[Sprawdzam] Jak wyglądałby świat, gdyby rządziły nim koty?
Głupie pytanie – dokładnie tak samo.
Cat God Ranch
CrazyPotato Studio | PC, And, iOS | roguelike • budowa talii • zwierzęta
Druga z trzech najciekawszych wrześniowych premier – wsadzona w kalendarz pomiędzy Age of Mythology: Retold a Frostpunka 2 – nastąpiła. Cat God Ranch, którego demo przybliżałam przy okazji ostatniej edycji Steam Next Fest, to roguelike dla fanów Doli lokatora (Luck Be a Landlord), tylko ze zwierzętami zamiast symbolami z jednorękiego bandyty. Kopytne, mięsożercy, ptaki czy gryzonie – są też inne grupy, ale jeszcze ich nie odblokowałam – z talii wytaczają się w losowej kolejności ze stodoły i wchodzą ze sobą w interakcje: wilk pożera owce, pies chroni trzodę, dziki zamieniają w przedstawiciela swojego gatunku okoliczne świnie domowe, kury znoszą jajka… Zadaniem gracza jest wykręcanie jak najlepszych synergii i opłacanie daniny na rzecz tytułowego kociego boga. Pomiędzy turami dobiera się do talii kolejne istoty, a także kupuje przedmioty i zdolności. Rozgrywka jest prościutka, ale satysfakcjonująca, śmiesznie narysowane zwierzęta mówią ludzkimi głosami (inaczej: słychać, że to człowiek wydaje te wszystkie dźwięki), a całość wciąga tak bardzo, że spędziłabym z Cat God Ranch cały weekend, gdybym nie miała w tym czasie gości. Zwłaszcza że od czasu niedostępnego w tej chwili dema dodano mnóstwo rzeczy – najbardziej nie mogę doczekać się nowych grup fauny i map innych niż podstawowa stodoła.
Nine Sols
RedCandleGames | PC; na konsolach w IV kwartale 2024 | soulslike • platformowa
Do dema platformowego soulslike’a Nine Sols podeszłam w 2022 roku w złym momencie – byłam zmęczona kilkugodzinnym maratonem – i w efekcie nie radziłam sobie zbyt dobrze. Jednak ciekawa taoistyczno-cyberpunkowa konwencja połączona z ładnymi animacjami i przyjemnym systemem walki nie pozwoliły o sobie zapomnieć. W zeszłym tygodniu usiadłam do pełnej wersji Nine Sols po przeszło dwóch latach od naszego pierwszego kontaktu i nie dość, że zaszłam znacznie dalej (odpuściłam sobie dopiero po drugim minibossie), to jeszcze polubiłam się z parowaniem, którego normalnie w grach nie znoszę. Odbicie wrogiego ataku w odpowiednim momencie sprawia satysfakcję, zwłaszcza że potem można zgromadzoną energię przeznaczyć na „wybuchnięcie” przeciwnika od środka. To nie mój gatunek, więc gram powoli i liznęłam dopiero rozwój postaci czy personalizację stylu gry. Jednak nawet teraz, po jakichś trzech godzinach zabawy, mogę powiedzieć już, że fani Hollow Knighta czy tytułów pokroju Sekiro zdecydowanie powinni wrzucić Nine Sols na listę życzeń, zwłaszcza że gra się nie patyczkuje i zaskakujące otwarcie fabuły, czyli scena ceremonii, wgniata w fotel.
Station to Station
Galaxy Grove | PC | logiczna • pociągi
Na początku żadna mapa w Station to Station nie wygląda przepięknie – dopiero po postawieniu pierwszych połączeń kolejowych wokół rozlewa się kolor. Tu zaczyna rosnąć pszenica, bujają się łodygi kwiatów albo kręci się wiatrak młyna, tam pojawiają się drzewa czy pędzą konie. Wokselowa, ładnie oświetlona okolica, przypominająca tę z Minecrafta, prezentuje się naprawdę przeuroczo i zaczynam troszkę żałować, że Station to Station nie jest city builderem. Zamiast tego polega na stawianiu stacji i torów pomiędzy zależnymi od siebie wzajemnie budynkami, by mleko mogło trafić do serowni, a rudy węgla czy żelaza do budynków przetwórczych. To powolna zabawa w planowanie optymalnych tras, bo raz postawionych nie da się usunąć, i realizowanie zróżnicowanych założeń poszczególnych misji. W niektórych trzeba się zmieścić w określonym budżecie, w innych pojawiają się wymogi dotyczące długości torów albo wykorzystania (lub niewykorzystywania) konkretnych rodzajów wagonów. Spędziłam ze Station to Station sympatyczne trzy godziny (w dwóch biomach), jednak gra logiczna studia Galaxy Grove nie porwała mnie na tyle, bym zamierzała do niej wracać – rozgrywka jest zbyt powtarzalna i trochę za mało się dzieje.
„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI.
Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do soboty po 12). Do zobaczenia!