Często komentowane 89 Komentarze

Recenzja cdaction.pl: Fable III (X360)

Recenzja cdaction.pl: Fable III (X360)
Oj, Peter, Peter.. Zawsze tyle obiecywałeś w temacie Fable i tak bardzo nie dotrzymywałeś słowa, że kiedy przy okazji Fable III zapowiedzi był mało, liczyłem, że może wreszcie stworzysz grę, której nie będzie można nic zarzucić. Oj, Peter, Peter... Recenzja cdaction.pl!

Fable III
wersja testowana: X360, j. polski (lokalizacja kinowa)
Wydawca: Microsoft
oficjalna cena: 199,00 zł

Choć Peter Molyneux, legenda branży gier i szef Lionhead Studios, znany jest głównie ze składania graczom obietnic, które potem nie zawsze udaje się spełnić, tym razem, przy okazji Fable III, zachował nietypowy dla siebie umiar i rozsądek. Zapewnił tylko, że w jego nowej grze, jak w żadnej innej produkcji, poczujemy ciężar władzy spoczywający na królewskich barkach i… to właściwie wszystko. Szkoda, że nie dodał do tego jeszcze: „zrobimy grę jeszcze lepszą niż Fable II”. Choć i tak byłaby to zapewne kolejna niespełniona obietnica… §

Fabuła
Akcja gry toczy się w świecie Albion, znanym z poprzednich gier z serii Fable – tym razem jednak ta kraina fantasy posunęła się nieco w czasie, wkraczając w erę industrializacji. Oznacza to, że w okolicy pojawiły się wykorzystywane w różny sposób maszyny parowe, dawne osady stały się miasteczkami, a miasteczka miastami, oczywiście z nieodzownymi w nich kanałami i slumsami. Zielone wzgórza zostały więc zastąpione przez brązowo-szare budynki, przebogata paleta kolorów dwójki została przytłumiona i mówiąc szczerze ten nowy, „dickensowski” Albion podoba mi się dużo mniej, choć nie sposób odmówić jego twórcom pomysłowości i konsekwencji w zrealizowaniu swojej wizji.

Albion – i życie w nim – nie podoba się też jego mieszkańcom – w krainie rządzi król Logan, jeden z dwójki dzieci bohatera drugiej części gry, którego (Logana, nie herosa Fable II), jak się zdaje, władza zepsuła i skorumpowała. Logan ciemięży swój lud i dzieli się swoją władzą z najgorszymi kanaliami, wszystko z chęci zysku, rośnie więc sprzeciw wobec jego rządów. W wyniku wydarzeń przedstawionych we wstępie przeciwko tyranowi występuje jego brat (lub siostra), drugie z dzieci bohatera Fable II, tu – postać grywalna. Za ten bunt najpierw zostajemy przepędzeni z zamku, potem robimy wszystko, by do niego wrócić (obalając przy tym Logana), a gdy wreszcie udaje się cel ten osiągnąć zasiadamy na tronie Albionu i mierzymy się z wyzwaniami, jakie są udziałem władców.

Podobnie, jak we wcześniejszych grach w wielu punktach przygody musimy podejmować decyzje wpływające na otaczający nas świat gry, a poniekąd także na przebieg fabuły. Większość z nich wiąże się z pewnym dylematem moralnym, który musimy w zaciszu własnego sumienia rozważyć – niestety wybory te są w Fable III wybitnie czarno-białe, a waga jaką nadają im twórcy, by skłonić nas do namysłu, zbyt mała, by się nimi przejąć. Szczególnie dotyczy to finałowej części scenariusza, która stawia problem arcyciekawy, ale wprowadzony w taki sposób, że trudno potraktować go serio-serio.

Mechanizmy rozgrywki
Fable III to gra, która z gatunkiem RPG ma tylko (albo aż) tyle wspólnego, że pozwala wcielić się w rolę bohatera. W rzeczywistości to bardziej produkcja typu action-adventure – przedstawia akcję z perspektywy trzeciej osoby, bazuje głównie na eksploracji świata (pozbawionej elementów zręcznościowych, nie ma np. skakania po platformach… nie ma zresztą w ogóle skakania) i walce z przeciwnikami.

System stosowany w potyczkach pozwala w płynny sposób korzystać z trzech rodzajów ataku – wyprowadzać ciosy bronią białą, rzucać czary i strzelać z broni palnej. Każdy z tych ataków przypisany jest do innego przycisku pada, ich skuteczność zależy od poziomu biegłości, jaki w każdym z nich posiada sterowana postać. W ciekawy sposób rozwiązano kwestię czarów – w dwójce ten z nich, który chcieliśmy rzucić, wybierało się z podręcznego menu, jakie pojawiało się w czasie walki; tu miotany czar zależy od tego, jaką rękawicę mamy akurat na ręce, zakładając dwie różne rękawice można czary kombinować (w grze: tkać). To interesujący system, niestety z dwóch względów wadliwy – po pierwsze kilka kombinacji ma zabójczą skuteczność (szczególnie połączenie Wiru i Wstrząsu – ten pierwszy powoduje, że przeciwnicy nie mogę cię uderzyć, ten drugi razi ich prądem), po drugie zmiana aktywnego czaru w trakcie walki wymaga zbyt dużo zachodu.

Ów zachód to konsekwencja nowego podejścia do ekranów ekwipunku. W Fable III ich nie ma, za to po wciśnięciu przycisku Start przenosimy się do tzw. Sanktuarium, czyli kilku komnat, po których można spacerować, z półek rozstawionych przy ścianach ściągając te przedmioty i ubrania, jakich chcemy użyć. Gdy opowiada o tym Peter Molyneux na prezentacjach brzmi to całkiem nieźle – gdy trzeba szybko zmienić ekwipunek w trakcie walko okazuje się, że stare, dobre ekrany ekwipunku są stare, bo dobre. I wbrew pozorom dużo wygodniejsze.

W podobny sposób – zamieniając ekran menu w lokację – rozwiązano kwestię rozwoju postaci. Tu obrazuje ją tzw. Droga do władzy, kręta ścieżka, poprzedzielana bramami otwieranymi wraz z postępami w fabule, na której stoją skrzynie, za „punkty doświadczenia” oddające różne „ulepszenia” kierowanej postaci (np. większą biegłość w walce bronią białą, ale też nowy zestaw barwników do ubrań). To pomysł, który zaakceptować dużo łatwiej – na Drogę do władzy wchodzi się rzadko i nigdy w pośpiechu, a gdy się na niej jest, można stosunkowo szybko wybrać te opcje rozwoju, które nas interesują, jednocześnie mogąc zorientować się, jak dużą część gry już przeszliśmy.

Na koniec warto napisać jeszcze o systemie gestów, którymi w poprzedniej części gry czarowało się wieśniaków. Tym razem wykonywane przez bohatera beknięcia, pierdnięcia i tańce wpływają tylko na jedną, konkretną osobę, a nie (jak wcześniej) na wszystkich zebranych wokół, co jest pomysłem naprawdę niedorzecznym. Zdaje się, że Peter Molyneux i jego ludzie chcieli nam przekazać, że by wpływać na los ludzi, trzeba każdego z nich z osobna dotknąć, ale nawet jeśli przyjmiemy te szlachetne pobudki za właściwe, to na komfort gry przekłada się to tylko negatywnie, powodując, że wszystkie interakcje są bardzo mozolne. W efekcie nie zawracałem sobie głowy kontaktami z albiończykami, podobnie zresztą, jak i z moim psem – wcześniej był on dla gracza prawdziwym przyjacielem, teraz zaś stał się czworonożnym wykrywaczem skarbów, z którym ani się nie chce, ani nie ma po co się zajmować.

Tryb dla jednego gracza
Przejście scenariusza (a dokładniej: głównej jego osi) zajmuje około 10-12 godzin, co jest czasem znośnym, choć nie powalającym. Więcej można wycisnąć angażując się w zadania poboczne – przyznaję jednak, że grę dostaliśmy do recenzji dość późno, więc żeby zdążyć z recenzją na premierę i rzadko kiedy schodziłem z trasy wytyczonej przez „ślady okruszków” (czyli tutejszy odpowiednik GPS-a), i w podanym wyżej czasie zaliczyłem ich ok. jedną czwartą.

Misje, jakie stawia gra, reprezentują różny poziom – kilka jest naprawdę kiepskich (jak np. pewna pułapka pewnego łotra, która zamienia się w walkę z falami przeciwników generowanych przez jego cudowną maszynę , czyli całkowicie pozbawione finezji łubu-dubu), większość prezentuje poziom solidny, zaś parę questów to majstersztyk, i to o nich będzie się mówiło najwięcej. Absolutnie najlepsza jest przygoda, w której trójka czarodziejów miniaturyzuje bohatera, by potem „grać nim” w stołowej grze RPG, w której trzeba uratować dziewkę porwaną przez złego barona. Kupa śmiechu!

To, co napędza rozgrywkę to tajemnica, którą Fable III w sobie kryje. Najpierw chcesz dowiedzieć się, czy bohater zostanie królem; potem zaś chcesz przekonać się, jak podejmowane przez niego decyzje rozliczy historia. O ile puenta tej opowieści może lekko rozczarowywać, to jednak sposób jej prowadzenia zasługuje na uznanie i pokazuje, że rzeczywiście przyszłość gier leży nie w ulepszaniu grafiki, a właśnie w snuciu zajmujących, angażujących gracza historii.

Niestety poza fabułą Fable III niczym nie porywa – sporo rzeczy (np. system interakcji, system ekwipunku), w dwójce działających całkiem dobrze, tutaj „poprawiono” w sposób, który może i jest unikalny, ale źle wpływa na rozgrywkę. Potencjalnie ciekawy system walki wywraca źle zrównoważona siła czarów. Całość wręcz iskrzy się od mniejszych i większych niedociągnięć i błędów – nachodzących na siebie kwestii dialogowych, przenikających przez siebie obiektów, spowolnień animacji czy spadającej momentami na łeb na szyję liczby klatek wyświetlanych na sekundę.

Tryb dla wielu graczy
Podobnie, jak w Fable II, tak i tutaj dostępny jest co-op, który pozwala przenieść się do świata innego gracza i pomóc mu w jego przygodzie (albo i w niej napaskudzić). To rozrywka dość bezrefleksyjna, bo gdy gramy „u kogoś” fabuła nas nie dotyczy, a zajmować się możemy jedynie tym, by z tej wyprawy do innego wymiaru przynieść jak najwięcej złota. Mimo to – jak wszystko w grach – również i Fable III w co-opie bawi „bardziej”, a fakt, że że już dwa dni przed premierą serwery było otworzone i pełne graczy chętnych do wspólnej zabawy, może świadczyć o tym, że będzie to rozrywka dość popularna.

W co-opie też twórcy gry otarli się o coś naprawdę wielkiego – gdy odwiedzamy świat innego gracza, jego wygląd i zawartość zależy od decycji podejmowanych w trybie dla jednego gracza przez gospodarza. W efekcie każdy rzeczywiście jest królem, który kształtuje swoją krainę, a potem zaprasza do niej gości. Gdyby tylko wymyślić system, który generowałby, nawet losowo, sensowne zadania w takim „innym świecie”, w Fable III można by grać bez końca. Niestety teraz, poza wymianą grzecznościowych pierdnięć i beknięć, i ewentualną pomocą przy wykonywaniu głównego questa, nie ma co robić w Albionach innych graczy – a jeśli ktoś już ukończył scenariusz, to nie za bardzo ma ochotę oglądać poszczególne jego sceny jeszcze raz.

Oprawa audiowideo
Przez cały czas, jaki spędziłem przy Fable III (a przesiadłem się wprost z przepięknego Castlevania: Lords Of Shadow), chodziło mi po głowie, że najlepszym słowem na opisanie jakości oprawy graficznej jest „oldskulowa”. Dickensowski Albion zaprojektowano z dużą wyobraźnią, ale proste, płaskie tekstury i niezbyt szczegółowe obiekty powodują, że trudno się tym światem zachwycić. Fable II wyglądał pod względem technicznym podobnie, ale w nim świat był bardziej żywy, tu zaś całość wygląda tak, jakby ktoś celowo obniżył wszystkie te parametry obrazu, które odpowiadają za nasycenie barw. Ta szarobura kolorystyka pogłębia niekorzystne wrażenie oprawy graficznej.

Nie powaliła mnie też muzyka – pojawia się rzadko, nie ma w niej jakiejś iskry bożej, stanowi jedynie tło dla przygody, nie za bardzo wpływając na emocje, jakie przeżywa gracz. Największe pretensje mam jednak do studia Lionhead w związku z tym, że tak kiepsko wykorzystało zatrudnioną przez siebie obsadę. W grze występuje czołówka angielskich aktorów, nagrywali oni swoje kwestie w komfortowych warunkach, widząc siebie nawzajem i grając „na siebie”, ale wszystkie dialogi brzmią bardzo sztucznie, teatralnie i jakby w oderwaniu od tego, co dzieje się na ekranie. Uderza to szczególnie mocno w momencie, w którym Logan przepędza bohatera z zamku. To jest kłótnia braci? To są emocje, które jej towarzyszą? Nie sądzę…

Podsumowanie
Ukończyłem tę grę w trzy wieczory nie nudząc się nawet chwilę (choć ekrany ładowania w drugiej połowie gry są zdecydowanie zbyt częste i trwają zbyt długo), to jednak zasługa intrygującej opowieści, którą produkcja ta, zgodnie ze swoim tytułem, snuje. Nie zmienia to jednak faktu, że Fable III jest tytułem wyraźnie słabszym od dwójki – mniej świeżym, gorzej zaprojektowanym i jeszcze bardziej bałaganiarskim pod względem technicznym. „Poprawiono” w nim to, czego poprawiać nie trzeba było (a np. mapa wciąż jest dyskusyjna), potencjału kilku rozwiązań nie wykorzystano, przede wszystkim zaś to, co jest w Fable najważniejsze – wybory gracza i ich konsekwencje – potraktowano tak lekko, że nie mają żadnej wagi i znaczenia.

Ocena: 7,5

Plusy:

  • ciekawa fabuła
  • parę naprawdę genialnych questów
  • Minusy:

  • waga moralnych dylematów sprowadzona praktycznie do zera
  • Sanktuarium to ciekawy koncept, ale kiepski mechanizm rozgrywki
  • niezbalansowany system walki
  • dziesiątki technicznych niedociągnięć
  • 89 odpowiedzi do “Recenzja cdaction.pl: Fable III (X360)”

    1. Serigi „To świetna gra, tylko okrojona” Zgadzam się jest okrojona, tak owszem okrojona z grywalności!!!

    2. o sorry „Sergi” miało być. Za szybko piszę xD

    3. Mi brakuje trochę tego wprowadzenia gdy bohater(ka) był małym dzieciakiem i wypełniało się te krótkie zadania aby dostac te 5 złotych monet.To naprawdę był taki miły element w grze.

    4. Po przeczytaniu tej Recenzji przeszła mi ochota na Fable 3 już wole sobie odpalić fable 2

    5. @Czarnobyl – Tylko za pierwszym razem. W dwójce ten element jakoś mnie drażnił, może lepiej, że się go pozbyli.|@THERON23 – Są gusta i guściki, dla mnie to gra genialna, dostała po dupie dlatego, że twórcy chcieli więcej na niej zarobić.

    6. Sorki sergi napisałeś ostatnio ze „chcieli więcej na niej zarobic” a czy to nie cel każdego twórcy gier ;D

    7. Może i jest słabsza od Fable II, ale przynajmniej wyjdzie na PC.

    8. Fable II to jedyna gra którą ukończyłem(a grałem jeszcze tylko w Pure i Prince of Persia)zanim Xbox 360 mi się zepsuł,więc jeśli jakieś nawiązania będą to nic nie stracę:)

    9. Czekamy na wersję PC… dwójki :/

    10. S-S-Słabsza od Fable II? Zabijcie mnie… Liczyłem na to, że III będzie dorównywała klimatem I, a typem rozgrywki II. Widać sprawdziła się tylko pierwsza część mojego życzenia.

    11. Pogramy, zobaczymy…

    12. Każda kolejna odsłona Fable jest prostsza od poprzedniej. Fable III jest oprócz tego, jak widać, prostackie. Widać, że na razie Lionhead gubi się w tym upraszczaniu rozgrywki i oprócz mechanizmów, uprościli też grywalność…. Ciekawe, co Piotrek wymyśli przy okazji części czwartej.

    13. Wisi mi ta recenzja. Kiedy wyjdzie na PC?

    14. Czy to nie ironia, że wszyscy mówią: „Och, strasznie to okrojone w stosunku do dwójki”, w sytuacji, gdy Fable II jest jedyną grą z serii niewydaną na PeCety…?

    15. Jak na razie zresztą premiera na PC jest odwlekana, co paradoksalnie może wyjść nam na dobre. To że na komputerach będzie lepsza grafika (niekoniecznie wybitna, ale ulepszona), to w zasadzie pewne. Ale mam jeszcze nadzieję, że po reakcjach na wersję konsolową, goście z Lionhead poprawią niektóre elementy ad hoc w porcie (czy też alternatywnej wersji, jeśli wierzyć zapewnieniom, że powstawały równocześnie). Fable III PC może jeszcze okazać się miłym zaskoczeniem.

    16. Jeszcze moje dwa komentarze:|Zgadzam się z Czarnobylem97, że szkoda tych fragmentów, w których kierowało się dzieckiem. Podejrzewam, że mogłyby stanowić dobre tło dla relacji braterskich głównego bohatera oraz Logana.

    17. Druga sprawa to długość gry. Oczywiście jeszcze w nią nie grałem, ale pamiętam, jak to było przed premierą „jedynki”. Strasznie się wahałem, czy kupić nieznaną mi grę, czytając te komentarze w stylu „Co za żal, starcza na 8-10 godzin. Głupia gra”. Jak się w końcu okazało, gra była świetna i sądzę, że grałem w nią o wiele więcej niż parę godzin, nawet nie licząc kolejnych przejść.

    18. Nie wiem, jaki jest system misji w drugiej części, ale przecież w „jedynce” poza głównymi „questami” mieliśmy co najmniej drugie tyle misji dodatkowych (tzw. srebrnych) i pomniejszych zadań. A do tego – co tak naprawdę jest chyba najważniejszym „featurem” Fable – mogliśmy po prostu chodzić, kupować posiadłości, oddziaływać na mieszkańców Albionu i robić inne rzeczy, które sprawiają, że Fable jest na swój sposób bardziej RPG-owate od najfajniejszych Baldurów i Gothików.

    19. a tak sie cieszyłem a tu lipa| nie kupie tej gierki dopóki nie pogram u kumpla

    20. Na amazonie była informacja kiedy ukaże się wersja na pc 28 lutego 2011. Teraz jej nie ma, ponieważ usuneli ją.

    21. Czyli kicha, jednym słowem… Czyżby coś nie wyszło? Czy autorzy mogą spodziewać się niechlubnej recenzji od redaktorów największego polskiego czasopisma o grach? Tego dowiecie się w najnowszym numerze CDACTION! 😛

    22. Dziwne bo ja widzę napis na Amazonie który jest taki: This item will be released on December 12, 2010.

    23. A na Play.com taki: Pre-order. Due for release on 01 February 2011

    24. może i tak jest więcej minusów niż plusów ale i tak sobie pogram

    25. Dawno temu po przejsciu jedynki byłem tą grą oczarowany pod każdym względem. Dwójka niestety nie wyszła na peceta co bardzo żałowałem, od niedawna gdy się dowiedziałem że Fable 3 wyjdzie na peceta to chciałem koniecznie w to pograć i poczuć dawny klimat gry, tej prawdziwej Fable. Ale jak wyczytałem z recenzji chyba i oczywiscie niestety niewarto wydawać na tą gre kasy. A szkoda… przydało by się Fable 2 na peceta.

    26. Co robi tam napis 'PS3′ w lewym górnym rogu ?!

    27. Widnieje.

    28. pRawdobodobnie pyta sie o wymagania.

    29. No piecuch da rade choc kolejna konwersja, grałem w eflc dodatek do gta 4 a i tak miałem 65 fps ze spadkami do 25 niech ,robią gry na wszystko a nie na x-klocki choc tez mam oby kazda gra była z konwersji na pieca.

    30. Z resztą wiecie gdzie my ludzie cdaction mamy konwersje

    31. Po przeczytaniu recenzji również mam mieszane uczucia co do zakupu gry. I to już nie tylko ze względu na samą grę ale też:|1. Kiedy wyjdzie wersja na PC (jak oni cicho z tym siedzieli przez cały miesiąc do premiery),|2.Jej cena, dodatków i poprawy (jeżeli ta gra będzie po tym opóźnieniu taka sama, kosztować będzie 150 zł, to ja tej grze podziękuje).

    32. Zastanawiam sie czy Autor tej recki GRAL w ta gre czy ja po prostu PRZESZEDL? Ja sie BAWIE setnie zdobywajac kolejnych przyjaciol, kupujac nieruchomosci, szukajac kluczy czy tez gnomow. Fable to bajka dla doroslych, ktora pozwala sie oderwac od rzeczywistosci i pobyc w innym swiecie:) i tak ja trzeba traktowac i zwyczajenie sie tym bawic, bo chyba o tym sie zapomina. Fable nie jest gra idealna, bo takich juz sie nie robi ale mnie absolutnie nie zawiodla.

    33. Szlag by to… Chciałem sobie kupić, ale raczej zrezygnuję :/

    34. W Fable 3 natrafiłem na problem z questem „Utracona miłość” Na początku gry ocaliłem Elizę, więc podczas wykonywania zadania dla Laszlo w podziemiach spotkałem Elizę. Pod koniec spytała mnie czy chcę aby do mnie wróciła. Wyznałem jej miłość na co ona powiedziała abyśmy spotkali się przed sierocińcem za parę dni. Przespałem te kilka dni lecz Eliza nie czekała tam na mnie. Quest dotyczący spotkania Elizy pojawił się dopiero po ukończeniu gry (nikt z mieszkańców nie ginie) pojawia sie quest ale jej tam nie ma.

    35. ocb? Dosyć szybko. Tego się nie spodziewałem 🙂

    36. Zdążyłem przejść 2 razy ale powodu nie będę zdradzać żeby nie spoilerować. Gra jest dość krótka (2-3 dni z robieniem questów pobocznych). Ale jeżeli jest ktoś kto wie co moge zrobić w sytuacji, którą opisałem poniżej byłbym wdzięczny.

    37. Kolejna ,,wielka” gra z 7+

    38. Ja bym ją ocenił na 8 chociaż jej wada to „Za krótka”

    39. Gra opowiescia i misjami jest ciekawsza niz Fable II.Grafika jest taka sama jak w wczesniejszej wersji.|Jest krotka i ostatnia bitwa jest zdecydowanie za krotka i za latwa.

    Dodaj komentarz