Might & Magic: Heroes VI ? recenzja

Might & Magic: Heroes VI
testowano na PC
język: polski
Trudno patrzeć na Might & Magic: Heroes VI bez uprzedzeń. Każdy szanujący się gracz jeśli nie doświadczył, to na pewno słyszał o arcydziele, jakim jest „trójka”, która nie miała żadnych wyraźnych wad. Ponieważ Ubisoft i studio Blackhole Entertainment nie mogły sobie pozwolić na stagnację, do rozgrywki wprowadzono wiele zmian względem poprzedniczek. Tego możecie być pewni – takich „hirołsów” jeszcze nie widzieliście.
I was Conflused
W kilka chwil po uruchomieniu gry wita nas pierwsza innowacja, jaką jest system społecznościowy Conflux. Wszystkie nasze istotne poczynania w grze znajdują w nim odzwierciedlenie. Podczas rozgrywki zdobywamy liczne achievementy, a pozyskane dzięki nim punkty wydamy w przeznaczonym do tego sklepie. Asortyment zawiera zarówno rzeczy wzbogacające nasz profil – jak choćby avatary i tytuły – jak i dodatki przydatne w rozgrywce, czyli premie do misji w kampanii czy broń rodową (o której powiem nieco później). Poza tym Conflux pokazuje statystyki naszych potyczek w multiplayerze i umożliwia komunikację z innymi graczami. Skype i czat to standard, ale najciekawszą opcją jest ustawienie w niektórych miejscach na mapach kampanii punktów, w których każdy może zostawić wiadomość. Oczywiście, sporo jest wpisów typu „pierwszy, kurka blaszka!”, ale możemy też trafić na wartościowe porady. Ogólnie Confluxowi trudno cokolwiek zarzucić, chociaż osobiście nie czuję potrzeby korzystania z niego. Na szczęście, grać możemy także offline.
O populus, o mores
Rola kampanii jest taka, jak zwykle. Przez dziesiątki godzin poznajemy mechanizmy gry, ogrywając misje o wzrastającym poziomie trudności i przygotowujemy się do gry w multiplayerze. W sumie przygotowano 20 bazowych misji podzielonych na 5 dostępnych frakcji, które wam prezentowaliśmy przez ostatnich kilka dni – Przystań, Nekropolię, Świątynię, Inferno oraz Twierdzę. Dodatkowo każdy z wątków posiada dodatkową misję w epilogu. Fabuła jest dość kiczowatym i mało oryginalnym ujęciem fantasy. W krainie Ashen wszyscy byli zajęci załatwianiem codziennych spraw, jednak pojawiły się demony, które – jak na demony przystało – chcą spalić i zniszczyć wszystko, co zobaczą. Inwazja mefistofelicznych sił przez pewien czas stanowi tło wydarzeń z kampanii. Zagłada zagładą, ale wszyscy mają swoje własne, niecierpiące zwłoki interesy. Ponadto na losy każdej frakcji wpłynęli ludzie z Cesarstwa Gryfów. Członkowie rodziny królewskiej z różnych powodów znaleźli się w innych stronnictwach i odgrywają w nich główne role. Historia opowiedziana w Might & Magic: Heroes VI to jedyny aspekt gry, który nie wyróżnia się od utartych schematów. Poza tym wszędzie widzimy zmiany, zmiany, zmiany…
Kto nie idzie naprzód…
Bardzo dobrym pomysłem jest możliwość stworzenia własnego bohatera do kampanii, dzięki czemu nie musimy dopasowywać się do dyktatury twórców. Same misje zyskały nieco bardziej roleplayowy charakter – więcej jest dialogów, a zadania przypominają questy z gier MMO (nagrodą jest doświadczenie plus m.in. przedmiot lub jednostki). Czasem dokonamy wyboru, co będzie skutkowało przyznaniem Punktów Łez lub Punktów Krwi.
Wprowadzenie dwutorowej punktacji uważam za najciekawszą i najbardziej udaną innowację „szóstki”. Ścieżką Łez podążamy, kiedy podejmujemy decyzje pokojowe i dyplomatyczne. Krew to domena bezwzględności. Przykładowo – znajdujemy oddział, który chce do nas dołączyć, jeśli zwerbujemy jednostkę X. Zgoda zasili nasze „płaczące” konto, zaś jeśli odmówimy i zaatakujemy, wzrośnie „krwawy” wskaźnik. Nawet tak prozaiczne sprawy, jak ściganie lub zostawienie armii, która ucieka w popłochu przed naszą potęgą, skutkują dodatkową punktacją. Po zebraniu odpowiedniej liczby punktów wchodzimy na wyższy stopień wtajemniczenia i zyskujemy nowe zdolności. Prawda, że fajne?
Pozytywnie zaskoczyła mnie też broń rodowa. Znajdujemy ją w pewnym momencie kampanii jako artefakt. Opłaca się go nosić cały czas przy sobie, gdyż gromadzi osobną pulę punktów doświadczenia, a po awansie na kolejny poziom daje nam nowe bonusy. Za to trudno mi się ustosunkować do możliwości przebudowy podbitych miast na typowe dla naszej frakcji. To wyraźne uproszczenie względem poprzednich odsłon, ale z drugiej strony konwersja jest opcjonalna i nie trzeba z niej korzystać. Żeby wszędzie było tak pięknie…
… ten się cofa
Twórcy powinni dostać po dżinsach za nowy interfejs. Brak ekranów miast w wersji premierowej i zastąpienie ich okienkami z widokówką naszej metropolii to herezja. Ponadto znów okienka budynków w zakładce budowy są niepodpisane. Tak, wiem, już „piątka” to wprowadziła, ale tym razem na pierwszy rzut oka ikony bardzo ciężko rozróżnić. Klikamy więc jak ociemniali prawym przyciskiem myszy, dopóki nie wkujemy na blachę, gdzie co jest. Nie znajdziemy za to gildii magów, których po prostu nie ma. Czary i zdolności wrzucono do jednego wora, przez co awans bohatera nie jest już tak intuicyjny – wybieramy spośród wszystkich dostępnych umiejętności, których zrobiło się zwyczajnie za dużo.
W jednym tyglu lądują też wszystkie jednostki z miast tego samego typu. Rekrutując wszystko w najbliższym zamku narażamy inne na niebezpieczeństwo w razie ataku, a żeby wziąć mniej, musimy niepotrzebnie więcej klikać. Pewnie powiecie mi, że to oszczędza czas i tury spędzone na powrotach. Okej, ale wobec tego po diabła zdolność przenoszenia się do miast z dowolnego miejsca na mapie, zwana portalem?
Dziwnie zachowuje się również AI. Raz przeciwnik bardzo chciał zająć moje miasto, w którym zabunkrowałem bohatera z armią. Następnie podjechał dość słabym oddziałem, a po porażce zrobił dokładnie to samo nowym bohaterem. Miał na tyle daleko, że cała procedura trwała około tygodnia, więc nadrabiałem na bieżąco straty z bitew. Napoleon się w grobie przewraca. Z kolei gdy grałem Inferno, podczas starć przeciwnik przyjmował strategię „hulaj dusza na cerbery”, przez co jego jednostki zbierały się w jednym miejscu, co wykorzystałem przy użyciu znacznie silniejszych jednostek dystansowych. Szybkie walki także potrafią zaskoczyć – pojedynki prognozowane jako „bardzo wysoki poziom zagrożenia” nieraz kończyłem bez strat, zaś do pewnego „bardzo niskiego” poziomu podchodziłem kilkukrotnie. Nawet potyczka z oddziałem 234 łuczników obyła się bez ofiar w moim garnizonie, mimo że w pełnowymiarowej walce byłoby to po prostu niemożliwe.
Zakręcając kurek z jadem – nowy system surowców spalił na panewce. Trzy rodzaje plus złoto to nieporozumienie, zwłaszcza gdy kopalnie znajdują się blisko naszego miasta i są słabo obwarowane. To zbyt duże uproszczenie, podobnie jak konieczność podboju zamku rywala w celu przejęcia jego surowców. Może i gra jest dzięki temu bardziej przystępna, ale takie rozwiązanie wyraźnie zubożyło warstwę strategiczną.
Choć zmiany na gorsze są widoczne, można się do nich przyzwyczaić. Po kilku godzinach, mimo tęsknoty za dawną mechaniką, bez problemu poruszałem się po nowym wcieleniu „hirołsów”. Znajome emocje towarzyszyły mi za to w trybie multiplayer. Rozgrywka z innymi przypomina, za co kochamy Heroes of Might & Magic. Map jest tylko dziesięć, jednak są na tyle duże, że po ograniu wszystkich na pewno w sieci rozpocznie się zalew fanowskich dzieł. Ponadto większość można rozegrać w trybie sojuszu.
Myśmy niegodni
Podczas rozgrywki nie mogłem pozbyć się wrażenia, że największym problemem Might & Magic: Heroes VI jest tytuł gry. Zmian jest sporo, jednak nie stanowią one na tyle dużego kroku naprzód, by godnie reprezentować pełnoprawną kontynuację. Gdyby ta produkcja była przemyślana jako spin-off i forma zachęcenia nowych graczy do zapoznania się z serią, w metryczce widniałaby solidna ósemka. Niestety, mamy do czynienia z „piątką-bis”, co potęguje niemal niezmieniona oprawa graficzna. Ortodoksyjni fani zatem słusznie wrócą do trzeciej części. Na szczęście, ekipie Blackhole Entertainment udało się zachować najważniejsze – gra z żywym przeciwnikiem (tu dziękuję mojemu jak zawsze niezastąpionemu współlokatorowi) wciąga tak samo, jak zwykle. A ten rodzaj magii i syndrom „jeszcze jednej tury” to najważniejszy atut całej serii.
Ocena: 7,5
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
108 odpowiedzi do “Might & Magic: Heroes VI ? recenzja”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To i tak od początku do końca gra stworzona pod starych hirołsowych wyjadaczy. reszta nie zrozumie…
Nie wiem czemu wszyscy jadą IV część. Na trójce się wychowałem, tata maniaczył tą grę. Jak teraz gra w Hirołsy to IV, bo w gruncie rzeczy to fajniejsza trójka jak dla mnie. Kupił piątkę i po 2h gry dał sobie spokój. To już nie to samo.
@Lazarus Ja osobiście nie przepadam za klasycznym meczem hot-seat, po prostu irytuje mnie, że aż tyle trwa, a po kilku dniach z rzędu grania nie chce się wracać, choć pokochałem wprowadzony w piątce pojedynek – jedna bitwa gotowymi bohaterami.
Widzisz, @nehm – każdy widzi to inaczej, nazywamy to subiektywizmem. Ja nie wiem jak na przykład widok miast może „przyśpieszyć rozgrywkę”; brak gildii to dla mnie -> Duży minus przez duże D – gra traci na klimacie przez to IMO; drzewko umiejętności – widziałem w demie – jakoś mnie nie porwało – mało intuicyjne; grafa – może być ;8-P; frakcje – w piątce było ich sześć ;8-] @2real4game – no to kupuję ;8-] @kartofelek – ja mam to samo, a co do pojedynku, to nie miałem z kim grać, a z kompem mi się nie chciało
Z innej beczki :|wersja gry z archaniołem michael’em jedyne 990 zł….|xD
3 wiadomo, 5 część też była super. ta część może doprowadzić do upadku serii. dlaczego nie zrobili kolejnego dodatku do 5?? 🙁
@skoczny – ale to, czy Twoim zdaniem trzeba rozpaczac lub isc do przodu nijak sie ma do recenzji Adziora. Napisal o grze to, co o niej mysli. Jesli uwaza, ze trojka byla lepsza, to jego sprawa. Jesli uwaza, ze szostka nie zasluguje na tytul „Might and Magic” to jego sprawa. Nie rozumiem, co probujesz osiagnac piszac swoje komentarze.
@Professor: Ten fragment nie ma się do recenzji, ale to było do jego wypowiedzi w komentarzach. Jako recenzja nie ma się czego czepić – ma do niego prawo tak widzieć grę, ale fragmentu o tym, że nie zasługuje na ten tytuł jak najbardziej. To jak popularne na stronie czepianie się „Piotrek66 nie powinien pisać newsów”. Oba stwierdzenia mają tyle samo sensu i nic nie wnoszą.
Całkowicie się zgadzam z nehmQ, jak dla mnie gra jest rewelacyjna, uwielbiałem trójke, a 5 bez dodatku z orkami srednio mi sie podobała, grafika różni się od 5 bardzo, szybkość i płynność gry to duży plus, mogli zrobić 2 opcje wejścia do miasta czyli szybką i minimalistyczną jak teraz oraz jak ktoś lubi to tak po staremu żeby widziec te budynki jak są stawiane. Autor recenzji może i ma racje ze na początku nie jest to intuicyjne ale juz po chwili wiemy o co chodzi 🙂
Zupeł?nie się nie zgadzam!! Nowe „hirołsy” są świetne! AI jest dużo iepsz i zawsze gra tak że to my musimy zdobyć zamek. Wspólna pula nie jest taka zła, a system zdobywania surowców jest taki sam jak wcześniej (tylko brakuje rtęci i klejnotów).
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że VI nie zasługuje na miano kontynuacji „Hirołsów”. Gra jest świetna, kampania baaardzo długa(każda misja po kilka godzin),muzyka-GENIALNA, multiplayer’a jeszcze nie ruszyłem ale to dlatego, że nie mam czasu. Bardzo mi się podobają animacje jednostek, lecz… Jest jeden Bug, który zauważyłem 😀 – Ulepszony gryf podczas pikowania nie zadaje obrażeń jednostkom przeciwnika 🙂 .Chyba, że mam jakąś popsutą kopie gry 🙂 )
Proszę zwrócić uwagę na tytuł, to już nie jest kontynuacja tylko całkiem inna gra. Nie mogę zrozumieć, że nikt tego nie zauważył albo ja w komentarzach nie doczytałem. Odeszli bardzo od kanonu heroes might and magic, i dlatego zrobili taki myk tak myśle:) heroes might and magic 5 z dodatkami byl kwintesencja 3 tylko ze w 3d. Nic więcej nie da sie zrobić, Zmienili tytuł zmienili rozgrywkę w grze , moze MMH 6 będzie fajny ale to juz nie HMM, wiec głupota jest porównywać dla mnie
Zauważyłem tez spor o przynależność Gry do Tytuły „MIght and magic”. Oczywiście, że w ogolę nie pasuje, osobiście mnie to zabolało bo seria Might and Magic 1-8 to najlepsze gry w jakie grałem.|A tu twórcy wyskoczyli a takim tytułem być moze zapomnieli o tej serii:(:( 🙁 co jeszcze bardziej smuci|Dla mnie tytul Heroes 6 sam by wystarczył bo jak napisałem to nie jest ani HMM ani MM
@sebuk: Might & Magic to także inne gry jak np Dark Messiah, Crusaders of MM, Warriors of MM czy wydany niedawno Clash of Heroes i inne. Oryginalną serią była ta RPG, ale reszta tytułów też do niej należy, chociaż bardziej na zasadzie spinoffów |A co do tego RPG. Po części nie zapomnieli http://www.cdaction.pl/news/21429
No oczywiście ze były inne tytuły do crusaders czy warriors nie ma zastrzeżeń bo nazwa gry według mnie prawidłowa bo to tak jak by oddzielne gry:) Ale przy dark messiah to MM na poczatku jest nie potrzebne bo to nie jest MM, mam takie rozumowanie po prostu:) Jak jest MM oczekuje MM:) a nie gry akcji za pleców, taki mój tok myślenia. A co do news czapki z głów:) nie wiedziałem o Tym, dziękuje:)
Uproszczona do bólu rozgrywka,ładny styl graficzny i w miarę dobra kampania-ot gra do pogrania ale nie kolejne pełnoprawne Herosy ;/
@kolas – tylko jak WoG wprowadził konwersję miast to było super, cudowne, genialne. Jak robi to samo VI to nagle każualizacja, uproszczenie i ogólny płacz. A Adzior zapomniał wspomnieć że tak, można rekrutować wszystkie istoty w dowolnym zamku, ale ten zamek musi mieć najpierw budowlę do rekrutacji. Siedząc w zamku z samymi budynkami dla podstawowych jednostek nie rekrutujemy aniołów z innego miasta, po prostu się nie da.
ba, gdy6by rzeczony WoG wprowadził strefy kontroli to pewnie też byłaby w oczach fanów genialna zmiana, wprowadzająca zupełnie nowe możliwości taktyczne. Ale już w szóstce to jest fe, ble… I tak – rozwala mnie, że końcówka recenzji wyraźnie mówi, że jest syndrom jeszcze jednej tury, gra się świetnie w hot seat (jakby nie patrzeć kwintesencji serii), a w minusach: „gra nie zasługuje na miano kontynuacji tak wielkiej serii”. ocb?
@mateusz66 – idź na gram.pl i przeczytaj tamtejszą recenzję. Z niej akurat wynika, że o uproszczeniach nie ma mowy.
zwykły casual a nie heroes, wychowani na far cry’u tego nie zrozumia
Nie rozumiem waszej nawijki. Niektóre rozwiązania, które znowu nie są jakieś specjalnie absurdalne, też mi się nie podobają, ale to nie znaczy, że gra od razu jest gówniana i nie zasługuje na swój tytuł. Oczekujecie V z nieco lepszą grafiką i inną fabułą? Skoro multi tak wciąga to nie rozumiem czemu jest taka fe i nie zasługuje na bycie pełnoprawnym następcą. Poza tym strefy kontroli mogą być dosyć ciekawe, chyba, że każdy zamek będzie miał taką samą ilość kopalń.
gra nie zasługuje na miano kontynuacji tak wielkiej seriiI to jest święta prawda. Mówiłem to od początku bety ^^.
@Demilisz mnie nie obchodzi co piszą recenzenci tu czy na gram.pl -ja mówię to co widziałem na własne oczy.
Ashan na litość boską xd
@Demilisz |Słowo klucz to „wielkiej”. Myślę, że chciano bardziej rozbudowanej części, a zamiast tego otrzymano „przyciętą”(ale jestem gotów się założyć o garść orzechów, że te i inne braki zostaną uzupełnione w nadchodzących DLC:>)
@autor recenzji:|Heroes 3 miał wady. A największą, był brak balansu między frakcjami. 😉 |I jeszcze o jednej wadzie 6’ki zapomniałeś. Wyeliminowanie losowości przy rozwoju bohatera (chociaż dla niektórych, to zaleta).|Mnie jeszcze pozytywnie w 6 zaskoczył przebieg bitwy, Jednostki mają fajne zdolność specjalne, z których często się korzysta. Też nie zapominajmy, że w poprzednich częściach gry nie było bosów. W świecie gier jest to rozwiązanie znane, ale w heroskach toż to nowość 😉
@Demilisz|Gra jest strasznie uproszczona, a jak tego nie widzisz to za mało grałeś w poprzedniczki. Szczególnie w trzecią i czwartą część. Bo jak mi wytłumaczysz, że mapkę przechodzę ze stratami ogólnymi mniejszymi niż 5% na poziomie najtrudniejszym? Gdzie w 3 lub 4 były one średnio dużo wyższe. Sorry ale ta gra jest prosta jak drut. Jedyne wyzwanie stanowi multiplayer. A kampania jest sztampowa. Tyle od mnie 😛
@krx1988 Nie narzekaj na brak balansu, mnie niszczycielski oddział elfów dowodzony przez Ivora z dodatkowo rozwiniętym łucznictwem bardzo pasował 😉
Gra jest żałosna, powinni zapakować wszystkie kopie i wystrzelić w kosmos, lata oczekiwań na spadkobiercę III i nic, tylko żałosne komercyjne, gnioty.
Moja ocen: 9
Jeśli ktoś oczekiwał godnego następcy trójeczki, to rzeczywiście mógł się srodze zawieść. Ale jeśli ktoś miał nadzieję na porządną turówkę (jak ja) to myślę że może z zamkniętymi oczami ruszać do sklepu po swoją kopię. Nie jest to rewolucja w gatunku, ale dobre rzemiosło które starczy na masę godzin grania z przyjaciółmi po necie. Ode mnie mocne osiem 🙂 . Adzior musiałeś się nieźle sfrustrować dodając ostatni minus, dla mnie to trochę na wyrost, ale cóż każdy ma własne zdanie 🙂 .
„zalosne komerccyjne gnioty” rotfl^^ dobrze ze H3 byla pisana dla glorii i chwaly, do tego rozdawana za darmo. ludzie zacznijcie w koncu oceniac gre a nie jeczec, ze nie jest rozwinieciem trojki. trojka to trojka, dwojka to dwojka, piatka to piatka, to jest szostka. dziekuje. a sama gra jest calkiem przyjemna
Moja ocena to 9 i możecie mnie zjechać czy nie, ale nie jestem fanem 3, nigdy jej nie lubiłem, za to 4 i 5 są genialne, 6 część dorównała im obydwu. A za co?: Plusy:+ Mocny, rozbudowany rozwój bohatera mocy i magii. |+ Piękna oprawa audiowizualna. Detale cieszą oko.|+ Muzyka, która dodaje trochę uroku grze.|+ Charakterystyczny klimat, powiew świeżości, przy jednoczesnym zachowaniu tego co w Hirołsach najlepsze.|+ Długa, ciekawa kampania, a co za tym idzie fabuła. ( Lepsza od tej z H5, muszę przyznać).|+ Po części interfejs.|+ Epicki edytor.|+ Dubbing.Minusy:- Momentami przegięty Al – mam na myśli oszustwa itp.|- Ekrany miast – porażka jeżeli chodzi o ludzi z singla. Dla multi fanów w sam raz.|- Bugi, błędy i słaba optymalizacja.
Czyli tak jak myślałem… Produkcja masowa średnio dobrych gier nas opanowała… Nie ma gier słabych, ale nie ma też dobrych.
Skoro grafika jak i silnik nie uległy zmianie to dlaczego piątka działa mi bardzo dobrze na wysokich detalach, a szóstka się nawet nie uruchamia krzycząc że mam za słabą kartę graficzną. Może i jest wiekowa ale radek x1950 jest aż nad to dla poprzedniczki. Sztuczne zawyżanie wymagań, mające na celu zachęcanie do wymiany sprzętu….
Silnik uległ zmianie. V część powstawała na silniku autorskim studia Nival, który był wykorzystany wcześniej w Silent Storm (po modyfikacjach), VI natomiast powstała na autorskim silniku studia Black Hole, który napędzał Mark of Chaos (również w nowszej wersji).|Zapewne spora część osób nie uwierzy (bo dla nich wizualnie będzie ten sam) dlatego też od razu umieszczam cytat z wywiadu dotyczącego gry i pytania dlaczego BHE. „…Posiadają też dobry własny silnik, który dobrze nadaje się do gry Heroes VI….
Ja tam wolę serię king’s bounty.
Trójka JEST najlepszą częścią serii i najlepszą grą ever. W zasadzie cykl powinien się skończyć na max. czwórce. Teraz mamy odcinanie kuponów.
A mnie się wydaje, że w piątce też nie ma zbyt wiele balansu. Taki Sylvan ma IMO zbyt duże przyrosty zwłaszcza tych chędożonych elfich łuczników. Mnożą się jak króliki elfie syny jedne… Nie lubię ich, bo gram krasnalami ;8-]
Iselor, oj nie zgodzę się. V też była bardzo dobra i oferowała dokładnie to czego chcieli fani.
Co mnie denerwuje: |Oblężenia są denne, brak smoków, nie wiem czemu nawet jak mam budynek w mieście od teleportacji to czar u bohatera nie działa czasami. Nie wiem od czego to zależy ale denerwuje mnie to.|Za krótkie kampanie dla każdej nacji. Najlepiej by było jakby kampanie miały po 10 misji a nie 4 kicha.|Co mi się podoba:|Tawerna – bohaterowie do kupienia mają wysokie levele (nie trzeba ich expić od zera)|Nowa nacja może chodzić po wodzie bez statku dla mnie super.
„20 bazowych misji podzielonych na 5 dostępnych frakcji””Za krótkie kampanie dla każdej nacji. Najlepiej by było jakby kampanie miały po 10 misji a nie 4 kicha.”Kampanii mamy siedem, z czego I-sza składa się z dwóch misji, jeśli kampanie mają po 4 misje to coś się tu nie zgadza z rachunkami. (4×5 = 20, a gdzie pozostałe 2 misje i 7 kampania ?)” Nie wiem czemu nawet jak mam budynek w mieście od teleportacji to czar u bohatera nie działa czasami” – ech przeczytaj opis czaru i się zastanów.
„Oblężenia są denne” – nie licząc niszczenia murów jednostkami, kilkoma różnymi wyglądami katapult i wieży głównej która obsadza się jednostkami, zmian w tej warstwie brak, więc jeśli są one denne to od Heroes I. :fCo do braku smoków – wisi mi to, piątka na spółkę z trójka mi je obrzydziła, około połowa jednostek 7 poziomu to smoki w piątce , przemnóżcie to jeszcze przez 3 i dodajcie smoki z trójki. (rdzawy, kryształowy, błękitny, czarodziejski, złoty, zielony, czarny, czerwony, kościany…)
uuu więcej plusów niz minusów..Cieńko.
przepraszam na odwrót.
A dla mnie najlepszą częścią serii jest czwórka! I już! Miała najlpszy klimat ze wszystkich hirołsów, i o wiele lepszą kampanię niż trójka.
Wiedziałem że nie będzie zasługiwać na tytuł jakim ją reklamowano: „Powrót Legendy”. Cała nadzieja w modach 😀 Jak usuną te kilka karygodnych wad to będzie git 🙂
Zapomnieliście o |a) Na forum ubi w ciągu tygodnia powstało jedyne 110 stron ODMIENNYCH TEMATÓW poświęconych WYŁĄCZNIE błędom w tej grze!|b) Są przynajmniej 2 błędy, które uniemożliwiają grę (final campaign bug i barbarian map 2 bug)!|Byłem pozytywnie zachwycony kolekcjonerką tej gry, ale jako oprogramowanie to największa porażka tego roku.
Ja wiedziałem ,że tak będzie 😀 Dlatego pocinam w Herosy III 🙂
Ja zgadzam się z recenzją Adziora. Po jakimś czasie grania w kampanię nabrałem ochoty na powrót do trójki 🙂