2
17.02.2024, 16:15Lektura na 7 minut

Rosjanie wygrali – relacja z IEM Katowice 2024

Kolejny już raz katowicki Spodek gościł najlepsze drużyny świata grające w CS2. Ponownie w centrum głównej hali stanęła wielka scena, znów obserwowaliśmy rozgrywki na najwyższym poziomie, a do tego byliśmy świadkami narodzin legendy sceny Counter-Strike’a. To jednak oczywiście nie wszystko.


Grzegorz „Krigor” Karaś

Trzy dni esportowego święta. Counter-Strike, StarCraft 2, a oprócz tego hala expo i centrum biznesowe, gdzie w przerwach między rozgrywkami można było spędzić czas na różnego rodzaju atrakcjach i „obmacać” nowinki sprzętowe. Tradycyjnie już na nudę w Katowicach nie dało się narzekać.


Niesamowita frekwencja

Bez wątpienia jest w tym jakaś magia. Trzeźwo myślący zauważą zapewne, że to raczej nic nowego: Katowice goszczą przecież rozgrywki w Counter-Strike’a od 2015. Niemniej za każdym razem, gdy człowiek po raz pierwszy w danym roku wchodzi na główną halę, widok ogromnej sceny i towarzyszących jej świateł wprost zapiera dech. A potem dostrzegamy tłumy nam podobnych entuzjastów zmagań esportowych. – Wyprzedane na długo przed imprezą bilety, większa niż w 2023 oglądalność, rekord oglądalności na polskiej transmisji. W tym roku Spodek bardzo mocno się wybudził. Kibice stworzyli atmosferę dla polskiego składu ENCE, jakiej nie było na Spodku od lat. Hala pękała w szwach od pierwszego do ostatniego meczu i to było superMichał „Carmac” Blicharz, jeden z organizatorów wydarzenia, nie pozostawia wątpliwości co do sukcesu tegorocznej edycji.

Wrażenie robią też liczby. Wedle danych organizatora przez Spodek, audytorium, w którym odbywał się turniej StarCrafta 2, oraz strefę IEM Expo w Międzynarodowym Centrum Kongresowym przewinęło się ponad 65 tys. odwiedzających. Globalnie streamy z wydarzenia śledziło ponad 972 tys. ludzi. Padł również rekord oglądalności w polskim internecie. Na kanałach YouTube i Twitch Piotra „izaka” Skowyrskiego, gdzie odbywała się oficjalna rodzima transmisja, zgromadziło się w szczycie 171 tys. widzów. Nawiasem mówiąc, koniecznie dodajcie sobie wspomniane kanały do obserwowanych – w tych miejscach przez co najmniej trzy najbliższe lata będziemy mogli oglądać również inne streamy w ramach esportowych wydarzeń z serii ESL Pro Tour.

9
zdjęć

Między CS2, StarCraftem a strefą expo

Turniej CS2, do którego jeszcze wrócę, był głównym, ale nie jedynym daniem. Sporo działo się również na hali, gdzie odbywały się starcia w grze StarCraft 2. Tutaj pierwszą nagrodę zgarnął Joona „Serral” Sotala z teamu Basilisk – tym samym więc puchar powędrował nie do Azji, co oczywiście nie sprawiłoby żadnej niespodzianki, tylko do Finlandii. W finale, grając zergami, Serral pokonał 4:0 Koreańczyka Cho „Maru” Seong-ju, próbującego bezskutecznie, jak widać – stawić mu czoła terranami. Rzecz jasna zawodnikom należą się brawa i gratulacje, jednak trzeba też szczerze powiedzieć, że te rozgrywki nie cieszą się u nas takim prestiżem jak strzelanie w Counter-Strike’u. Dla większości osób pojedynki, jakie odbywały się w audytorium, były jedynie ciekawostką, którą omijało się, kursując między główną halą a terenem expo.

8
zdjęć

Ten ostatni tradycyjnie już stał się miejscem, gdzie można poszukać trochę bardziej angażującej rozrywki. Sporą popularnością cieszyło się np. stoisko White.Market, gdzie umożliwiono sprawdzenie swojego refleksu – w tym celu należało stanąć przed dziwną maszyną i jak najszybciej naciskać błyskające światełka. Podobne testy przechodzą, swoją drogą, kierowcy Formuły 1. Na stoisku Monster Energy dało się z kolei postrzelać z pistoletów Nerf do różnie punktowanych tarcz umieszczonych na specjalnej ściance – wbrew pozorom fajna i niełatwa zabawa. Jak będziecie mieli okazję, spróbujcie!

6
zdjęć

Hala expo dawała również sposobność, by zapoznać się z najnowszymi urządzeniami z ofert firm związanych z gamingiem. Tradycyjnie wzrok przyciągały mniej lub bardziej dziwacznie wyglądające komputery, na których zresztą można było pograć: czy to ot tak, czy to w doraźnie organizowanych turniejach. Część stoisk została ukryta w centrum biznesowym, gdzie już w większym spokoju ludzie bawili się urządzeniami choćby Acera. W ramach wycieczki na IEM miałem okazję zobaczyć na własne oczy nowy monitor 3D, a także inne sprzęty tego producenta. Pojeździłem też na osobliwej, przypominającej nieco motorynkę hulajnodze Predator Extreme – garść wrażeń znajdziecie TUTAJ.

4
zdjęć

Nie zabrakło oczywiście cosplayu. Świetnie wyglądające przebrania można było podziwiać w zasadzie wszędzie – czym trochę rządził przypadek, a trochę inicjatywa włodarzy różnych stoisk, bo ozdobę stanowiły właśnie znane postacie z gier. Ogromne brawa dla wszystkich, którzy pojawili się na IEM w Katowicach, by zaprezentować owoc nierzadko długich tygodni prac nad strojami. Garść fotografii znajdziecie poniżej.

8
zdjęć

To, co najważniejsze: CS2

Trudno jednak było nie odnieść wrażenia, że wszystkie te aktywności poboczne stanowiłyo dla rozgrywek w Counter-Strike’a 2. Gdy zaczynały się starcia na głównej scenie, korytarze momentalnie wręcz pustoszały, a tłum zaczynał się cisnąć w przejściach, by jak najszybciej zająć najlepsze miejsca. Widowisko, rzecz jasna, przednie. Począwszy od efektownej ceremonii otwarcia, przez kolejne mecze, a na finałach skończywszy – katowicki gwóźdź programu robił niesamowite wrażenie.

Szkoda oczywiście, że ENCE, czyli drużyna, w której trener i czterech graczy to Polacy, odpadła bardzo szybko, przegrywając 1:2 z Team Falcons już w ćwierćfinałach. Rodzimych akcentów nie zabrakło jednak do końca. W półfinałach mogliśmy podziwiać MOUZ z Kamilem „siuhym” Szkaradkiem, z kolei w finale FaZe Clan z Filipem „NEO” Kubskim w fotelu trenera zmierzył się ze złożoną z Rosjan i jednego Ukraińca drużyną Team Spirit.

Jak już pisałem bezpośrednio z Katowic, to był dziwny finał. Co tu dużo mówić: niemal cały Spodek stał murem za doświadczonym i prowadzonym przez Polaka FaZe Clanem. Team Spirit miał jednak nie tyle asa, co jokera w rękawie. 17-letni Danil „donk” Kryshkovets grał jak natchniony, całkowicie zasłużenie prowadząc drużynę do zwycięstwa i zarazem torując sobie drogę do statuetki dla najlepszego zawodnika turnieju. Trudno w zasadzie opisać, co on wyczyniał – rzućcie więc okiem na jedną z jego akcji.

A teraz garść statystyk. Chłopak miał K/D ratio na poziomie 2,05. Na mapie Nuke Rosjanin położył przeciwników aż 32 razy, na Mirage’u sztuka ta udała mu się 24 razy, Overpass to natomiast kolejne 26 fragów na koncie. Strzelał jak w transie, kończąc imprezę z ratingiem 1,7, czym momentalnie zapisał się na kartach katowickiego turnieju jako… najlepszy gracz w jego historii. Dość powiedzieć, że drugi rezultat all-time to 1,51, reszta czołówki osiągnęła zaś wyniki między 1,3 a 1,4.

3
zdjęć

Na widok tego, co wyczyniał donk, ręce same składały się do oklasków. Tyle że… w Spodku mało kto oklaskiwał zwycięzców. Publika niemal murem stała za FaZe Clanem i w mojej ocenie to właśnie ten zespół zebrał znacznie więcej wiwatów. Czy to ze względu na Polaka w składzie, czy doświadczenie i rozpoznawalność teamu, czy w końcu przez ten prosty fakt, że drużyna TS była złożona głównie z Rosjan – trudno orzec. Dość jednak powiedzieć, że nawet wtedy, kiedy zwycięzcy przyjmowali medale, od ścian Spodka odbijało się jeszcze echo skandowanej ksywki kapitana ich przeciwników.

Team Spirit został zaś wyraźnie przygaszony takim nastawieniem publiczności. Niecodzienna sytuacja. Zwycięstwo było jednak bezapelacyjne i na pewno zapisze się w historii CS2 jako pełne niesamowitych zagrań donka i… stosunkowo łatwe. FaZe Clan w istocie bowiem jedynie z rzadka potrafił stawiać bardziej zauważalny opór. Inicjatywa w przeważającej części finału należała bezsprzecznie do rosyjskiego teamu, który ostatecznie gładko wygrał 3:0.


Katowice znów dały radę

Było tłumnie. Niekiedy też chaotycznie, gdyż zdarzyło się, że służby porządkowe wydawały sprzeczne i niepodlegające dyskusji polecenia. Przede wszystkim było jednak… cóż, niesamowicie. W kolejnych dniach z przyjemnością wracałem na teren Spodka, by zająć zawczasu ulubione miejsce i śledz zmagania na głównej scenie, wcześniej zaś „rozbijałem się” między stoiskami w części expo. Brawa dla organizatorów! Dziękuję z całego serca za moc wrażeń. To rewelacyjna impreza i liczę, że za rok znów się zobaczymy!

Za zaproszenie na IEM Katowice 2024 dziękujemy firmom Acer i Monster Energy.





Czytaj dalej

Redaktor
Grzegorz „Krigor” Karaś

Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.

Profil
Wpisów586

Obserwujących23

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze