 ).

  4. „W tył zwrot, po 3dsa marsz. „|Najlepiej kupić obie konsole.

  5. Aktualnie posiadam obie konsole, i muszę powiedzieć, że 3DS ma o wiele lepsze tytuły, większy ich wybór, oraz nie ma takich problemów jak mój przedpremierowo kupiony pad do konsoli której nigdy nie będę miał. Co jeszcze lepsze, za niedługo sytuacja Nintendo na rynku polskim powinna się polepszać 😉

  6. Wyjątkowo pokuszę się o napisanie komentarza.|Artykuł a właściwie recenzja spoko, myślę że posiadacze jednej z powyższych konsol mogą być zaciekawieni taką funkcją która rzeczywiście działa i można by tak zagrać, np: na wyjeździe jeżeli by było jakieś połączenie z wi fi bo raczej w domu to mało przydatne.|Chciałbym też zwrócić uwagę że Vita nie jest kontrolerem tylko konsolką a taki dodatek musiał w końcu powstać.|P.S.|Czy da rade zagrać tak na 2 osoby gdzie 1 z nich by miała cały ekran na Vicie?

  7. @Bigshark26 – wbrew pozorom w domu jest to również przydatna funkcja. Coś o tym wiem. 😉 I tak – można wykorzystać Vitę jako dodatkowy kontroler w trakcie zabawy dwóch osób. Na przykład tak można grać w FIFĘ. Swoją drogą – bonusowy ekran przydaje się zwłaszcza w rzutach karnych. 😉

  8. Od kiedy 1280×720 się podbija do 960×540, coś tu nie gra + powodzenia w płaceniu rachunków za internet.

  9. Parafrazujac ostatnie zdanie: wyobrazcie sobie – wychodzicie do szkoly/pracy a tam zycie i prawdziwi ludzie. plus lagi w singleplayer przy slabym laczu – tego jeszcze nie bylo 😀

  10. Warto dodać, że Remote Play ma jedną dużą wadę. Streaming jest zablokowany na 30FPS. Z tego względu produkcje zaprojektowane pod 60 są średnio grywalne w ten sposób. Resogun ma dodatkowy input lag, a całe Injustice dwukrotnie zwalnia, bo ma animacje powiązane z szybkością gry.

  11. playstation 7 marca 2014 o 16:37

    Niepotrzebna głupota, w ogóle z tego nie korzystam i nawet nie mam zamiaru

  12. W najbliższym czasie noszę się z zamiarem zakupu obu konsol, więc to co piszesz w tym artykule bardzo mnie cieszy (chodzi mi o to, że nie ma nieznośnego laga! jupi! No i jest możliwość pogrania sobie w przewie pracy lub podróży i kontynuowanie zabawy w domu przed TV).

  13. DanioMaster 7 marca 2014 o 20:20

    Hmmm..600zł za pada z ekranem,WHY NOT??(+ewentualne gry na samą Vite)

  14. @lubro – jak dla mnie to bzdura, może i jakaś różnica między 30 a 60 klatkami jest, ale na pewno nie znaczy to że gry przy niższym frame rate są niegrywalne.@DanioMaster – to w końcu konsola na którą kupujesz gry czy drugi pad? 🙂

  15. @down, a przepraszam bardzo, psp to co było? Nawet nie pad… a na VITĘ masz nowsze gry, więc zapewniające lepszą grywalność. What’s the problem?

  16. @Dives – Jasne. No i np. Tomb Raider mi działał na Vicie bardzo dobrze, pomimo tego, że między PS4, a Vitą było 60vs30. Po prostu chodzi o gry, które są zaprojektowane z myślą o danym framerate. Wspomniane Injustice ma z framerate połączoną prędkość gry. Podejrzewam, że podobnie jest z Raymanem Legends. Jest to o upierdliwe jeszcze bardziej biorąc pod uwagę, że dedykowane Vicie Injustice i Rayman Legends są w 60FPS.

  17. „masz nowsze gry, więc zapewniające lepszą grywalność” lol

  18. @moniek007 Nowość ≠ Grywalność . Seria Patapon, LocoRoco i jeszcze wiele innych gier nadal jest grywalne mimo tego że są na PSP i są „stare”. Czekam na ich kontynuacje/remake’i na Vitę 😛

  19. No ja rozumiem, że można lubić grać w patapony, bo sam na jedynce spędziłem kilkadziesiąt godzin, ale teraz jest coś takiego jak FIFA14 na PSV, są fps, platformówki, które są nowsze, bardziej zaawansowane od np. LocoRoco. Nie będę podawał przykładów bo się na tym nie znam, i jeszcze raz pytam. Jaki jest problem z Vitą?

Skomentuj Kricz Anuluj pisanie odpowiedzi