Często komentowane 267 Komentarze

Dragon Age II – recenzja

Dragon Age II – recenzja
Dragon Age, określany przez nas w redakcji pieszczotliwie „dragonażem”, powszechnie uznawany jest za ostatniego mohikanina staroszkolnego role-playing. Dragon Age II to jednak zupełnie nowy szeryf w mieście: jest szybszy od swojego cienia i chętniej strzela, niestety rzadziej zadaje pytania. O czym przekonuje gem, który nie boi się wystawić magnum opus BioWare najniższej oceny na świecie.

Dragon Age II
Wersja testowana: PC, (napisy), X360 (napisy), PS3 (wersja angielska)
Twórcy: BioWare
Cena: 129 zł (PC), 187 zł (X360), 185 zł (PS3)


Dragon Age II, kolejne dzieło kanadyjskiego BioWare’u to pierwsza gra role-playing, w jaką miłośnicy tego gatunku mają okazję zagrać w tym roku. Jeśli jednak należysz do fanów oryginału i liczyłeś na jeszcze więcej tego samego przygotuj się na dotkliwy cios. Nowy Dragon Age to już nie to samo powolne okrywanie fabuły i taktyczne walki wymagające aktywnej pauzy. To bardziej Mass Effect w świecie fantasy z nadludzko sprawnym bohaterem, krwawą walką i spawnującymi się przeciwnikami. W dodatku jego akcja rozgrywa się nie na powierzchni kilku planet, lecz w jednym, niezbyt atrakcyjnym i zdecydowanie zbyt ograniczonym mieście na uboczu świata plagi i pomiotów (z rzadka smoków). Na szczęście jednak Dragon Age II to także porządnie skonstruowane postacie, niebanalne szaro-szare questy, i narracja, która wprawdzie ustępuje części poprzednich dzieł BioWare’u, ale i tak bije na głowę dokonania konkurencji.

Hawke, znaczy człowiek
Zacznijmy od początku – od naszej „wtyczki” w świecie gry. Stanowi ją Bohater zapisywany przez wielkie B, nazwiskiem Hawke. Nie jest Szarym Strażnikiem – to zwykły uchodźca (lub uchodźczyni – płeć jest opcjonalna) przed plagą po pamiętnej klęsce wojsk koronnych pod Ostagarem. Nasz Bohater – lub Bohaterka – przynależeć przy tym musi do godnej rasy ludzkiej i nie sposób już grać krasnoludem czy elfem, Wciąż możliwy jest natomiast wybór klasy – wojownik, mag, łotrzyk – i kosmetyczne zmiany wizerunku postaci. Kosmetyczne w ostatnim zdaniu oznacza przy tym nie tyle skromne – nic podobnego, są naprawdę spore – ile nieznaczące dla dalszego przebiegu fabuły czy choćby dialogów. A co ze starą prawdą, że ładnemu łatwiej?

Recenzja nieobiektywna
Fabuła w Dragon Age II to w istocie historia opowiadana przez jednego z towarzyszy Bohatera (lub Bohaterki) – krasnoludzkiego łotrzyka imieniem Varric. Stronniczość tych wypowiedzi zarysowana jest już na starcie gry, gdzie w pierwotnej wersji Hawke wraz z siostrą bez najmniejszych problemów odpierają ataki mrocznych pomiotów wykorzystując przy tym cały wachlarz umiejętności postaci na 20 poziomie. Dopiero w drugiej wersji opowieści, przywołany do porządku przez przesłuchującą go Poszukiwaczkę Zakonu, Varric przyzna, że w rzeczywistości była to desperacka ucieczka, a wachlarz umiejętności naszego duetu ograniczony był do dwóch ciosów i czarów… I tylko jedno w obydwu wersjach historii pozostaje niezmienne: nieludzko wręcz szybkie tempo akcji z bohaterem, który niezależnie od specjalizacji szarżuje i skacze pomiędzy grupami pomiotów zasypując ich gradem ciosów i zalewając morzem ognia.

Nie tylko magowie
Do takiej konwencji walki w Dragon Age II trzeba też będzie się po prostu przyzwyczaić. Taktyczny widok znikł nawet z wersji PC, zastąpiony z jednej strony widowiskowością akcji – wierzcie lub nie, ale posoka tryska jeszcze wyżej, niż w oryginale – i rzeczywiście poprawioną AI z drugiej. W przeciwieństwie jednak do pierwowzoru w Dragon Age II sprawdza się każda klasa – nie tylko magowie – i rzeczywiście można dobrze się bawić obserwując zabójcze młynki mieczem dwuręcznym, nawet jeśli kręci je wiotka w sumie pannica. Dobrze dobrana drużyna zaś – taka z kimś, kto przytrzyma na sobie przeciwników i kimś innym, kto uleczy poprzedniego – na średnim poziomie trudności obywać się będzie bez aktywnej pauzy. Naturalnie chętni, by samodzielnie przyznawać każdy punkt cech i wybierać każdą z umiejętności wciąż mogą to robić. Pozostałych wyręczy funkcja autoawansu, a jedyne wybory dotyczyć będą dodatkowych specjalizacji dostępnych na poziomach 7 i 14 i… ekwipowanej broni.

Stosunki damsko-damskie
Podobny zakres ingerencji lub ich braku tyczy się także towarzyszy, których gromadzi Hawke w ciągu pierwszych kilku godzin rozgrywki. Jest ich łącznie ośmioro (lub dziewięcioro jeśli uwzględnić postać z wersji kolekcjonerskiej) i jak zwykle w przypadku gier BioWare’u stanowią barwną i ciekawą mieszankę postaci praworządnych i chaotycznych, które w trakcie gry wchodzić będą w interakcje i wdawać w dyskusje. W typowy też dla role-playing tych twórców sposób kształtować się też będzie ich stosunek do Bohatera lub Bohaterki – włącznie z płomiennym romansem, w którym płeć odgrywa tylko drugorzędną rolę. Nowością w tych wszystkich stosunkach damsko-męsko-męsko-damskich jednak jest to, że w trakcie gry na skutek decyzji gracza – choćby składu drużyny ograniczonego każdorazowo do trzech towarzyszy – część z nich może na dobre i złe wypaść z opowieści Varrica. Innymi słowy historia każdego Hawke’a i każdej Hawk rzeczywiście będzie niepowtarzalna.

Lepiej już było

Znacznie słabiej natomiast niż narracja przedstawia się oprawa Dragon Age II, która przestała być dark fantasy i zmieniła w wirtualny komiks. Interfejs stracił swój pergaminowy charakter i posmak, modernizacji uległy też dialogi, w których ton wypowiedzi oznaczony został dodatkowo ikoną. Wyraźnie widoczne są też uproszczenia jakim poddane zostały kwestie ekwipunku – odzienie towarzyszy jest teraz niezmienne – i którego modele, mimo niewielkiej liczby dostępnych w grze przedmiotów, lubią się powtarzać. Ten recykling obiektów dotyczy zresztą całych scenerii, jak jaskinie czy podziemia. Nie da się ukryć wreszcie, jak niewielki jest w gruncie rzeczy cały „rozmach” tego rozbitego na kilkanaście lat role-playing – jego większość toczy się na obszarze kilku „dzielnic” miasta Kirkwall, wszelkie wypady w plener zaś wiążą się z przemierzaniem ciasnych labiryntów. Podobać się może natomiast udźwiękowienie – zwłaszcza znakomicie odegrane dialogi (w oryginale – spolszczeniu uległy jedynie podpisy).

Mimo wszystko warto
Koniec końców jednak Dragon Age II sprawia wrażenie dziecka nie tyle artystów, co rzemieślników – nie miłości, a wyrachowania. Jest też przy tym trochę nieprzemyślany i trochę nieskończony, tak jak gdyby jego produkcją zajmowali się rezerwowi pracownicy BioWare’u, podczas gdy te prawdziwe gwiazdy studia tworzyły Mass Effect 3 Star Wars: The Old Republic. Jednocześnie jednak oferuje 40 godzin uproszczonej może, ale wciąż zajmującej opowieści, i jeśli masz chęć na zabawę na role-playing z dużą ilością krwawej walki Dragon Age II nada się jak najbardziej.

Ocena: 7,5

—-

Plusy:

  • znakomicie poprowadzona narracja
  • ilość i struktura questów
  • widowiskowość nietaktycznych walk
  • przyzwoita AI
  • znakomicie odegrane dialogi
  • Minusy:

  • uproszczenia w treści i formie
  • recykling obiektów i scenerii
  • komiksowo-brzydka oprawa graficzna
  • 267 odpowiedzi do “Dragon Age II – recenzja”

    1. LR- jak idę do wysoko cenionej tu i ówdzie restauracji i zamiast łososia dostaję letniego hamburgera z MacDonalda to- faktycznie- stwierdzam, potakując przy tym spokojnie głową- firma musi zarabiać, a zysk to podstawa. Hamburgery się dobrze sprzedają. Restauracji już nie odwiedzę.

    2. LordRegis – podpisuję się rękami i nogami pod twoim wywodem! Wielkie brawa dla Ciebie, wreszcie nie czuję się osamotniony w moich odczuciach 😉 .

    3. Pff… „Najniższa na świecie ocena”. Spodziewałem się więc noty pokroju 3~4/10, a tutaj całkiem dobre 7.5, przy czym większość recenzji to jazda po grze. Coraz mniej rozumiem tą skale ocen stosowaną w tej branży – mi się zawsze wydawało że środek między 1 a 10 to 5.|Ps. Wiem że „najniższa na świecie ocena” w przypadku kiedy wszyscy dają 9 to i 8,8 może być, co nie zmienia faktu że takie hasło jest mocno demagogiczne 😉

    4. Greqon – idąc do restauracji, pierw zapoznasz się z jej menu, czy opiniami znajomych. Gdybym nie lubił chińszczyzny, nie chodziłbym do chińskich restauracji. Jest sporo tytułów, bardzo wysoko cenionych przez większość graczy, których ja strawić nie mogę. Jednak nie wchodzę w tematy z nimi związane i nie trolluję jadąc po nich jak po burej suce. Szanuje gusta innych, bo gdyby każdy gracz miał takie same, to gralibyśmy teraz w Ponga czy Mario numer 130.

    5. Moim zdaniem ocena jest zaniżona. Czekam do piątku by ocenić grę samemu 🙂

    6. @LordRegis Masz u mnie piwo, danie w restauracji czy co tam lubisz. Świetny wywód, dla niektórych tu komentujących obowiązkowy do przeczytania – może coś załapią…

    7. Ocena i tak za wysoka, ale dobrze, że ktoś wreszcie zauważa typowe dla gier Bioware wady, których przy okazji recenzji ME2 nikt zauważyć nie raczył. No nic, lepiej późno niż wcale. Co się tyczy wyrobnictwa, przecież to stałą praktyka tego studia, nie rozumiem skąd to zdziwienie. Nie wszystko złoto co od Bioware.

    8. Z Varric’a krasnolud jak z My Little Pony ciężki rumak bojowy!!! Gdzie bujna broda, gdzie aroganckie i wyniosłe zachowanie. Pozytem ja pisał mistrz Tolkien „dwarfs are not to be tossed”!!!|Gra zaś uproszczona do maximum. Zamiast szczątkowych dialogów powinni zostawić same ikonki do wyboru. Wtedy na pewno nikt by nie zarzucił zbytniego rozgadania i skomplikowania jak w przypadku DA:O.

    9. Wogóle powinni zrobić dialogi w postaci przerywnika filmowego gdzie komputer sam decydowałby, które drzewko dialogowe najlepsze, a rozgrywką byłyby tylko walki, bo przecież gracze to tacy idioci, że za pare lat nie bendą wiedzieli jak ruszyć postacią…. Ktoś tam wspominał, że demo jest dobre… A jakie ma być zazwyczaj demo to zbieranina najlepszych wątków, elementów gry żeby jak najbardziej nakręcić klienta na zakup.

    10. LorDRegis duże Tyskie w Tychach gdzie sobie mieszkam, zmieniły się czasy zmieniły się gry to jest proste wszsytko idzei naprzód i trzeba się z tym pogodzić. Mnie się takie hmm wzmocnienie nacisku na akcje akurat podoba, bo przyznam sczerze, że co by nie mówić od genialnego Baldur`s Gate ostatnio bardzo mocno się odbiłem poprostu to co wtedy było standartem dziisaj nie miałobyy racji bytu.

    11. Ale czy upraszczanie wiekszości elementów gry jest postępem?…

    12. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że na torrentach nie dość, że DA2 już króluje to jeszcze są do niego 2 DLC…..

    13. Można się przystosować do nowych trendów i oczekiwań graczy, nazywajmy jednak rzeczy po imieniu. DA 2 jest takim RPG jak Resident Evil 5 Survival Horrorem. To czysta gra AKCJI z naleciałością RPG, jak choćby Boiling Point czy GTA:SA. Tam też masz rozwój postaci, fabułę i eliminowanie oddziałów niemilców.

    14. Dobrze chociaż, że w przypadku ME2 upraszczanie wyszło na dobre, Tak czy siak w DA2 zagram, ale jak cena spadnie co najmniej o połowe, dobrze, że tuż tuż wiedźmin, no i jeszcze assassyn.

    15. Idąc za wikipedią…” RPG (..) gra, w której gracze (od jednego do kilku) wcielają się w role fikcyjnych postaci. Cała rozgrywka toczy się w fikcyjnym świecie, istniejącym tylko w wyobraźni grających. Jej celem na ogół jest rozegranie gry według zaplanowanego scenariusza i osiągnięcie umownie określonych lub indywidualnych celów, przy zachowaniu wybranego zestawu reguł, zwanego mechaniką gry.” Taka jest definicja, bardzo prosta, więc czego chcecie jeszcze od RPGów? Ludzkość dąży do uproszczeń, ułatwień…

    16. inaczej wciąż kopałbyś pole motyką, mieszkając w jakiejś lepiance – pod warunkiem, że w ogóle zszedłbyś z drzewa. Tak, to jest postęp, czy się komuś to podoba, czy nie.

    17. Postęp, którego założeniem jest cofanie się w rozwoju to żaden postęp, a regres. Nie oczekuję od gier crpg ciągłych uproszczeń, wręcz przeciwnie, a już z pewnością nie w równie absurdalnych proporcjach, jak to ma miejsce w przypadku Bioware. W moim przekonaniu już jakiś czas temu przekroczyli akceptowalną granicę i jak kiedyś zagrywałem się we wszystko, co sygnowane było ichnim logo, tak obecne hity Kanadyjczyków uważam za cokolwiek ciężkostrawne.

    18. @ LordRegis|A znasz pojęcie degeneracja? Jak w grze większy nacisk kładziony jest na siekanie, niż na odgrywanie roli, o której piszesz (tak odgrywanie, jak nie chcę żeby mnie jakaś głupia wiedźma szantażowała, to mam ochotę ją spławić, a w „pseudoerpegach” mam do dyspozycji opcje takie jak „z miłą chęcią”, i „dobra, ale będę miał cię na oku” to już nie jest odgrywanie roli, tylko imitacja wyboru. Nie chcę oceniać DA2, pod tym względem, bo za mało widziałem, ale pozostałe elementy crpg mi się nie podobał.

    19. A pokaż mi postacie w grach, które nie są fikcyjne? Świat gry zaś istnieje nie tyle w naszej wyobraźni, a w komputerze/konsoli. To chyba definicja RPG, ale papierowego. Jeśli się do tego stosować to nawet NFS czy Doom jest grą RPG. Wcielasz się w postać fikcyjną- odp. Tak, grasz według zaplanowanego scenariusza – Tak, musisz stosować się do ustalonych reguł i zaplanowanych wydarzeń – znowu Tak. Co do uproszczeń to może od razu przeskoczmy do finałowej walki/sceny, po co się męczyć przechodząc całą grę?

    20. @kreator86, też jakiś czas temu odkurzyłem Baldura. Wspomnienia niech zostaną wspomnieniami 😉 Mag, który ma ograniczoną ilość rzucanych zaklęć na dzień, a potem biłe kijem po głowie, brak regeneracji, potrzeba 16-godzinnego odpoczynku co kilka walk – ciekaw jestem, czy te i inne elementy chętnie by tutejsi hejterzy widzieli w DA2 🙂 Dodatkowo, narzekanie na „pierścień rozmowy” – przeciez w BG było to niemal dokładnie to samo, tylko w wersji poziomej. Też do wyboru wersja miła, agresywna i neutralna…

    21. do tego kilka „dowiedz się więcej”. Szukacie tych minusów naprawdę na siłę.

    22. A ja powiem że Dragon Age 2 bardzo ale to bardzo mi się podoba. Uważam iż jest znacznie lepszy od jedynki, a nowy system dialogów jak i przyspieszenie akcji wyszło grze jak najbardziej na dobre. Nie rozumiem jak można krytykować grę w którą się jeszcze nie grało. Uważam iż BioWare odwaliło kawał dobrej roboty. Polecam grę wszystkim fanom RPG 🙂

    23. @darthyatsu, to ty mówiłeś o RPGach, więc daje Ci jego definicje ze słownika.|@Eldmar, a czy w Gothiku mogłeś wybrac opcje „chrzanię te historię, wolę zostać ojcem dwójki dzieci”? Czy w Tormencie mogłes powiedzieć „nie obchodzi mnie kim jestem, idźmy się napić”? Każda gra ma określony scenariusz, inaczej, cóż, nie byłaby grą. A to, czy w DA2 większy nacisk położony jest na siekanie czy odgrywanie roli, to nie wiesz, póki nie zagrasz. W pełniaka

    24. @eustachy80 – o ilez prościej ciąć drzewo piłą spalinową niż rąbać je siekierą, ergo: regres?

    25. My możemy powiedzieć, że to Ty szukasz na siłę plusów. Każdy ma prawo do własnego zdania i swobodnej wypowiedzi. Zaś tylko 3 możliwe ścieżki wyboru, z których i tak każda to zgoda na pytanie to nie postęp. „Róbcie, co chcecie, ale tylko tak żeby było po naszej myśli”. Nie mówmy więc tu o postępie a o dopasowaniu się do do graczy, którym zależy na samej akcji, nie zaś samej mechanice. Ma być szybko, efektosnie i nie wymagać głędszego zrozumienia/skupienia.

    26. Cóż ja po prześciu dema z racji że dawno nie grałem w grę z tego gatunku, która by mnie zachwyciła, tak jak DA II, daję tej grze 9/10. Kupuję!

    27. Demo przeszedłem wszystkimi klasami i brak mi zróżnicowania z DA:O. A co do starszych tytułów, to które z ostatnio wydanych potrafią tak przykuć jak starusieńki Neverwinter Nights, KotORki. Czemu pamięta się i porównuje DA2 tylko do takich tytułów a nie wspomina się o efektach postępu z lat ostatnich?

    28. @darthyatsu, rozumiem, że odnosisz się do tej samej rozmowy z Flemeth. Tylko skąd wiesz, czy to, jak wtedy z nią porozmawiamy nie będzie miało dalszego wpływu na fabułę? Nigdy nie powstanie gra, która da nam każdą możliwą kombinacje rozmów i ich następstw, bo była by tworzona dłużej niż DNF.

    29. @darthyatsu, z tego co zauważyłem to przecież cały czas porównuje się DA2 z DA:O 😉 A inne wydane w latach 2009-2011 hmm… TESa V niestety w tych latach nie wydano, Gothic zawsze był dla mnie „tym trzecim” (czyli właśnie za Morrowinem i Baldursami), więc Arcania i Risen nie przykuły na długo mojej uwagi, Divinity 2 i Two Worlds 2 – nie mój typ, natomiast Wiedźmin był grą dobrą, z ciekawymi questami, ale do klimatu książkowego to mu jak stąd do Nilfgaardu. Walka była co najwyżej średnia.

    30. A ja wydałem zarobione pieniądze, żeby kupić oryginał i dać zarobić twórcom. Polecam.

    31. Też tak myślę 7,5-8 nie więcej. Na razie gra jest ok ale ta kamera…. Drażni. Trochę podchodzi mi ta gra pod Jade Empire.

    32. ech pobierać pirata żenada ja już wolę wydać tą kaśe i mieć zerowy problem z patchami oraz dlc i jakoś do tego 11tego dam radę chociaż w USA gra miała premierę już 8.

    33. Gra już jest w sklepach u nas od 8 🙂 Wczoraj dostałem swoją polską Signature Edition 😀

    34. a możłiwe jako, że ostatnio z powodu grypy leżałem w łózku i jako tako się pozbierałem wczoraj, a tak patrzać na liczne grafiki czy tylko mnie elfy przypominaja z lesza Navi z AVatara ??

    35. DA:O przekonało mnie do DA2, a screeny, filmiki i demo tylko mnie utwierdziły w tym, że DA2 będzie warte zagrania. I mam nadzieję, że sprawdzą się słowa norbi2za – bo też mam zamówioną Signature Edition na którą czekam z niecierpliwością 🙂

    36. @LordRegis, skoro DA2 to dalsza część DA:O to normalne że do niej się porównuje. Zaś fakt iż żadne gry z ostatnich lat nie zatarły się w pamięci graczy na tyle mocno by je porównywać, świadczyć może, iż postęp i rozwój nie zawsze prowadzi do lepszego ( np. nasze gimnazja 😛 ). A Wiedźmak według mnie miał klimat, wszak doceniono go nie tylko u nas.

    37. http:www.metacritic.com/game/xbox-360/dragon-age-ii|To tylko przykład, wersje PC i PS3 mają takie same recenzje graczy. DAII to żenada nie zasługująca na nic więcej niż 6. Kiepska grafika, wywalenie taktyki z walki (pisanie o poprawionym AI to BS, można stać w miejscu atakując, a walka wygra się sama), uproszczenie dialogów, w których wszystkie trzy opcje to zgoda tylko inaczej wyrażona, liniowość. Wydaje mi się, że recenzje krytyków były albo opłacone albo wysokie z powodu renomy Bioware’u.

    38. ponurybrodacz 9 marca 2011 o 07:55

      DA 2 to crap jakich mało. Ale to, że CDA dało 8 to niestety przesada. Tak jak przedmówca zgodzam się, iż gra na więcej niż 6 nie zasługuje. Dialogi, grafika, optymalizacja, uproszczenia, świat – wszystko jest nie cRPGowe – niestety…

    39. User Score na metacritic mówi wszystko: 3.6 dla wersji na PC, 3.1 dla PS3, 3.6 dla X360. Oczywiście w skali 1-10! Widocznie ludziom nie podoba się za bardzo ta gra.

    40. o kolejna teorua spiskowa dziejów o opłaconych recenzjach super dawno tego nie było. Grafika w RPG do jasnej ciasnej nie jest najważniejsza Planescape Torment grafika dzisja razi pikselozą i co ? JAJCO ! Liczy się fabuła. I doprawdy nie wiem co sie czepiacie grafy DA2 styl jest inny nazwijmy go charakterystycznym, walki dynamiczne są ciekawsze od rozgrywanych wolnym tempem przy których zasnąć z nudów idzie. A dialogi są rozbudowane z tego co widziałem wystarczy popatrzeć czasem na boczne drzewka dialogowe.

    41. A jak się czegoś nie lubi to znajdzie się pierdyliard i jden powód żęby grę zjechac. Czas zrozumieć hardcorowe RPG-i typu Baldur`s Gate itp nie mają racji bytu i stałyby się produktami niszowymi i zapomnianymi. Tak trudno to zrozumieć czy komu się nie chce zaakceptoweać faktu ewolucji?

    42. Zla odmiana magnum opus

    43. hmmm trochę bardziej widowiskowe walki i DA2 nazywa się grą akcji…. trochę to śmieszne, toż w jedynce walk było równie wiele chociaż były znacznie bardziej nużące (pamięta ktoś ile trzeba było poświęcić czasu żeby zrobić COKOLWIEK w głębokich ścieżkach?) fakt dialogi nie bardzo mi odpowiadają ale da się do tego przyzwyczaić…. dla mnie DA2 jest dobrą grą przypominającą…. kotora:) nie wybitną, nie odkrywczą zwyczajnie dobrą podobnie jak tylko dobrą grą był dla mnie Dragon Age choć klimat miał lepszy…

    44. Gdzie do diabła DA2 przypomina KotORa?!? Jak dla mnie bliżej do DMC. Grając łotrzykiem czułem jakbym w Tenchu grał. Odskoki, uniki, flankowanie, znikanie. DA2 nawet juz czytać nie trzeba tylko na ikonki zwracać uwagę. I patch zaraz po wydaniu gry ….. Żle się dzieje w państwie Duńskim…

    45. DA 2 przypomina KOTORa ? To tak jakby porównać Mercedesa s do Wartburga, i jedno i drugie to samochód, na tym kończą się różnice.

    46. Ech, miało być podobieństwa.

    47. Dla mnie DA jest całkiem niezłą grą, chociaż mogliby trochę poprawić grafikę.

    48. @smd87

      Sry, ale jakoś nie przekonuje mnie masowy wysyp „zer”, bo to one właśnie dominują wśród tych negatywnych ocen. Wysypali się zwyczajnie hejterzy pokroju tych bojkotujących trzeciego Fallouta. Mnie to nie dziwi, bo w przypadku wyjątkowych gier typu kontynuacji legendy (Fallout), czy też „ostatniego oldschoolowego RPGa” na jakiego lansowany jest DA, zawsze znajdą się trolle, dla których wszystko będzie powodem dla dania zera…pomijam fakt, że wiele z tych ocen mogła wystawić jedna i ta sama osoba.

      Spójrz na średnie GTA IV, Empire, czy F3. Mimo jakiś problemów technicznych, czy innych mankamentów, żadna IMO nie zasługuje na tak niskie oceny, ale bardzo przyjemnie jest zbić komuś notę… Szczęśliwie Bioware wypuściło Demo i wiem, że dla mnie DA2 powinno być takim samym hitem, jak jedynka.

    49. @darthyatsu: podobne sterowanie, kamera, ciągłe wybieranie skillów w trakcie walki ( chociaż w da2 zrealizowane znacznie bardziej widowiskowo co nie każdemu musi się podobać, ale to chyba kwestia technologii – twórcy kotora także starali się o widowiskowość) ciasne mapki w plenerze, na temat fabuły wypowiedzieć się nie mogę, całej jeszcze nie znam

    50. Hmmm… wychodzi na to, że dobrze zrobiłem anulując preordera na DE2 i zmieniając na Crysis2. DE2 kupię pewnie za pół roku w jakiejś platynowej kolekcji za pół ceny z 3 DLC 🙂

    Dodaj komentarz