Często komentowane 52 Komentarze

Need for Speed: Most Wanted ? recenzja cdaction.pl

Need for Speed: Most Wanted ? recenzja cdaction.pl
Ścigany przez radiowozy kontrowersji, za nic mając ograniczenia prędkoś... swojego tytułu, na metę wpada Need for Speed: Most Wanted. Czy studio Criterion wysmażyło kolejną doskonałą grę samochodową? A może obawy sceptyków były uzasadnione?

Need for Speed: Most Wanted
Testowano na: X360
Dostępne na: PC, PS3, X360
Wersja językowa: polska

Dawno już żaden Need for Speed nie budził takich emocji, jak Most Wanted – a już na pewno żaden (nawet ubiegłoroczny The Run, z dodanymi interaktywnymi, „przygodowymi” animacjami) nie budził tak wielu „złych” emocji. EA sięgnęło po („arguably”, jak powiedzieliby Anglicy) najbardziej renomowany tytuł w historii Need for Speeda i oddało go studiu, które co prawda znane jest z doskonałych gier wyścigowych (a przy tym, przynajmniej w kontekście konsol, z technologicznej dominacji), ale gry te nie były NfS-ami, tylko wyraźnie odmiennymi w charakterze Burnoutami. Dla grupy fanów (być może nie największej, ale na pewno najgłośniejszej) decyzje te zwiastowały klęskę, porażkę, brak płynu w chłodnicy i dziurawe koło. Na szczęście nie jest aż tak źle 🙂

Niestety nie jest też idealnie, ale ku mojemu zaskoczeniu studio Criterion wyłożyło się zupełnie nie tam, gdzie się obawiałem. W czymś, co nazywam „minutową grywalnością”, sekundowych doznaniach w trakcie wyścigu angielska ekipa pokazała swoje mistrzostwo (słowo klucz!) – auta prowadzą się znakomicie (przy tym zręcznościowy model jazdy stuningowany jest tak, że naprawdę wymaga koncentracji, pełnej kontroli nad wozem), odgłosy towarzyszące zderzeniom czy obtarciom huczą w głośnikach jak należy, co chwila z drapanej karoserii pryska snop iskier, na kamerę leje się woda z kałuży… Generalnie jest – adekwatnie do dziedzictwa serii Need for Speed – odjazdowo. W dyskusje na temat tego, „czy to jest, czy nie jest Most Wanted”, nie zamierzam się wdawać – z tym problemem każdy musi zmierzyć się sam, bo każdy też nieco inaczej pamięta i wspomina oryginał. Uważam jednak, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie narzekał na adrenalinę, jaką pobudzają wyścigi w Most Wanted… gdy już się toczą.

Problem z Most Wanted leży bowiem gdzie indziej – w strukturze rozgrywki dla jednego gracza. Przed premierą wiele mówiło się o tym, że otwarty świat wymaga otwartych rozwiązań w temacie „kampanii” i że w związku z tym twórcy zdecydowali się udostępnić niemal wszystkie auta od razu na mapie wirtualnego Fairhaven. Początkowo wydawało mi się to ciekawe, ale niestety nie broni się w kontekście pełnej wersji gry. Dlaczego? Powodów jest kilka. Przede wszystkim taka konstrukcja rozgrywki powoduje, że nie ma w grze żadnej motywacji do wspinania się na szczyt listy najbardziej poszukiwanych kierowców, co jest tutaj głównym wskaźnikiem postępów w zabawie. Pozycję buduje się, zdobywając tzw. punkty Speed Points, przyznawane tu za wszystko (tak za zwycięstwo w wyścigach, jak i za bączki kręcone na parkingu), ale nagrodą za przekraczanie kolejnych ich pułapów jest tylko możliwość wzięcia udziału w kolejnych, wyróżnionych „wyścigach Most Wanted”, w których wygrać można auto kierowcy znajdującego się na liście przed nami. Tyle tylko, że auta te wcale nie są wyjątkowe, lepsze fury dosłownie leżą (ok, dosłownie to „stoją”) na ulicy i właściwie nie wiadomo po co w ogóle zawracać sobie głowę kierowcami z listy „Najbardziej pożądanych”. Wrażenie „osiągania”, „zdobywania” czegokolwiek w ogóle tu nie istnieje, a możliwość samodzielnego dobierania aut i wyścigów nie układa się niestety w żadną sensowną narrację. Dramaturgia jest za to w samych wyścigach, w których czuć ludzką rękę dopiszczającą szczegóły – każdy z nich w ciekawy sposób wykorzystuje otwarty świat/miasto Fairhaven, prowadząc zawsze przemyślaną trasą, każdy ma odpowiednio ustawione patrole policji, każdy oferuje sensowne skróty itd.

To jednak nie koniec niezbyt udanych decyzji projektowych, system ten ma bowiem wiele nietrafionych niuansów. Auta znajdywane na ulicach są gołe, tj. pozbawione jakichkolwiek tzw. modów, części zwiększających ich parametry. Jednocześnie do każdego z wozów przypisana jest określona pula wyścigów, podzielonych na łatwe, średnie i trudne (klasyfikacji zależy głównie od krętości trasy) i biorąc w nich udział możemy wspomniane mody odblokować – ale tylko do konkretnego modelu auta. Pierwszy wyścig (zawsze łatwy) pozwala odblokować nitro, absolutnie niezbędne do tego, by mieć szanse w kolejnych konkurencjach danego auta. Ponieważ jednak wyścigi bywają współdzielone między wozami, a gracz może sam, według własnego widzimisię, zbierać auta z ulicy, może zdarzyć się tak, że trafimy np. na trzy fury, dla których ten pierwszy wyścig jest ten sam. Szkoda też, że system modów jest ukryty w menu tekstowym (tzw. Easy Drive, komplecie dostępnych pod krzyżakiem skrótów do wszystkiego, co gra oferuje) – wolę tuning parametrów, który pozwala na spokojnie popatrzeć na to, co się instaluje i po co; te mody z Most Wanted sprawiają wrażenie raczej perków z sieciowego shootera (w multi mają zresztą większe uzasadnienie niż podczas walki z AI), niż faktycznych części chowanych pod maską.

Nieciekawie robi się także wtedy, gdy nie zmierzamy w kierunku mety na pierwszej pozycji (a czasem zwycięstwo odbiera nam jakaś bardzo przypadkowa kolizja w samym finale). Ponieważ po zakończeniu wyścigu akcja się nie zatrzymuje (widzimy planszę z podsumowanie, ale po chwili wracamy znów do świata gry), nie ma opcji SZYBKIEGO powtórzenia nieudanej konkurencji (inaczej – jest, ale a) ukryta, b) dużo wolniejsza, niż tradycyjne „powtórz wyścig” na ekranie z wynikami). Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy wyścig kończy się z policją na ogonie – wtedy trzeba „psy”zgubić, a wozów policyjnych jest tak dużo, ich kierowcy zaś są tak zdeterminowani, że ucieczka może trwać nawet kilka(naście) minut. Generalnie najlepiej od razu po prostu zatrzymać się i podnieść ręce znad kierownicy – karą za zatrzymanie jest tylko utrata punktów Speed Points zdobytych podczas ucieczki, jeśli więc nie uciekamy, nic nie tracimy. Nad agresywnością policji naprawdę wypadałoby się pochylić przy przygotowywaniu pierwszego patcha po zebraniu pierwszych danych od graczy – ucieczki są emocjonujące, ale trwają za długo, a szczególnie w słabszych wozach (terenowy Ford Raptor to w pościgach koszmar) gracz nie za bardzo ma w swoim zanadrzu „narzędzia” (a np. gadżety z Hot Pursuit świetnie by się tu sprawdziły), by policjantom uciec.

Grany bez dostępu do internetu, w „pojedynkę” Most Wanted jest grą niezbyt udaną – studio Criterion stać na dużo więcej (co zresztą kilkukrotnie udowodnili), tutaj gdzieś zgubili się w tych eksperymentach z formuła, tworząc produkcję (może takie było założenie), która najlepiej sprawdza się w przerwach między sesjami z innymi grami, na zasadzie „odpalę na 15 minut, zobaczę co za wyścigi mi się nawinie pod rękę, pogram i wyłączę”. Taką konstrukcję wspiera też Autolog, po każdym zalogowaniu do gry podpowiadający 10 aktywności (wyzwań, w stylu „jedź pod prąd konkretnym autem”, ale i wyścigów), w których możemy pobić znajomych. Pomysł na „Most Wanted jako piaskownicę dla fanów zręcznościowego ścigania” nawet się broni, ale gracze przyzwyczajeni do bardziej tradycyjnej konstrukcji trybu dla jednego gracza będą na pewno zawiedzeni (i zagubieni).

Pełnoprawny multiplayer – niestety też z kilkoma wątpliwymi elementami – spodobał mi się za to całkiem całkiem. Ekipa Criterion znalazła całkiem fajną formułę, na rozgrywki sieciowe, łącząc graczy w sesjach, które zawsze składają się z pięciu różnych aktywności. Mogą to być wyzwania – (np. skoki z konkretnej, wskazanej rampy czy drift wokół latarni morskiej), ale też i testy prędkości (rodzaj czasówki, mierzącej średnią prędkość jazdy na danej trasie lub szybkość w konkretnym punkcie) a także tradycyjne wyścigi, od czasu do czasu w wariancie zespołowym. Każdy aktywność poprzedzona jest spotkaniem (trzeba jak najszybciej dojechać we wskazane miejsce), po jej zakończeniu jest chwila, by się rozkosznie poprzepychać i poobijać, zarabiając dodatkowe punkty SP. Oczywiście jakość rozgrywki zależy, jak zwykle w sieci, od szczęścia i tego, na kogo się trafi – pamiętam jednak, że społeczność skupiona wokół Burnout Paradise potrafiła bawić się naprawdę fajnie, więc liczę, że i tu uda się ominąć trolli i innych sieciowych dziwaków. Najbardziej boję się grieferów – ludzi celowo niszczących zabawę innym – gra bowiem daje im trochę przestrzeni do zabawy (np. długim limitem czasu na dojazd na miejsce spotkania). Z wizyty w studiu Criterion pamiętam jednak, że już kilka miesięcy przed premierą jego przedstawiciele sami mówili o takim niebezpieczeństwie i deklarowali, że będą monitorować aktywności graczy i w razie potrzeby, aktualizacjami, wprowadzać modyfikacje rozwiązujące tego typu problemy. Na to liczę, trzymam za słowo!

Most Wanted rewelacyjnie brzmi (nie w 100% dubstepem, na szczęście), cudnie wygląda (polecam np. wjechać na kolczatkę, a potem pościgać się autem na samych felgach – i uważnie przyjrzeć się temu, jak nabierają temperatury i kolorów, miłe dla oka są efekty pogodowe itd. itp.) i całkiem fajnie prowadzi, ale nie polecam go komuś, kto szuka tradycyjnej, „singlowej” gry wyścigowej (jeśli ów ktoś ma Xboksa 360, ma szczęście, bo może zainwestować w Forzę Horizon), bo w pewnym sensie jej tu nie znajdzie. Miłośnicy multiplayera (ale nie split screena – tego brak) powinni być jednak zadowoleni – pod warunkiem, że podchodzą do samochodówek z luzem na tyle dużym, iż nie będą mieli problemu z tym, by od czasu do czasu np. podrfitować przez minutę w kółko wokół hałdy węgla (to jedno z wyzwań pojawiających się na playlistach trybu online – cóż, nie wszystkie są udane…), co jednak nie jest zajęciem szczególnie poważnym. Nie zmienia to jednak faktu, że mandat się należy – co prawda dzięki technicznym umiejętnościom (oprawa!, poczucie szybkości!) i renomie studia, może i uda się EA wyłgać z jego zapłacenia (panie władzo, no ale nich pan ma serce, święta się zbliżają, no trza było się śpieszyć, żeby zdążyć…), ale kolejne spotkanie z NFS-em nie może mieć takich niedociągnięć. Umowa stoi?

Ocena: 7,5



Plusy:

  • fenomenalna oprawa wyścigów
  • „minutowa” grywalność
  • ciekawa, udana i wciągająca formuła rozgrywek sieciowych
  • jest szybko!
  • Minusy:

  • nietrafiona konstrukcja trybu dla jednego gracza
  • ucieczki przed policją ciągną się zbyt długo
  • auta terenowe niezbyt pasują do charakteru rozgrywki


  • PS Nie miałem gdzie tego zmieścić w recenzji, ale jeszcze jedna uwaga: nie wiem, co panowie (i zapewne panie) z Criterion zażywali podczas produkcji, ale pomysł na filmiki poprzedzające wyścigi jest autentycznie kuriozalny. Każda konkurencja rozpoczyna się krótką animacją, którą opisać można tylko słowem „kwasowa” – w pseudoartystyczny, odjechany (a nawet „odleciany”) sposób, często np. wyłącznie w kolorach fioletowych, pokazuje ona np. fragment toru lub fruwające w powietrzu słupki, by po chwili kamera mogła nadjechać na kuper dosiadanego przez gracza auta. A przecież nawet przedszkolaki już wiedzą: Piłeś, nie jedź! Piłeś, nie jedź! Piłeś, nie jedź!

    52 odpowiedzi do “Need for Speed: Most Wanted ? recenzja cdaction.pl”

    1. Ścigany przez radiowozy kontrowersji, za nic mając ograniczenia prędkoś… swojego tytułu, na metę wpada Need for Speed: Most Wanted. Czy studio Criterion wysmażyło kolejną doskonałą grę samochodową? A może obawy sceptyków były uzasadnione?

    2. I jednak obawy graczy, którzy obawiali się, że dla niektórych kultowy Most Wanted, stanie się burnoutem stały się faktem. Grałem doszedłem do 6 miejsca odinstalowałem, choć i tak to mały sukces ostatnio praktycznie w żadne NFS nie grałem. I tylko jedna prośba na koniec nie tykajcie Undergrounda…

    3. Piłeś – nie jedź. Nie piłeś – wypij!

    4. Nie grałem to się wypowiadać zanadto nie będe ale po przeczytaniu recenzji moje obawy się spełniły, criterion czego się nie tknie to musi zamienić w burnouta albo tak udziwnić że w sumie do niczego to nie będzie podobne.

    5. W skrócie: zaraz po Dishonored i Warfighterze największa porażka roku…

    6. Dishonored porażka ?!?! moim zdaniem to będzie jedna z gier roku !!

    7. Ee tam ja mam nadzieję że mi się spodoba jak 1 Most Wanted

    8. Widzę że w 2012 nie było rokiem gier mam nadzieje że zato będzie 2013 bo w tym roku będzie: Metro:Last light, Nowy Dead island, BioShock Infinite i GTA V (o ile znowu nie będzie przeniesiona data premiery)

    9. @Attack – Smieszny jestes. Choc to tylko Twoje zdanie, wiec wlasciwie nic do niego nie powinienem miec.

    10. EasyPlayer pewnie nawet nie zagrałeś w Dishonored – akurat gra jest świetna. A NFS umarł na starym dobrym need for speed porsche

    11. Jeździ się dość fajnie, tylko trochę rzuca na boki i faktycznie w trybie dla pojedyńczego gracza to zwykła do bólu ścigałka z dobrą grafiką i efektami. Ogólnie nie jest źle ale do MW daleko oj daleko

    12. Strzelacie sobie w stopę, publikując recenzje najważniejszych gier na łamach strony Ja wiem, że recenzje w CDA piszą inni ludzie, ale gry już te same.

    13. Hut piszesz w minusach „ucieczki przed policją ciągną się zbyt długo”. Nie wiem czy dla ciebie długo jest 1-3 minuty ale przecież nie byłoby sensu gdyby dopiero co się zobaczyło policje i po pół minuty już jej nie miało na ogonie. Moim zdaniem ucieczki przed policją trwają tyle ile mają trwać.

    14. [beeep]! To już Hot Pursuit był lepszy.

    15. Multiplayer jest po prostu fantastyczny, single to lekka rozgrzewka.

    16. „ucieczki przed policją ciągną się zbyt długo”? RLY? M. in. dlatego Carbon mi nie „pasuje”, tam policja jest tak, że mogło by jej nie być. W MW kamienie milowe znacznie wydłużały zabawę i było to coś fajnego. A co do tego Most Wanted: Powinno mieć inny tytuł (TO NIE JEST MOST WANTED!!), brak tuningu wizualnego (choć zostało zabronione przez marki samochodów, nie po prostu usunięte przez Criteron) jest ogromną wadą, zarówno jak i brak klimatu pierwowzoru (ach, ten klimat :3). Dość, idę grać w stare MW. 😀

    17. Nie kumam. W przypadku Horizon wady zostale przemilczane lub potraktowane jak zalety i gra skonczyla z 9. Tutaj Hut narzeka na pierdoly, a zaletom poswieca minimum miejsca.

    18. Forza Horizon to najlepsza samochodówka od lat i wady w jej przypadku nie mają żadnego wpływu na rozgrywkę.

    19. @lubro, czekam zatem na wpis na blogu i konkrety, sam takowy uczynię, bo znajomy dziś odebrał grę, a że nie ma szczególnie czasu na jej ogranie (groby + rodzina) to przez dwa dni mam wątpliwą przyjemność zapoznania się z produkcją Criteriona. Ocena Huta póki co wpisuje się w moje widzenie Most Wanted.

    20. Nowego MW od razu znienawidziłem przez 1 prostą rzecz, która mnie doprowadza do takiej frustracji, że nie wiem jak taka marka jak NFS i EA mogła dopuścić do takiego czegoś. W skrócie ja się pytam gdzie jest opcja zmiany skrzyni biegów na tryb MANUALNY………..NIE MA!!!!!!!!!! Żeby w grze samochodowej o takiej nazwie nie było takiej opcji to mi się w głowie nie mieści. ŻENADA!!!!! EA i Criterion możecie wziąść swojego nowego MW i w d**ę wsadzić.

    21. Giera wypas, przypomina mi stare NFSy-nie undegroundy. Zgrabnie połączyli najlepsze elementy NFS/HP/BN

    22. Hot Pursuit wciąż lepszy od tego nfs

    23. Tak, jak się spodziewałem – Forza Horizon jest bezkonkurencyjna na tle tego Need For Speed-a, jaki i innych części tej serii.

    24. Hokej87? Seria nie ma możliwości zmiany skrzyni biegów na manualną? LOL – samochodówka „pełną gębą”.

    25. Według mnie gra jest niezła ale sterowanie ją zabija… Po kilku godzinach dalej nie mogę się przyzwyczaić 😀 Poza tym lekkie otarcie i już animacja o rozbiciu ;p Nie dla mnie niestety,|a pożyczyłem kasę przed wypłatą, żeby kupić xD

    26. Tak nie ma co porywać sie na Black List lol a Pewnikiem Koenigsegg 2013 Agera R stoi gdzieś sobie na poboczu chyba nosem lol|Gra jest [beeep]ista w moim mniemaniu mocna 9.5-10 jest bardzo grywalna, jest bardzo dużo do zrobienia po 2-gie super jest sobie poprostu pojeździć najlepiej każdą furianką 🙂 ale pierw trza ją zrobić na MAXA co jest już czasochłonne i za to + także… Nie chce mi się już pisać bo i tak Haters gona hate 😉

    27. Być może kiedyś grę kupię, jak na razie poczekam aż cena zejdzie o połowę, oraz być może wyjdzie patch poprawiający działanie szybkości gry. Póki co zadowalam się multi w The Run.

    28. w sumie to juz tak naprawde nie need for speed… ogolnie w grze wkurzaja mnie jak na razie dwie rzeczy: animacje crashów co po chwile oraz wspomniane pościgi policyjne, o ile w hot pursuit(2010) byly satysfakcjpnujace o tyle tutaj sa irytujace… no i pomysl na single tezx poryty… Podsumowujac stary N4S wracaj!!!

    29. 7,5 ??? 6 bym nie dał!!! Totalna porażka za te wszystkie błędy, które popełniono w singlu to można tyko iść i wypłakać w koncie smutek za wydane pieniądze. TO JEST PORAŻKA!!!

    30. Dla mnie NFS skończył sie z NFS Carbon

    31. O ile Burnouty na PSP zawsze były świetnymi ścigałkami którymi sam się zagrywałem, o tyle ich duże odpowiedniki wydawały się już dziecinne. Kolorystyka zawsze według mnie była największą zaletą Burnouta, w dużym przeciwieństwie do tego NFS-a który jest zmutowanym Burnoutem i wieje szarugą jak w Czarnobylu. Ta gra nie ma tyle jaj co Burnout a co dopiero prawdziwy Most Wanted z 2005 roku…

    32. Dziś jest świeto więc …|Need for Speed – 1994 – 2006 [*] (moim zdaniem)|Zginął młodą śmiercią, ale pozostanie na zawsze w sercach i pamięci wszystkich graczy starego dobrego NFS-a

    33. @Wuwu1978 No nie ma i to mnie śmieszy, gra samochodowa nie ważne czy symulator czy arcade taka opcja musi być.

    34. No bez jaj kolejny nfs nez manualnej skrzyni biegów. Istna Profanacja wyścigowej jazdy samochodem

    35. Piłeś, nie jedź – nie piłeś, napij się! 😉 Naprawdę ta gra jest tak słaba jak pisze większość?

    36. Co do tych filmików to racja są niesamowite ale jeszcze lepsze są te które są przed wyswaniami Most Wanted 🙂 a Criterion mógłby robić takie filmiki pokazowe samochodów np na imprezy typu Genewa Motor Show albo tym podobne 🙂 a co do samej gry hmmm… mieszane uczucia, single player jest denny i szybko się nudzi chodź doszedłem do końca, gra jest dynamiczna i szybka co tę nudę trochę zbija, pościgi z policją ehhh po co tak przedłużać albo można by dodać punkty ukrycia przed glinami, niekoniecznie całą mase

    37. ale trochę można by ich dać i szukać ich podczas pościgu w niełatwych miejscach np, brakuje tu też tuningu, też nie musiało by być go dość dużo ale jakiś mógłby być bo te ulepszenia frajdy nie dają i ledwo się odczuwa te zmiany, samochodów mało nie jest ale można było pokusić się o jeszcze trochę więcej, i dlaczego do chol*** nie ma Ferrari?! jest Aventador, jest Veyron, jest Agera R, nawet Marussia ale nie ma Ferrari noo!! ja się pytam dlaczego?!! cały ten teren do jazdy też nie jest zbyt ogromny

    38. można było zbudować jeszcze chociaż jedną mapkę odp wielkości tej bądź mniejszą trochę, wyścigów single teżjest mało, powtarzają się wielokrotnie co nudzi i irytuje no bo ileżmożna to samo. Ale za to multiplayer jest ciekawy i jak do tej pory mi się nie nudzi, bardzo fajnie się gra z ludźmi choć czasem bywa to denerwujące jak jakiś młokos gra ale ujdzie, te wyzwania, pobijesz rekord a za 5 min bijesz go znów bo ktoś Cię ograł. ogólnie gra nie jest fenomenem ale można w grać szczególnie polecam tryb multi 🙂

    39. Seria Need For Speed zmarła śmiercią tragiczną w 2007 roku, kiedy to na rynku pojawił się beznadziejny i idiotyczny ProStreet. Potem już było tylko gorzej (Undercover, Hot Pursuit, The Run i teraz tfu, tfu.. NFS: Burnout, bo to coś z klasycznym MW nie ma nic wspólnego). Od 2006 r. obroniły się tylko Shifty, choć i one nie są stuprocentowymi Need for Speedami. Jeśli nadal fanboje zapatrzeni w markę, która poległa już dawno, będą kupowali te wyścigi, to gracze nadal będą dostawali 2 razy na rok istny szrot!

    40. Uważam za bardo chamskie zdobywanie przedmiotów w wyścigach. Aby zdobyć nitro shot, trzeba być 1 na mecie w wyścigu na HARD. Nie każdy jest kierowcą rajdowym i nie każdy jest specjalistą od wyścigów.

    41. R.I.P NFS 🙁

    42. @Nekomimi|Wyścigi HARD wcale nie są takie trudne…|Najtrudniejsze są obławy ( poziom MEDIUM)

    43. @arturr300 Wóz: Lamburgini Gallardo. Wyścig na nitro shot przechodzę już 16 raz. Avange 230 km/h wycisnąłem MAX. A na to nitro trzeba mieć 241 km/h. W tym przypadku uznaje za logiczne użyć kodów, trainerów itp. aby to przejść lub dać sobie spokój z tym nitro.|ALE gdyby EA zrobiło sklepiki, a kasa z wyścigów toby problemu nie było. Ale wg. EA Polska to kraj zawodowych kierowców i każdy bez wysiłku przejdzie hard. To kolejny powód dla którego znienawidziłem tą firmę. :/

    44. Mam dowód że to nie możliwe. Z trainerem całą trasę z nieskończonym nitro, i wycisnąłem 248 km/h.|Bez trainera bym musiał mieć chyba pasek nitro na cały ekran.

    45. @Nekomimi Też myślałem, że to trudne, ale jeśli weźmiesz dobry samochód i nigdzie nie przywalisz to nie tak trudno to zaliczyć. Mi udało się za 3-4 razem używając trochę już podrasowanego Dodga Vipera.

    46. Wie ktoś może czy w grze jest GT-R i jeśli tak to gdzie go można znaleźć ?

    47. Każdy narzeka. A mnie tam się podoba. Może nie do końca dopracowane. Grafika jak dla mnie bardzo dobra. Ogółem dałbym 7 na 10. Kolejna część NFS delikatnie odbija od poprzednich części. W sumie możliwość tuningu mogłaby być bardziej rozbudowana a pomysł z samochodami na ulicy dość dziwny. Pościgi z policjantami też jakieś takie szare. Filmiki przed wyścigiem fajnie zrobione jednakże czasami mam wrażenie że mają w studiu dobrego dilera 🙂

    48. @Michal9208 Ta rozumie, ale mi się podoba właśnie Lamburgini Gallardo, i nim gram. Bez trainera to nie wykonalne tym wozem.

    49. @Nekomini|Trainer? nie przesadzasz? mialem 241.3 na normalnej grze, polecam ci ulepszenie aktualnych części na pro|Co do gry to narazie wszystko jest fajne 🙂 są niestety 3 miejsca z irytującymi błędami graficznymi… ale i tak rzadko tam jeżdżę 😛

    50. HubertZnajomskiCDA 10 listopada 2012 o 11:50

      może będzie grą numeru 🙂

    Dodaj komentarz