rek

Unia Europejska próbuje wpłynąć na gamedev. DSA to młot na rasizm i seksizm w grach online?

Promowana przez Ursulę von der Leyen unijna dyrektywa nie pozostanie bez wpływu na gamedev, a przede wszystkim na gry z treścią tworzoną przez graczy. – Mówimy o skinach, teksturach, mapach, modach czy nawet treściach na wewnątrzgrowym czacie – wylicza prawnik Kacper Baryła.

17 lutego wszedł w życie „Akt o usługach cyfrowych” (ang. Digital Services Act), a Polska i inne kraje UE wdrażają obecnie jego zapisy. Dyrektywie bacznie powinni przyglądać się polscy autorzy gier MMO (Margonem, Gloria Victis, Last Oasis), produkcji z domami aukcyjnymi (Broken Ranks) czy czatami (World War 3), a także twórcy tytułów popularnych na scenie modderskiej (Dying Light, Wiedźmin 3) – choć oczywiście nie tylko oni. 

DSA zakłada: 

– ujednolicenie procedury usuwania nielegalnych treści z internetu (dotychczas każde państwo działało według własnych przepisów).

– wprowadzenie unijnej kontroli nad moderacją treści przez platformy (Apple AppStore, Facebook, YouTube) i duże wyszukiwarki (Google, Bing).

– zobligowanie ww. do informowania swoich użytkowników o powodach skasowania lub blokady ich treści, a także zapewnienie im skutecznej procedury odwoławczej. 

Głównym celem DSA jest uczynienie internetu bezpieczniejszym miejscem, co zawsze jest świetnym pomysłemmówił podczas Game Industry Conference Kacper Baryła, prawnik związany m.in. z GOG-iem. Jak jednak dodał, diabeł tkwi w szczegółach. – Gry online czy platformy z treściami tworzonymi przez użytkowników (UGC) są wyjątkowo podatne na nowe przepisy.

Cyfrowy rasizm, realny problem

Szczególne obowiązki Komisja Europejska nałożyła na „hosting” treści, zdefiniowany w dyrektywie jako „usługa polegająca na przechowywaniu informacji przekazanych przez odbiorcę usługi oraz na jego żądanie”. „Informacji”, czyli czego? – Mówimy o skinach, teksturach, mapach, modach czy nawet treściach na czacie – wyjaśniał na GIC-u Baryła. – Regulacje wymagają gromadzenia wszelkich danych dostarczonych przez użytkownika, niezależnie od ich rodzaju. 

– Bardzo ciekawym przykładem jest World of Warcraft z jego czatem gildii, za pośrednictwem którego gracze mogą się porozumiewać. Moim zdaniem (…), jeśli prowadzisz serwer społecznościowy, to w zależności od tego, jak go skonfigurujesz, możesz być uznany za „hosta”. 

Przypadek WoW-a jest tu symptomatyczny, bo w swojej 20-letniej historii produkcja MMORPG Blizzarda wielokrotnie okazywała się doskonałym punktem zbornym dla rasistów. W 2021 roku ComicBook.com przytaczał w tym kontekście wypowiedź youtubera Asmongolda: Na serwerze Faerlina funkcjonowała gildia, której członkowie dowiedzieli się, że jeden z graczy jest czarnoskóry, więc po prostu go wyrzucili. Następnie zaprosili go z powrotem, zapytali: „Czy nadal jesteś czarny?”, a gdy potwierdził, wyrzucili go ponownie. 

https://www.youtube.com/watch?v=2wRtGxBpndk

Gdybyśmy mieli do czynienia np. z klubem sportowym, którego właściciel odmawia wstępu jednemu z zawodników ze względu na kolor jego skóry, zostałoby to uznane – na mocy chociażby Civil Rights Act z 1964 roku – za dyskryminację na tle rasowym, zakazaną również przez polski Kodeks Cywilny i Konstytucję (a konkretniej art. 32: „Wszyscy są wobec prawa równi (…). Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.). 

Właściciel rasistowskiego klubu sportowego potencjalnie odpowiadałby z paragrafu za przestępstwo z nienawiści, zagrożone karą pozbawienia wolności do pięciu lat… ale do gier cyfrowych te przepisy nie przystają. W WoW-ie i podobnych mu produkcjach mamy opcję zgłoszenia nadużyć do operatora (Blizzarda), który może z kolei stosować sankcje bądź wobec gildii, bądź jej poszczególnych członków.

„Infiltrowane przez ekstremistów” gry online 

Sęk w tym, że choć gigant z Irvine zakazuje dyskryminacji w regulaminie gry, wcale nie kwapi się, by wyciągać wobec rasistów konsekwencje. Dowodem sytuacja z 2019 roku, gdy kongresmen Lou Correa publicznie napiętnował firmę za brak skutecznej moderacji czatu. Swoje oskarżenia zilustrował screenshotem z członkami antysemickiej gildii The Enclave, którzy ubrali swoje awatary w białe szaty i kaptury (w oczywisty sposób nawiązujące do Ku Klux Klanu, choć upierali się, że w istocie pragnęli upodobnić swoich bohaterów do duchów). 

https://twitter.com/RepLouCorrea/status/1189949160637775873

Tuż obok Horrigana, współprzewodniczącego organizacji, klęczą dwie czarnoskóre postaci (jedna z nich nosi pseudonim zaczerpnięty od Jessego Jacksona, działacza na rzecz praw obywatelskich, współpracownika Martina Luthera Kinga). Sam gracz został zaś uchwycony z komunikatem: „Kolejny przystanek: Charlottesville”, co było z kolei nawiązaniem do neonazistowskiego marszu „Zjednoczyć Prawicę” (ang. „Unite the Right”), na którym wznoszono hasła jawnie odnoszące się do faszyzmu („Żydzi nas nie zastąpią”, „Krew i ziemia”). Przypomnijmy, że podczas zgromadzenia doszło do zamieszek, a członek sympatyków ruchu (jak się później okazało, otwarcie wyrażający podziw dla Hitlera) wjechał samochodem w tłum kontrmanifestantów. Jedna osoba zmarła, ponad 35 zostało rannych. 

W rozmowie z Vice Correa tak skomentował działalność rasistowskiej gildii: – To tylko jeden z przykładów na infiltrację platform online i gier przez skrajnie prawicowych ekstremistów (…). Zezwalając na obecność białych suprematystów, firmy nieświadomie tworzą bezpieczne przystanie, które ci mogą wykorzystywać do rekrutowania i indoktrynacji. 

Pomimo wytknięcia palcem przez – bądź co bądź prominentnego – polityka, Blizzard nie wydał oficjalnego oświadczenia w sprawie, a lider gildii otrzymał raptem kilkudniowego bana. Samo The Enclave zostało co prawda rozwiązane, ale przez swoich członków, którzy następnie założyli nową organizację.

Co w tym kontekście zmienia DSA? Jak wyjaśniał w Poznaniu Baryła: Platformy nie są zobowiązane do aktywnego monitoringu, ale jeśli już wiedzą o nielegalnych treściach, muszą podjąć działania. Muszą również jasno zadeklarować w regulaminach, co jest (w ich grach – dop. red.) akceptowane – dopowiada. W przeciwnym razie unijne organy nadzoru mogą nałożyć na platformę grzywnę sięgającą nawet 6% jej globalnych przychodów, a nawet czasowo ograniczyć jej funkcjonowanie na terenie Unii. 

Baryła podkreślił, że DSA nadal pozostawia studiom przestrzeń do tworzenia własnych regulaminów dla gier online, acz nie powinny one przyzwalać na „wszelkie treści, które mogą być uznane za niezgodne z prawem UE lub któregokolwiek z państw członkowskich”. To zaś istotne, bo co jakiś czas stykamy się z regulaminami, w których studio wyłącza swoją odpowiedzialność za utratę danych czy nieuczciwe praktyki, uniemożliwia nam zwrot środków, nie tłumaczy, w jaki sposób zamierza wykorzystywać nasze dane, lub pozostawia sobie furtkę do banowania bez jasno określonych powodów ku temu.

Jak UE zareaguje na faszystowskie mody?

Nieco inaczej, tłumaczył prawnik, wygląda kazus domów aukcyjnych, które „raczej” nie będą uznane za usługę hostingową. Z prozaicznej przyczyny: nie pojawia się w nich UGS (User Generated Content). Choć w takim World of Warcraft możemy wystawiać przedmioty na sprzedaż i ustalać ich ceny, nadal poruszamy się w ekosystemie gry, nie dostarczając żadnych nowych informacji z zewnątrz. Nie nadajemy nazw samodzielnie, w obiegu nie zmaterializują się więc nagle „Miecz Hitlera” albo „Młot na kobiety”. 

Trochę bardziej skomplikowanie wygląda kwestia modów i skinów. Oczywiście w ostatnich latach nie brakowało projektów obrazoburczych, vide Stormer Doom każący nam strzelać do Żydów i komunistów, skórki „neo-nazi skinheada” do Counter-Strike’a czy modyfikacja do Baldur’s Gate’a 3, która pod pozorem „poprawy estetyki” wybielała czarnoskóre postaci. Wiele jednak wskazuje na to, że dyrektywie będzie podlegać tylko część z takich „dodatków”. 

– Skyrim to wspaniała gra, a jednym z powodów, dla którego ludzie po 15 latach nadal w nią grają (…), są modyfikacje. Mody nie są jednak przechowywane na serwerach twórców (Bethesdy – dop. red.), więc to nie oni będą za nie odpowiedzialni. – tłumaczył Baryła. – Jeżeli gra ma edytor lub narzędzia do tworzenia zawartości, ale studio nie umożliwia graczom uploadowania swoich prac, w moim odczuciu nie jest to „usługa hostingowa”. 

Fortnite i niepokoje religijne, seksistowskie Dark Souls

DSA obliguje studia gamedevowe do stworzenia transparentnych warunków i zasad użytkowania gier online. To ważne, bo, jak wyjaśniał Baryła, twórcy nie zawsze przykładają do nich należytą wagę, czym niejednokrotnie strzelają sobie w stopę. 

Jako przykład ekspert podał Epic Games i Fortnite’a, który niespodziewanie został na jakiś czas zbanowany w Indonezji. Powód? Jeden z użytkowników odtworzył w nim Al-Kabę, ulokowaną w Mekce świątynię i sanktuarium (dla muzułmanów najważniejsze ze świętych miejsc), dając innym graczom szansę na jej zniszczenie. Sandiaga Uno, ówczesny minister turystyki i gospodarki, wyjaśnił w oświadczeniu, że „(jej obecność w buildzie – dop. red.) może prowadzić do niegodnych zachowań i zachęcać do aktów przemocy”.

Prawnik zwrócił ponadto uwagę na system wiadomości w cyklu Dark Souls. Pozwalał on na pozostawianie porad, które – w teorii – miały ułatwiać rozgrywkę innym (np. przestrzegać przed ukrytym za winklem łucznikiem albo potencjalnie zabójczym upadkiem z położonej nieopodal skarpy). Choć składał się z suchych komunikatów, to jednak, jak alarmowało choćby Kotaku, często bywał wykorzystywany do wyrażania treści obraźliwych („try finger, but hole”, „woman ahead, therefore weakness”), utrwalających stereotypy płciowe i seksualizujących kobiece postaci. 

 – Oba te przykłady pokazują, że nawet ograniczone (przez developerów – dop. red.) narzędzia mogą być wykorzystywane w nieoczekiwany sposób – puentuje Baryła.

Duży problem dla małych i średnich?

Produkcje bez komponentu multiplayer lub treści tworzonych przez graczy pozostają poza zakresem rozporządzenia. Dla całej reszty DSA opracowuje ramy prawne, które według Baryły mogą być dla autorów po prostu przydatne. Sęk w tym, że ich implementacja wymaga zasobów, bo narzuca studiom nowe obowiązki, a ich nieprzestrzeganie wiąże się z ryzykiem nałożenia przez KE wysokich kar.

Już w marcu European Game Developers Federation alarmowało w swoim stanowisku, że zapowiadane regulacje mogą być trudne do zastosowania przez małe i średnie przedsiębiorstwa. Organizacja apelowała o stworzenie takich przepisów, które nie obciążałyby administracyjnie niewielkich developerów.

Podobne obawy wyrażał publicznie Simon Little (prezes Video Games Europe): „Głosowanie w Parlamencie Europejskim to ważny krok w kierunku przyjęcia DSA, ale kluczowe będzie, aby unijne instytucje uzgodniły obowiązki, które będą możliwe do realizacji i stworzyły zrównoważone, przyszłościowe ramy prawne”​

Wiele zależy też od tego – podkreślił inny wykładowca GIC-a, Jari-Pekka Kaleva – jak Unia zamierza egzekwować przepisy. Prelegent zwrócił w swoim wystąpieniu uwagę, że skuteczne wdrażanie prawa uchwalonego w poprzedniej kadencji będzie jednym z priorytetów nowej Komisji Europejskiej: – von der Leyen zobowiązała się do intensyfikacji egzekwowania przepisów, szczególnie w przypadku DSA, aby zapewnić, że przyniosą one rzeczywiste efekty.

Pozostaje nam wziąć za dobrą monetę obietnice polskiego rządu, który na stronie Ministerstwa Cyfryzacji uspokaja: „Dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw niektóre obowiązki, takie jak raportowanie czy audyty zewnętrzne, mogą nie być tak restrykcyjne jak dla większych platform internetowych. Celem takiego rozwiązania jest złagodzenie obciążeń administracyjnych i regulacyjnych dla mniejszych przedsiębiorstw”.

77 odpowiedzi do “Unia Europejska próbuje wpłynąć na gamedev. DSA to młot na rasizm i seksizm w grach online?”

  1. „Głównym celem DSA jest uczynienie internetu bezpieczniejszym miejscem, co zawsze jest świetnym pomysłem”
    Pięknie, pięknie, tylko przyklasnąć.

    „Szczególne obowiązki Komisja Europejska nałożyła na „hosting” treści […] Regulacje wymagają gromadzenia wszelkich danych dostarczonych przez użytkownika, niezależnie od ich rodzaju. ”
    I wyłazi szydło z worka. Gromadzenie danych, masowa inwigilacja, jak zawsze gdy robią coś „dla twojego dobra”.

    „modyfikacja do Baldur’s Gate’a 3, która pod pozorem „poprawy estetyki” wybielała czarnoskóre postaci.”
    Chwila moment, o ile jeszcze zrozumiem jakieś wątpliwe skórki do multi, gdzie inni będą musieli je oglądać, to co ich obchodzą mody do singla? Ani nikt inny tego nie musi oglądać, ani nikt nikogo nie zmusza do instalowania głupich modów. Kogo taki ktoś obraża i krzywdzi instalacją moda? Fikcyjne postaci?

    • Punkt drugi: a jakżeby inaczej.
      Punkt ostatni: co robisz sam w singlowej grze jest twoją sprawą, ale udostępnianie rasistowskiej skórki w necie jest tym samym co rasistowski komentarz na czacie. Więc raczej podpada pod to samo, nawet jeśli przeznaczenie jest prywatne. Differrent, but not really

    • Pkt 2 no nie wiem czy wiesz, ale te forum ma zapisane wszystkie wpisy ktore tu kiedykolwiek umieścileś… to jest właśnie gromadzenie danych… czy ich czytanie to inwigilacja?

    • @Thrillidan nie. to jest publiczne forum

    • „nie wiem czy wiesz, ale te forum ma zapisane wszystkie wpisy ktore tu kiedykolwiek umieścileś”
      Nie wiem czy wiesz, ale forum bądź sekcja komentarzy służy właśnie do tego, żeby wypowiedzi były „trwałe” i widoczne dla każdego, komu zechce się je przeczytać. Każdy kto coś pisze na forum/w komentarzach zdaje sobie chyba z tego sprawę i robi to właśnie z taką intencją.

      Natomiast czat w grze jest z założenia odpowiednikiem rozmowy. tak jak z kumplami wychodzicie pokopać piłkę na boisku i co pokrzykiwaliście do siebie i do drużyny przeciwnej jest ulotne i pozostaje co najwyżej w waszej pamięci, nie gdzieś tam nagrane i tylko czekające, aż trzeba będzie znaleźć na was jakieś haki. I z takim samym podejściem ludzie używają czatu w grze. Wraz z końcem meczu zapis czatu powinien wędrować w niebyt.

      „czy ich czytanie to inwigilacja?”
      Czytanie, bo ciekawi cię, co inni użytkownicy mieli do powiedzenia, w żadnym razie nie może być nazwane inwigilacją. Co innego, gdybyś teraz zatrudnił zespół „czytaczy”, których zadaniem miałoby być znalezienie w zebranych na takim forum treściach czegokolwiek „nieprawomyślnego” lub wykorzystał w tym samym celu algorytm albo po prostu prawnie zmusił to forum, żeby trzymało wszystko przez jakiś niesprecyzowany okres po to, żebyś sobie mógł przeprowadzić wspomniane wyżej wyszukiwania, kiedy tylko przyjdzie ci na to ochota, to tak, jest to inwigilacja.

      Tak dla jasności, nie oceniam całości jako chybionej. To w każdym razie oceniam bardzo pozytywnie: „zobligowanie ww. do informowania swoich użytkowników o powodach skasowania lub blokady ich treści, a także zapewnienie im skutecznej procedury odwoławczej. ”

      „ale udostępnianie rasistowskiej skórki w necie jest tym samym co rasistowski komentarz na czacie.”
      Tu spierałbym się, że danie linka na zasadzie, jak was to interesuje i czegoś takiego szukanie, to proszę bardzo, ale bez namawiania nikogo, że koniecznie musicie pobrać ten mod, bo bez niego to tam w grze jest coś, co jest be, to nie to samo co rasistowski komentarz. No ale że prawo nie zawsze ma sens i dba o subtelności, to niech będzie taka interpretacja.

    • @Drikpitt no nie, jak sobie pokrzyczycie do druzyny przeciwnej, że mają nie ten kolor skóry to nie zostanie to na boisku tylko może być zgłoszone na policję i odpowiecie za to. Co roku w warszawie są osoby które testują czy idąc w tłumie kolegów można krzyczeć dowolne hasła i co roku sie przekonują, że nie można.

      No widzisz, a ja jakoś nie widzę tej różnicy bo w mediach tradycyjnych mamy juz taką „inwigilację” od lat. Każda stacja radiowa, telewizyjna, gazeta czy firma wynajmująca slupy ogloszeniowe jest zobligowana kontrolować to się na ich łamach prezentuje. Do takich tradycyjnych mediów co prawda ciężej trafić Kowalskiemu, ale są formaty które na to pozwalają i wtedy wypowiedź jest utrwalana, a za prezentowaną treść odpowiada nie tylko Kowalski, ale też medium.

      My teraz też nie rozmawiamy prywanie, rozmawiamy publicznie. Dlaczego ta rozmowa miałaby być na większych prawach niż rozmowa z przechodniem zaczepionym na ulicy pytaniem o drony w New Jersey?

      Ale tak dla jasności, rozumiem Twoje obawy i częściowo je podzielam. Konieczność faktycznego informowania o powodach blokowania treści i możliwość odwolania również uważam za coś dobrego. To jest jeden z powodów dla których taki fb już dla mnie mógłby nie istnieć. Moim marzeniem jednak byłoby wprowadzenie takich wyższych standardów, ale nie dla wszystkich uzytkowników tylko dla tych z faktycznie „medialnym” zasięgiem.

    • „no nie, jak sobie pokrzyczycie do druzyny przeciwnej, że mają nie ten kolor skóry to nie zostanie to na boisku tylko może być zgłoszone na policję i odpowiecie za to.”
      Zależy jaka jest powaga takiego meczu. Jeśli to w jakikolwiek sposób oficjalny mecz, to bardzo prawdopodobne, że masz rację. Drużyna pewnie by była słusznie zawieszona i zgłoszenie by poszło. Jak tak sobie w grupie znajomych zagramy, to najprawdopodobniej nadmiar docinków by się skończył czymś w rodzaju „a idźcie w pi**du, nie będę więcej grać z takimi ***” i tyle.

      I jeszcze 2 kwestie. Pierwsza jest taka, że przecież to nie jest tak, że nie istnieją żadne przepisy u zasady moderacji, że mamy jakiś dziki zachód, bezprawie, które trzeba powstrzymać. Od lat standardem jest mechanizm notice and takedown. Masz przy każdym poście przycisk „zgłoś”. Jeśli ci się coś nie spodoba, co napisałem, możesz to zgłosić, a moderator będzie się musiał z tym zapoznać i usunie, jeśli uzna za nieakceptowalne. A w przypadku poważniejszego problemu może mnie zbanować i poinformować odpowiednie instytucje, że mój komentarz był w taki czy inny sposób niezgodny z prawem. Mamy działające mechanizmy.

      I druga sprawa:: „wprowadzenie unijnej kontroli nad moderacją treści przez platformy”. Dla mnie to trochę za bardzo brzmi jak prawo pozwalające UE decydować, co ma być zakazane, a co nie. Dziś będzie to rasizm, pedofilia, narkotyki czy terroryzm, ale jutro już może będzie można beknąć za dowcipy o określonym polityku czy zajęcie jakiegokolwiek stanowiska po „niewłaściwej” stronie politycznego sporu. Najtrudniej wprowadzić narzędzie. A jak się już je przepchnie w słusznej sprawie, to potem dużo prościej go nadużyć, dodając inne rzeczy, które mają być wyszukiwane i karane. W dodatku następnym logicznym i niebezpiecznym krokiem może być zobowiązanie platform do aktywnego monitoringu treści w poszukiwaniu „niecnych” wypowiedzi, co już zanadto mi przypomina jakąś totalitarną tajną policję tropiącą dysydentów. Nawet nie wspominając, że koszty takiego monitoringu platforma sobie odbije na użytkownikach.

    • W pelni rozumiem te obawy – tutaj zaokrąglając w górę 100% sie zgadzam.

      Ale wedlug mnie to co teraz mamy zwyczajnie nie działa. Rzeczy zgłaszane nie są usuwane i nie wiadomo dlaczego. A inne spadają bo, są cytatem z tego co nie zostało usunięte…

  2. Brzmi zajebiście :3

    • rasizm i seksizm?

    • na jakiej podstawie doszedłeś do takiej konkluzji? :c

    • Fallschirmjager 1 stycznia 2025 o 10:27

      Bo widzisz, jedni widzą wszędzie wokeism, drudzy z kolei widzą wszędzie niesłuszny atak na mniejszości/kobiety, że cokolwiek byś nie powiedział jesteś rasistą i seksistą. Dwa ekstrema po obu stronach, przy czym Ci pierwsi zachowują zdrowy rozsądek, ci drudzy już nie bardzo. Jest tyle meltdownów na yt w ich wykonaniu, że nie można stwierdzić, by byli to ludzie zdrowi na umyśle.

  3. W końcu zablokują te mody do wiedźmina 3 które zmieniają język polski na niemiecki

  4. Nie wiem czemu, ale jak czytam o jakims prawie, ktore ma wyjsc spod piora UE to zapala mi sie czerwona lampka. Czy pod gornolotnymi haslami nie kryje sie jakis haczyk? Kontrola i inwigilacja? „Dla waszego dobra odbieramy wam czesc praw”. No coz, czas pokaze.

    • A ja wiem dlaczego, bo propaganda nas karmi takimi obawami a i bez tego ryzyko zawsze jest. Pióro UE jest też Twoim i moim piórem, a problem promowania postaw skrajnych jest faktycznym problemem w sieci.

    • a to skrajnie lewicowe juz nie sa problemem? rozumiem ze problemem sa tylko te skrajnie prawicowe? ok nowe nie znalem

    • @Goldeen nigdy w tym wpisie nie bylo slowa „prawicowe”, więc najwyraźniej wg Ciebie jak ktoś pisze negatywnie o skrajnościach to zazwyczaj mysli o skrajnej prawicy:)

    • moze nie bylo ale to wiadomo o co chodzi. Obecnie wszyscy isci sa na cenzurze, kiedy potworki pokroju naszego kuca iinnych hulaja po forach twiterkach reditach, obrazajac wszystkich i wszystkich, pierdolac o pozytywnym rasizmie czy tam pozytwnej toksycznosci

    • Więc mówisz, że obrażaja „wszystkich i wszystkich”… no ciekawy wniosek… i to po twitterkach i redditach… to może dobrze, żeby nie mogli obrażać tak jak nie mogą bezkarnie np w gazecie tego samego opublikować pod nazwiskiem albo powiedzieć komuś tego samego w twarz? Ja tylko sie zastanawiam…

    • Wlasnie mam wrazenie, ze propaganda to nas karmi tym, ze co z unii to zawsze dobre i prawe. Niestety wielokrotnie okazywalo sie inaczej. Osobiscie mam zawsze watpliwosci jezeli chodzi o kazdy rodzaj cenzury. My polacy powinnismy na takie zabiegi patrzec w inny, wnikliwszy sposob. Moze lepszym wyjsciem byloby wyciaganie konsekwencji od ludzi propagujacych te tresci, niz narzucac na wszystkich ograniczenia? W Polsce mamy OMZRiK.
      Co do wyskoku kolegi o skrajnie lewicowych tresciach to troche to rozumiem, bo ci skrajcie prawicowi tez gadaja od rzeczy czesto ale nikomu nie chca narzucac cenzury. Wiec cos w tym jest, slyszysz cenzura, wiesz kto to postuluje.

    • Z drugiej strony zawsze mnie troszke dziwi ta walka z KOMENTARZAMI w sieci. Bo co innego zbieranie sie jakichs skrajnych grup, to moze prowadzic do roznych niewesolych sytuacji. Ale serio komentarze albo czat w grze? Jak trzeba byc slabym psychicznie, zeby przejmowac sie tekstem jakiegos randoma z sieci ktorego nigdy pewnie nie spotkasz? Mamy to w grach od zarania sieciowych dziejow i jakos swiat nie splonal, nikomu sie nic nie stalo. Cale pokolenie wychowane na quake arena wie co to jazda na czacie 🙂

    • @Drozin co ma do tego organizacja pozarządowa? Czy to, ze istnieje WOŚP i SzP oznacza, ze wsparcie dla sluzby zdrowia albo pomocy spolecznej powinno być mniejsze?

      Nie pojmuje jak można sobie wypierać 8 lat rządów prawicy gdzie cenzura w mediach rzadowych była na porządku dziennym, szkoly musialy sie tlumaczyć przed kuratorami za tęczowe piątki. Nawet Konfederacja pozywa osoby za to, że ich krytykują, taka ta ich wolność wygląda w praktyce. To chyba musi być wyparcie bo zapomnieć o tym przez rok to chyba się nie da.

      A pytania o to „jak trzeba być słabym psychicznie” to warto żebyslś zadał nie tutaj, ale np jakiemus psychologowi skoro Cię to interesuje. Na pewno więcej sensownych odpowiedzi uslyszysz.

    • Chodzi mi o to, ze sa organizacje ktore sie tym zajmuja, rzad moze powolac swoja nawet bazujac na tych praktykach.
      Nie wiem jak polaczyles rozmowe o prawie unijnym z naszym poletkiem. Nigdzie nie pisalem o naszej polityce i nie neguje tego co piszesz. Co o tym sadze i co dzieje sie teraz to temat na inna dyskusje i inne forum. Poprzez prawica-lewica rozumuem pewien nurt filozoficzno-spoleczny obserwowany chyba na calym swiecie, a przynajmniej duzej czesci.
      Co do slabych psychocznie jednostek masz racje, to chyba nieodpowiednie miejsce na takie rozmyslanie nad tym tematem 🙂 co nie zmienia mojej opinii o takich jednostakch xD
      W kazdym razie nie zmienia to wszystko faktu, ze lampeczka czerwona mruga i sygnalizuje zachowanie ostroznosci przy zachwytach „bo ktos sie za to wzial”. Moze zalecalbym jakies konslutacje spoleczne przed ustalaniem prawa dla calej unii.

    • @Drozin pisałeś o tym, ze prawicowe ekstremizmy nie chcą narzucac cenzury to dalem najbliższe przyklady, że chcą i cenzurują… 🤷‍♂️

    • Ach, ze te dwie partie to ekstremizmy, czaje. Nie wiem za co ta Konfa pozywa, bo sam fakt pozwania jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie wiem co bylo tematem sporu. Nie zebym tu kogos bronil, tylko zaznaczam ze nie znam szczegolow.
      A czy te partie to prawicowy ekstremizm? Moze z punktu widzenia kogos o pogladach lewicowych tak. Dla mnie sa tylko troche bardziej na prawo od centrum (zaznaczam, ze zaden ze mnie prawicowiec, zeby nie bylo :P).
      Tak czy siak imo slowa nie powinny byc karalne, poza jawnym propagowaniem juz zabronionych ustrojow.

    • A to jakie ekstremizmy chcesz? Musk kręci z prawicowym ekstremizmem i cenzuruje swoją platformę. Andrew Tate pozywa ludzi za wypowiedzi publiczne. Podobnie Peterson. Dosłownie chcą uciszyć i uciszaja ludzi którzy o nich mówią lub mowią nie to co im sie podoba. Jeśli jest to stosowane przeciwnko nich to nazywaja to cenzurą.

    • Wybacz ale juz ta swieta trojca Peterson-Tate-Musk to tak zdarta plyta, ze szkoda gadac. Tak jakby na swiecie byly tylko trzy prawicowe osoby. Sam fakt ze to ich wszyscy kojarza, pokazuje jak marginalne sa to przypadki. Nie bronie ich bo to nie do konca moja bajka raczej, ale sam fakt pokazuje sens tego co pisalem wczesniej. I tez nikomu nie bronie walczyc o swoje dobre imie, wciaz nie wiem za co pozywaja. Co innego cenzurowac kogos, bo nie zgadzasz sie z ich pogladami, a co innego gdy ktos Ci grozi/obraza bez podstaw. I nadal to ze ktos wyglasza teorie sprzeczne z np. Twoimi pogladami, nie znaczy ze to juz jest skrajny prawicowy ekstremizm. Oczywiscie nie znam Twoich pogladow ale podaje to jako przyklad

    • Żadna święta trojca tylko 2 bliskie przyklady nie starczyły to dałem 3 dalekie, ale znane.

      No ja sie pytałem tylko skąd ten Twój poglad, że prawicowe ekstremizmy nie chcą cenzury, może jakieś inne nie chcą…

      Zdaję sobie też sprawę, że taka narracja lata po świecie, ale jest zwyczajnie fałszywa bo można sie co chwile potknąć o jakieś przykłady.

  5. O tak. Kolejna próba wprowadzenia cenzury oraz inwigilacji i ograniczania wolności słowa <3

    • Taa oni zawsze chcca naszego dobra, a to co w danej chwili nieporzadane to sie usunie, zmieni sie polityka to i zmieni sie spojrzenie co jest na cenzurowanym

    • Nom, rasiści i pdfy bedą zrozpaczeni

    • i naprawde myslisz ze to jest tylko po to?:)

    • @Goldeen A Ty na prawdę myslisz, że komuś zależy na inwigilowaniu Ciebie?:)

    • a ja nie mowie o inwigilacji, ja mowie kolejnym kagancu na morde pod pozorem pseudowalki z czyms tam. Czekaj tylko na ministerstwo propagandy

    • No czekam, czekam… od pierwszej kontroli prasy czekam.

    • Czemu mnie nie dziwi, że osoba z pedo berem w avku boi się inwigilacji jego danych osobowych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    • Memy, mówi ci to coś?

  6. Temat nie jest prosty, ale dobrze że ktoś się za niego bierze.

  7. Oby tylko nie wylali dziecka z kąpielą. Historia zna zbyt wiele takich przypadków…

  8. Czym to się różni od dopiero co głęboko krytykowanego chat control?

    • Parę różnic się znajdzie. Jak chcesz, to możemy o tym dokładniej podyskutować, ale jutro, bo dziś nie mam już czasu na pisanie dłuższych komentarzy.

    • @fake
      OK, jak obiecałem, tak wyjaśniam.

      Oba przypadki są potencjalnie groźne i niekorzystne dla prywatności i wolności, ale chat control znacznie bardziej.

      DSA dotyczy tak naprawdę danych, które są albo publiczne i celowo dostępne dla innych (wypowiedzi na forum, komentarze na FB, filmiki na YT, mody do pobrania), albo szyfrowane co najwyżej w transporcie TLS-em i serwer ma do nich bezproblemowy dostęp (czaty tekstowe/głosowe w grze, standardowe e-maile). Wszystko to i tak albo celowo jest publiczne, albo wiesz, że serwer ma do tego dostęp, więc w zasadzie należy traktować jako jawne.

      Tutaj zacieśnianie przepisów można uznać za niepokojące przede wszystkim w tym kontekście, że UE rezerwuje sobie władzę zwierzchnią nad moderacją na platformach, co może prowadzić do nadużyć. Nagle może się okazać, że już nie tylko rasizm, mowa nienawiści czy ekstremizm jest problemem, ale żarty z polityka „tej właściwej strony” jest mową nienawiści, a jakiekolwiek stanowisko popierające „tę niewłaściwą” stronę polityczną jest ekstremizmem. Na wzór tego, co mamy obecnie w Rosji, gdzie granie w Stalkera 2 jest aktem terroryzmu i działaniem na szkodę państwa, bo gra to „faszystowska propaganda” i kupowanie jej to „finansowe wspieranie wroga”.

      I w dłuższej perspektywie groźba, że nakażą zrezygnowanie z obecnie działającego mechanizmu zgłoszenie i usunięcie na rzecz stałego, aktywnego monitoringu treści, moim zdaniem nadmiernie już przypominające totalitarną tajną policję poszukującą „elementów wywrotowych”.

      Natomiast chat control nie jest po prostu niepokojący, ale jest po prostu przerażającym zagrożeniem dla prywatności i wolności.

      Chat control proponuje celowe osłabienie skutecznego szyfrowania end-to-end (takiego, w którym tylko użytkownicy mają dostęp do treści komunikacji, a serwer nie jest w stanie uzyskać wglądu w treść rozmów, wykorzystywanego np. przez Signal czy ProtonMail) przez wprowadzenie tylnej furtki dla służb, oczywiście dla naszego dobra, żeby można było chronić nas biednych, słabych i przerażonych przed przebrzydłymi pedofilami, przerażającymi terrorystami, sprytnymi malwersantami piorącymi miliony i strasznymi handlarzami narkotyków. Oczywiście wy, dobrzy i uczciwi obywatele, jeśli nie macie nic do ukrycia, to nie macie się czego obawiać, bo nikt was nie ukrzywdzi, a dostęp będą mieli tylko ci dobrzy, czyli my.

      Całe to założenie jest wyłącznie myśleniem życzeniowym, bo po pierwsze pole do nadużyć jest niewyobrażalne, czy to na poziomie pojedynczych czarnych owiec w obrębie tych służb (polecam poszukać sobie, co to w NSA był LOVEINT), czy całych organizacji i rządów (politycy się zmieniają, zmieniają się poglądy i cele i nikt nie zagwarantuje, że to co dziś jest legalne, po zmianie władzy nie będzie nagle ścigane). A po drugie, nie istnieje żadna technologiczna możliwość zagwarantowania, że tylną furtkę będą znać i użytkować jedynie osoby do tego upoważnione. Nie ma magicznego bramkarza, który wpuści do cudzej komunikacji policjanta, ale już nie hakera.

      O czym zresztą w tym roku przekonali się Amerykanie, którym Chińczycy zhakowali wszystkie firmy telekomunikacyjne, korzystając przy tym właśnie z infrastruktury przeznaczonej do prowadzenia podsłuchów przez służby. Chińczycy dobrali się do historii połączeń, treśli SMS-ów i mieli możliwość podsłuchiwania określonych celów w czasie rzeczywistym. I to samo FBI, które domagało się osłabienia szyfrowania, trzęsie teraz dupami i jednym głosem z CISA doradza korzystanie wyłącznie z komunikatorów z szyfrowaniem end-to-end.

    • O, widzę że odpisałeś w momencie jak ja pisałem komentarz;) już czytam (dobra przeczytałem, zgadzam się i chyba nie mam nic do dodania), ale zostawię bo komentuję bardziej artykuł:

      Na ile to rozumiem DSA nakłada po prostu odpowiedzialność na dużych dostawców. Nie zmieniło się nic albo prawie nic w kontekście samej karalności – co było nielegalne jest nielegalne tylko można było udawać, że się tego nie widzi (teraz nie). Więc nadal możesz robić KKK party w swojej bańce w wowie, o ile nikt tego nie zgłosi (albo robisz to na prywatnym serwerze). Artykuł znowu mocno na wyrost, to jest przepis wymierzony w facebooka który jako hegemon mógł zlewać moczem zgłoszenia, a nie w skórki do cs-a. Nie wiem czy skórki zmieniające kolor z czarnego na biały łamią prawo jeśli tylko nie nazywają się np. „remove all redguards from skyrim”

      Co do tego przykładu z wyrzuceniem czarnego z gidlii – to chyba niewielka zmiana. Po prostu taka osoba może dociekać swoich praw u producenta gry, a do tej pory chyba musiała to sądownie wymusić – no okej to fajnie. Ale wątpię żeby to powstrzymało tworzenie się rasistowskich grup jak sugeruje to artykuł, bo nadal można po prostu stworzyć grupę zamkniętą.

      Przykład z tymi klęczącymi również z czapy – nadal będzie to samo IMO. Blizzard nie musi zgłosić sprawy do sądu, ma tylko usunąć nielegalną treść, czyli zbanować usera – co zrobił wg artykułu.

      A jeśli chodzi o kontrolę czatu – to również chyba nie to i całe szczęście. Po prostu jeśli ktoś zgłosi dostawcy czatu nielegalną treść to czat musi ją sprawdzić i usunąć – no i to chyba jest spoko, chociaż temat jest śliski. Natomiast jest to chyba już kwestia prywatna, nie wiem czy DSA tego dotyczy (z tego co rozumiem to nie)

    • „Ale wątpię żeby to powstrzymało tworzenie się rasistowskich grup jak sugeruje to artykuł”
      Otóż to. Próby rozwiązania problemów społecznych samymi regulacjami technologii są z góry skazane na niepowodzenie.

      „A jeśli chodzi o kontrolę czatu – to również chyba nie to i całe szczęście. Po prostu jeśli ktoś zgłosi dostawcy czatu nielegalną treść to czat musi ją sprawdzić i usunąć – no i to chyba jest spoko”
      Zasadniczo się nie da, bo serwer nie ma dostępu do treści komunikacji e2e. WA rozwiązał to w ten sposób, że zgłaszając jakąś wiadomość, wysyłasz im do sprawdzenia zgłoszoną wiadomość, plus bodajże do 5 przed i do 5 po dla kontekstu. Natomiast Signal pozwala zablokować takiego użytkownika (i jeśli to nowy kontakt, z którym nie wymieniałeś wiadomości, zgłosić go jako spam konto), ale nie pozwala zgłosić indywidualnych wiadomości, bo jako nastawiony na prywatność, nie chce znać treści rozmów użytkowników. Jak to rozwiązują inne komunikatory e2e, się nie orientuję.

    • @DirkPitt1
      „Nagle może się okazać, że już nie tylko rasizm, mowa nienawiści czy ekstremizm jest problemem, ale żarty z polityka „tej właściwej strony” jest mową nienawiści, a jakiekolwiek stanowisko popierające „tę niewłaściwą” stronę polityczną jest ekstremizmem. ”

      Bardziej prawdopodobne, że
      Nagle może się okazać, że więcej treści podciągnie się pod rasizm, mowę nienawiści czy ekstremizm.
      Że wspomnę tylko ciągle „ewoluującą” definicję przemocy.

  9. „jak Unia zamierza egzekwować przepisy”

    Unia Europejska nie egzekwuje przepisów, tylko zobowiązuje kraje członkowskie do dostosowania swojego prawodawstwa do nowych dyrektyw. To jest dość znaczna różnica.

    • Co do zasady kontrola nad wdrażaniem DSA ma działać na obu poziomach: krajowym i unijnym. Każde z państw członkowskich musi powołać koordynatora ds. usług cyfrowych (w Polsce prawdopodobnie będzie on podpadał pod UOKiK), a implementacja przepisów rozporządzenia do naszego systemu prawnego jest kluczowa (o czym w tekście parokrotnie piszę)… natomiast Komisja Europejska jak najbardziej ma uprawnienia kontrolne (będzie ona np. prowadzić audyty i zarządzać kary), szczególnie względem dużych korporacji.

      Przypomnę zresztą, że KE wielokrotnie – i skutecznie! – występowała przeciwko Valve (ws. geoblockingu) czy Google’owi i Apple’owi (wobec praktyk monopolistycznych) z prozaicznej przyczyny: osobno mamy w Unii zdecydowanie mniejszą siłę, niż występując jako wspólnota.

  10. Czyli, albo kompletna minimalizacja aspektów online, albo bany lecące za byle co. I jeśli te kwestie mają załatwiać krajowe organy, to powodzenia życzę. Mam też nadzieję, że za mody faktycznie dostaną co najwyżej hostujący, a nie dystrybutorzy narzędzi moderskich, bo to będzie absurd.

    • Ale będzie to musiało być wyraźnie ujęte w regulaminie. Nie możesz dostać „bana z byle co”. Więc pewnie pójdzie w tę minimalizację

  11. Jeśli dotyczyć to będzie tylko treści hostowanych na serwerach gry/wydawcy, to nie będzie to za bardzo miało zastosowania do gier. W końcu większość tego strasznego ekstremizmu dzieje się na czatach, które co do zasady nie są przechowywane.
    Co innego ze skórkami czy awatarami. Nie mogę się doczekać banów za Pepe i ścigania za płonący krzyż w Minecrafcie.
    Obawiam się za to, że wprowadzenie tego będzie oznaczać liwkidację treści społecznościowych w grach, bo usuwanie „łamiących regulamin” treści będzie musiało być automatyczne, a „skuteczna ścieżka odwoławcza” praktycznie wymusza zaangażowanie człowieka. A tego średnie i małe firmy nie udźwigną, więc łatwiej będzie z tego elementu zrezygnować. Zwłaszcza, jeśli niektórym przeszkadzają rzeczy pokroju wiadomości w Soulsach czy modów zmieniających kolor skóry.

    • „W końcu większość tego strasznego ekstremizmu dzieje się na czatach, które co do zasady nie są przechowywane. ”
      To będą. A koszty przechowywania się przerzuci na użytkownika w postaci agresywniejszej monetyzacji.

  12. Tak se przejrzałem to rozporządzenie
    https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:32022R2065
    i wpadł mi w oko taki zapis (artykuł 3, litera i)):

    „platforma internetowa” oznacza usługę hostingu, która na żądanie odbiorcy usługi przechowuje i rozpowszechnia publicznie informacje, chyba że takie działanie jest nieznaczną lub wyłącznie poboczną cechą innej usługi lub nieznaczną funkcją głównej usługi, i ze względów obiektywnych i technicznych nie można z niej skorzystać bez takiej innej usługi, a włączenie takiej cechy lub funkcji w taką inną usługę nie jest sposobem na obejście stosowania niniejszego rozporządzenia;

    Czy to nie oznacza, że lwia część gier jest z tego wyłączona? M.in. wspomniane w tekście Soulsy? I daje to potężną amunicje prawnikom M$ i Epica?

    • Również wydaje mi się że soulsów to nie dotyczy. Mam też wrażenie że proste chaty w grze nie są główną usługą i również mogą pod to nie podpadać – nie wchodzę do gry żeby gadać z ludźmi, wchodzę żeby grać.
      Ale oczywiście ktoś może uważać inaczej i co wtedy? Przyjmujesz karę?

  13. PS Żeby jeszcze dodać oliwy do ognia: jest jeszcze jedno unijne prawo, które BARDZO wpłynie w najbliższych latach na branżę.

    Pamiętajcie, proszę, że dzięki dyrektywie Parlamentu Europejskiego o reprezentacji płci we władzach dużych (zatrudniających więcej niż 250 osób) prywatnych spółek udział kobiet zwiększy się wkrótce do 40% (w gronie dyrektorów i dyrektorek niewykonawczych) lub do 33% (ogół dyrektorów i dyrektorek). Rodzime studia mają czas do lipca 2026 roku, by wprowadzić jej zapisy w życie. W przeciwnym razie będą musiały ponieść sankcje „skuteczne, proporcjonalne i odstraszające”.

    Więcej info o tu:

    https://cdaction.pl/publicystyka/kobiety-do-zarzadow-gamedev-czeka-rewolucja

    • Bez przesady. Na pewno da się awansować jakąś kobietę na odpowiednio brzmiące stanowisko z zachowaniem obecnych obowiązków. W ostateczności – członkowie zarządu mają żony i córki, które zajmą PR-owe stanowisko, zwłaszcza jeśli nie będzie kolidować z ich grafikiem.

    • Wpływ na branżę gier tego prawa bedzie identyczny jak jego wpływ na branżę mięsną…

    • Jeżeli mówimy o prywatnej spółce z branży mięsnej, zatrudniającej ponad 250 osób, w której zarządzie i radzie nadzorczej znajdują się głównie mężczyźni – to owszem, analogiczny.

    • No i czas podzelić wszystko do 250 pracowników, easy 😀

    • Zatrudnianie lub awansowanie kogos ze wzgledu na plec a nie kompetencje to najwiekszy idiotyzm jaki mozna promowac. Trzeba byc srogim debilem, zeby uwazac ze to dobry pomysl.

    • Fallschirmjager 1 stycznia 2025 o 10:13

      @Drozin Nie, to jest postęp w dzisiejszym wydaniu. Kolor skóry, płeć, Tak! Umiejętności – że co? Ale tam, kobiety (i spółka) chcą specjalnego traktowania (czyt. „równości”), to trza im dać. Na jakiej podstawie? Ano żadnej. Bo tak.

  14. DSA z tego co widzę najciekawszy wpływ będzie mieć na wasze forum, gdzie ludzie regularnie obrzucają się błotem. Każde prawidłowe zgłoszenie obrazy imienia nie będzie mogło być zignorowane, nie można też dyskryminować ludzi ze względu na poglądy, więc nie można po prostu ludzi zbanować. Ciekaw jestem co się stanie i czy zmieni się cokolwiek, bo to co tu się dzieje z wielu stron przechodzi pojęcie
    No ale oczywiście DSA kultury nie enforcuje 🙂 Więc pewnie zmieni się niewiele

    • ..nie można też dyskryminować ludzi ze względu na poglądy, więc nie można po prostu ludzi zbanować..

      oczywiście, że można. Ban nie jest równy dyskryminacji tylko złamaniem regulaminu.

    • Chodzi o to że do tej pory w teorii mogłeś zbanować kogo chcesz, siedzieć cicho i było git. Teraz nie możesz. I nie możesz w regulamin wpisać „to forum dla ludzi których lubię”.
      Do tej pory jeśli ktoś ci stwarzał problemy w moderacji mogłeś go zbanować bo tak. Regulamin był luźną wskazówką, autonarzucony dekalog moderacji. Teraz chyba nie możesz, musisz podać konkretny powód i punkt regulaminu.
      Oczywiście dotyczy to publicznej grupy, do prywatnej nadal możesz zbanować kogo chcesz

  15. Ciekawe.

  16. Świetna wiadomość. Mam pomysł na biznes. Silk Road 2.137 i wysyłkowa sprzedaż nielegalnych modów na dyskietkach. A do komunikacji dark webowa appka team-speak-hated do wyzywania się w komentarzach. Płatność tylko w Pepe-Coinach. Żegnaj biedo, piękna kusicielko. Dzięki ci Unio za stworzenie niszy, którą wypełnię swoim nasie… yyy nadzieniem.

    • Jakby co nabór na słupa, na którego postawimy ten lukratywny biznes, uważam za otwarty. Tylko poważne propozycje. Bez wyzwisk proszę.

    • Normalni konsumenci sie nie bawia w takie cyrki. A i za kryptowaluty sie Umia wezmie bo to sa miliardy strat na samych podatkach.

  17. Jak z każdą legislacją: Intencje dobre i wspaniałe, ale zobaczymy jak z wykonaniem 🙂

  18. Prawo jako takie wydaje się ok, ale jest całkowicie niedostosowane pod gry, jest wręcz zje**** pod tym względem.
    Wymagany przedstawiciel prawny w UE? Śmierć/blokada regionalna dla małych/mikro firm z spoza regionu.
    Odpowiednie formy zgłaszania? Znowu, ogromna przeszkoda dla nowych firm.
    Dokładnie opisane warunki? Spoko, ale to na to trzeba trochę $$$ dla prawnika, bo nikt normalny tego bełkotu nie ogarnie.

    I dużo zależy od tego czy jesteś mikro/małym (mniej zobowiązań), czy wielkim przedsiębiorstwem. Niby spoko, ale nie w branży, gdzie w jednym roku masz obrotu na 30k. a w drugim na 30kk.
    Chociaż pewnie te najmniejsze gierki i tak będą działały w szarej strefie.

    • Okradac dzieci sie chce, a wydac na odpowiedni standard juz nie? Dobrze, ze biora sie za ten syf multiplayer, ale szkoda ze nie zaczynaja od licencji hazardowej tam gdzie sa lootboxy. Jakby wymagania i oplaty byly jak w kasynach to skonczyloby sie el dorado tych gatchca

    • Jak Ci sie chce okradac dzieci to niech Ci sie przestanie chcieć. A Unia już się brała za lootboxy i nie skończyła jeszcze tej kwestii. Z kasynami o tyle nie moze być tak samo jak w gatcha bo w tym pierwszym wygrywasz pieniądze. Ładnie to brzmi, ale nawet gdyby wydawcy mieli płacić licencje to by płacili ją tam gdzie stoją serwery i tyle – nic by to nie zmieniło jak w internetowym hazardzie nie zmienia.

  19. Kasynami nielegalnymi w grach video (lootboxy) i uzaleznieniem dzieci od gier multiplayer i mobilnych Unia by sie wziela, a nie jak zwykle pierdołami sie zajmują.

    Ludzie zawsze beda seksistami bo to wynika z naturalnego popedu seksualnego, ktory jest niedostatecznje zaspokojanh brakiem podaży ze strony płci pieknej, a rasizm? Strach przed obcym, nieznanym zawsze rodził nieufność lub wrogość.
    Niech przyjezdni zachowuja sie tak, by nas gospodarzy zachwycić, to rasizm zniknie sam.

    • „Ludzie zawsze beda seksistami bo to wynika z naturalnego popedu seksualnego, ktory jest niedostatecznje zaspokojanh brakiem podaży ze strony płci pieknej” Że co? Rozwiń temat.

    • A dlaczego nie „ludzie zawsze oszukiwali dzieci i łapali je na hazard”?

    • Że sa niedor.chani i powtaje frustracja i zal do drugiej płci co objawia sie w skrajnym przypadku nienawiścią.
      Dziala to w obie strony, feminizm tez wynika z tego samego powodu
      Jakby ludzie bzykali sie wolno jak w swiecie zwierzatek, nie byloby tego problemu (ale byłyby inne).

    • @MistrzuPL2
      żałuję że w ogóle pytałem. Sroga inceloza.

  20. Wniosek? Graj w gry bez trybu wieloosobowego i modów, a jak już naprawdę nie możesz się bez takich obyć, to nie wstępuj do gildii, zablokuj czat, nic do nikogo nie pisz i ignoruj wszystkie wiadomości i zaczepki. Będziesz zdrowszy i szczęśliwszy. Ja czasem jeszcze pogram tylko w WoTa (z wyłączonym czatem drużyny i zablokowaną możliwością wysłania do mnie wiadomości) i w żadne inne MMO (jeśli można tak nazwać prostego WoTa). I jakoś żyję…

Dodaj komentarz