[Weekend] O „podległym” internecie Korei Północnej

[Weekend] O „podległym” internecie Korei Północnej
Avatar photo
Choć internetowa netykieta to coś, o czym większość z nas nigdy nie słyszała, a bezduszny trolling nigdy nie był tak popularny, jak obecnie, większość internautów wciąż szanuje jedno, potężne sacrum. Wolności słowa w sieci nikomu, pod żadnym pozorem nie wolno naruszać.

Marsz anty-ACTA w moim mieście wstrzymał linię tramwajową, rozjuszeni przeciwnicy Sokołowa wymusili na firmie wycofanie pozwu przeciw Ogińskiemu. I tak dalej. Większość nie kłóci się dla ideałów, tylko broni swojego prawa do narzekania, obsmarowywania i hejterstwa, ale mniejsza z tym – internet to miejsce, o które niezależnie od powodów należy dbać. Jeśli popuścimy, nasz piękny zapychacz czasu, źródło różnej jakości wiedzy i centrum rozrywki może zmienić się w cyrk pełen niedopowiedzeń i absurdów…

Cyrk taki, jak Korea Północna.

Bo podczas gdy 15 z 16 najlepszych graczy Starcrafta na świecie pochodzi z Korei Południowej, niedaleko na północ rzadko kto wie, że Cookie Clicker to najciekawszy sposób spędzania wolnego czasu, na eBayu kupuje się taniej niż w lokalnym supermarkecie, a z gierek w stylu League of Legends da radę zarobić na życie.

Internet na wagę złota
Przewodowo czy bezprzewodowo, większa część świata dawno już leży w objęciach internetu – w różnej postaci i po różnej cenie surfować można w Nigerii, Maroko, czy na Ukrainie. Jednocześnie do dziś wciąż istnieje kilka sporych „dziur”, w których połączyć się z siecią po prostu nie da.

Każdy kontynent, państwo i provider internetu dostają do dyspozycji pulę adresów IP, którą mogą wykorzystać. Dla przykładu, polscy dostawcy są w posiadaniu prawie 19 milionów takich adresów – jeden prawdopodobnie jest przypisany do kabla wystającego z twojej ściany, albo przynajmniej ściany twojego providera. W tym samym czasie Korea Północna ma zarejestrowane całe… 1024 publiczne IP.

Więcej nie potrzebuje. Z internetu korzysta Najwyższy Przywódca Korei Północnej Kim Jong Un i niewielka grupa zaufanych ludzi. Część adresów jest też przeznaczonych dla serwerów kilkunastu koreańskich portali: reklamowych (ciekawostka: layout tej strony kosztował 15 dolarów), informacyjnych czy sportowych – budujących obraz gościnności dla obcokrajowców, w większości jednak stanowiących kulejącą rozsiewnię propagandy skierowanej do południowych sąsiadów.

Alternatywą dla większości mieszkańców Korei pozostaje „intranet“.

Koreański Matrix
Jeżeli korzystaliście kiedykolwiek z intranetu, to prawdopodobnie na terenie większej uczelni lub firmy – to taki zamknięty kawałek sieci, oferujący własne portale, konta pocztowe, komunikatory, fora i tak dalej. Urządzenie podłączone do intranetu komunikować się może jedynie z usługami, które działają w jego obrębie.

Korea Północna w całości objęta jest tego typu siecią. W większych miastach, prestiżowych uniwersytetach i placówkach co ważniejszych organizacji Koreańczycy odpalają komputery wyposażone w zgodny z właściwymi wartościami politycznymi system Red Star, po czym poprzez intranet Kwangmyong (kor. „Światło”) uzyskują dostęp do świata pełnego luksusów: informacji politycznych, naukowych, kulturowych, magicznej poczty email i wypełnionych ebookami, elektronicznych bibliotek.

korea_bzh9i.png

„System operacyjny Red Star oferuje rozrywkę najwyższej jakości”

Jeżeli Koreańczyk jakimś cudem zapomni, jak nazywa się jego Najwyższy Przywódca, intranet przyjdzie z pomocą – wyróżnione powiększoną czcionką „Kim Jong Un” pojawia się na każdym portalu, oczywiście w towarzystwie najróżniejszych zdjęć. Na forach internetowych, chatach i stronach z nowinkami próżno szukać czegokolwiek, co nie powoływałoby się w ten czy inny sposób na wodza.

Bo gdyby ktokolwiek spróbował, natychmiast poniósłby tego konsekwencje. Straszliwe. Według doniesień Reporters Without Borders, francuskiej organizacji non-profit promującej wolność słowa w sieci, niektórych z koreańskich dziennikarzy zesłano na „rewolucjonizujące” obozy z powodu… literówki w artykule. Ba, ta sama organizacja uznała Koreę Północną za drugą z najgroźniejszych „czarnych dziur” internetu, zaraz po Erytrei. Ranking RWB opiera się o nasilenie przemocy, jaką stosuje się w krajach całego świata wobec dziennikarzy.

Co najciekawsze: to nie tak, że obywatele Korei Północnej muszą się przed czymś wstrzymywać. Dla większości życie „u boku” tego czy innego wodza jest na porządku dziennym i nie mają problemów z zaakceptowaniem jego obecności i w gazecie, i w radiu, i w internecie. Przywódcy dyktowali im, co i jak od ponad 6 dekad. Trochę jak słówko „Bóg” – czy kogokolwiek wierzącego dziwi, że przewija się na wszystkich portalach proreligijnych?

Godzimy się?
Oczywiście, że nie. Największy sprzeciw – z tych aktywnych, bo uliczne manifestacje żadnego pożytku nie przyniosły – urósł w ciągu ostatniego roku. Najgłośniejsza sprawa to wycieczka Erica Schmidta, jednego z prezesów Google, do Korei Północnej. Miał zamiar przekonać przywódców kraju, że izolacja i ograniczanie dostępu do internetu wstrzyma w przyszłości rozwój ekonomiczny Korei. Na pewno nie bez znaczenia był też fakt, że każda internetowa „dziura” działa na niekorzyść wpływów Google Inc.

Istniały przesłanki, że misja tego typu może mieć rację bytu. Kim John Un jest otwarty na nowe technologie – w noworocznym przemówieniu przyznał, że mają one wielkie znaczenie przy budowania potężnego kraju. Według turystów koreańscy urzędnicy również doskonale zdają sobie sprawę, jak wartościowym i rozwojowym medium jest internet.

Zanim Eric przyjechał podyskutować, Korea Północna zdążyła się jednak odpowiednio przygotować. „Gdy do Korei przybywają ludzie z zewnątrz, rząd organizuje… sesje przeglądania internetu” – napisał Schmidt po powrocie do USA – „Przy dziesiątkach komputerów sadza się studentów, a na ekranach wyświetla pobrane uprzednio strony internetowe – przeważnie wyniki wyszukiwania Google. Podczas takich sesji studenci nie odrywają wzroku od PC-tów, bezmyślnie scrollując strony w górę i w dół…”.

Mimo wszystko rozmowy z Koreą Północną nie poszły na marne. Pod koniec stycznia Google opublikowało mapy Korei w Google Maps (odnaleźć tam można m.in. obozy pracy i laboratoria nuklearne), a w lutym w turystycznej strefie Mount Kumgang rozpoczęto udostępnianie turystom sprawnego internetu 3G. Koreańczycy wciąż korzystają jedynie z ocenzurowanej sieci, ale przynajmniej przyjezdni mogą już pisać Twitty i wrzucać foty na Facebooka.

Kilka miesięcy później grupa Anonymous, o której nie da rady nie usłyszeć, wzięła sprawy w swoje ręce. Wśród dziesiątek wielkich planów i pogróżek sporego szumu narobiła zapowiedź ujawnienia tajnych, koreańskich dokumentów rządowych; najciekawszy był jednak zamiar wbicia się do ichniego intranetu i „otworzenia” go na świat. Hakerzy obiecali, że w jakiś sposób podłączą Koreańczyków do prawdziwej, globalnej sieci.

Zmasowany i zorganizowany atak Anonymous skończył się niestety właśnie na obietnicach: aktywistom udało się zhakować oficjalne konta Korei Północnej na Twitterze i Flickrze, oraz zaspamować strony intranetowe małych, koreańskich firm typowymi dla grupy hasłami i obrazkami.

Jeden z efektów działań „zdecentralizowanej grupy internetowych aktywistów”, Anonymous.

A nam to tak dobrze?
Wolność słowa w internecie to wciąż dyskusyjny temat – sądy nie są w stanie jednoznacznie określić, kto, za co i w jakim stopniu powinien być karany. Niewygodni krzykacze z prawem raz przegrywają , raz wygrywają. Jeżeli anonimowego hejtera nie uda się zidentyfikować, poszkodowani odpowiedzialnością obarczają administratorów stron internetowych – ci usuwają i cenzurują nierzetelne wpisy, ale nierzadko i tak muszą wziąć na siebie „zadośćuczynienie pieniężne“.

Zastanawiając się nad tym, gdzie leży granica i jakie prawne ograniczenia należałoby na internautów nałożyć, zawsze warto zerknąć na wschód i przypomnieć sobie o zacofanej Korei Północnej. O restrykcjach, ograniczeniach, jednostronnym i ocenzurowanym przepływie informacji. Tak nisko nasz internet prawdopodobnie nigdy nie upadnie, ale kto wie – lepiej dmuchać na zimne.

59 odpowiedzi do “[Weekend] O „podległym” internecie Korei Północnej”

  1. Choć internetowa netykieta to coś, o czym większość z nas nigdy nie słyszała, a bezduszny trolling nigdy nie był tak popularny, jak obecnie, większość internautów wciąż szanuje jedno, potężne sacrum. Wolności słowa w sieci nikomu, pod żadnym pozorem nie wolno naruszać.

  2. Nawet dobrze, że mają e-booki i komunikatory.

  3. Korea Północna już od dawna mnie przeraża… bardzo dobry artykuł, oby tak dalej.:)

  4. Dla nas to coś dziwnego i strasznego, dla nich norma. Większość tych ludzi nie wie pewnie nawet jak wygląda w „normalnym” kraju i akceptuje to co ma. Póki nie masz porównania jak bardzo masz przewalone, to tak to nie boli.

  5. Kim John Un? 🙂 Fajnie brzmi i wygląda nazwisko imperatora w ten sposób pisane. Północna Korea to nistety wciąż obraz nędzy i rozpaczy, gdzie mozna trafić do łagru za byle co i gdzie władza karze za sam zamiar zrobienia czegokolwiek. Cieszmy sie więc z tego co mamy, bo jak widać może być znacznie gorzej.

  6. Po tej aferze z Sokołowem, to ja zaczynam mieć poważne wątpliwości w kwestii wolności słowa…

  7. Szczerze mówiąc, to w życiu bym się nie spodziewał, że realia przedstawione w książce Orwella (Rok 1984) znajdą swoje odzwierciedlenie w XXI wieku…nie chodzi i ucisk społeczny, nie chodzi o to, że ludzi się wysyła do obozów (wiadomo, to jest i będzie straszne). Bardziej przeraża mnie fakt, że w tamtym kraju obecny stan rzeczy po prostu jest przez mieszkańców…akceptowany. Dla nich jest po prostu nie do pomyślenia, że może być lepiej, bo nie wiedzą, jak to wygląda gdzieś indziej, ani jak wyglądało kiedyś

  8. Ten filmik paei o Sokołowie to nie była wolność słowa, tylko zwykłe oczernianie, za które ów paei brał pieniądze.

  9. @Selevan: nie śledziłem tej sprawy bo mnie zwyczajnie nie interesowała ale czy masz cokolwiek na potwierdzenie swoich słów czy tak tylko sobie bredzisz? Bo jeśli nie to sam jesteś w tym momencie oczerniającym. Nie jestem zwolennikiem sądzenia się o wszystko (wręcz przeciwnie) ale bawią mnie osoby które zarzucają coś innym a potem robią dokładnie to samo. No chyba, że jest inaczej to oświeć mnie i wykaż kto mu za to płacił (ale nie na zasadzie „przecież to oczywiste”). Inna sprawa, że ten koleś jest miękką

  10. fają. jak inaczej wytłumaczyć fakt, że ten tatar aż tak mu „zaszkodził”? Sorry ale nie zaufam nikomu w kwestiach żywieniowych kto zrzyga się po zjedzeniu nawet najbardziej nafaszerowanego chemią mięsa, no chyba że jest już zielone i zaczyna swój kolejny żywot… Jadłem gorsze rzeczy i nic mi nie było.

  11. @napa88: Orwella to znajdziesz i w USA, z klasycznymi przykładami nowomowy jak „n word”. Zresztą termin „mowa nienawiści” dotarł i do nas. W oryginale co prawda selekcja słownika odbywała się na o wiele większą skalę i dążyła do eliminacji negatywnych myśli ogółem (a nie tylko w stosunu do jakiejś wybranej grupy społecznej) ale metody te same. Korea Płn. jest pod ostrzałem od zawsze, dlatego nie jest „niebezpieczna” dla ludzi z zewnątrz. Co innego te wszystkie ACTY i inne bzdury które są forsowane w świecie

  12. Wolność słowa oznacza nie tyle prawo do wypowiedzi, co przede wszystkim prawo słuchacza do wysłuchania tej wypowiedzi. Choćby tylko jedna osoba twierdziła, że holokaustu nie było, to właśnie jej opinię należy otoczyć prawną opieką, bo jakoś doszła do takich wniosków, w jej wypowiedzi może znajdować się ziarenko prawdy i powoduje, że nieustannie sprawdzamy autentyczność źródeł naszych informacji. W Polsce nie ma prawdziwej wolności słowa, jest jedynie fasadowa wolność słowa.

  13. podobno cywilizowanym. Oczywiście daleko nam do roku 1984 ale czy aż tak daelko jak niektórym się wydaje? Wszechobecne kamery, kontrola prywatnych rozmów i korespondencji, próby zamachu na ostatnie wolne medium jakim jest internet. A wszystko to „dla naszego dobra”…

  14. @HarryCallahan – Benjamin Franklin mawiał „Poświęcający wolność dla bezpieczeństwa nie zasługują na żadne z nich”.

  15. @HarryCallahan|Kase dostawał z youtube za reklamy i to nie małą patrząc na subskrybcje/wyświetlenia. A Sokołów doczepił się do słów „sama chemia” i do tego że test przeprowadzony był nieprofesjonalnie. Osobiscie uważam że przesadzili z reakcją i sporo na tym stracili, ale kolesia nigdy nie lubiłem więc żal mi go nie jest. Tym bardziej że te pseudoprofesjonalne „testy” w internecie robia się coraz popularniejsze i co drugi nastolatek uważa sie za eksperta w danej dziedzinie dlatego że obejrzał filmik na YT

  16. więc jakoś można uzasadnić cheć obrony dobrego imienia firmy. A wracając do samego autora, to żyganie parówkami, tatarem i kilkoma innymi rzeczami na jego „kanale” jest chlebem powszednim.

  17. *rzyganie 😛

  18. Ejj ale to w dalszym ciągu nie jest bezpośrednio dostawanie kasy za „oczernianie”. Jest to zbytnie uogólnienie. Poza tym prawdziwy boom na ten filmik i kanał zaczął się w momencie kiedy sokołów się do niego doczepił czyli sami zrobili mu reklamę/anty-reklamę sobie. Cała sytuacja jest groteskowa. Mogli go po prostu ośmieszyć prosząc o dowody na swoje tezy (których by nie przedstawił no bo jak?). A tak ośmieszyli jedynie siebie.

  19. Pewnie wywołam Kłótnie ale Gdyby nie Nasz Lech wałęsa i Solidarność to mieli byśmy tak samo lub podobnie. W Chinach jest troszkę łagodniej ale tam też nie ma wolnego internetu Google musiało się wycofać z Rynku Chińskiego bo było prześladowanie przez władzę. Polecam filmy Dok Google Chiński impas oraz Defilada o Korei Północnej i jeszcze po Drugiej stronie 36 Równoleżnika. Oczywiście my Jesteśmy znów inwigilowani więc do końca tak dobrze się nie mamy.

  20. @ fanboyfpsow|Zaraz cię zjadą dzieciaki „wannabe narodowiec”. Przecież oni lepiej wiedza kto był agent Bolek i pewnie z rosją lepiej trzymać niż z usa XD

  21. Inb4 komentarze „w korei północnej lepiej niz w polsce”

  22. Wiem wiem:) Przyzwyczaiłem się do tego jak u nas traktuje się Symbole Polskie i bohaterów.

  23. @fanboyfpsówa kim Ty jesteś, żeby ktokolwiek miałby interes w inwigilowaniu Twojej osoby?

  24. Chodzi o to, że nie mają jak szpiegować KRLD, bo stworzyła sobie własną sieć.

  25. @fanboyfpsow Nie sądzę, żeby akurat Solidarność i Sz. P. Lech Wałęsa byli bezpośrednio odpowiedzialni za ówczesną sytuację. ZSSR było bankrutem, a nastroje społeczne nie sprzyjały władzy. Poza tym zabrakło im jaj w obalaniu PPRu. Kiszczak i jego koledzy sobie fajne posady załatwili i uniknęli całej odpowiedzialności. A dlaczego mamy jak mamy tłumaczą słowa ministra Wilczka „No, panowie, spodziewałem się, że po waszej stronie spotkam ludzi uczciwej prawicy, a tu się okazuje, że jakaś cholerna lewica jest…

  26. No ale gdyby nie oni to kto wie.. Komunizm by trwał dłużej Gdzieś nawet do 1990 Ale co ja tam wiem nie? Lucek A co ty myślisz że nikt nie sprawdza Twoich maili że są w 100% chronione?? Albo Taki Facebook i inne Wszędzie zostawiamy swoje dane osobowe zdjęcia tid itp. To wszystko jest na bieżąco inwigilowane.

  27. Spoko artykuł.

  28. @fanboyfpsow Pamiętaj, że pierwsze wolne wybory odbyły się dopiero w 1991 roku, podczas gdy na Węgrzech i byłej już Czechosłowacji odbyły się normalne wybory, bez ustawiania mandatów. Tak czy tak na moje okrągły stół był po prostu sposobem na załatwienie sobie ciepłych posadek w nowej RP, niczym więcej. Nawet niedawno zmarły Tadeusz Mazowiecki protestował przeciw niedemokratycznemu wybieraniu przedstawicieli do OK, ponieważ dopuszczono do obrad tylko lewicę laicką.

  29. @fanboyfpsow |Trudno mówić o inwigilacji, kiedy sam wszędzie podajesz swoje prawdziwe dane:P To tak odnośnie „inwigilacji” na twarzoksiążkach itp.

  30. KRLD nie jest bankrutem, a ogromne ZSRR miało być? To wszystko jest kwestią kierownictwa politycznego. Kim Jong Un kontynuuje politykę poprzedników, a w ZSRR czy w Polsce Ludowej władza się cały czas zmieniała i jak porównać Stalina z Gorbaczowem czy Bieruta z Rakowskim to są już straszne rozbieżności, więc nic dziwnego, że się tak wszystko pozmieniało, bo była prowadzona zupełnie inna polityka, a to doprowadziło do zaistnienia takiej rzeczywistości jaką teraz mamy.

  31. Wałęsa i Solidarność to taki mit. Robotnicy chcieli większych przywilejów socjalnych w ramach istniejącego systemu w Polsce Ludowej, a nie przecież bezrobocia i nędzy bez pieniędzy. Zmiany w aparacie partyjnym prowadziły z czasem do pozbycia się ideowych działaczy (zobaczcie sobie kim był Kazimierz Mijal), a przyjmowania w szeregi zwykłych karierowiczów (Balcerowicz, Miller, Kwaśniewski). Taka banda zaczynała przerastać w burżuazję, której nie pasował już egalitarny system i potrzebowali III RP z przewałami

  32. Fajne teorie spiskowe tu niektórzy wietrzą jak coś jest proste jak budowa cepa to nie – trzeba znaleźć złą teorię spiskową w której jesteśmy wyzyskiwani i oszukiwani bo tak musi być… żenada

  33. Wychodzi wiec na to, ze utrzymanie jednej linii ideologicznej wymaga stosowania narzedzi niedemokratycznych w stylu stosowanej na szeroka skale cenzury, inwigiliacji, propagandy, policji politycznej kontrolujacej zachowanie obywateli, ograniczania wolnosci i latwosci przemieszczania sie oraz oczywiscie walki z konkurentami politycznymi. W przeciwnym razie albo do wladzy dojda karierowicze albo system obalony zostanie przez zwyklych obywateli…

  34. Jednak zycie w systemie, chocby wyznajacym najwspanialsze, utopijne idealy, ale jednoczesnie takim, ktory nie oferuje i nie gwarantuje swoim obywatelom wolnosci wypowiedzi, swiatopogladowej, religijnej, politycznej, podrozowania i innych, to mieszkanie w wiezieniu.

  35. W Polsce też jest syf. Nie mamy czym się chwalić. System w Polsce to czysty wyzysk człowieka. Obywatele w Polsce to owce, które można strzyc. Nie ma w Polsce żadnych praw obywatelskich. To swoista „piaskownica”, w której każdy niby może wszystko ale spróbujcie być wolni i wyjść po za piasek to szybko wam przypomną gdzie wasze miejsce.Jeśli ktoś myśli, że jest inaczej to poproszę o przykłady. Ja uważam, że jest bardzo źle. Niewidzialne kajdany naszego „kapitalizmu” są gorsze od tych zakazów z czasów PRL.

  36. Tesu. Nie widzisz jaki błąd popełniasz. Ty jesteś dla tego polskiego systemu tym samym co zwolennik Kima w Korei. Tobie to odpowiada i uważasz dość subiektywnie, że to musi być ustrój wolności i wszyscy muszą się z tym zgadzać.

  37. @jank|”Nie ma w Polsce żadnych praw obywatelskich”? Naprawde ZADNYCH? Masz prawo do pracy (ale nie obowiazek pracy), prawo do glosowania (tez nie obowiazek) i prawo do nauki. Nie zauwazylem, zeby ktos Ci te prawa zabieral. Do tego masz wolnosc wyznania, mozesz nie chodzic do kosciola i reperkusji prawnych za to miec nie bedziesz. Masz tez wolnosc pogladow (w koncu napisales post) oraz wolnosc osobista – jak chcesz mozesz wyjechac z Polski i sprobowac szczescia gdzie indziej i nikt Ci tego nie zabroni.

  38. Czyli mamy cię w głębokim poważaniu obywatelu, możesz zdychać pod płotem, a najlepiej pójdź zawracać głowę komuś innemu.

  39. @Tesu Czy ty uważasz, że polska „demokracja” to jest prawdziwa demokracja? „Lud” od czasów okrągłego stołu wybiera mniejsze zło zamiast zainteresować się tym co jest naprawdę ważne, media są zdominowane przez poprawność polityczną a obecny tyran a.k.a. premier robi sobie co zechce. Nawet jak do władzy dojdą inni (którzy tak naprawdę nie chcą nic zmieniać, co najwyżej przepoczwarzać) to i tak jest ustawiony na całe życie. Pieniądze z Amber Gold nie zniknęły tak sobie.

  40. Obywatele nie mają żadnej formy sprzeciwu wobec władzy, prawo do nauki jest obowiązkiem do nauki (czyt. narzędziem propagandowym). Wolność słowa i poglądów niedługo nie będzie taka wolna (ustawa o mowie nienawiści). Podatki blokują wszelką kreatywność ludzką, bo ludzie wolą kombinować jak omijać podatki, a nie jak zarabiać więcej pieniędzy. Propaguje się bycie 8godzinnym niewolnikiem jako dobry styl życia nazywając normalne umowy umowami „śmieciowymi”. Przypatrz się dobrze i „challenge what you know”.

  41. @AK74|Skleroze masz czy co? Jakis czas temu, w innym temacie, w ktorym razem z Martinem wychwalales Kimow, KRLD i tamtejszy „wspanialy” system polityczny, jechales po Korei Pd. i zarzucales mi, ze nie wiem o czym pisze, odpisalem Ci, ze w przeciwienstwie do mnie Ty na Polwyspie Koreanskim nigdy nie byles i sam nie masz pojecia, co mowisz, a co do Polski, ktora mnie „zniewolila”, to powtorze to, co napisalem Ci juz wtedy – nie mogla mnie zniewolic, bo od dawna mnie juz w niej nie ma.

  42. Nigdzie nie napisalem, ze Polska to kraina mlekiem i miodem plynaca, bo takiego kraju nie ma. W kazdym kraju zdarzaja sie politycy-oszolomy, przekrety, afery, kazdy kraj ma swoje wady. Jednak pisanie o tym, ze Polacy sa zniewoleni, ze nie maja praw i zyja w nedzy, a krajem rzadzi tyran to gruba przesada. Ostatnio bylem w W-wie, Piasecznie (pozdrowienia dla forumowicza, ktory kupil tam ode mnie aparat) i Lodzi i jakos nie widzialem tych ucisnionych, przesladowanych przez rzady terroru mas…

  43. @xqallanx|Wolnosc jednego czlowieka zaczyna i konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka. Akurat ustawa o zakazie mowy nienawisci jest jak najbardziej ok, wystarczy poczytac komentarze na portalach informacyjnych, zeby zobaczyc jak latwo ludzie potrafia pluc nienawiscia i zyczyc komus smierci tylko dlatego, ze ktos ma inne poglady niz oni sami. Czym innym jest goraca dyskusja, a czym innym obrzucanie kogos blotem.

  44. @xqallanx|No tak, lepiej zeby zniesc obowiazek nauki i miec kolejne pokolenia tlukow, ktore beda sie nadawaly jedynie do machania lopata, prawda? Idealna sytuacja do stworzenia narodu przyglupow-sluzacych. o ale przynajmniej ocali ich to od propagandy w szkole, a tylko to sie liczy… A co do politykow – coz, narod sam pozwala, by byli oni tacy jacy sa obecnie. Polowa ludzi nie glosuje wcale, druga wybiera mniejsze zlo, a pozniej wszyscy narzekaja, bo to latwiejsze niz udzielanie sie samemu.

  45. Fakt w naszym Kraju jest źle ale nie powyrównywajmy go z Koreą Północną bo to przesada. Wracając do Inwigilacji. To myślicie że jeśli sobie skasujecie maila czy konto z FB i już tego nie ma?? Oj zawsze jest czy to zdjęcie czy to jakieś konto? Wszystko jest to przechowywane gdzieś na serwerze ITP. Albo wasze maile lub dyskusje z Komunikatorów to nigdy nie zniknie zawsze gdzieś jest to przechowywane i wgląd na to mają Agencje rządowe. Polecam wam Film dok Facebook groźne narzędzie w rękach CIA.

  46. Co do glosowania na nasz rząd. W tym problem że nie ma na kogo głosować bo wszyscy tacy sami złodzieje Przed wyborami obiecują obiecują a jak jest już po to mają ludzi w dupie i tylko zależy im na KORYCIE i władzy i tyle. Ja bym wyplenił cały ten rząd nasz i postawił na nowo władze i żeby to ludzie wystawiali swoich kandydatów którym ufają. To taki mój szalony plan:)

  47. @fanboyfpsow|W naszym kraju nie jest źle. Są tu takie same problemy jak w innych krajach ale my mamy tendencję do demonizowania swoich własnych problemów, zaślepienia pesymizmem i widzenia teorii spiskowej w klozetowej spłuczce

  48. @Tesu|Nie przemówisz im do rozumu, będą narzekać, płakać i chyba nigdy nie docenią tego co mają. Dziwni ludzie, już od dobrobytu się w głowach poprzewracało. Macie wolność a nawet powiedziałbym że za dużo widząc co niektórzy tu piszą chciałbym aby wygłaszanie takich bzdetów było karalne.

  49. Obserwuję ostatnio też chorą modę „wannabe commie”. Ludzie którzy nigdy nie doświadczyli reżimu komunistycznego (ja też nie doświadczyłem swoją drogą) zaczynają wybielać oraz podziwiać postaci i systemy o których działaniu każdy wie, że były/są zbrodnicze. Ciekawi mnie po co – pewnie to coś w rodzaju bycia hipsterem, chcą się poczuć inni. Oczywiście dla takich flaga amerykańska jest gorsza niż sierp i młot. Pogrążają się w internetowej wojnie i chcą pokazać jacy są fajni. Tak krótko o forumowych fanach kima

  50. @xqallanx|W końcu wyjdź na dwór, znajdź sobie dziewczynę, nie czytaj komentarzy na onecie i skończ oglądać filmy z żółtymi napisami

Skomentuj AK74 Anuluj pisanie odpowiedzi