Recenzja cdaction.pl – Medal of Honor (X360/PC)

wersja testowane: PC/X360, j. angielski
Wydawca: EA Polska
oficjalna cena: 149,00 zł (PC), 229,00 zł (x360)
Medal of Honor nie zaskakuje. W tym zdaniu zawarłem w zasadzie wszystko, co chcę powiedzieć o grze tandemu Danger Close/EA DICE, ale Hut wytargałby mnie za ucho, gdybym faktycznie na tym poprzestał. Zatem: Medal of Honor nie zaskakuje i zaraz wam powiem dlaczego.§
Jest krótki
Zaczynam od tego prostego stwierdzenia, które absolutnie nikogo nie powinno zaskoczyć. …Prawda? Aby zweryfikować moje podejrzenia wynikające z doświadczeń z ostatnimi odsłonami Call of Duty, przed rozpoczęciem kampanii przygotowałem sobie nawet stoper, który mógł mi następnie oznajmić, iż napisy końcowe obejrzałem po… 4,5 godzinach gry. Grając na konsolowym padzie (później wyczyn powtórzyłem z myszą w dłoni). To już lekka przesada, że ośmielę się wyrazić swoje zdanie, nawet mimo faktu, iż dodatkowy hardkorowy „Tryb 1. klasy” pozwala przedłuzyć doznania z singla. Niestety Danger Close jest tu (i nie tylko tu, ale o tym za chwilę) o dwa kroki w tyle za Infinity Ward, które swoim trybem Spec-Ops pokazało, że można wymyślić jeszcze coś ciekawego w obrębie styku rozgrywki dla jednego i wielu graczy. Na szczęście jednak…
Krótki nie oznacza zły
To, że uważam długość kampanii za poważny zarzut zupełnie nie implikuje faktu, że źle się przy niej bawiłem. Wprost przeciwnie – przeszedłem ją jednego wieczoru. Wciągający, trzymający się kupy scenariusz, płynnie przenoszący akcję od bohatera do bohatera i od lokacji do lokacji nie pozwalał mi się nudzić nawet przez chwilę. Oczywiście zapewnienia autorów o autentyzmie i „spojrzenia oczami prawdziwego żołnierza” szybko poszły w mrok niepamieci (tak mniej więcej po pięćdziesiątym zabitym „turbanie”, a w sumie będzie ich całych kilka wiosek), ale frajda ze strzelania pozostała niezmieniona do końca. A to uczestnicząc w nocnym rajdzie na kilka afgańskich osad uzbrojonym w karabinek i snajperkę z tłumikami (i Barrettem z TWS na quadzie…) jako Deuce, a to szturmując bazę lotniczą w Bagram jako „najgłówniejszy” z bohaterów Rabbit (zarówno „D.”, jak i „Królik” to ci osławieni operatorzy klasy pierwszej z marketingowego szumu – dokładnie członkowie SEALs), a to wreszcie jako specjalista Dante Adams wysłany ze swoim M249 w garści wraz z pułkiem Rangers do Afganistanu jako główna siła uderzeniowa.
Jako gracz śledzimy wydarzenia z ich perspektywy, nierzadko zresztą doświadczając przeplatania się wątków poszczególnych żołnierzy. Zwłaszcza, gdy wszystko nagle zaczyna się sypać, talibowie hurtowo wylewają się z górskich jaskini i „cały misterny plan…” (to, co rzekł był Siara).
Choć bynajmniej nie fantastyczny
Choć scenariusz wyraźnie stara się, zwłaszcza pod koniec, sprawić, by gracz westchnął i zadumał się nad losem jego podopiecznych, w żadnym momencie nie doświadczyłem niestety niczego porównywalnego z kultowymi już scenami z Modern Warfare, których nikt kto grał długo jeszcze nie zapomni (a kto nie grał, temu nie będę spoilować, choć grzeszy). Trudno mi patrząc wstecz znaleźć nawet jedną scenę, która mogłaby na dłużej zostać w mojej pamięci. A to niebezpiecznie zbliża tytuł do losu smakowitej krówki, po której konsumpcji pozostaje jeno bezużyteczny papierek (i próchnica w skrajnych przypadkach). A że trochę już tych FPS-owych krówek zdążyliśmy zjeść, nic w Medalu nie zaskakuje.
Szczerze mówiąc, to co zapamiętam zapewne to misja „śmigłowcowa”, jedyna, w której występuje czwarty bohater – strzelec Apacza i w której twórcy poszli na takie ustępstwa względem realizmu, że mnie jako umiarkowanego fana „wiatraków” do dziś zalewa żółć. Choć przecież w zasadzie fajnie się strzela i w ogóle rozwałka przy tym jest pierwsza klasa, dzięki czemu laik nie zwróci nawet uwagi na m.in. 9000 pocisków w „magazynku” działka i 300 rakiet Hydra w zapasie…
W tejże zresztą misji natknąłem się na fatalne wręcz oskryptowanie (typu przeciwnicy będą się pojawiać w nieskończoność dopóki…), podobnie jak misję wcześniej, gdy jako specjalista Adams nie mogłem wychylić niemalże głowy z obleganej przez talibów chatki, by nie zabiła mnie nagle jakaś zbłąkana (a figę – przeznaczona właśnie mnie za to wychylanie się!) kula. Włączając w to moment, w którym skrypty zawiesiły się uniemożliwiając mi ukończenie misji, należy się Danger Close nieco korepetycji u najlepszych w branży (SNAP!).
Multi: ubogo czy tylko niezamożnie?
Sam sobie stawiam to pytanie, choć i tak i tak odpowiedź nie wróży dużo dobrego dla trybu wieloosobowego przygotowanego przez DICE. I proszę mnie znów źle nie zrozumieć – Szwedzi nie odwalili w żadnym wypadku fuszerki. Wszystkie cztery tryby rozgrywki w połączeniu z ciasnymi mapami dają naprawdę świetną okazję do wzajemnego „postrzelania się” i dalszego szlifowania umiejętności oraz pielęgnacji ADHD. Będąc gatunkowo bliżej serii CoD niż Battlefield multi w Medal of Honor to przede wszystkim dynamiczna walka na krótki dystans. A ta, jak tylko ogarnie się wreszcie niesforną mychę i zakamarki mapek potrafi być bardzo satysfakcjnująca.
Skąd więc pytanie w śródtytule? Stąd, że satysfakcja to jednak dziś za mało, by wspiąć się na szczyt rynku sieciowych FPS-ów. W dobie, gdy Modern Warfare 2 (i zapewne wkrótce wydany Black Ops) jeszcze kilka miesięcy po pierwszej rozegranej grze potrafi zaskoczyć gracza jakąś nagrodą, czy osiągnięciem, a Bad Company 2 kusi nie wymaksowanym jeszcze medykiem czy snajperem, Medal of Honor jest o dwa kroki do tyłu. Trzy klasy? Okej, fajnie – w tym typie rozgrywki strzelec, specjalista i snajper dobrze się sprawdzają i więcej nie trzeba, ale na jak długo? Zwłaszcza, że ich „drzewka” rozwoju przypominają raczej gładko ociosane pnie.
Cztery tryby? Co z tego, że Bad Company 2 też ma cztery, a efektywnie w zasadzie tylko dwa, skoro rush na jednej mapie można w nim rozegrać na dziesiątki sposobów, podczas gdy wymuszona klaustrofobia medalowych mapek zachęca do eksperymentów bliższych Modern Warfare. Które z dzieci się zgłosi i powie, ile w produkcji Infinity Ward było trybów gry? Bo tutaj, licząc na palcach, mamy drużynowy deathmatch, kontrolę sektorów, Objective Raid będący ultraszybką zabawą w atak i obronę dwóch celów oraz Combat Mission, czyli tutejszy mini-rush. A ile było w MW map? Bo w Medalu mamy ich ledwie osiem…
I znów jest więc bez zaskoczeń. Jest świetnie, szybko, dynamicznie. Ale wszystko widzieliśmy, we wszystko to już graliśmy… Jedna rzecz, która zdecydowanie przypadła mi do gustu jako nowość to fakt, iż każdy gracz legitymuje się kilkucyfrową liczbą oznaczającą jego „skill”. O nią, by mieć prawa do szpanu, należy dbać. A by o nią dbać należy grać. I grać. I patrzeć jak rośnie. Chyba, że maleje. To wtedy znowu szybciej będzie rosnąć. Zabawa w „hodowlę” skilla wciąga!
Medal of Honor jest grą porządną
I niczym więcej. W kilku momentach piękną, w kilku podnoszącą poziom adrenaliny, z kompetentnym – jednym z lepszych na rynku, ale dalekim od pierwszego miejsca – multi. Tu i tam pieszczącą uszy muzyką, przez większość kampanii napastującą zaś je gadaniną kłapiących paszczami operatorów Tier 1 (którzy na chłopski rozum w ogóle nie powinni ze sobą rozmawiać podczas zadania, posługując się najwyżej sygnałami migowymi). Jest przede wszystkim grą bardzo krótką, na co chcę zwrócić szczególną uwagę, gdyż długość kampanii kosztowała ją to kluczowe pół punktu w ocenie.
Ocena: 3,5 na 5
—
Plusy:
Minusy:
§
Czytaj dalej
165 odpowiedzi do “Recenzja cdaction.pl – Medal of Honor (X360/PC)”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
wow
nawet nie czytam … wystarczy mi ocena , sam się niedługo przekonam ak jest „naprawde” ;]
Czyli kasa pójdzie na The Force Unleashed II.
Szkoda, naprawdę szkoda. Mogła być z tego bardzo bobra gra.
Ups, przez pomyłkę napisałem coś o bobrach. o_O
nie wiem jaki jest singiel ale multi to jakas porazka sadzac po ostatniej becie na PC
Ocena mnie specjalnie nie dziwi, przewidywałem że coś koło 7/10 będzie.
Hhahah 4h LOL. I tak bym nie kupił MoH, gdy za niecały miesiąc powróci król.
hahaha jak się cieszę, że moh dostał taką ocenę.
Chrzanic wszytskie nowe FPSy zostaje przy multi MW2 i bede w niego grał póki nie powstanie MW3. kto jest ze mna?? XD
Bardzo się cieszę, że recenzji nie pisał hut bo on był nastawiony: :żeby tylko był lepszy od cod” i zapewne nota byłaby wyższa…
Za to, że recenzent zagrał wpierw na padzie zasłużył na solidnego „liścia”.|Jak widać pecetowcy to jedynie niechlubna przeszłość dla nich, teraz czas na wazelinę w stronę jakże hołubionych konsolowych noobów. Co do niewielkich mapek to na 100% spodziewam się, że w przypadku nowego CoD-a napiszą, że to zaleta. Activi$ion poklepie za to po główce…
Dopiero przeczytałem 4,5 godziny??? haha a wy na coda narzekacie ludzie…
MrBulletproof|Ekhm czy CDA napisało kiedyś, że to zaleta? Poza tym jest kilka sporych mapek np. Westland czy jakoś tak w każdym razie chodzi mi o tą z bunkrami chyba w Czarnobylu. A myślisz, że Activision da w łapę CDA??? HAHA tera to mnie rozśmieszyłeś naprawdę….
W duchu życzyłem dziełu danger close jak najlepiej, ale miałem nieustanne przeczucie( które nasiliło się po zagraniu w bete), że ta ich doskonale reklamowana gra okaże się najwyżej średniakiem. I cóż, po przeczytaniu recenzji mam wrażenie, że moje przeczucie nie okazało się bezpodstawne. Pozostaje jedynie czekać na opinie innych ekspertów i w skrajnym przypadku na nowego CoDa.
Jak widać po recenzji i gameplayach MoH to nic specjalnego , czekalem na powrót króla ( MoH Allied Assault) ale myślę że i tak sporo ludzi kupi tą grę jaka by nie była.|PS. viE888 pomnóż ocene z recenzji przez i zobacz co ci wyjdzie ….
pomnóż przez 2* sorry za pomyłkę i 2 posty
Zaraz zaraz a pojazdów w MoHu w multi, którymi da się kierować nie ma? Chyba, że usunęli to z bety, ja bym za to dał 0,25 punkta
Liczyłem na co najmniej 4,5 na 5.
Czyli CoD będzie lepszy… 🙂
Beta mnie zachęciła do kupna i miałem wątpliwości czy warto bo multi to jednak DICE więc nowych map się nie spodziewałem i po recenzji i przeczytaniu że Single ma 4,5h to żal dla mnie. Jednak Call of Duty pomimo swoich wad jest wciąż niepokonany :/
Cóż… ponieważ gra okazała się raczej przeciętna, cieszę się, że ją wygrałem, a kasę przeznaczę na coś lepszego 🙂 . Bo miałem zamiar ją kupić.
Ja już dzisiaj dostałem swoją kopie 😀 Testuję, sprawdzam. Później ocenię. 🙂
Ech, ogółem wszystkie FPSy są wtórne. Ja już nie odróżniam poszczególnych tytułów między sobą. 😉
proszę bardzo, macie swojego pogromce coda
3,5/5 to już nie jest gra porządna 😛 W takiej klasyfikacji ocen traktuje to jako mocnego średniaka.
7/10 wygląda ładniej 😛
Gra, ktora miala okazac sie hitem, stala sie zwyklym (s)hitem. Chcialam ja miec, jedna ogladajac trailery, gameplaye i wszelkie materialy z gry, zauwazylam, ze to juz nie jest zaden Medal of Honor, a raczej Call of Honor, lub Medal of Duty. Spartaczyli singla, do tego multi podobne w ok. 80% do Bad Company 2. I jeszcze ta cena, haha!.
4,5 godziny to i tak niezle 🙂 Singla MW2 przeszedłem w 3 godziny 58 minut. MoHa kupię bo jednak cos musze robić do premiery BO a na MW2 i jego wypełniony noobami multi nie ma co liczyć. Mam tylko nadzieję że w BO nie będzie litości dla tuberów i innych niekochanych dzieci
Ja też kupie bo przecież coś trzeba robić do premiery BO 😛
@ ema – To powinno chyba nosić nazwę BattleDuty of Honor xD Bo gra czerpie i z Bad Company 2, i z CoD’ów… |A sama recenzja jakaś słaba :/ Nie tego się spodziewałem. Mało rzeczowych treści, brak wymienionych ważnych info… Oj, coś się dzieje niedobrego, enki 🙁
Czyli na razie się sprawdza MoH jest taki sobie. Nowy CoD również nie będzie zbyt udany (na pewno single w każdym razie). Nie lubię mieć racji.
@MrBulletproof Liścia przyjmuje z podziękowaniem. Tak po prawdzie jednak wersja konsolowa trafiła do mnie jakieś trzy tygodnie przed pecetową. Tak to niestety dziś wygląda. Mnie tez to boli.|@Pacoo Nie zgadzam się i walczę o to, by wykorzystywać pełne spektrum skali ocen. Dla mnie przeciętna gra jest warta 5/10.
4,5 godziny i błędy w skryptach ? Nieżle się postarali. Multi jest ubogi ale juz pewnie robią dlc za 60 zł :/
EEE. Średnia ocen gry będzie ok. 80%.
@tymikolo Powiem tylko tyle, że dłuższe teksty chętniej i wygodniej czyta się na papierze. Kto wie, być może uda ci się niedługo na taki trafić w CDA 😉
Od samego początku wiedziałem, że ten MoH to przereklamowany gniot. Całe szczęście, że hype na mnie nie podziałał.
Do mnie jeszcze paczka nie dotarła, ale po przeczytaniu recenzji jest w gruncie rzeczy zadowolony, liczyłem na satysfakcjonujący multiplayer i to właśnie dostane, 4/5 to dla mnie dobra ocena 0,5 pkt nie liczę bo SP to dla mnie tylko miły dodatek w produkcji nastawionych na grę po sieci, w CoD MW i MW 2 z tego co mi wiadomo nie odjęto od oceny za długość kampanii, smuci mnie tylko ilość trybów i map, mam nadzieje że ukażą się DLC z takowymi trybami(oczywiście tak jak w przypadku BC 2).|Także, dobrze jest 🙂
No cóż wiedziałem że MOH nie będzie tak intensywny jak CoD, ale myslałem że pokaże w miarę rzeczywiście działanie sił specjalnych Tier 1. co prawda ocenie dopiero jak zagram ale recenzja jest niepokojąca troszkę.
a ja nadal nie pojmuje , jakim cudem ludzie którym musiała ta nieszczęsna paczka dojść mają grę wcześniej niż ja , któremu wystarczy wysłać maila z kodem do ściągnięcia ?
Czyli taka ocena jak się spodziewałem. Wrażenia po 2 betach miałem takie, że to kolejny średniak. Nie myliłem się. Miał być pogromca Call of Duty, nie wyszło. Może po prostu EA niech zostanie przy świetnej serii Battlefield, a MoHa zostawi w spokoju?
Liczyłem na 4,5 a tu proszę jakie rozczarowanie, od czasu MW 1 nie wyszło nic naprawdę świetnego w tym przedziale. Poczekam na Black Ops, oby mnie nie rozczarował jak MW 2.
@KalemVor Kolega nie grał w BFBC2?
Jeśli to prawdziwy MoH to będę zadowolony. Szkoda, że zabrakło jakiegoś odniesienia do poprzednich części – jak gra wypada na tle całej serii.
multi od dice to zawsze dziadostwo a kampania dla jednego gracza 4,5 godz to za tą cenę nie warto kupować trzeba czekać na CoD
za 140zł 4,5h singla i raczej słabszy MP niż w innych produkcjach i raczej słabe wsparcie przez producentów to za dużo :/
Recenzja fajna gra raczje nie i za taką cene? Powinna dostac minus za cene. Kupie ale jak wyjdzie w tańszej serii a na razie trzeba czekac na BO i cieszyc sie Bad company 2 i mw2 .
Przydały by się łatki. Jak na razie nie mogę przejść jednej misji. Sypnęły się skrypty, do tego wyleciałem kilka razy po za mapę. Nie tego spodziewałem się po tej grze. Nie za taką cenę :-/ Na razie nie jestem zadowolony z zakupu. Może multi chociaż trzyma poziom, w końcu jest od Dice 🙂
kartman ;/ a myślisz że cod za ile będzie sprzedawany ? do tego do coda wprowadzą mikropłatności + oczywiście nieodłączne 5 mapek w cenie połowy gry , ja nadal czekam na swój klucz ,chociaż pewnie wcześniej jak przed 15 (oficjalna premiera gry) się nie doczekam ;/