Virtusphere, czyli rosyjska myśl techniczna odpowiada na Wii Fit

Virtusphere to efekt lat badań i pracy, który – jak każda technologia wirtualnej rzeczywistości w ciągu ostatnich dwudziestu lat – zmieni nasze życie na zawsze. Jak to działa? Wchodzisz do sfery, nakładasz na czerep gogle, modlisz się, żeby nie były połączone ze światem zewnętrznym kablem napinasz się, żeby rozkręcić ustrojstwo i idziesz. Normalnie jak w grze LOL!!!11!
Na filmie dokładnie demonstruje to PR-owiec firmy, który zapewne jest szanowanym, statecznym członkiem społeczeństwa, niemniej wygląda na cwaniaczka, którego z ostatnich dwóch robót wyrzucili za kopanie dołków pod kolegami i klepanie koleżanek po pupach. Niemniej wystarczy jeden jego uśmiech (3:00) i wierzę we wszystko, co mówi.
Aha, polecam uwadze niezmąconą ciszę, z jaką pracuje urządzenie. Doskonałe do nocnych sesji w L4D, oczywiście na słuchawkach, żeby nie pobudzić sąsiadów.
Wymiary i rozmiary Virtusphere:
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Virtusphere, znajdziecie TU.
Czytaj dalej
18 odpowiedzi do “Virtusphere, czyli rosyjska myśl techniczna odpowiada na Wii Fit”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Na pierwszy rzut oka wygląda to na rozbudowaną wersję kawału primaaprilisowego, ale nie dajcie się zwieść. Rosyjscy bracia Latypov rzeczywiście zbudowali klatkę dla chomików i chcą nam to sprzedać jako high-endowy system wirtualnej rzeczywistości.
Coś mi się wydaje że bym żygnął 😛
No i gdzie mi się to zmieści;)?
Synku , wyłaź z tej wielkiej kuli i chodź na obiad !
ta jasne…
…a później żylaki i inne g…wna xD
Czyli wielogodzinne sesje jednak będą męczące ? ^^
Świetna rzecz, tylko trzeba mieć dużo miejsca, wyobraźni, kasy. Ciekawe jakby się w FPS’ach skakało, kucało?
Thiaaa… I teraz jakaś akcja w PFS’ie, zaczynasz uciekać i to ustrojstwo wyskakuje z prowadnic.
PS.
Czy admin strony może naprawić w końcu wpisywanie cudzysłowiów i tym podobnych znaków? Ile można patrzeć na te [’], hm?
Na silownie to sie sprawdzi znakomicie. Ile ludzi chodzi na rozne aerobiki, fitnessy, gdzie glownie jezdza na rowerku, czy biegaja po biezni. A tu maja bieznie z dowolnymi widokami (Co nie zmienia faktu, ze latwiej po prostu pojsc pobiegac na dwor:P)
Pomysł bez wątpienia ciekawy, niestety w użytku domowym tego nie widzę, delikatnie mówiąc 🙂 Za to do salonów gier/parków rozrywki etc. – jak najbardziej, chętnie bym spróbował. Chyba, że włączoną grą będzie Daggerfall ;p
A mnie się podobały to czerwone pchło podobne coś.
przecież to już dawno było 😛 .
Pomysł mógłby być pomostem pomiędzy Natalem a niektórymi grami. Tylko dopracować pomysł. Bo to co zrobili to chyba razem z kumplami i bez funduszy…
Bardzo ciekawy pomysł. Fajnie by się grało w Splinter Cell’a . ^^
A jak się przewrócę to co? A jak się piętro zawali to co? No właśnie. Będzie problem. ;]
Dobrzy są agenci 😛 Myślałem że z krzesła spadne – zwłaszcza „gracja” z jaką pracuje owo urządzenie ;p Nie pokazali też jak działa i czy faktycznie koleś w grze porusza postacią. Pomysł moż ei fajny, ale zdecydowanie niedopracowany – to jakaś wczesna beta
jak sie tam skacze??
Matko Boska, jeśli ta sfera waży 130 kg, to ja sobie nie wyobrażam, jak w tym człowiek miałby się zatrzymać. Gdyby po prostu się zatrzymał, na pewno wywinąłby orła…
Poza tym, jak to rozpozna że skaczę/kucam/rzucam granatem/itp.? cienki pomysł raczej :/