Często komentowane 267 Komentarze

Dragon Age II – recenzja

Dragon Age II – recenzja
Dragon Age, określany przez nas w redakcji pieszczotliwie „dragonażem”, powszechnie uznawany jest za ostatniego mohikanina staroszkolnego role-playing. Dragon Age II to jednak zupełnie nowy szeryf w mieście: jest szybszy od swojego cienia i chętniej strzela, niestety rzadziej zadaje pytania. O czym przekonuje gem, który nie boi się wystawić magnum opus BioWare najniższej oceny na świecie.

Dragon Age II
Wersja testowana: PC, (napisy), X360 (napisy), PS3 (wersja angielska)
Twórcy: BioWare
Cena: 129 zł (PC), 187 zł (X360), 185 zł (PS3)


Dragon Age II, kolejne dzieło kanadyjskiego BioWare’u to pierwsza gra role-playing, w jaką miłośnicy tego gatunku mają okazję zagrać w tym roku. Jeśli jednak należysz do fanów oryginału i liczyłeś na jeszcze więcej tego samego przygotuj się na dotkliwy cios. Nowy Dragon Age to już nie to samo powolne okrywanie fabuły i taktyczne walki wymagające aktywnej pauzy. To bardziej Mass Effect w świecie fantasy z nadludzko sprawnym bohaterem, krwawą walką i spawnującymi się przeciwnikami. W dodatku jego akcja rozgrywa się nie na powierzchni kilku planet, lecz w jednym, niezbyt atrakcyjnym i zdecydowanie zbyt ograniczonym mieście na uboczu świata plagi i pomiotów (z rzadka smoków). Na szczęście jednak Dragon Age II to także porządnie skonstruowane postacie, niebanalne szaro-szare questy, i narracja, która wprawdzie ustępuje części poprzednich dzieł BioWare’u, ale i tak bije na głowę dokonania konkurencji.

Hawke, znaczy człowiek
Zacznijmy od początku – od naszej „wtyczki” w świecie gry. Stanowi ją Bohater zapisywany przez wielkie B, nazwiskiem Hawke. Nie jest Szarym Strażnikiem – to zwykły uchodźca (lub uchodźczyni – płeć jest opcjonalna) przed plagą po pamiętnej klęsce wojsk koronnych pod Ostagarem. Nasz Bohater – lub Bohaterka – przynależeć przy tym musi do godnej rasy ludzkiej i nie sposób już grać krasnoludem czy elfem, Wciąż możliwy jest natomiast wybór klasy – wojownik, mag, łotrzyk – i kosmetyczne zmiany wizerunku postaci. Kosmetyczne w ostatnim zdaniu oznacza przy tym nie tyle skromne – nic podobnego, są naprawdę spore – ile nieznaczące dla dalszego przebiegu fabuły czy choćby dialogów. A co ze starą prawdą, że ładnemu łatwiej?

Recenzja nieobiektywna
Fabuła w Dragon Age II to w istocie historia opowiadana przez jednego z towarzyszy Bohatera (lub Bohaterki) – krasnoludzkiego łotrzyka imieniem Varric. Stronniczość tych wypowiedzi zarysowana jest już na starcie gry, gdzie w pierwotnej wersji Hawke wraz z siostrą bez najmniejszych problemów odpierają ataki mrocznych pomiotów wykorzystując przy tym cały wachlarz umiejętności postaci na 20 poziomie. Dopiero w drugiej wersji opowieści, przywołany do porządku przez przesłuchującą go Poszukiwaczkę Zakonu, Varric przyzna, że w rzeczywistości była to desperacka ucieczka, a wachlarz umiejętności naszego duetu ograniczony był do dwóch ciosów i czarów… I tylko jedno w obydwu wersjach historii pozostaje niezmienne: nieludzko wręcz szybkie tempo akcji z bohaterem, który niezależnie od specjalizacji szarżuje i skacze pomiędzy grupami pomiotów zasypując ich gradem ciosów i zalewając morzem ognia.

Nie tylko magowie
Do takiej konwencji walki w Dragon Age II trzeba też będzie się po prostu przyzwyczaić. Taktyczny widok znikł nawet z wersji PC, zastąpiony z jednej strony widowiskowością akcji – wierzcie lub nie, ale posoka tryska jeszcze wyżej, niż w oryginale – i rzeczywiście poprawioną AI z drugiej. W przeciwieństwie jednak do pierwowzoru w Dragon Age II sprawdza się każda klasa – nie tylko magowie – i rzeczywiście można dobrze się bawić obserwując zabójcze młynki mieczem dwuręcznym, nawet jeśli kręci je wiotka w sumie pannica. Dobrze dobrana drużyna zaś – taka z kimś, kto przytrzyma na sobie przeciwników i kimś innym, kto uleczy poprzedniego – na średnim poziomie trudności obywać się będzie bez aktywnej pauzy. Naturalnie chętni, by samodzielnie przyznawać każdy punkt cech i wybierać każdą z umiejętności wciąż mogą to robić. Pozostałych wyręczy funkcja autoawansu, a jedyne wybory dotyczyć będą dodatkowych specjalizacji dostępnych na poziomach 7 i 14 i… ekwipowanej broni.

Stosunki damsko-damskie
Podobny zakres ingerencji lub ich braku tyczy się także towarzyszy, których gromadzi Hawke w ciągu pierwszych kilku godzin rozgrywki. Jest ich łącznie ośmioro (lub dziewięcioro jeśli uwzględnić postać z wersji kolekcjonerskiej) i jak zwykle w przypadku gier BioWare’u stanowią barwną i ciekawą mieszankę postaci praworządnych i chaotycznych, które w trakcie gry wchodzić będą w interakcje i wdawać w dyskusje. W typowy też dla role-playing tych twórców sposób kształtować się też będzie ich stosunek do Bohatera lub Bohaterki – włącznie z płomiennym romansem, w którym płeć odgrywa tylko drugorzędną rolę. Nowością w tych wszystkich stosunkach damsko-męsko-męsko-damskich jednak jest to, że w trakcie gry na skutek decyzji gracza – choćby składu drużyny ograniczonego każdorazowo do trzech towarzyszy – część z nich może na dobre i złe wypaść z opowieści Varrica. Innymi słowy historia każdego Hawke’a i każdej Hawk rzeczywiście będzie niepowtarzalna.

Lepiej już było

Znacznie słabiej natomiast niż narracja przedstawia się oprawa Dragon Age II, która przestała być dark fantasy i zmieniła w wirtualny komiks. Interfejs stracił swój pergaminowy charakter i posmak, modernizacji uległy też dialogi, w których ton wypowiedzi oznaczony został dodatkowo ikoną. Wyraźnie widoczne są też uproszczenia jakim poddane zostały kwestie ekwipunku – odzienie towarzyszy jest teraz niezmienne – i którego modele, mimo niewielkiej liczby dostępnych w grze przedmiotów, lubią się powtarzać. Ten recykling obiektów dotyczy zresztą całych scenerii, jak jaskinie czy podziemia. Nie da się ukryć wreszcie, jak niewielki jest w gruncie rzeczy cały „rozmach” tego rozbitego na kilkanaście lat role-playing – jego większość toczy się na obszarze kilku „dzielnic” miasta Kirkwall, wszelkie wypady w plener zaś wiążą się z przemierzaniem ciasnych labiryntów. Podobać się może natomiast udźwiękowienie – zwłaszcza znakomicie odegrane dialogi (w oryginale – spolszczeniu uległy jedynie podpisy).

Mimo wszystko warto
Koniec końców jednak Dragon Age II sprawia wrażenie dziecka nie tyle artystów, co rzemieślników – nie miłości, a wyrachowania. Jest też przy tym trochę nieprzemyślany i trochę nieskończony, tak jak gdyby jego produkcją zajmowali się rezerwowi pracownicy BioWare’u, podczas gdy te prawdziwe gwiazdy studia tworzyły Mass Effect 3 Star Wars: The Old Republic. Jednocześnie jednak oferuje 40 godzin uproszczonej może, ale wciąż zajmującej opowieści, i jeśli masz chęć na zabawę na role-playing z dużą ilością krwawej walki Dragon Age II nada się jak najbardziej.

Ocena: 7,5

—-

Plusy:

  • znakomicie poprowadzona narracja
  • ilość i struktura questów
  • widowiskowość nietaktycznych walk
  • przyzwoita AI
  • znakomicie odegrane dialogi
  • Minusy:

  • uproszczenia w treści i formie
  • recykling obiektów i scenerii
  • komiksowo-brzydka oprawa graficzna
  • 267 odpowiedzi do “Dragon Age II – recenzja”

    1. @Raszu|o_O

    2. Po demie dałbym 5/10. Kiedyś, jak stanieje to kupię, aktualnie nie pociąga mnie w tej grze nic.

    3. Raszu:|Najgorszy recenzent bo co? ocena za niska jak na twoje gusta? Recenzje często bywają subiektywne. Uważam że ocena w sam raz, czekałem aż pojawi się jakaś bez rozpływania się i dziękuję za to.

    4. Ehh,sądziłem że DA2 dostanie większą ocene….. ale i tak kupie =]

    5. Fakt, 7.5 to jednak trochę za mało dla Dragon Age’a 2. Niby jest casualowo, ale co tam. Ja dałbym tak 8,5. W skali do 40.

    6. Kurczę aż tak ciężko wam zaakceptować subiektywną ocenę? Przecież nie musi się pokrywać z waszymi gustami. Ludzie dla których DAII to gra słaba lub przeciętna mają takie samo prawo wypowiadać się (czy pisać recenzje) jak Ci, dla których ta gra jest rewelacyjna. To że dla mnie np. Wiedźmin był grą beznadziejną na każdym możliwym polu to nie znaczy że inni muszą się ze mną zgadzać – ale nasze zdanie jest równie ważne. Zresztą, konstruktywna krytyka jest lepsza od tekstu w stylu „BEST GAME EVAR”.

    7. Po odpaleniu dema gra naprawdę mnie urzekła. Czuć tam to ,,coś” co jest też w Mass Effect. Albo wstawili tam najlepszy możliwy fragment z gry, albo po prostu nie podpasowała recenzentowi. Btw poczytam, poszperam i może wtedy spróbuje.|Powiedźcie warto kupić 1 przed rozpoczęciem 2? Dla przeżycia historii od początku czy coś takiego?

    8. Od czasu skrajnie nierzetelnej recenzji Divinity 2 w której Gem napisał rzeczy najzwyczajniej w świecie nieprawdziwe, nie ufam jego ocenom. Poczytam recenzje w innych serwisach i dopiero wtedy stwierdzę czy warto kupować tę grę czy nie.

    9. To Będzie BEST GAME EVAR! 😀

    10. @Otton: Gem JEST kiepskim recenzentem (nie wiem co mu się stało, bo teksty z okresu 2002-2006 wspominam dobrze). Polecam poczytać krytykę jego recenzji Divinity II. Pisał w niej o wadach gry, których nie było, narzekał na ekstremalnie wysoki poziom trudności już w I akcie, podczas gdy większość forumowiczy nie miała problemów z ukończeniem całej gry… O tym jak tendencyjnie napisał w 2009 tekst „Dragon Age – kontrowersje” już szkoda gadać, bo to była porażka na całej linii.

    11. to tylko subiektywna ocena.dla mnie na przyklad grafa jest super-ten styl mi odpowiada.

    12. Fristron – zgadzam się z Tobą po części, chociaż aż tak surowo bym gema nie oceniał (no poza tą potworną wpadką z Divinity 2, zniechęcił mnie zupełnie do całkiem niezłej gry, w której wymieniane przez niego wady… nie istniały), przynajmniej ma jaja żeby oceniać po swojemu. Z tym że dawanie mu do recenzji „grubych” tytułów to samobójstwo – większość redakcji jest w stanie taką grę ocenić bardziej rzetelnie, nie unikając osobistych odczuć.

    13. ChowChowMurphy 8 marca 2011 o 20:18

      @Raszu, naślij na mnie ten cały świat bo mnie to też nie przypadło do gustu.

    14. @Boobr: Ja nie mam nic przeciwko ocenianiu z jajem i po swojemu, sam bym głośną recką chętnie objechał parę przereklamowanych gier. Mam coś przeciwko takim praktykom jak te stojące za tekstem o kontrowersjach wokół Dragon Age’a,gdzie obraz sytuacji został najzwyczajniej w świecie zmanipulowany, z tematu na forum wypełnionego zachwytami wybrano kilka (była to zdecydowana mniejszość) opinii negatywnych i na tym budowano koncept „zachodnie pisma się zachwycają, a Gem wie lepiej i czytelnicy się z nim zgadzają”

    15. ChowChowMurphy 8 marca 2011 o 20:20

      oj sry, miałem napisać „Dragon Effect”

    16. OCENA 7,5 ???? HAHAHA w tej chwili naprawdę zwątpiłem w CDA, redaktorów i wystawiane przez nich oceny. Jak to możliwe że na zachodzie wszyscy dają oceny 9 wzwyż, a taki polaczek da 7,5 ?? Tak samo było z pierwsza cześcią DA która dostała ocene 8+(zasługiwała przynajmniej o pół oczka więcej). OCZYWIŚCIE, gdy wyjdzie WIEDZMIN 2 to CDA mu wystawi ocene 11/10 bo jaki on jest cudowny, piękny no i z POLSKI !!! Cała ta recenzja to jeden wielki śmiech na sali, Dragon Age II, zasługuje na wyższą ocenę.

    17. PS. Chcę aby wieśka 2 też gem zrecenzował. Zjechał DA, ok, ma do tego prawo, ale mam dziwne podejrzenie że to taka zagrywka aby na siłę na grę roku forsować Wiedźmina 2. Nie wiem, może to teoria spiskowa, ale zacznę coś podejrzewać jak Deus Ex dostanie 7 a Skyrim 6.5 za zbyt wysokie wymagania sprzętowe. I’m just sayin’.

    18. Fristron – absolutnie się z Tobą zgadzam, chciałem po prostu powiedzieć że cenię autonomię gema jednocześnie widząc, że do najrzetelniejszych ludzi w redakcji to on nie należy.

    19. Grałem dzisiaj w demo i na 100 % kupię te super grę!!!

    20. @pr1nce7 Kończ waść wstydu oszczędź… To że na zachodzie lepiej oceniają każualową i uproszczoną produkcje niż u nas jest normalne, jak można oczekiwać identycznego poziomu wszystkich recenzji. Nie obrażaj z resztą nas nazywając polaczkami, jeśli ci się nie podoba jak ktoś recenzuje oszczędź tej nędznej proamerykańskiej paplaniny i wyrusz recenzować gry które przejdzie ślepa małpa bez palców na wysokie oceny… uff nienawidzę pokemonowych trolli!

    21. kaczmwoj1994 8 marca 2011 o 20:35

      Co do DA:O to się z wami zgodzę gem zraził mnie do gry, a kiedy ją potem kupiłem, okazała się dla mnie najlepszym RPG 2009/2010 (wiem że wyszła w 2009, ale w 2010 w żadnego lepszego nie grałem..) i dałbym jej ocenę 10/10. A DA2 nie kupię.

    22. hellghaasst 8 marca 2011 o 20:41

      pr1nce7 po pierwsze ja jestem tolerancyjny po drugie nie mówię że DA jest złe, bo kupię na pewno jednak jeśli masz coś do wiedźmina albo uważasz, że panowie z CDA biorą łapówki od CD-PROJEKT a przy tym nazywasz nas ,,polaczkami” (co prawda ja pochodzę z Rosji) to wybacz, ale…

    23. hellghaasst 8 marca 2011 o 20:41

      Wkurzyłeś mnie

    24. @pr1nce7- całkowicie się z tobą zgadzam. Dragon Age zasługiwał na ocenę przynajmniej pół oczka w górę. A co do DA2 to ocena jest także dużo zaniżona.

    25. hellghaasst 8 marca 2011 o 20:42

      bardzo mocno

    26. Lecz co do Wiedźmina 2 nie jestem pewien, ale po dotychczasowych filmikach ocenił bym grę na 7+

    27. echh przeczytałem recezję Szacownego Redaktora i z bólem stwierdzam, iż od gatunku cRPG powinien trzymaćsię jak najdalej. Przypominam tylko burzę wywołaną recenzję Ego Draconis i nie podjęcie dyskusji. Jasne każdy ma prawo do własnego zdania, ale tak niska ocena Ego Draconis napewno przycyzniła się do zmniejszonej sprzedzrzy tytułu. I dla odmiany ja na Wiedźmina 2 wcale nie czekam wolę najnowszego Elder Scrollsa i Dragon Age 2.

    28. Hm… zgadzam się z oceną autora, tym niemniej zaskoczenie – kolejna gra do pudełka z rozczarowaniami 2011

    29. Dragon Age – dla mnie kolejny przereklamowany pustak rzędu Hot Pursuit czy „dzieł” Treyarch. „Jedzmy , milion much nie może się mylić” – i tak jest wg mnie z tą grą. Od jedynki odbiłem się jak piłeczka ping pongowa, choć bardzo się starałem ją polubić. Oglądałem tony filmików, próbując się przekonać do tej gry, czytałem masę opinii i nie mam pojęcia, skąd takie wysokie oceny. Po 10 minutach dema dwójki miałem już dość również i tej części.

    30. Graficznie poziom kiepskiego MMORPG, dialogi czerstwe jak bułka tarta, silące się na „epickość”. Motyw rodzinki, niczym z Klanu, w porywach Dallas. Dalej, oczywiście obie paniusie (mama i siostra głównego bohatera?) z cycami rozmiaru zaiste Smoczego – czyli Masturbator Mode chyba dla 12-latków. I już sama grywalność, w połączeniu z jałowym wyglądem, zostaje daleko za leciwym Dungeon Siege, który był zwykłym H&S, a jednak nadal ma więcej miodności.

    31. Więc bardzo bym prosił, aby ktoś mnie oświecił, co takiego dobrego jest w tej grze? Bo NAPRAWDĘ chciałbym wiedzieć, dlaczego ta gra zasługuje na nazwanie ją bardzo dobrą (8/10), znakomitą (9/10), tudzież noszącą znamiona ARCYDZIEŁA (10/10) – bo i takie tu się, jak widzę, propozycje sypią.|W którym aspekcie ta gra wybija się ponad PRZECIĘTNOŚĆ, ponad to, co było w dziesiątkach innych podobnych gier? Mówię to bez złośliwości – nich mi to ktoś, z zacnych panów fanbojów, raczy wytłumaczyć.

    32. a co do Wiedźmina (taka tu dyskusja rozgorzała, to i ja się wypowiem) – to oczywiście fakt że jest polski daje mu co najmniej 0,5 oceny w górę w CDA (jak to było moim skromnym zdaniem z Bulletstormem), ale na pewno nie będzie to podwyższanie na siłę.|@prOstal powodzenia życzę jeśli oceniasz gry po 2-3 filmikach.

    33. Z małej chmury mały deszcz, czyli tak jak się spodziewałem.

    34. DA II to niestety dno i wielki zawód. Zjadłem zęby na Baldursach czy innych Planescape i niestety muszę stwierdzić że nowy DA jest tak uproszczony że aż kości k20 bolą.|Do tego jest brzydka i tego się nawet nie da schować za stylem graficznym.|Czuć ukonsolowienie na kilometr, te uproszczenia odbierają radość z gry chociaż casuala to na pewno zadowoli.|Krócej mówiąc; prawdziwi fani RPG powinni się trzymać z daleka od DA II.|Btw Gameinformer też nisko ocenił.

    35. Hmm, to w takim razie wstrzymam się z zakupem – lepiej poczekać aż wyjdą te nieszczęsne DLC i wszystko wydanie zostanie razem taniej. Szkoda, że twórcy idą trochę nie w tym kierunku w niektórych aspektach. Dialogi „w kółeczku” i z kolorkiem informującym o tonie wypowiedzi… to trochę traktowanie gracza jak idioty. Wolę tak jak w Baldur’s Gate – wypowiedzi tak długie, że trzeba je przewijać, w dodatku z dziesięcioma możliwymi wariantami odpowiedzi, nad którymi trzeba pomyśleć. To jest coś.

    36. @Shion – oczywiście masz rację, ocena 7+ nie jest oceną złą ale co do DA2 którego jakiś czas temu ukończyłem jest oceną mocno zaniżoną niestety, gra ma rewelacyjną fabułę – co każdy dobry rpeg powinien posiadać – jednakże nierozumiem gem’a czemu czepia się „uproszczenia w treści i formie”, twórcy zaplanowali że będzie to action rpg niespotykany powiew świerzości na rynku a gem uważa że jest to minus? Możliwe ale dla fanatyków walk z Baldur’s Gate’a i Planetscape’a.

    37. Ja napiszę odnośnie niektórych komentarzy jadących po autorze tekstu – ludzie, zastanówcie się. Najpierw wszyscy gracze narzekają, że oceny hajpowanych gier są za wysokie i gra z marszu ma 8. A gdy człowiek próbuje zmienić takie podejście, recenzując bardziej krytycznie, to się denerwujecie. Nie rozumiecie, że 7+ to gra ciągle dużo powyżej przeciętnej?

    38. A co do gem’a stwierdziłem tak ponieważ nie podobają mi się recenzję które on piszę.

    39. A ja tam nie mogę się doczekać recenzji Kominka i jego oceny rzędu -2/5 dla DA2 😀 Dziwna sprawa, ktoś ma swoje zdanie, coś mu się nie podoba, to już jest zewsząd atakowany, bo gdzie indziej to wyżej, bla bla bla, etc. Jezu, przecież recenzje opierają się właśnie na swojej WŁASNEJ opinii na jakiś temat, a nawet jeśli ma być ona „wyważona” z jakiegoś powodu, to i tak można co najwyżej ją krytykować, zaś złośliwe komentarze i ataki są tylko przejawem rozeźlenia nieudaczników, którzy chcieliby dyktować reguły.

    40. Dragona 2 trudno mi ocenić, bo nie grałem nawet w demo, ale że pierwszą część przeszedłem, więc po dwójkę przydałoby się też sięgnąć. Natomiast co do Gema…to tak naprawdę zaliczył tylko jednego BIG FAILA – przy recenzji Divinity 2. Praktycznie KAŻDA wada wymieniona przez niego nie miała pokrycia w rzeczywistości (nawet takie duperele jak brak obrażeń przy upadku można było sensownie wytłumaczyć, bo bohater był w końcu SMOCZYM rycerzem). Gra również nie sprawiła mi problemów (oprócz finałowego starcia).

    41. Ale reszta recenzji Gema była już znośna.

    42. @Raszu – z tego co wiem (mogę się mylić), to dziś jest światowa premiera DA2, a w Polsce będzie w piątek. Jak udało ci się ukończyć tę grę „jakiś czas temu”? 🙂

    43. moonshield – kumpel – pracuje w redakcji – z akademika miał DA2 do zrecenzowania razem z nim kończyliśmy.

    44. smd87 ma rację. |gem wyładował swoją frustrację w przypadku Divinity 2, kompletnie zaniżając jej ocenę, bardzo nie słusznie zresztą. Wykazał niezwykłe czepialstwo a propos szczegółów i przypuszczam, że po pierwszej trochę trudniejszej walce z Amdusiasem, skończył granie nie poznając nawet połowy walorów tej, bądź co bądź, całkiem udanej gry o niepowtarzalnym klimacie. Cóż, do recenzji gema radziłabym podchodzić z dużą rezerwą.

    45. Aha 😀

    46. Haters gonna hate. Kolejny flamewar – sympatycy DA przeciw sympatykom Wiedźmina przeciw sympatykom cRPGów sprzed 10 lat przeciw przeciwnikom RPG w ogóle. Mimo to, iż jestem wielkim fanem Baldursów, Tormenta, Kotora i innych oldschoolowych gier, potrafię docenić piękno wszystkich produkcji BioWare – także tych najnowszych. Bo mnie zarówno Mass Effect jak i Dragon Age zachwycił. Nie mam „-nastu” lat, grałem w Wolfensteina zaraz po premierze, a jednak nie zatrzymałem się mentalnie w latach 90’…

    47. wiem dobrze, że gusta się zmieniają, że to, co bawiło kiedyś, dziś może być tylko ulotnym wspomnieniem. |Dlatego z jednej strony bawią mnie, a z drugiej nieco denerwują takie osoby, które kurczowo trzymają się przeszłości; którzy wieszczą upadek norm i obyczajów, bo dana gra nie ma scenariusza na 200 stron tylko na 150; że nie mogą wybrać 10 opcji dialogowych tylko 5; że nie ma setek statystyk, rzutów kostką, tylko „kilka skilli i na hurra”.

    48. Niestety, jeśli chcecie takich rzeczy, które owszem bawiły 10-15 lat temu, to… pograjcie w gry sprzed 10-15 lat. |Bo studia projektujące gry to nie fundacja charytatywna, której celem jest spełnienie potrzeb każdego gracza. To firmy, a żeby firma przetrwała – musi zarabiać. Bilans kosztów i zysków musi być dodatni. A projektując grę, którą kupi 5% rozwrzeszczanych gości, firma strzeliła by sobie w stopę.

    49. BioWare od ponad 11 lat IDEALNIE wpasowuje się w moje gusta. Każda gra spod ich znaku to dla mnie dziesiątki (a później setki) godzin niezapomnianych przeżyć, charakterystycznych postaci, wartkiej fabuły, znakomitej walki. |Nie zawiodłem się nigdy, przy DA2 też się nie zawiodę, bo demo było naprawdę dobre. A biorąc pod uwagę, że to mały przedsmak przygody… noc z 10 na 11 marca będzie bardzo ciekawa 😉

    50. Więcej o grze napiszę już po jej przejściu, a teraz dwie prośby: do redakcji: nie nakręcajcie hejterów. Do użytkowników: poczekajcie do premiery, pograjcie, skomentujcie.

    Dodaj komentarz