Często komentowane 146 Komentarze

Gears of War 3 – recenzja

Gears of War 3 – recenzja
Choć borykał się z bólem zęba równie zabójczym, jak Brumak, Adzior zagrał, wygrał i przegrał na wskroś Gears of War 3. A wszystko po to, by ostatecznie odpowiedzieć samemu sobie na pytanie, w jaki sposób gry nabierają znaczenia kultowych.

Gears of War 3
Platformy: X360
Wersja językowa: PL (napisy)

Dotychczas nie zabierałem głosu w sporze dotyczącym kultowości i tego, które gry zasługują na miano kultowych, a które nie. Z jednej strony czasem sprowadzało się to do dyskusji o wyższości starych czasów nad nowymi, a z drugiej nie umiałem sobie w głowie opisać zestawu cech, jakie kultowa gra miałaby spełniać. Dzięki Gears of War 3 jestem dużo bliższy znalezienia odpowiedzi.

W kozim rogu

Fabuła „trójki” to ostatni rozdział dziejów Marcusa Fenixa i oddziału Delta. Dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z Gears of War, twórcy umieścili w menu krótkie wprowadzenie (które niegdyś publikowaliśmy), podsumowujące wydarzenia z dwóch poprzednich części. Zatem odpalamy wehikuł czasu i przesuwamy się naprzód o osiemnaście miesięcy.

Sytuacja ludzkości na planecie Sera jest fatalna. Upadek ostatniego bastionu homo sapiens – Jacinto, miażdżąca przewaga obcej rasy Szarańczy, dezercja przywódcy Richarda Prescotta i w efekcie upadek koalicji, słowem – przekichane. Do tego wieloletnie wydobywanie naturalnego paliwa – imulsji – też obróciło się przeciwko „naszym”. Wszędzie wyrastają ogromne łodygi, z których wypełzają obleśni wrogowie zwani Lśniącymi. W tak niezbyt pięknych okolicznościach przyrody Marcus, Dom i spółka walczą o przetrwanie na pokładzie Gniazda Kruka – sporych rozmiarów statku będącego jednym z nielicznych (w miarę) stabilnych miejsc, gdzie żyją ludzie.

Sytuacja bez wyjścia? Niekoniecznie. Już na samym początku mamy do czynienia ze znaczącym zwrotem akcji. Nagle, niczym chwast w klombie pelargonii, pojawia się syn marnotrawny, czyli Prescott, od którego dowiadujemy się, że ojciec głównego bohatera żyje. Co więcej, jest uwięziony w ośrodku naukowym, do którego dostać się jest bardzo trudno. Mus to mus – Adam Fenix zna podobno remedium na uzdrowienie planety i koniec beznadziejnej walki. A działać trzeba szybko, bo Szarańcza i jej znerwicowana królowa Myrrah wciąż czyhają na nasze życie.

Battlefield: Sera

Model rozgrywki pozostał niezmieniony – i bardzo dobrze. Widząc naszego bohatera, chowamy się za osłonami i zza nich strzelamy do różnego autoramentu przeciwników, działając zespołowo z ekipą. Starcia są doskonale wyważone – na tyle krótkie, że nie nużą i na tyle długie, by dostarczyć nam sporą dozę emocji. Wypakowanie akcją po same brzegi to jedna z najważniejszych zalet gry. Choć wachlarz wrogów jest ograniczony i często trafiamy na te same jednostki, grywalność leje się z ekranu nieprzerwanym, gęstym strumieniem.

Gorzej niestety z zachowaniem kompanów. Choć towarzysze (oprócz postaci gracza walczy „Ich Troje”) z reguły atakują i bronią się rozsądnie, okazyjnie podnosząc rannych członków oddziału, czasem zdarzają się im wyraźne gafy. A to granat nam wrzucą pod nogi, a to ostrzelają kuloodpornego przeciwnika, a to uciekną hen do przodu… w takich sytuacjach po prostu pęka część klimatu, bo znów sobie uświadamiamy, że to tylko gra. Na szczęście, wpadki są bardzo rzadkie i można je wyeliminować grając ze znajomymi w trybie kooperacji – lokalnie z jednym, przez sieć maksymalnie z trzema innymi graczami. Wówczas każdy wciela się w jedną z postaci, w tym reprezentantki płci twardej, lecz pięknej, czyli Anyę Stroud Samanthę Byrne. Ukończone etapy można potem rozegrać we wciągającym trybie zręcznościowym, gdzie oprócz współpracy z kolegami ścigamy się z nimi na punkty zdobywane w walce. Zgromadzoną w ten sposób walutę spożytkujemy na nowe skórki, mutatory wzbogacające wspólną rozgrywkę czy bonusy dla awatara. Siła przeciwników, oczywiście, rośnie proporcjonalnie do ilości członków zabawy.

Wróćmy na chwilę do przeciwników. Fakt, że po nie tak długim czasie zaczynają się powtarzać nie oznacza, że jest ich mało – przeciwnie, zarówno liczebnie, jak i rodzajowo wrogów jest wielu. Do jednostek Szarańczy znanych z poprzednich odsłon dołączyły nowe, jak choćby Savage Boomer, który miota granatami przemieszczającymi się pod ziemią, przez co nasze osłony nie mają dla niego znaczenia. Spotkamy Zabijemy także wielu Lśniących – od pełzających po ziemi Polipów, przez kilkumetrowego Berserkera aż po gigantycznego Lewiatana. W dodatku każde z błyszczących draństw eksploduje po śmierci, co zmusza nas do mobilności, jeśli walczymy z większą grupą.

Kosmiczna mozaika

Urozmaicony zestaw przeciwników to nie jedyny przykład dbałości ekipy Epic Games o zróżnicowanie kampanii Gears of War 3. Jest ono widoczne praktycznie w każdym fragmencie singla. Krajobrazy planety Sera są urzekające, a misje dające możliwość przemierzania świata gry na lądzie, w przestworzach, na wodzie i w głębinach robi wspaniałe wrażenie. Zabawy nie psuje nawet liniowość poziomów, bo choć jest więcej niż wyraźna, to nie przeszkadza ona w cieszeniu się grą. Ciekawie skonstruowano też pierwszą część kampanii, w której bierzemy udział w tym samym zdarzeniu z perspektywy dwóch grup żołnierzy – na Gnieździe Kruka oczami Marcusa (tu uwagę zwaraca mega satysfakcjonująca walka mechem!) i później jako Augustus „Parowóz” Cole na lądzie po uprzedniej wizycie w jego ukochanym Hanowerze. A gdy pokonujemy ostatniego bossa i czujemy, że gra rozdała w kampanii już wszystkie atuty, oglądamy epilog. Wyważenie poszczególnych elementów i zamknięcie historii we właściwym momencie – po prostu coś cudownego.

Równanie rachunków

Dobra, mamy koniec kampanii, teraz głęboki wdech i… multiplayer! Do części trybów wprowadzono zmiany, pojawiły się też nowe. Pierwszy raz w serii gości Bestia, w której wraz z innymi wcielamy się w obcych, z którymi walczyliśmy w kampanii i próbujemy przebić się przez umocnienia ludzi, by skończyć ich marny żywot. Świetnie sprawdza się odświeżona Horda, czyli grupowa walka z falami wrogów, uzupełniona o tworzenie fortyfikacji, dzięki którym mamy do czynienia z bardziej dynamiczną i interaktywną wersją tower defense. Czas na rozbudowę jest bardzo ograniczony, więc trzeba szybko myśleć i pracować zespołowo. Co dziesięć fal stawiamy bowiem czoła bossowi, który wraz ze swą gwardią przyboczną pokaże luki w naszych zabezpieczeniach. Z kolei wprowadzenie ograniczonej puli żyć do witającego się z fanami serii drużynowego deathmatchu kładzie większy nacisk na działanie zespołowe i podcina skrzydła samolubnym wymiataczom. Jeśli uda Wam się znaleźć dobrze ogranych i umiejących współpracować partnerów, po prostu nie będziecie mogli odlepić się od pada i ekranu. Wierzcie mi na słowo i sprawdźcie sami. Stawiam wszystkie swoje palce, że warto.

Ponadto wracają znane i lubiane Strefa Wojny oraz Egzekucja (polegające na działaniu w pojedynkę i zabijaniu innych bronią lub podeszwą). Pojmanie Dowódcy sprawdzi nasz potencjał odnośnie pracy w branży ochroniarskiej, gdyż musimy schwytać przywódcę przeciwnej drużyny jednocześnie chroniąc własnego. Król Wzgórza natomiast wchłonął tryb Aneksji z „dwójki” i opiera się na przejmowaniu na pewien czas punktów strategicznych pojawiających się na mapie. Listę zamyka Skrzydłowy z pewną zmianą – naprzeciw siebie stają cztery zespoły po dwóch graczy, czyli o jednego mniej niż w Gears of War 2.

Warto też pamiętać, że jeśli nie graliście wcześniej w którąkolwiek odsłonę serii Gears of War (i w związku z tym nie macie save’ów i achievementów z nimi związanych), możecie skorzystać z opcji dla początkujących, gdzie wraz z innymi nowymi graczami podszlifujecie umiejętności bez ryzyka bycia zrównanym z glebą przez starych wyjadaczy.

Exegi monumentum

Gears of War 3 uświadomiły mi, że aby gra stała się kultowa, oprócz gwarantowania unikalnych przeżyć musi się skończyć i jakiś czas uleżeć. Wszak wiele gier będących obiektem kultu – Baldur’s Gate, Myst czy choćby Wolfenstein – w swej pionierskiej i rdzennej formie zakończyło żywot lata temu. Ostatnia część trylogii Gears of War stanowi niezwykle solidne zwieńczenie dzieła, jakim jest ta seria gier akcji. Każdy fragment rozgrywki jest co najmniej bardzo udany, a jedyne skazy na krysztale można albo wykluczyć, albo bez większych strat nie brać ich pod uwagę. Ta gra, jak i cała seria, staną się kultowe. I choć na pewno jeszcze wielokrotnie usłyszymy o Gears of War (to zbyt silna marka, by ją chować do szafy) to prawdziwe „Girsy” właśnie się skończyły. I po odegraniu znakomitego spektaklu kłaniają się nisko, tonąc w owacjach i okrzykach podziwu.

Ocena: 9.0

Plusy:

  • wyważona, dynamiczna i zróżnicowana kampania
  • krajobrazy planety Sera
  • kapitalny multiplayer oraz kooperacja dla 4 osób
  • w 200% spełnia oczekiwania
  • ogromna zawartość, która starczy na miesiące
  • Minusy:

  • mimo wszystko – liniowość poziomów w kampanii
  • sporadycznie głupiejące AI
  • 146 odpowiedzi do “Gears of War 3 – recenzja”

    1. Mimo pewnych przeszkód, jak choćby nieprzyjemna wizyta u stomatologa, Adziorowi udało się ukończyć Gears of War 3. Oraz wreszcie odpowiedzieć samemu sobie na pytanie, w jaki sposób gry nabierają znaczenia kultowych.

    2. TYLKO 9??????????????????

    3. Czyli warto było zamówić limitkę 😉

    4. Ja już swoją Limited Edition zamówiłem, ta gra to jedna z niewielu za które mógłbym dać i 300 zł. „Jedynka” i „dwójka” były wspaniałe, fenomenalne kampanie i świetne multi. No i jeszcze cudna horda… Recenzji nie czytam w obawie przed spoilerami, poza tym nawet bez niej wiedziałbym, że gra będzie świetna, bo to po prostu pewniak był i tyle. Najlepsza seria gier na X360 i jedna z najlepszych w ogóle. To tyle.

    5. Ciekawi mnie co gra musi prezentować żeby uzyskała ocenę 10 , jeśli nie Gearsy 3 to kto ? Co to za kryteria i czy to realne wymagania ? Możecie po mnie jechać, że jestem fanboyem ale tej grze należy się po prostu 10.

    6. @Caprones|Mass Effect 2 wystarczy.

    7. OcenaMass Effect 2 była zawyżona, na pewno jest to dobra gra ale nie jest idealna $

    8. Tego się spodziewałem i to dostałem . Jak tylko pojawi się jakaś przecenna must have 😉

    9. Szkoda, że nie ma na PC…

    10. Thug pomyśl tylko trylogia gears of war , marzenia

    11. Dobrze ze tylko na xboxa a pecetowcy niech se grają w te battlefieldy i cody

    12. artek10 – kolejny fanboj…

    13. Nie do konca fanboy bo mam pc psp ps2 i xbox360 i jak ktosby chcial zagrac to niechse kupi konsole i tumaczenie ze go niestac niech se wsadzi bo kompy sa drozsze a mnie jak nie było stac kiedys na ps2 to całe wakacje pracowałem i kupiłem a ktos umie tylko siedziec i zgrzedzić „szkoda ze nie na pc” stały tekst

    14. „niechse kupi konsole i tumaczenie ze go niestac niech se wsadzi bo kompy sa drozsze ” o czym ty chłopcze mówisz ?Chyba nie do końca zdajesz sobie sprawy z tego,co piszesz

    15. M4niek po pierwsze masz 17 lat a ja 22 wiec nie pisz do mnie chłopcze po drugie doskonale zdaje sobie sprawe bo nowa konsole kupisz za niecale 1000zł na allegro nie wspominając juz o uzywanych a komputer nadajacy sie do gry kosztuje ok 1400 1500 zł nie mowiac o laptopach i nie mow mi ze za700 lub 800 kupisz dobrego kompa

    16. @artek10 może i masz 22 lata, ale piszesz jakbyś miał ~10. Wiesz co to znaki interpunkcyjne?

    17. X360 rzadko dostaje duże exy, ale jak już coś się pojawi to nogi miękną. Swoją limitkę dostanę we wtorek i będę miał okazję do sprawdzenia czy gra jest faktycznie miodna. :>

    18. Ta recenzja sprawiła, że niecierpliwię, się jeszcze bardziej no ale w sumie to już tylko 4 dni yeah!!!

    19. Jak zobaczyłem napis „Gears of War 3 – recenzja” to aż mi serce stanęło xD. Nie wyobrażacie sobie jak ja się nie mogę doczekać tej gry! Odliczam minuty…

    20. @artek10 ze swoją ortografią powinieneś kiblować nadal w szkole 😉

    21. ogromna zawartość, która starszy na miesiące . starszy 😀

    22. Wyjdzie na PC?

    23. @B4vool – :]

    24. „Krajobrazy planety Sera” – sorry, wiem że to tylko nazwa, ale od razu wyobrażam sobie te masywy górskie Cheddara i potoki Mozzarelli.

    25. Kupiłem pierwszą część na PC i było całkiem zabawnie. Niestety zostaliśmy olani…

    26. Nie wiem jak 3 ale 2 mi kompletnie do gustu nie przypadła. Grałem u kuzyna. Nie miałem wczuwki, średnio mi się strzelało (do mistrzów pada nie należę ale potrafię zręcznie grac). Dla mnie 2 to średniak, o trójce wolę się nie wypowiadać, dopóki nie zagram.

    27. @SongoKai a w którym wyrazie popełniłem błąd??

    28. artek10|Twoja interpunkcja stoi na zerowym poziomie, a taki jej poziom utrudnia zrozumienie sensu zdania.

    29. @kaczmwoj1994 No i przede wszystkim nie zaczyna się zdania od „a” 🙂

    30. @Kamok Niestety nie 🙁

    31. Kupie, kiedy gra stanieje o ok. polowe. Gra moze i nawet jest warta swojej premierowej ceny, ale ostatnie premiery (z wyjatkiem Borderlands) duzych gier mi sie nie podobaly, wiec wole nie ryzykowac.

    32. 9? To co gra musi byc rozdawana za darmo żeby miec 10? A więc rozumiem że gra jest słabsza od wieśka 2 tak ? Wolne żarty…. Ale rozumiem w końcu to nie gra od CDP. Minusy z [beeep]( liniowość, jakby 99% gier nie było liniowych, głupiejąće Ai bardzo wygodny minus. ).

    33. Jeszcze nie grałem ale już wiem że ocena powinna być o 1 więcej !!!:D

    34. @Yeah – skrajnie glupie AI (nawet sporadycznie, ale zawsze) to dla Ciebie minus z *****? A ja wczoraj sie dziwilem, daczego – mimo, ze kiedys byl to wazny element kazdego shootera – taki CoD sprzedaje sie z zupelnie bezmozgimi wrogami… A to, ze wiele gier jest liniowych nie znaczy, ze nie jest to minus. Moze Tobie odpowiada taki, moim zdaniem absurdalny, stan rynku, ale nie kazdemu to pasuje.

    35. @Yeah – Porównywanie Witchera 2 do Gearsów 3 :ok: . W dodatku warto się zastanowić czy brak realnych wad jest powodem, żeby wystawić grze 10. Imo, nie.

    36. @ Professor a grałeś w ogóle w jakieś girsy? Ciekawe kiedy było tam skrajnie głupie AI? P o prostu wkurza mnie że ocena wyżsa od 9 jest zarezerwowana dla nudnego ME i cienkiego wiedzmina które go najwieksza zaletą jest to, że jest z Polski

    37. z pewnością zagram

    38. @Yeah – tak gralem. Kiedy bylo tam skrajnie glupie AI? Zdarzalo sie, ale chyba mowimy o GoW3, a nie jedynce i dwojce. Jak napisal autor recenzji – takie problemy z AI sa. Wystarczylo recenzje przeczytac. Jesli nawet nie przeczytales (moze Ci sie nie chciualo, moze nie umiesz; co za roznica?) to po co krytykujesz ocene lub minusy wymienione na koncu recenzji? Nie rozumiem zreszta, co ma wiedzmin do strzelanki…

    39. Co tak właściwie znaczy „Gears of War”? Bo słownik nie daje mi jednoznacznej odpowiedzi.

    40. Z recenzji wynika, że ta gra jest świetna, więc naprawdę nie mogę pojąć dlaczego ta gra nie ma 10. Oczywiście gdyby była to gra polska, oceną zapewne byłoby 10+.

    41. @Thug,,Tryby wojny”

    42. Yeah|To tylko jedna ocena na jednym portalu. Chłopie, w piśmie będzie (najprawdopodobniej) inna. |Poza tym, ludzie, czy wy nie macie innych problemów w życiu ponad sprzeczanie się dlaczego jedna gra ma o pół oczka więcej w ocenie od drugiej?

    43. @Jachus – kazda gra, ktora dostaje 9 jest swietna. Nie kazda swietna gra zasluguje na 10. Prosciej juz chyba nie da sie tego wytlumaczyc… Jesli uwazasz, ze polskie gry dostaja w CDA takie fory, to przypomnij mi, kiedy polska gra dostala od CDA 10 lub, jak to napisales, 10+? Ja sobie tego nie przypominam.

    44. I ogarnijcie się z tym polskim fanatyzmem, który zarzucacie CDA. A poza tym Destructoid dał 8, czym to wytłumaczycie? Bo gra nie była zrobiona przez pracownika Destructoidu? Czy może gdyby była to gra z Arabii, ocena byłaby 10?

    45. Powiem wam jeszcze coś. „Dychę” dostaje gra, która oprócz braku wybijających się wad czymś się wyróżnia, wybija ponad świetność. Jakiś nowy pomysł, coś. A choć Gears of War to seria po prostu genialna, to ani druga, ani trzecia część niczym naprawdę nowym się nie wyróżnia. Koniec.

    46. Fajny filmik, muza Mazzy Star pierwsza klasa. Dla takiej gry kupie Xboxa. Szkoda że nie ma na PC 🙁

    47. Ja niechce nic mówić ale Mass Effect 2 niczym odkrywczym nie był a 10 dostał 😉

    48. Bo ME2 byl recenzowany przez skrajnie subiektywnego (i niby recenzja jest zawsze subiektywna, ale tam nikt nawet nie staral sie zachowac odrobiny obiektywizmu) fanboja tej marki, co o ile sie nie myle, bylo nawet wypomniane allorowi przez reszte redakcji w tym samym pismie.

    49. Mateusz1380|”Niechce”? Nie ma takiego słowa. ^^ To pierwsza lekcja ortografii: „nie” z czasownikami pisze się oddzielnie.

    50. @kaczmwoj – nie chce sie czepiac, ale to chyba gramatyka, a nie ortografia.;)

    Dodaj komentarz