Często komentowane 63 Komentarze

Civilization V: Nowy Wspaniały Świat – recenzja cdaction.pl

Civilization V: Nowy Wspaniały Świat – recenzja cdaction.pl
Ludzie z Firaxis przyzwyczaili nas do tego, że w kolejnych dodatkach do legendarnej serii zmiany są naprawdę imponujące. Pod tym względem produkcja z nazwą inspirowaną słynną płytą Iron Maiden książką Huxleya nie zawodzi. Recenzja cdaction.pl!

Civilization V: Nowy Wspaniały Świat

Platformy: PC
Testowano na: PC
Wersja językowa: polska

Czytelników z pewnością najbardziej interesuje jeden z kilku nowych krajów do wyboru – Polska. Na tronie państwa wygodnie rozsiadł się Kazimierz III, zwany przez następne pokolenia Wielkim, bo zastał Polskę drewnianą…no, znacie przecież to porzekadło. Specjalną jednostką wojskową ojczyzny wódki i kiełbasy jest – jakżeby inaczej – husaria, potrafiąca przepłoszyć przeciwnika z pola bitwy. Budynkiem wyjątkowym stały się zaś Stajnie Królewskie (lub Książęce, jeśli buduje się je w innych miastach niż stolica), które dają niezłego kopa przy produkcji wojsk konnych. I na koniec perełka, czyli bonus specjalny nacji, nazwany swojsko Solidarność – przy przejściu do kolejnych epok Polska otrzymuje darmowy ustrój społeczny. To potężny handicap, ponieważ może przynieść aż siedem (jeśli dobrze liczę) dodatkowych reżimów. Swoją drogą, kuriozalna jest kwestia kolejności powstawania miast naszej wirtualnej ojczyzny – pierwsze założone miasto to Warszawa, po której wiele lat później powstanie Kraków. Dalej też jest dziwacznie – Łódź i Wrocław… nóż się w kieszeni otwiera.

Ale zostawmy już patriotyczne podniety i czepialstwa, omówmy sedno zmian w dodatku. Najbardziej zmodyfikowano tu mechanizm kultury. Dodano współgrający z nią czynnik – turystykę – która posiada dużo głębszy sens niż mogłoby się pozornie wydawać. Im większa liczba punktów turystyki danej cywilizacji, tym większy wpływ ma ona na sąsiednie kraje. Postawienie na rozwój w tę stronę się opłaca – atrakcje Warszawy tak mocno nęciły ludzi z jednego weneckiego miasta (Wenecja w dodatku jest już grywalnym krajem), że metropolia zbuntowała się i przyłączyła do kazikowego imperium. Ciekawe, czy w rzeczywistości Pałac Kultury tak kiedyś zadziała na gondolierów.

Punkty turystyki zdobywa się poprzez gromadzenie dzieł sztuki (muzyka, obrazy, literatura) w miejscach do tego przeznaczonych (budynki kulturalne). Ponadczasowe wytwory natchnienia są dostarczane przez zjawiających się raz na pewien czas Wielkich Artystów (Muzyków, Malarzy, Pisarzy). Ich narodziny przyspieszają cuda świata, ilość wytwarzanej kultury i dają rozmaite rozgrywkowe bonusy. I tutaj do worka z zaletami produkcji trzeba wrzucić wartość edukacyjną. Giganci światowej sztuki, którzy pojawiają się w prowadzonej cywilizacji, tworzą istniejące naprawdę skarby kultury. Po ich kreacji i umieszczeniu w odpowiednim budynku gracz może podziwiać obraz (np. „Straż Nocną” Rembrandta) albo posłuchać fragmentu książki (np. „Iliady” Homera). I tu ciekawostka: literat potrafi zamiast powieści stworzyć traktat polityczny, dający mnóstwo punktów do kultury, a znany muzyk ruszyć w trasę koncertową do obcego kraju, zwiększając w ten sposób „turystyczny wpływ”. Ja sam, w imieniu króla Kazimierza, posłałem urodzonego w Krakowie Mozarta na gig życia do Zulusów. Można? Można.

Trafioną zmianą jest archeologia. Po wynalezieniu tej technologii na mapie pokazują się malownicze ruiny (nie mylić ze starożytnymi ruinami z początkowego etapu gry), do których można wysłać zrekrutowanych archeologów. Indiana Jones wraz z ekipą stworzy tam znane lub święte miejsce (bonusy do kultury lub wiary) albo wygrzebie ze zgrzybiałych pozostałości dawnej nacji jakieś dzieło sztuki.

Aspekt handlowy w poprzednim dodatku był mierny – ot, można było potargować się nieco z innymi przywódcami, kupić wino za konie. W Nowym Wspaniałym Świecie zaś da się tworzyć karawany (lądowe lub morskie) i wysyłać je do miast-państw lub pobliskich metropolii obcych nacji. Jak wiemy z historii, w tobołkach kupców podróżują nie tylko towary i złoto. Intensywne kontakty gospodarcze mogą zbliżyć ze sobą dwie cywilizacje. Potrafią również przenosić mocno zaraźliwego bakcyla religijnego, a co za tym idzie tworzyć silne wpływy w dalekich krainach. Za takie zmiany twórcom należą się potężne brawa.

Pamiętacie ONZ z poprzedniego dodatku? Ja też nie. Zanim jakaś cywilizacja stworzyła ten śmieszny i niewydolny (ekhm) organ, świat leżał już w radioaktywnych gruzach, a jedna nacja cieszyła się z triumfu. W Nowym Wspaniałym Świecie postanowiono podobną instytucję wprowadzić wcześniej – jeden z krajów musi nawiązać kontakty z wszystkimi przywódcami i wynaleźć prasę drukarską. Wtedy tworzy się Kongres Światowy (coś w rodzaju Kongresu Wiedeńskiego, dla obytych z historią), na który cywilizacje wysyłają delegatów, by przegłosowywać rozmaite rezolucje. Dodatkowe głosy na Kongresie przypadają nacjom mającym sojuszników wśród państw-miast, opłaca się zatem inwestować w ustrój Mecenat (daje bonusy do wpływu na państwa-miasta). W mojej rozgrywce król Kazimierz bardzo mądry był i przyjaciół wielu miał, dlatego samodzielnie przegłosował Wystawę Światową, przynoszącą gigantyczne wpływy do licznika kultury. Wśród możliwych projektów rezolucji Kongresu są takie atrakcje jak embarga na towary, potępianie innych krajów i redukcja zbrojeń. Świetna rzecz, tylko niestety bywa za łatwo…

Nie tylko dyplomacja przeszła głębokie operacje plastyczne – ustroje polityczne także poszły pod skalpel ludzi z Firaxis. Dodano nową gałąź, która odpowiada za rozwój kulturowy. Jednak największa rewolucja zaczyna się, gdy cywilizacja wkroczy w epokę współczesną lub wybuduje w miastach trzy fabryki. Wtedy odblokowuje się panel ideologii, gdzie znajdziecie znane z poprzedniego dodatku trzy ścieżki: ład (komunizm light), autorytaryzm (dla fanów brunatnych wodzów) i swoboda (American style). W ramach jednej ideologii można dobierać przekonania, identycznie jak przy tworzeniu własnej religii. Cóż, w końcu analogii pomiędzy tymi dwoma rzeczami nie brakuje… Z dziennikarskiego obowiązku trzeba jeszcze wspomnieć o drobniejszych zmianach: dodano nowe cuda świata (np. galerię Uffizi), zmieniono część grafik postaci, nieznacznej modyfikacji uległo drzewko technologii, a szpiegom towarzyszą dyplomaci, lobbujący mocno za swoimi państwami na obcych dworach. Dorzucono też kilka nowych religii (a raczej wyznań), takich jak protestantyzm czy katolicyzm.

Sporą wadą Nowego Wspaniałego Świata jest zepsuty balans rozgrywki. Położenie tak wielkiego nacisku na rozwój kulturalny sprawia, że wybranie innego rodzaju zwycięstwa (na przykład podbojem) staje się bezsensowne. Moja niewielka Polska z Kazikiem III u progu XX stulecia posiadała olbrzymi kulturalny wpływ na inne cywilizacje oraz miasta-państwa, dzięki czemu trzęsła Kongresem Światowym i rozdzielała karty na światowej scenie. Z początku myślałem o stworzeniu Polski według słynnej mrzonki „od morza do morza”, ale gdy połapałem się w meandrach nowego mechanizmu kultury, zarzuciłem te wiejące stęchlizną i patosem koncepcje. Rozgrywka w Civilization 5 po takiej zmianie traci nieco na uroku – równowaga możliwych do osiągnięcia wiktorii została mocno naruszona.

Nowy Wspaniały Świat obfituje w zmiany, w przeważającej większości udane. Położenie zbyt dużego nacisku na kulturę sprawia jednak, że dodatek nie wyrwie mi tylu cennych godzin życia, co Bogowie i Królowie. Dla mnie to zdrowiej, ale dla graczy preferujących topienie wirtualnego świata we krwi i łzach – raczej nie.

Ocena: 4+/6

Plusy:

  • turystyka
  • ideologie
  • handel
  • dyplomacja
  • Minusy:

  • zepsuty balans rozgrywki
  • 63 odpowiedzi do “Civilization V: Nowy Wspaniały Świat – recenzja cdaction.pl”

    1. Jak wygląda szansa na zdominowanie kulturalne przez przeciwnika? Dorobiono jakieś mechanizmy AI które pomagają komputerowi wykorzystanie zmian z nowego dodatku?

    2. Żeby to sprawdzić, potrzeba wielu godzin nad nową Civką – to jeszcze przede mną. Wydaje mi sie, że stawiając na nieokrzesanego wojownika możesz latwo przegrać grę. No ale trzeba to sprawdzić.

    3. Przesunięcie środka ciężkości z dala od wojen to jak na mój gust bardzo dobry pomysł. Dotychczas mimo relatywnie prostszego sposobu na wygraną, zwycięstwo kulturowe nie było stosunkowo popularne tak na YouTubie jak i u wszelkiej maści stream-erów. Działo się tak bardzo prozaicznego powodu było ono chyba najnudniejsze ze wszystkich. Teraz położono nacisk na trochę aktywniejszy sposób tego zwycięstwa. Fakt faktem potrzeba czasu by przetestować wszystkie nowe buildy oraz sytuacje losowo-mapowe.

    4. Generalnie można odrobinę ponarzekać na Civ5, ale na bogów w co innego mamy grać? Każdy szanujący się fan gier strategicznych kupi to na pniu, choćby dla nowej dawki wyzwań. Oraz dla zabicia czasu przed EU4. Dzisiaj rynek gier jest tak biedny, że gdyby Paradox utonęło gdzieś w pomrokach dziejów to chyba sprzedał bym komputer. Wielcy producenci zapomnieli, że kiedyś istniał ogromny rynek gier strategicznych oraz RTS-ów. Dlaczego nikt nie chce moich pieniędzy…?

    5. @FaraonXIV: ja tam pocinam w Hearts of Iron 2 z modami…wait, to Paradox jest. Rzeczywiście, coś biednie jest…

    6. Tak, jestem niedorozwinięty, komentuję sam siebie.

    7. Oj tam cicho być. grać nie narzekać cieszyć się z nowych możliwości:)

    8. ciasteczkowyp 13 lipca 2013 o 06:22

      Są rewolty, są rewolucje, jest masa ciekawych dzieł sztuki oraz możliwość komponowania ich między sobą dla uzyskania lepszego efektu kulturowego. Czego więcej chcieć ? Dodatkowy poziom złożoności w handlu i kulturze bardzo urozmaica grę. Wczoraj Polska zdominowała rosje kulturą 🙂

    9. No widzisz :]

    10. JerichoHorn 14 lipca 2013 o 15:09

      Faraon, przynajmniej zawsze masz z kim pogadać 😉

    11. Samotność w sieci 😀

    12. I tak warto jest podbić parę kultur, bo bez tego wychodzi na to, że nie starczy nam czasu… no i te cholerne ograniczenia co do ilości posiadanych dzieł. Serio? Jeden budynek na jedno dzieło? -_-

    13. ? Serio brakowało ci miejsc na dzieła?

    Dodaj komentarz