Często komentowane 279 Komentarze

Battlefield 3 (PC) – recenzja

Battlefield 3 (PC) – recenzja
Najdroższa gra w historii studia EA DICE. Pogromca Call of Duty. Murowany kandydat do tytułu gry roku. Przynajmniej w opinii PR-owców z Electronic Arts. A w rzeczywistości? Sprawdza Roland. Recenzja cdaction.pl!

Battlefield 3
PC


Jeśli nie słyszałeś nic o nowym Battlefieldzie, zapewne ostatnie miesiące spędziłeś w bunkrze głęboko pod ziemią. Jako szanujący się gracz nie miałeś prawa nie widzieć zwiastunów i screenów z najnowszej gry w wykonaniu EA DICE. „Elektronicy” przez długi czas podsycali nasze nadzieje związane z Battlefieldem 3 niczym Stany Zjednoczone podsycają konflikty zbrojne na Bliskim Wschodzie. Wreszcie przyszedł czas na ostateczną konfrontację. Pora sprawdzić, czy Battlefield 3 rzeczywiście ma potencjał, by walczyć o miano gry roku. Albo chociaż – strzelanki roku.

Battlefield 3 został podzielony na trzy odrębne moduły. Pierwszy z nich to kampania dla pojedynczego gracza, drugi to kooperacja, a trzeci – oczywiście tryb multiplayer. Każdy z nich miał nas zachwycić i odsunąć od pomysłu kupowania Call of Duty: Modern Warfare 3. Niestety, peany można pisać tylko pod adresem jednego z nich.

Samotnie, z kolegą…
EA DICE
obiecywało, że kampania singlowa będzie niezapomnianym doświadczeniem. Z ogromnymi wybuchami, walącymi się budynkami, a nawet trzęsieniem ziemi. To wszystko tutaj rzeczywiście jest, tylko nie takie, jak sobie to wyobrażaliśmy. Większość akcji to bieganie po korytarzach i otwartych przestrzeniach oraz ostrzeliwanie się z żołnierzami wroga. Podobnie jak w ganionym, między innymi właśnie za prostolinijną konstrukcję kampanii, Medal of Honor. Żeby tego było mało, ukończenie całej historii zajmuje raptem cztery godziny. Ekhm, no to albo robimy singla długiego, ale umiarkowanie ekscytującego, albo krótkiego, lecz napakowanego po brzegi efektami specjalnymi, prawda? Tymczasem ten zawarty w Battlefieldzie 3 jest i krótki, i umiarkowanie ekscytujący. Nie ma w nim wciągającej fabuły ani akcji tak wartkiej, jak choćby w Call of Duty: Black Ops. Jest parę ciekawych przerywników od ciągłego biegania i strzelania, takich jak latanie myśliwcem czy przejażdżka czołgiem, ale to za mało, by zapamiętać kampanię na dłużej. Nie ratuje jej także hollywoodzkie wręcz, quick time eventowe zakończenie. Nawet kampania singlowa z Bad Company 2 była lepsza…

Na ratunek singlowi biegnie co-op, szybko jednak okazuje się, że plasuje się na podobnym, przeciętnym poziomie. Pozwala na wspólną zabawę dwóm graczom, którzy mogą, ramię w ramię, zmierzyć się z wrogiem w sześciu oddzielnych misjach. Oddzielnych, to znaczy niepołączonych ze sobą fabularnie. Jedyny związek między nimi jest taki, że aby przejść do kolejnego etapu, musicie z kolegą zaliczyć etap poprzedni. Przypomina to tryb Spec Ops, znany z Call of Duty: Modern Warfare 2. Konstrukcja misji w co-opie jest podobna do tej z singla – prosta, powtarzalna i nie tak porywająca, jak by się chciało. Zresztą akcja toczy się na mapach znanych z kampanii dla pojedynczego gracza, co samo w sobie świadczy o tym, że panom z EA DICE nie do końca chciało się nas pozytywnie zaskoczyć.

… lub z dziesiątkami kolegów!

Studio ewidentnie skupiło swoją uwagę na trzecim z modułów, czyli na multiplayerze, bez którego Battlefield nie mógłby istnieć. Założę się, że wielu graczy w ogóle pominie singla oraz kooperację, aby zacząć od razu od trybu wieloosobowego. Czyli od tego, co w tej grze bezapelacyjnie najlepsze.

Wśród multiplayerowych opcji rozgrywki znajdujemy tradycyjny (choć dla serii nowy) Deathmatch oraz Team Deathmatch, ale prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero w dwóch kolejnych trybach – Conquest Rush. Conquest polega na przejmowaniu przez dwie drużyny rozmieszczonych na planszy flag. Pomysł nie jest ani nowy, ani nawet innowacyjnie przedstawiony, ale w praktyce sprawdza się doskonale i daje mnóstwo frajdy. Jeszcze ciekawszy jest Rush, w którym jedna drużyna wciela się w atakujących, a druga w broniących. Pierwsza przedziera się przez zasieki wroga i przejmuje kontrolę nad kolejnymi punktami, a druga stara się do tego nie dopuścić. Walka o kolejne przyczółki jest tak emocjonująca, że niejednokrotnie będziesz musiał – w spokojniejszych chwilach, które są tu rzadkie jak trawa jesienią – ocierać pot z czoła.

W opcji wieloosobowej możesz wcielić się w reprezentanta jednej z czterech klas: najlepszego w zwarciu i posiadającego apteczkę szturmowca, lubującego się w maszynach inżyniera, wyspecjalizowanego w broni ciężkiej żołnierza wsparcia oraz działającego przeważnie z ukrycia zwiadowcę. Każdy z nich dysponuje innym uzbrojeniem, ma osobne drzewko rozwoju oraz właściwe tylko sobie umiejętności. Przykładowo zwiadowca potrafi obsługiwać broń snajperską, a inżynier naprawiać pojazdy. DICE dokonało rzeczy naprawdę trudnej, wypracowując idealny balans siły pomiędzy wszystkimi czterema klasami. Żadna z nich nie jest przesadnie łatwa ani przesadnie trudna do grania. Są one po prostu inne i wymagają od gracza adekwatnego podejścia. Musisz liczyć się z tym, że jako inżynier będziesz musiał naprawiać pojazdy, jako szturmowiec leczyć rannych etc.

Ważną rolę w multiplayerze odgrywają – podobnie jak w poprzednich Battlefieldach – pojazdy. Ponieważ bitwy toczą się zwykle na ogromnych planszach, szybko się znużysz, podróżując przez nie na piechotę. Czasem, aby dotrzeć ze swojej bazy w miejsce, gdzie coś się dzieje, będziesz potrzebował więcej niż kilku czy kilkunastu sekund. Na szczęście korzystanie z czołgów czy wozów opancerzonych to sama przyjemność. Szczególnie, jeśli zasiadasz za ich sterami, a nie z boku lub przy karabinie.

Skala bitew w multiplayerze Battlefielda 3 sprawi, że zapomnisz o singleplayerowych grach wojennych. Plansze w tej grze są po prostu OGROMNE, a w starciach może brać udział aż 64 graczy (choć tylko na PC, bo na konsolach liczbę tę ograniczono do 24). W efekcie już po minucie-dwóch od rozpoczęcia bitwy trudno zapanować nad tym, co się dookoła nas dzieje. Tu jedzie szwadron czołgów, tam ktoś wzywa pomocy, jeszcze gdzieś indziej wróg otwiera do ciebie ogień. Nie wiadomo, czy biec na pomoc koledze, czy strzelać do przeciwnika, czy schować się gdzieś i poczekać na wsparcie. Nie chcę pisać, że to wojna jak prawdziwa, bo nigdy na prawdziwej nie byłem i mam nadzieję, że nie będę, ale właśnie tak sobie ją wyobrażam.

Chybiony strzał
Wrażenia psuje Battlelog, czyli moduł stworzony na podobieństwo Autologa Need for Speeda. Jego zadaniem jest prezentowanie statystyk, łączenie graczy w grupy przyjaciół (jak na Facebooku), a także… wkurzanie. Wyobraźcie sobie, że aby przełączyć się z multiplayera na kampanię, musicie wyjść z gry i skorzystać z Battleloga. Kto wpadł na tak niedorzeczny pomysł?! Oczywiście trzeba docenić atuty usługi, która prezentuje naprawdę mnóstwo ciekawych informacji, tylko czy nie dało się jej oddzielić od kampanii dla pojedynczego gracza? Czy logowanie do każdego z modułów gry musi się odbywać z osobna, z poziomu przeglądarki internetowej? To raczej zbędne komplikowanie sprawy. Poza tym jednak Battlelog to naprawdę użyteczne narzędzie, które – odpowiednio rozwinięte – może zdobyć wielu fanów.

Powyższe problemy dotyczą tylko graczy pecetowych, ale ci konsolowi nie powinni się zawczasu cieszyć, bo Battlefield 3 na PC – pomimo głupiego Battleloga – jest grą lepszą i ładniejszą. Dlaczego lepszą? Przede wszystkim dlatego, że pozwala na wspólne granie w multiplayerze nawet 64, a nie 24 osobom. Dlaczego ładniejszą? To oczywiste – dzisiejsze pecety pozwalają na o wiele więcej niż wysłużone już Xbox 360 PlayStation 3. W komputerowej wersji będziesz się napawał dokładniejszymi teksturami czy lepszymi modelami postaci/pojazdów/budynków. To też duża różnica. Na konsolach Battlefield 3 wygląda przeciętne, ale na pecetach to już prawdziwy majstersztyk, absolutnie jedna z najładniejszych gier wszech czasów.

Jeśliby oceniać Battlefielda 3 tylko za multiplayer, to bez dwóch należałaby mu się dziewiątka. No, ale EA DICE spróbowało swoich sił także w singlu i co-opie, przy których już wyraźnie zabrakło kompetencji i które mają się do trybu wieloosbowego jak taki PzKpfw I do M4 Shermana. Aż chciałoby się sparafrazować jednego z szefów EA: „Witajcie w pierwszej lidze, chłopcy” – w dzisiejszych czasach gra musi być kompletnym pakietem, BF3 absolutnie nim nie jest.

I jeśli masz wybór – zagrać w Battlefielda 3 na pececie albo zagrać w Battlefielda 3 na konsoli – koniecznie wybierz PC. To święto tej platformy – po raz pierwszy od dawna to konsolowcy „dostali kiepski port”…

Ocena: 8,5/10

Uaktualnienie: Po uwagach naszych czytelników autor dokonał dwóch zmian. Jedna dotyczy klas postaci i tego, która z nich posiada apteczkę – oczywiście jest to szturmowiec, a nie, jak poprzednio pisał, żołnierz wsparcia. Był to ze strony autora oczywisty błąd, za który on sam, jak i cała redakcja przeprasza – trudno jednak zachować koncentrację po całej nocy gry w sieci :). Natomiast co do Battleloga, autor nie zmienia zdania, bowiem uważa, że jest to użyteczne narzędzie, choć podane w nie do końca przystępnej formie. Wyrażone to to zostało bardziej precyzyjnie w recenzji (to druga ze zmian).

279 odpowiedzi do “Battlefield 3 (PC) – recenzja”

  1. Znowu ocena powyżej 5 :/ Ta gra jest tak przehajpowana że o MW3 zapomniałem. No nic na parę lat będzie spokój.

  2. Dariusxq bo ona zasługuje na taką albo i większą -_- nie byłem nahajpowany na BF3 i nigdy jakoś mnie do niego nie pchało ale kupiłem i nie żałuje.

  3. Czy to jakiś żart? Wszyscy wiedzą, że BF3 to przede wszystkim tryb multi, więc wypadałoby chyba recenzentowi pograć trochę dłużej niż raptem kilka dni. Ta recenzja dotyczy właściwie tylko kampanii i co-opa, bo część o trybie wieloosobowym nie zawiera żadnych konkretów i w takiej formie mogłaby powstać jedynie na podstawie zapowiedzi przedpremierowych. Do tego w ostatnim akapicie przydałaby się wzmianka o kontrowersyjnym Originie i ogromie bugów i problemów z wersją PC oraz sporymi wymaganiami sprzętowymi.

  4. c.d.|Więc wcale nie wydaje mi się oczywiste, że wersja na PC jest jedynym słusznym wyborem.

  5. @SniperV: Niestety jest. Posiadacze konsol tak naprawdę mogą się czuć oszukani (szczególnie hulającą teraz reklamą TV „Prawdziwy wygląd gry” (z PC) a na końcu informacja, o BF-ie na PS3). Recenzja powstała po 3 dniach grania – głównie w multi, bo resztę przechodzi się w kilka godzin.

  6. @ Hut|Nie chcę Wam mówić, jak wykonywać Waszą pracę, ale uważam, że 3 dni grania to za mało, żeby rzetelnie ocenić tryb multiplayer, szczególnie tak rozbudowany jak w BF3.

  7. „jako żołnierz wsparcia leczyć rannych” Zołnierz wsparcia nie ma apteczki! Ma amunicję. Apteczkę i defibrylator ma Assault.

  8. A teraz spokojnie poczekamy na 9,5 dla MW3, za dobre sprawdzone rozwiązania, sensowny (ostatnio ulubione słowo redaktorów) matchmaking, doskonałe multi i jeszcze lepszy singiel, i… przepraszam, ale dalszych kłamstw nawet ksiądz na spowiedzi by mi nie wybaczył. Nawet nie ma co patrzeć na reckę cda, na bank powtórzy się historia z recenzjami mw2 i bc2. Wychwalą pod niebiosa kał i z niesmakiem obejrzą się na jakiś tam BF.

  9. Panie Rolandzie. Jeśli Pan grał w tą grę, to proszę nie podawać, że żołnierz wsparcia ma apteczkę, bo to nie medyk z BFBC2…Rozdaje on amunicję i w tej chwili wydaje mi się najbardziej dopakowanym gościem. Sniperowi z kolei brakuje mi trochę mortara, którego utracił :/

  10. A ja mam takie pytanie. Roland ty wogóle grałeś w tą grę? Bo wydaje mi się że recenzję napisałeś na podstawie gry w bc2 i tego co o BF3 usłyszałeś. Misje CO-OP są powiązane fabularnie, wystarczy tylko przeczytać odprawe przed i po zakończeniu misji. Idziemy dalej. Od kiedy żołnierz wsparcia nosi apteczke? Od broni cięzkiej i apteczek był medyk w BC2. W BF3 apteczki nosi szturmowiec. Stąd moje podejrzenia że w BF3 wogóle nie grałeś. Teraz battlelog. W jaki sposób battlelog nam się narzuca?

  11. W jaki sposób zakładka w przeglądarce ma się narzucać? Nie mówiąc już o tym że w battlelogu przełączenie się z multi na kampanie trwa krócej niż zrobienie tego w poprzednich częściach. I niby czemu nie da się jej wyłączyć? Czyżby w tajemniczy sposób wpływała na mózg użytkownika i sprawiała że nie potrafi on wyłączyć zakładki w przeglądarce?

  12. Co do tego, że gra jest głównie multi – nie, nie jest. Grą Multi był Battlefield, tutaj EA agresywnie promowało Single Playera (od pierwszych zapowiedzi), więc uznało, że jest tego wart. Jeśli ten element jednak nie wyszedł to logiczną częścią jest to, że musi się odbić na ocenie.

  13. Hmm… Ja wystawilbym 9/10. Pkt odejmuje tylko za irytujacego mnie Battleloga…

  14. Ja powiem tak… single zawsze pod względem fabularnym należał do CoD-a. Nie zapominajmy również o tym, że BF:2 był grą służącą wyłącznie do trybu multiplayer. Gdy grałem w BF:BC2 to samą kampanię traktowałem jako bardzo dobry i obszerny samouczek. Dla mnie Battlefield 3 ma ocenę 9,5/10, dlatego, że dla mnie fabuła nie liczy się w tak dobrych FPS-ach, a jeżeli ktoś nienawidzi multiplayer-a(choć takiej osoby chyba nie ma) to niech se kupi Cod-a, który jest tak dobrym FPS-em, jak RAGE(czytaj recenzję CD-A).

  15. „Podobnie jak w ganionym, między innymi właśnie za prostolinijną konstrukcję kampanii, Medal of Honor.” I zawsze, kiedy czytam takie stwierdzenie, lapie sie za glowe i mysle, dlaczego nikt takich rzeczy nie mowi o single’u CoDa. Nie bronie BF3, ktory dla mnie jest rozczarowaniem, ale CoD ma rownie badziewny i 'prostolinijny’ singiel. @skoczny – calkoicie sie z Toba zgadzam.

  16. Hm, imć Rolandzie, mam podejrzenia tak samo jak inni użytkownicy że tą grę albo oceniłeś bardzo pobieżnie, albo tylko ze słyszenia i widzenia gameplay’a. Takich błędów merytorycznych w recce być nie może. Pierwsze: jeżeli kampania jest tutaj dla ciebie zbyt ” prostolinijna” a wychwalasz Black Ops, to sry. Ja prawie że spałem przy kampani BO. Jedynym ciekawszym momentem w tej grze był rush zombich na Kennedy’ego 😉 . Przy BF3 nie ma nieogarniania, włączasz hard i śrubujesz grę. Mi akurat bardzo sie spodobały

  17. @ GalenMarek- Nienawidzę, multiplejera tak mi dają w dupę ,ale walczę do końca,Nie poddaje się .

  18. @Professor – wolno spytac czym jestes rozczarowany (spokojnie nie chce kolejnej wojny a’la FIFA vs PES) jedynie pogadac…

  19. akcja typu leci na ciebie wieżowiec,smaczki typu : ,,Kurw@,to T-90 a ja wciąż żyję” podczas gdy wszyscy znajdują się pod ziemią, latanie odrzutowcem to też bajka,ten etap dał mi to co zawsze chciałem zobaczyć będąc w górze- czyt. piękne widoki. Zakończenie jest hollywoodzkie , więc przynajmniej tu masz jako taką rację 😉 Co do multi BF3 nie będę się wypowiadał. Koń jaki jest każdy widzi- dla mnie to jest mulskularny potężny czarny arab zdolny do wygrywania najtrudniejszych wyścigów. Za tryb multi, za możliw

  20. ość zagrania 64 graczy na raz, dycha się grze należy, za tryb single, dałbym 8- nie za akcję,ale za silnik,za grafikę i za klimatyczność. Więc grze spokojne 9.2 się należy

  21. A poza tym jeszcze dodając: single od zawsze w BF 3 był w założeniu tylko treningiem do multi 😉

  22. Nie rozumiem, dlaczego wspomina się tu o wersjach konsolowych, skoro recenzowana jest wersja PC ._. To tak jakby wspominać o bugach Rage’a na PC renenzując wersję na X360. Bądźmy poważni.

  23. @JeffreJ89 – przede wszystkim singiel jest jednym wielkim badziewiem. Niedosc, ze AI przeciwnikow zostalo wyjete prosto z CoDa, BC2 lub Quake II to gra ma slaba fabule, konczy sie w ok. 5 godzin, a rozgrywka to archaiczny 'korytarzyk’. Pierwsze BC mialo lepszy singiel. Multi… multi dla mnie bardziej przypomina BC2 (ktorego cieplo nie wspominam), a nie BF2. Poza tym jeszcze kilka miesiecy temu EA mowilo, ze Battlelog nie bedzie konieczny, a jest konieczny przy niemal zerowej funkcjonalnosci.

  24. Dla mnie kazdy, kto sie nabija z CoDa, a cieszy sie BF3 to zwykly hipokryta. I jedna, i druga gra to taki sam komercyjny syf z map-packami za 50zl… @Czechoslaw – a dlaczego autor mialby nie napisac, o roznicach mniedzy wersja PCowa, a konsolowa? Wersje sie roznia i recenzent postapil bardzo dobrze o tym mowiac nawet, jesli sam ocenial tylko PCowa.

  25. Niegrałem narazie więc niebędę się wypowiadać 😉 Recka fajna napewno na + i ciesze się że BF3 nie dostał w CDA 10 😉

  26. Nic dziwnego, w CoDzie kampanie też mnie jakoś nie porywają, są również diablo krótkie, w sumie po każdym CoDzie (od MW) czułem się jakbym był na wypadzie w kinie, z BF3 było to samo. W tych grach liczy się multi i tyle, przecież wiadomo to od dawna

  27. @Professor – co do singla – kwestia gustu (gralem tylko trochoe poki co nie narzekam). W tej grze liczy sie multi. Czemu mnie porwalo? Bo znacznie bardziej jaraja mnie walki w miescie i terenach iraku i afganu niz tak jak bylo w BC2 ziomwe lub „jungliste” pejzarze 😉 Ale co do reszty sie zgadzam – batllelog syf, z mappackiem tez polecieli. Ale jakby nie patrzec sa dedyki co jest duzym atutem. Singiel zawsze nalezal do CoDa i tego nie zamierzam mu odebrac nigdy, nawet teraz gdy stal sie PRODUKTEM.

  28. Cieszy mnie ostrożna ocena autora. Mam nadzieję, że w piśmie też nie przegną. Osobiście dałbym tak z punkt mniej, a recenzję na pewno napiszę jeszcze.

  29. „Nie ma w nim wciągającej fabuły ani akcji tak wartkiej, jak choćby w Call of Duty: Black Ops.”|” Nawet kampania singlowa z Bad Company 2 była lepsza…”To najlepsze kawały jakie dziś słyszałem. Przynajmniej autor wywołał uśmiech na mojej twarzy 🙂

  30. Battlelog do niczego? Profesor – aż trudno uwierzyć, że BF3 kupiłeś i masz dostęp do batleloga bo bzdury wypisujesz. Oprócz podstawowych funkcji przełączania między trybami mamy dzięki niemu do wglądu ogrom statystyk i info na temat każdego z serwerów. Nie musimy np. ustawiać się w dluuuuugaśnej kolejce do odświeżenia statystyk bo mamy je od razu jak na dłoni. Wszystkie unlocki, obecne i przyszłe, progress itd, itd… Weź stary mnie nie załamuj.

  31. Czyli co, nowy CoD będzie miał 7/10 : )

  32. „nawet teraz gdy stal sie PRODUKTEM” – bo wcześniej to dzieło sztuki było. A, dobre są te teksty fanbojów, że singiel w BF3 to tylko rozgrzewka przed multi. No kurczę rzeczywiście, walki na mapkach mutli z botami, nie?

  33. Heh, czyli tradycja podtrzymana. Fanboystwo Acti nadal w CDA najważniejsze- BF- 8.5 a CoD pewnie, jak zawsze, 9.0(chociaż to to samo co 2 lata temu). W sumie to ta ocena BF idzie mi na rękę, bo się założyłem z kumplem, że BF tradycyjnie dostanie 8.5 ;]

  34. Na początku też myślałem, że Battlelog będzie tylko przeszkadzał, ale właściwie po paru dniach z nim spędzonych stwierdzam, że nie jest taki zły. Co więcej … Naprawdę się sprawdza. Mogliby tylko dodać kolejkowanie przy pełnym serwerze i byłoby świetnie.

  35. a miało być tak pięknie….

  36. Z tymi recenzjami w CDA to jak z prawiczkiem… taki napalony chodzi całe życie a jak przyjdzie co do czego to jest klapa :/

  37. Tzn. chodziło mi o podniecanie sie BF3 a teraz „słabo”(jak na takie zapowiedzi)

  38. Zgadzam się z opinią autora. Pod względem singla bf3 liże podeszwe mw3 jednak w multi to mw3 ssie bf-owi. Dla mnie 86%

  39. @hubi10521|Zdajesz sobie sprawę, że nie było jeszcze premiery MW3?

  40. HAHAAHAHA wiedziałem! BF3 miałbym super, a wyszło jak zwykle. Multi tylko na 9 , a o singlu szkoda gadać.

  41. @Nezir|Chodzi mi o to,że BF3 w zapowiedziach miał być najlepszym FPSem wszechczasów , a wcale nie jest.

  42. ” Multi tylko na 9 , a o singlu szkoda gadać.” – Nie ma to jak dzieci ocen od 7 – 10 w stylu 7- [beeep], 8- kupa, 9 – ujdzie, 10 – dobra gra -_- BF 3 JEST super. To gra zawsze była nastawiona na multi i tyle. Battlelog świetny bo szybki dostęp do statystyk, tego co się za niedługo odblokuje itd. Mi w nim nic nie szwankuje. Single dobry chociaż z małymi błędami a multi wymiata. Nie to jak fanatycy CoD’a wyśmiewający się z BARDZO DOBREJ oceny jaką jest 8,5.

  43. Ciekawe, czy CD-a napisze, że pecetowcy otrzymali „kiepski port” z konsol, gdy wyjdzie MW 3…….

  44. Można śmiało cytować co drugie zdanie (jak nie każde z kolei) i na kilka sposobów wytykać swego rodzaju opieszałość, braki i jawną dyskryminację gry i/lub jej „contentu”. Część o „singlu” została potraktowana kompletnie „z bańki”, kilka rzutów negatywami i od razu przeskok do co-op’a, gdzie odbywa się ten sam bezczelny zabieg… czyli pomijanie tego co wielu uzna za plus i rzucanie negatywnymi. Krótko mówiąc recenzent kompletnie olał część gry, aby tylko skupić się na multi… ehh Ci „proFESJONALIŚCI”.

  45. @ KewL|Chyba czytaliśmy różne recenzje, bo tutaj ja widzę sensowny opis jedynie singla i co-opa,a niemalże kompletne olanie multi. Swoją drogą, jeśli poczytałbyś nieco więcej innych recenzji BF3, zapewne zauważyłbyś, że tryb single zbiera niezłe baty i jest raczej marnie oceniany, ale to pewnie dlatego, że wszyscy recenzenci to fanboye CoDa i tylko ty masz rację.

  46. I z tym się zgadzam 27.10 to powinien być Dzień PC’ta bez 2 zdań… bo tak dobrej gry promowanej w naszym kraju nawet na POLSACIE jeszcze chyba nie było…

  47. Recenzja całkiem z [beeep] wyjeta, napisana tylko po to, żeby dodać kolejny news i zdobyć kliknięcia. Recenzet po tym co pisze, sprawia wrażenie jakby ledwo musnął grę. Dwa słowa o single, trzy o copie i nieco więcej o multiplayerze, który i tak uogólnił jak do opisu na pudelku. Samo pomylenie właściwości klas nie pozwala mi zaufać recenzentowim, że widział co oceniał.

  48. Moim zdaniem Battlelog jest świetny ma niemal wszystko jedyne czego mi brakuje to zmiana awatara bez użycia Gravatara a druga to że nie ma „kolejkowania” wejścia na serwer (można to zniwelować używając skryptu z tej strony http:www.coderah.com/?page_id=389). Co do singla no cóż nie jest to może jakaś rewolucja ale miło się spędza te 5h.

  49. zgadzam się z deathdealer słaba rezencja ,nic konkretnego ,podstawowe informacje i to co już wiemy ,po za tym zrzucanie całego bólu na battleloga jest przesadą ,w końcu to nowy pomysł w grze i trzeba miec nadzieję że to poprawią ,druga sprawa nie rozumiem recenzenta który przerzuca się z single na multi i na odwrót ,nie lepiej jest przejść singla na spokojnie a potem wziąć multi ,takie działanie wpływa na ocenę gry która jest przez to zaniżona.

  50. Wyszło tak jak myślałem – słaby tryb single ale za to świetne multi|Chłopaki z Dice po prostu nie mają do singla talentu i umiejętności za to z multi jest na odwrót.

Dodaj komentarz