Diablo III – recenzja

DIABLO III
Dostępne na: PC
Wersja językowa: polska (dubbing)
Grałem przed śniadaniem, grałem po śniadaniu, grałem w pracy, grałem po pracy, grałem zamiast spać i śpiąc też grałem. Przede wszystkim jednak: cały czas robiłem to z przyjemnością i uśmiechem, co zdarza się rzadko w przypadku zbierania materiału do recenzji “na wczoraj”. W takim trybie pracy gry bardzo często zmieniają się w zadania domowe – rzeczy, od których człowiek opędza się jak może i szuka wymówek, byle tylko się nimi nie zajmować. Z Diablo III było inaczej: od momentu, kiedy pierwszy raz udało mi się zalogować, aż do napisów końcowych nie pamiętam, żebym robił cokolwiek innego.
Tak, Diablo III jest dobre. Bardzo dobre. Bardzo, bardzo, bardzo dobre.
Zostań na chwilę i posłuchaj
Diablo II przypominałem sobie regularnie przez wiele lat: od dnia premiery do listopada zeszłego roku przeszedłem single player kilkadziesiąt razy, a i tak nie zrobiłem wszystkiego, co w tej grze można było zrobić. Nigdy nie duelowałem, nigdy nie doszedłem do czwartego aktu czarodziejką – nie miałem na to najmniejszej ochoty. Diablo II było dla mnie bardziej prekursorem idei gier pokroju Skyrim, niż całą tą multiplayerową otoczką zbudowaną wokół PvP, taxi i runów na Tristram. Było banalnie prostą i przystępną, ale przy tym ogromną i rozległą mieszanką oldskulowego RPG i akcji – dokładnie tym, czym są „ogłupione” nowoczesne RPG, tyle że wydaną dwanaście lat temu. Dlatego też zastanawiałem się co będzie mieć do zaoferowania Diablo III skoro teoretycznie wszystko, co w tej serii lubiłem zostało zrobione równie dobrze już gdzieś indziej.
I nie zawiodłem się. Owszem – w stosunku do dwójki i jedynki pozmieniało się sporo, ale pozmieniało się na lepsze. Przede wszystkim samo Sanktuarium nie jest już światem zlepionym z wielkich, bezpłciowychi pustych przestrzeni, ale rzeczywistym miejscem, które można sobie jakoś wyobrazić. W Diablo III nie tylko miasta zostały spójnie zaplanowane i rozrysowane – w tej grze nawet pustynia jest na tyle szczegółowo i interesująco pomyślana, że nie wydaje się morzem nudnego piasku. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma w niej już elementów generowanych losowo – są to jednak raczej elementy krajobrazu i przypadkowe lokacje na określonych rozmiarów i kształtów mapach. Jeżeli tęskniliście za pustynią wokół Lut Gholein i marzyliście o plackach piasku, na którym nie dość, że nic nie ma, to jeszcze nic się nie dzieje – zapomnijcie, w nowej części rozplanowano to inaczej. Lepiej.
Diablo III jest, jak to określają tysiące niezadowolonych graczy na Metacriticu, liniowe. Chciałbym zobaczyć w którym momencie poprzednie części nie były, ale ten zarzut ma w sobie ciut sensu: sposób prowadzenia akcji w nowej odsłonie serii się nie zmienił (wciąż opiera się na chodzeniu od A do B i zabijaniu wszystkiego, co się rusza), zmieniły się za to lokacje. Są węższe, mniejsze i dosyć często po prostu ciasne, a ten sposób projektowania wpłynął pozytywnie na dynamikę rozgrywki. Kosztem iluzji wolności, Blizzard zbudował grę, która nie nudzi – nie pozwala się błąkać, ale za to jest pełna widowiskowych walk prowadzonych zarówno na otwartych przestrzeniach, jak i w ciasnych korytarzach.
Niektórzy narzekają, że jest cukierkowo, zbyt kolorowo, a walki są graficznie przesadzone. Może. Diablo III wygląda trochę jak horror od Disneya, ale w zabawie to akurat w ogóle nie przeszkadza. Od początku do końca jest to spójny klimat baśni. Od narracji w intrze, do ostatniego zdania przed napisami czuć, że to wszystko jest bajką: opowiedzianą z rozmachem i ozdobioną pięknymi ilustracjami, ale przywołać demonów i zabijać kotów nikt się dzięki tej grze przecież nie nauczy. Jest cukierkowo – dlatego, że rozmyto krawędzie i upewniono się, że w ciągu kilku najbliższych lat będzie się dało na tę grę patrzeć. Jest kolorowo, ale wrogów we wszystkich odcieniach tęczy z dwójki nie uświadczycie – klimat trzyma się spójnej wizji artystycznej i nie ma się do czego przyczepić. A walki?
Gram barbarzyńcą i nieprędko przesiądę się na inną postać – idealnie pasuje mi sposób rozgrywki kontaktowej i domyślam się, że na piekle będę płakać. Na razie jednak koszmar popalić mi nie dał – całe 15 godzin zabawy na normalu dały mi za to popatrzeć na świetną oprawę muzyczną i graficzną przeprowadzanej przeze mnie rzezi. Zawsze podejrzewałem, że siłą serii Diablo było to, że każdy cios “siedział”, każdy rzeczywiście lądował w ciele wroga i dawał obserwującemu to graczowi satysfakcję – teraz wiem, że właśnie tak jest na pewno. Żaden inny hack’n’slash, z którym miałem do czynienia nie brzmiał i nie wyglądał tak dobrze. W żadnym Dungeon Siege, czy Titan Quest siła mojej postaci nie była tak dobrze odzwierciedlana na ekranie: w Diablo III oderwane kończyny latają po korytarzach, kilkumetrowi wrogowie załamują się pod własnym ciężarem kiedy uderzenia moich dwóch toporów zagłusza barbarzyńskie “UGH!”… i chociaż cały ostatni akt przeszedłem jednym trikiem, odpowiednią kombinacją umiejętności, to rozgrywkę na koszmarze zacząłem w dokładnie ten sam sposób i wciąż nie mam ochoty go zmieniać.
Jestem przeciążony
W rozgrywce zmieniło się sporo, ale do niewielu zmian jestem w stanie się przyczepić. Nie potrzeba zwojów do indentyfikacji przedmiotów, nie potrzeba zwojów portalu miejskiego – identyfikować trzeba tylko przedmioty rzadkie, a portal odpala się po kilku sekundach od kliknięcia “T”. Nie ma już tetrisa w ekwipunku, więc zamiast układać buty i pierścionki w plecaku przez pięć minut, żeby jeszcze chwilę pobiegać i dopiero jak już nic się nie będzie dało wyrzucić wrócić do miasta… po prostu bije się potwory. Zabawy nie przerywają żadne archaiczne rozwiązania z poprzednich części – Diablo III budowano z myślą o nowoczesnych graczach: ludziach, którzy chcą grać, a nie męczyć się z interfejsem i mechaniką rozgrywki. Dlatego też kiedy usłyszycie narzekania na “skażualowienie” rozgrywki przypominjcie sobie, że w 2000 roku Diablo II też określano głupkowatą rąbanką dla niższego gatunku graczy, który nie rozumie RPG. Jakimś cudem w 2012 battle.net Diablo II wciąż jest pełny, a o RPG-ach sprzed 12 lat rzadko kto pamięta.
Ogromną zmianą w Diablo III jest fakt, że mikstury życia oraz umiejętności muszą się “ostudzić” po wykorzystaniu, więc model zabawy oparty na: “Wskakuj w środek chmary wrogów i pij potiony” jest już nierealny. Z jednej strony: z wrogów dosyć często wypadają leczące kulki, z drugiej strony: wypadają głównie wtedy, kiedy nie są już potrzebne, czyli po skończeniu walki. Kilka razy umarłem, bo źle prognozowałem ilość butów na twarz, które zaraz dostanę i desperacko próbując wypić miksturę przeklinałem Blizzard, ale chyba ma to sens. Szczególnie dobrze wypada cooldown umiejętności, którymi można by spamować bez końca i niszczyć wszystko na swojej drodze, ale po prostu się nie da: rozgrywka wygląda przez to trochę inaczej, niż w Diablo II, ale jednak zdecydowanie lepiej.
Głównie dlatego, że umiejętnościami można żonglować bez końca. Nie ma już sztywno rozrysowanych drzewek, które blokowały dowolność rozwoju. Nikt nie jest już zmuszony do prowadzenia swojej postaci zgodnie z jakimś proponowanym buildem, żeby robić cokolwiek sensownego w późniejszych aktach. Teraz ma się do dyspozycji cztery umiejętności dodatkowe, dwie główne i trzy aktywne: pierwsze podpisane są pod klawisze 1-4, drugie pod przyciski myszy, a trzecie działają w tle dodając określone bonusy. Każdą z nich można w dowolnym momencie wyłączyć i przerzucić się na coś innego – zamiast doskakiwać do wrogów wolisz uderzyć w ziemię ogłuszając ich? Nie ma sprawy – zastanowisz się nad tym drugi raz, kiedy z kolejnym poziomem doświadczenia odblokujesz runę, która modyfikuje działanie skilla i np. bardziej opłaci ci się skoczyć ogłuszając wrogów po wylądowaniu, niż uderzać w ziemię i sprawiać, że odlecą na kilka metrów.
Ten system budził ogromne kontrowersje przed premierą i pewnie budził je słusznie. Problem w tym, że on działa. I to dużo lepiej, niż sztywne drzewka rozwoju w Diablo II. Podobne kontrowersje pojawiły się też z powodu wyeliminowania statystyk postaci… ale po komu to było, skoro barbarzyńcę robiło się i tak na jeden sposób i “dopychało” przedmiotami? Diablo III jest prostsze, sporo robi za gracza i chwała mu za to – minęło dwanaście lat, a Blizzard dopieścił rozgrywkę w najmniejszych szczegółach, żeby jego nowa gra wytrzymała kolejne dwanaście.
I chociaż przejście gry na normalu zajmuje około 15 godzin, to przecież w Diablo nigdy nie chodziło o przechodzenie gry, prawda? Chodziło o nabijanie poziomów i zbieranie jak najlepszych przedmiotów, żeby potem skasować postać i zacząć od początku. Chodziło o przechodzenie pierwszego aktu w kółko z kumplami tylko po to, żeby za miesiąc jeszcze raz obiecac sobie: “Tym razem przejdziemy całość!” i znowu nie mieć czasu na granie. Jeżeli mam prorokować – Diablo III godnie zastąpi poprzednią część w tym wszystkim. A przynajmniej tak twierdzi mój wewnętrzny 10-latek, bo nawet nie wiecie jak ciężko od wtorku skupić mi się na czymkolwiek, co nie morduje potworów jak mój barbarzyńca, Behrrllin.
Podoba mi się też fakt, że dołączanie do gry w multi zajmuje kilka sekund: wystarczy wybrać akt i lokację, w którą chce się zagrać, żeby trafić na przypadkowych ludzi z internetu i w czwórkę łapać więcej doświadczenia, albo założyć własną grę i czekać na znajomych. Podobno niektórzy mają z tym problemy, ale ja nie napotkałem żadnych.
Genialnym rozwiązaniem jest też to, że każdy ma swój własny loot i nikt nikomu dobrych rzeczy sprzed nosa nie podbierze – a to bardzo zniechęcało mnie do grania w Diablo II od zawsze. I skoro lepszego miejsca na to nie będzie, jak chcecie, to łapcie mnie pod: berlin#1895.
NIE W MIEŚCIE
Ale coś musiało pójść nie tak, prawda? Prawda. Narzekać mogę jednak tylko na trzy sprawy:
ale tę historię znacie i pewnie też spędziliście godzinę (albo i więcej czasu) patrząc na błędy braku połączenia z serwerami, kiedy chcieliście pograć w single.
czyli chociaż Blizzard wprowadził dodatkowe sposoby pozbywania się wrogów, nie wprowadził ich wystarczająco dużo. Raz na jakiś czas można zrzucić na potwory kandelabr, albo zmiażdżyć je starożytnym posągiem… ale jest tego za mało, żeby w ogóle próbować. Zbyt mało rzeczy można zniszczyć, zbyt mało wykorzystać, a szkoda!
czyli odwieczną kość niezgody pomiędzy mną, a Hutem. Teraz też pewnie się nie zgodzimy, a 90% graczy nie będzie mieć z tym wszystkim problemu, ale dla mnie wrzucanie polskich memów do gier jest niedorzeczne (o mięsnym jeżu w miesiąc po jego „narodzinach” nikt już nie pamiętał) – mają zbyt krótki “life-span”, żeby wytrzymać w produkcji takiej firmy, jak Blizzard. Nie wiem też dlaczego chodzący za mną templariusz mówi mi o “mocarnych” wrogach, ale ekipa od tłumaczeń miała chyba mocarnego kaca, jak to wymyśliła. O dubbingu zbyt wiele mówić nie będę, bo gdyby nie tysiąc nowych żartów, które nam w domu podrzucił, wyłączyłbym go w połowie pierwszego aktu. Tak czerstwych dialogów i sztucznej “gry aktorskiej” nie słyszałem od dawna i słuchać nigdy więcej nie chcę.
Moja sakwa jest pełna
Czy warto było czekać? Jak najbardziej. Diablo III można krytykować z różnych powodów, o których tu nawet nie wspomniałem, ale w gruncie rzeczy nie mają one ani wpływu na przyjemność płynącą z rozgrywki, ani nawet nie ma po co się ich czepiać w kontekście całej produkcji. Przyznaję, że nie jestem w stanie ocenić czy wszystkie postacie mają równe szanse w zabawie, ani nawet jak działa dom aukcyjny, bo niczego nie udało mi się jeszcze sprzedać. Mogę jednak z czystym sumieniem nowe dzieło Blizzarda polecić fanom i jeszcze-nie-fanom. Szczególnie jednak wszystkim tym, którzy pamiętają poprzednią część jeszcze z podstawówki i chcieliby zobaczyć ją odpicowaną w HD i przystosowaną do nowoczesnego stylu projektowania gier.
Ocena: 9.0
—-
Plusy:
+ Grafika, muzyka, estetyka
+ Rozgrywka, dynamika
+ Nowe rozwiązania, zmiany na lepsze
+ Dowolność wybierania umiejętności
Minusy:
– DRM wymagający internetu do gry w single
– Za mało interaktywnych elementów w lokacjach
– Polonizacja
*W tekście odwoływam się do „masakrycznych” przeciwników w polonizacji.
Mój błąd – jest jeszcze gorzej, bo według templariusza wrogowie są „mocarni”.
Czytaj dalej
416 odpowiedzi do “Diablo III – recenzja”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
@kichacz |Gdyby tylko „Koszmar” był od razu dostępny, tak by przechodzenie gry od początku było bardziej satysfakcjonujące:
@Ganjalf gdyby był koszmar od razu dostępny to byś sobie nie poradził.
@kichacz |Tja, mimo wszystko wolę mieć wybór jak bardzo moje dupsko ma być skopane w grze.
@Ganjalf: To i tak byś sobie nie poradził. Jeżeli grałeś w D2 to chyba wiesz, że do grania na Koszmarze musiałeś mieć już dość dobrą postać. Już byle potworek po wyjściu z miasta w pierwszym akcie Koszmaru od razu by rozwalił twoją postać. Żeby Koszmar był dostępny od razu w D3 Blizzard musiałby wprowadzić różnicowanie poziomu mobów w zależności od poziomu postaci.
wasza logika blizzdrony. przejście cod, na norm wystarcza do wystawienia recki, przejście diablo na norm, nie wystarcza.KPINA
@Moonglow – miło słyszeć 🙂 Tym razem niestety nie ja będę pisał. Z różnych względów mojej recenzji nie będzie – nigdzie…
Dla napinaczy co uważają, że Diablo 3 jest za łatwe. Wyjdzie z poziomu dla super noobów normalu i wejście chociażby na koszmar. Spotkajcie gromadę mobków i 3 czempionów z affixami np. Tajemna moc i moździerz. Zgon murowany
ta gra to kiła i mogiła czekam na Grim Dawn lub Path of Exile ;]
Haters gonna hate. Ja podzielam zdanie z redakcja cda: „Tak, Diablo III jest dobre. Bardzo dobre. Bardzo, bardzo, bardzo dobre” i tylko czekam na wyniki sprzedaży w pierwszym tygodniu bo u mnie w mieście gry już nie można było kupić po godzinie 15 bo wszystkie egzemplarze w każdym sklepie wyprzedane. Gra przerosła moje oczekiwania a spodziewałem się świetnej gry. Sesja się zbliża a ja nie mogę się oderwać, jedyny minus tej gry<
@Gaurthurt faktycznie oba tytuły okazują się być ciekawe, tym bardziej że ten drugi określany jest mianem Free2play. Dzięki za cynk!
A Diablo to niby P2P?
@JohnyGat co ty pleciesz za propagande :/ jak jakis PiSowiec. jakei hordy bugow. przeszedlem gre na normal i nie uswiadczylem zadnego. wiec nie wprowadzaj ludzi w blad i nie trolluj bo to jest zalosne. Wlasnie dal takcih ajk ty powinni wprowadzic ACTA zeby trzymac wasze pyski w kagancu. jawny pisowiec. GDZIE JEST KRZYZ. |zenada
Haters, haters, haters…. z lekka smiac mi sie chce jak to czytam. Torchlighta uwazam za bardzo dobry tytul, ale byl pozniej poprostu nudny… path of exile? jestem tam praktycznie od poczatku bety. poczatkowo swietna zabawa a pozniej? nuda nuda i monotonia… Diabel Trzeci nie jest zadna rewolucja. jest poprostu mistrzem w swoim gatunku.. koniec i kropka..
JeffreJ89 – moglbys podac argumenty, ktore udowodnilyby, ze D3 jest najlepsze w swoim gatunku skoro wczesniej wskazales na to, iz nie wprowadza nic nowego do rozgrywki?
1: Gdyby ta gra była dobra, na prawdę dobra…. nie było by żadnych hejterów i przynajmniej nie w ilościach tysięcy a ewentualnie kilkunastu osób.|2 : po 12 latach czekania na 7 godzinna rozrywkę ze story line dla dziecka z retardyzmem i downem dla osób które są już dorosłe JEST OBRAŻAJĄCE. obraża mnie mój intelekt i oczekiwania które się zmieniły po 12 latach.|3: Nie obchodzą mnie achivmenty, kto zabił ile zombiaków pod tristram albo znalazł nowe obsrane gacie. Wyzwanie i story ma zajmować tygodnie nie 7h.
Hmm… what a bullshit. Mam 26 lvl, z 20h nabite a dopiero skończyłem 2 akt… oczywiście odwiedzając wszystkie lochy i odkrywając mapę na 100%, jak również zbierając wszystko co napotkam, rozwijając stragany, wysłuchując wszystkie rozmowy za które są achiwy. Czasem mam wrażenie że wypowiadają się osoby, które tytułu nie mają na oczy. (owszem, są achiwmenty za pokonanie aktu w godzine ale przy pierwszym podejściu nie znając tytułu jest to niemożliwe… chyba że na patch hackach – ale blizz banuje).
Diablo 1 idzie przejść w 4-5h (normalnym trybem), Diablo 2 w 16 (u mnie cztery nocki x 4h) – nikt nie płacze z tego tytułu. Imo ludzie chcą pohejtować z zasady bo taki trend teraz… Powiem że trójeczka jest świetna, rozpiździel na maksa… nie trzeba siedzieć godzinami w menu i myśleć na d statami tylko skupia się na najważniejszym – rozgrywce, która jest miodna.
Cóż najbardziej, co mnie w tej grze irytuje, to jednak ciągłe zapełnienie serwerów, tutaj Blizzard się nie popisał, albo mam takie „szczęście”, albo sami nie przygotowali się na sukces swojego dzieła. Mimo wszystko ja wydaje na coś niemal 200 zł to oczekuje wejścia częściej niż raz na 10 razy… A tak poza tym, to stary dobry Diabli 🙂
@Liquidazot|1. Eh, kilkunastu hejterów mają tylko tytuły niszowe, o których nikt nie słyszał. Zresztą co to jest kilka(naście) tysięcy hejterów w porównaniu do kilku milinów graczy, którzy tą grę ubóstwiają.|2. 7h? Lol. Diablo 2 było do przejścia w 2 godziny i to wraz z dodatkiem. Czyli Diablo 3 to jakieś 3 razy dłuższa gra. I czy w Diablo 2 jest lepsza fabuła? Nie wydaje mi się. Jednak w H&S nie chodzi o fabułę tylko o siekanie. I jeśli obrażasz się swoim intelektem to lepiej nie myśl.|3. Kup sobie RPGa.
Ludzie konstruktywnie krytykujący diablo==hejterzy. Po wprowadzeniu takiego równania nagle widać ile mamy Blizzdrownów 🙂 Seriously casuale przejmują swiat
@bamboblue2: w sumie ja problemów z wejściem nie miałem. Błąd 12 załatwiła zmiana hasła (help desk blizza dał [beeep] bo kazał stery sprawdzić i coś tam). Największy imo irytujący błąd to zrobienie z Diabła pseudo-mmo. Jak cię rozłaczy z netem to wywala do menu… parę razy tak miałęm że byłem na dnie wielgachnego lochu (4poziom w jednym) i mnie wywaliło na sam początek i od początku (lvl został, mapa odkrywana musi być na nowo)|@ 2real4game: 2. No ale to speedruny 😉 .
@RalfTriclinum: ciekawe, że większość tych konstruktywnych krytyków opiera sie na tym co zobaczyło na YT lub wyczytało w necie, a gry (prawdopodobnie) nigdy na dysku nie mieli… Miałem takiego jednego krzykacza… płul się, klnął i w ogóle aż mu piana z pyska leciała przez sieć. Kiedy go spytałem „grałeś w grę” stwierdził „nie i nie mam zamiaru, w necie tak piszom” XD . Z czym do ludzi. Żyjemy w czasach trolli i hejterów. Bez odpowiednich dowodów nic nie udowodnisz. Czarne na białym.|
@bamboblue2|A pomyśl co by było, gdyby Diablo 3 miał każdy, kto chciał to kupić, tylko w sklepach się skończyło. Może dlatego Blizzard ograniczył nakład.|@KiRA – no właśnie. I te 7h w Diablo 3 to też speedrun Koreańczyków. Czyli porównanie tego wychodzi zdecydowanie na korzyść D3.
Przepraszam. D3 w 4h, ale to nadal 2 razy dłużej niż D2 i kilkadziesiąt razy dłużej niż D1.
Wracając do gry, ja mam prawie 25 lat i mnie gra nie uraża ani nie obraża. Co więcej, bawię się rewelacyjnie przy niej (gdyby nie to, że moj lap nie daje rady i muszę grać w 720p byłoby jeszcze lepiej). Gram od czasów kiedy to niektórych na świecie jeszcze nie było… Tak więc śmieszą mnie argumenty co poniektórych. Druga sprawa, że gdyby D3 wyglądało jak D2 to by było nudno i ludzie by krzyczeli „że to odgrzewany kotlet”, zmiany jak najbardziej na plus.
2real4game: speedrun to speedrun. Niektóre gry można przejść i w 10min. Ja osobiście wolę się opierać na rzeczywistym czasie gry. Hmm… ale 4h na całe D3…PS. Mała uwaga do receznji: Za mało “interaktywności w lokacjach”, – dafak? Czy my graliśmy w tą samą grę? Tam się wszystko wokół rozpiernicza aż miło, budynki się sypią, skarpy obsuwają, potworki mozna przygniatać, palić, różne cuda i dziwy wyprawiać. Niby to mało? W większości gier takich bajerów nie ma, a tu taki miły dodatek ze strony blizza.
Gdyby ta gra nazywała się Loki 2 i nie miała metki „Blizzard”, to by była uniwersalnia sk**** na 1/10 max za to co się przy tym odwala, nie wspominając o gameplay’u samym w sobie, który jest niesamowicie rozczarowujący – jak na Diablo.|Przez wow fagów dla wow fagów.
@KiRA|Owszem 1 I akcie wszystko się rozpiernicza, w II również choć nieco mniej a czym dalej w las tym o dziwo coraz mniej drzew… (czyt. rozpierduchy otoczenia)
Gdyby Skyrim nazywał się Imachuemanch to nie dostałby nawet 1/10, bo fabuły beznadziejna i są setki bugów.
Ja na tę grę nie czekałam z niecierpliwością, ale jak już ją dostanę w swoje ręce to szybko nie przestanę grać 🙂
Ja póki co przechodzę sobię grę powoli nie dawkując jej w wielkich ilościach (no może poza pierwszymi dniami od premiery). Aktualnie mam ~40 poziom czarodziejke jestem dopiero w ! akcie na Koszmarze, a widzę ludzi którczy mają poziomy ok. 50 i są już na Piekle. Ale cóż jedni wolą zaglądać pod każdy kamyk, inni brnąć do przodu na złamanie ryja, jak kto woli.
Ej, powinno być „odwołuję się”, a nie „odwoływam się”. No chyba, że to miał być żart (jeśli tak, to mnie jakoś nie bawi). Jeśli to nie był żart, to co się dziwić tłumaczom, że walą babole jak stąd do nieba. Notabene – autokorekta nie podkreśliła?
Dziwne, bo ja od 2 dni mam 60 i poznalem fabule doglebnie ze wszystkimi dialogami itd. Inferno to inna bajka. To samo co na nizszych poziomach, tylko moby zamiast bic po 50, bija po 3000. W tym momencie pojawia sie pytanie – po co w tej grze klasy krotkodystansowe (ze niby tanki?), ktore nie maja wystarczajaco resistow z jednym z najlepszych ekwipunkow z nizszego poziomu, zeby przytankowac 2 zwykle hity od 2 zwyklych mobow? Zero balansu.
Wpada do mnie kumpel, patrzy na monitor i „O, też grasz w Diablo 3, ja też”! A ja na to: „Nie, to przeglądarkowa gra Dr….sang Online”. „A wygląda tak samo!” I wiecie co? Miał rację…
Hack & Slash to moj ulubiony gatuenk 'growy’. Od premiery D2 minal juz szmat czasu a jednak zadna gra tego typu nie zdolala go pobic. Nie zrobil tego calkiem dobry Dungeon Siege, ani swietny Titan Quest ani ledwie poprawny Loki. Nawet bardzo dobremu Torchlightowi sie nie udalo… Od niedawna mam przyjemnosc z D3 i coz, ideal to to nie jest aczkolwiek tak swietnej rabanki od czasow D2 nie bylo i prawdopodobnie do czasu D4 nie bedzie!
P.S. czy tylko ja odnioslem wrazenie, ze barb na tle czarownika, szamana i demon huntera jest kiepawy strasznie? nie wiem jak z mnichem bo nim nie gralem.
@drowranger – tak owszem o czym napiaslem w komentarzu kilka stron wczesniej oraz w ogolnej metryce pod ocena gry. i to jest moje zdanie oczywiscie – kazdy moze miec inne i nikomu go nie narzucam
Hm Ja ogolnie liczę,że cześć błędów szybko porawią i bedą sie interesować grą,a to lepsze niż gra od razu bez błędów -_- Mam też szczęście ,że należę do graczy nie mających problemów z polączeniem ;)No dobra na początku mnie z 2x wywaliło,ale o DRMie nic nie powiem złego…Swoją ocene postawię za rok! 😉 hehe sebast1anek|Ja mam znowu odwrotne 😉 niż ty hehe.
Polonizacja według mnie jest świetna, długo nie słyszałem w grze tak naturalnie podłożonych polskich głosów ;p
A ja z innej beczki. Gra dla mnie świetna, ale problemy z serwerami, a co za tym idzie z możliwością grania nawet w singla to porażka!! 🙁 12 lat czekania i nie mogę pograć w Diablo za które dałem prawie 200zł bo Blizzard ma znowu problemy z serwerami:((
A wszystko przez idiotyczne zabezpieczenia, które jak znam życie zostaną i tak złamane. I piraci znów będą się śmiać, a my czekać na utracone połączenie:(
Witam można prosić o klucz do triala? Byłbym bardzo wdzięczny. Email: szafran98@interia.pl lub PW|Przymierzam się do zakupu gry i chciałbym wiedzieć czy warto.
@szafran98 i cała reszta sępów – kupcie sobie klucz za 8 zł na allegro.pl, a nie zachowujcie się jak jakieś uliczne menele.
@down|Nie pomyślałeś, że ktoś nie ma konta bankowego i nie zrobi przelewu, ktoś nie ma karty kredytowej i nie zrobi przelewu w weekend? Albo ktoś jest tak spłukany, że grzecznie prosi o guest keya?Cholera ja sama jestem w stanie zapłacić, ale na pewno nie przelewem. Mogę komuś kupić doładowanie do sieci np. za 10zł albo oddać konto beta do Path of Exile. Tylko dajcie mi tego guesta!
Dla mnie gra jest świetna, jedyną rzeczą na jaką byłem wściekły to zespilowanie sobie sporej części gry po obejrzeniu artbooka, nie widzę żadnych minusów, a wstawki filmowe są genialne i wspaniałe, żadna inna firma pod tym względem nie dorówna Blizzowi.
Raz: gra wymaga stałego połączenia z internetem, przez co mogą wystąpić (i występują – niecały tydzień od premiery a gra dwa razy miała problem z połączeniem się do serverów) problemy|Dwa: rozwój postaci. wkurza mnie to, że nie mogę sam przyznać punktów. dzięki temu, jeżeli graliśmy jakąś klasą, to już wiemy, czego można się po niej spodziewać na danym poziomie|Trzy: długość. tak, wiem, że Koreańczycy dażą Zamieć szacunkiem takim, jaki zwykle należy się bogom, ale cholera – 4 godziny, by przejść raz grę?
@Dovahkiin90 Sprzedają na allegro keye??? Po prostu ROTFL, żeby ludzie sprzedawali coś co dołącza się jako gratis i jest im po prostu nieprzydatne… No to jest już żal i sknerstwo ;q. Jakby ktoś chciał to mam wolnego jeszcze jednego keya więc pisać mi na pw, kto pierwszy ten lepszy ;P
@Dyon666|1. Występują ale to chyba z każdą większą premierą powiązaną z multi (przypomnijcie sobie lagi w dniu premiery Black Opsa czy BF3, to była porażka jak mogłem pograć dopiero po premierze!)|2. W Diablo 2 były cały czas te same buildy, te same skille i atrybuty i jak się pod nie nie robiłeś to postać stawała się śmieciem, tutaj masz spory wybór jak dobrać odpowiednie runy i skille, znacznie więcej tej zabawy niż W D2|3. To tylko norm, nic niezwykłego, że 4h, do przejścia liczy się piekło i inferno
Edit|1. Miesiąc po premierze
Sanguinius sprawdź proszę skrzynkę na PW ;p Wysłałem wiadomość i jestem ciekaw czy mnie ktos ubiegł czy nie.