Recenzja cdaction.pl: StarCraft II: Wings of Liberty (PC)

StarCraft II: Wings of Liberty
wersja testowana: PC, j. polski
Wydawca: Blizzard/LEM
oficjalna cena: 199,90 zł
Jeśli ktoś zastanawia się, jaka jest różnica między magazynem CD-Action, a stroną cdaction.pl (a szerzej – między magazynami o grach a internetem), przypadek recenzji gry StarCraft II: Wings of Liberty pokazuje ją bardzo dobitnie. W związku z decyzją firmy Blizzard, zgodnie z którą nikt nie mógł zagrać w ten tytuł przed premierą, my, tak samo jak miliony innych graczy, usiedliśmy nad Wings of Liberty dopiero we wtorek. Dosłownie dzień po wysłaniu najnowszego numeru magazynu do druku. Oznacza to, że recenzja StarCraft II: Wings of Liberty w CD-Action pojawi się dopiero w kolejnym numerze, praktycznie miesiąc po wydaniu gry. Dzięki temu będzie jednak bardzo obszerna, gra zostanie przetestowana na wylot, a swoje trzy grosze do recenzji dorzuci kilku naszych redaktorów. Na stronie cdaction.pl taka recenzja może pojawić się dziś, dwa dni (i noce…) po premierze. Szybko da odpowiedź, jaka mniej więcej jest gra, ale zapewne to czy owo pominie. Taki już jest „urok” internetu.
Poszliśmy za „tym” dalej – w magazynie swoje wrażenia i ocenę przedstawią ludzie, którzy na StarCrafta II czekali baaaaardzo. Tacy, którzy mają w domu kubki z Zergami, w komputerze potwierdzenie wykonania pre-orderu na Wings of Liberty w wersji kolekcjonerskiej, a na GG opisy typu „StarCraft II :)”. Na stronie recenzję piszę natomiast osobnik (głupio tak pisać o sobie w trzeciej osobie), który co prawda czekał na „nocną” premierę Wings of Liberty, ale ani nie uważa pierwszego StarCrafta za najlepszego RTS-a, w jakiego grał w młodości (ech, Dune II…), ani też zbyt dobrze już nie pamiętał kim do diabła jest ten cały Jim Raynor. StarCraft II ciekawił mnie bardziej zawodowo – czy można stworzyć jeszcze coś świeżego w gatunku RTS; jak będzie się grało w taką PC-tową grę w czasach, w których coraz więcej tytułów po prostu „wygodniej” działa na konsolach. Innymi słowy: czy StarCraft II: Wings of Liberty to gra równie ważna dziś, jak jej poprzednik przed laty? I czy jest w stanie zainteresować nowych graczy?
Witaj w Battle.net
No i co mam napisać? Rządzi ten StarCraft II. Rządzi i koniec kropka. Nawet gdybym chciał uderzyć w najsłabszy punkt całego pakietu, czyli zacząć solidaryzować z tymi, którzy twierdzą, że 199 złotych to zbyt wysoka cena, zrobić tego nie mogę – bo za te 199 złotych dostajemy zestaw naprawdę bogaty (choć oczywiście trzeba być do tego graczem, który nie stawia wyłącznie na kampanię trybu single player), a na dodatek przystosowany do naszego rynku na tyle dobrze, że wcale nie czuć, iż to pierwsza tak odważna wycieczka Blizzarda do Polski.
StarCraft II: Wings of Liberty to oczywiście tzw. strategia czasu rzeczywistego, najbardziej klasyczny z klasycznych RTS-ów. Gracz, przy użyciu myszki, zaznacza budynki i jednostki, wydaje im rozkazy, wysyła maszyny do wydobywania minerałów i gazu wespanu, ustala kolejność budowania kolejnych oddziałów, wskazuje miejsce stawiania nowych konstrukcji, wyznacza cele do ataku. Tu rewolucji nie ma. Więcej niespodzianek mamy dookoła podstawowej rozgrywki. Już samo menu główne może zaskakiwać najpierw należy zalogować się (z poziomu gry) do swojego konta na Battle.net, później zaś przechodzimy do ekranu, który trochę przypomina to, co widzą użytkownicy Xboksa 360 zalogowani w Xbox Live; trochę zaś profil w jakimś serwisie społecznościowym. W każdym bądź razie na pewno nie wygląda tak, jak w jedynce.
To jak gdyby centrum zarządzania swoją kopią StarCraft II – z tego miejsca, w intuicyjny sposób, przejść można np. do ekranu statystyk; do informacji o zdobytych w trakcie gry osiągnięciach; do opcji komunikowania się ze znajomymi, itd. No i do tego co najważniejsze – samej rozgrywki. Dwie ikonki przełączające między trybem dla jednego i wielu graczy. W tym pierwszym mamy do wyboru kampanię, zestaw potyczek (na 50 mapach już przygotowanych przez twórców) oraz tzw. wyzwania, czyli zestaw 9 misji (z trzema poziomami trudności każda – łącznie gra pokazuje więc, że jest 27), które mają za zadanie wykształcić w boju umiejętność gry (np. masz tyle i tyle, takich a nie innych oddziałów – musisz nimi obronić wskazane obiekty, przed kolejnymi falami wrogów). W multi z kolei możemy rozegrać rankingowy (lub nie) mecz z żywym przeciwnikiem (lub przeciwnikami), a także zagrać w co-opie przeciwko sztucznej inteligencji.
Jim Raynor powrócił!
Trudno wskazać tu główny tryb gry, ale myśląc trochę „po staremu” powiedzmy, że jest to kampania dla jednego gracza. Przedstawia ona uniwersum gry wkrótce (dokładnie – 4 lata) po wydarzeniach z dodatku Brood War do pierwszego StarCrafta, ale oczywiście gdybym tego nie przeczytał, to pewnie bym nie wiedział. To chyba największa słabość scenariusza, który zakłada, że gracze będą wiedzieli kim jest Jim Raynor, kto to Tychus Findlay, dlaczego obaj nienawidzą Imperatora Mengska i co łączy zdjęcie pięknej dziewczyny, w które ten pierwszy patrzy, jak w obrazek, z przerażającą maszkarą, która wysyła na kolonie ludzie roje obcych zwanych Zergami. To, co się w StarCrafcie działo opisuje na szczęście dość dokładnie instrukcja (dokładniej dziewięć jej stron, czyli więcej niż połowa!). Fabuła dwójki zaś wciąga od pierwszej chwili.
Tym bardziej, że jest nieźle opowiedziana i bardzo ciekawie „sprzedana”. Całość składa się z 29 misji podzielonych na 7 rozdziałów; każdy z nich kończy się jakimś zwrotem/przełomem w akcji, który sprawia, że oczywiście za nic nie chce się wyłączać komputera. Ciekawy pomysł to wprowadzenie ekranu pomiędzy misjami – np. baru na Mar Sarze, czy mostku Hyperiona (fregaty głównego bohatera), gdzie można porozmawiać z kilkoma znajdującymi się w pobliżu postaciami, obejrzeć materiały dodatkowe (np. „poroże” Zergów połączone z krótką historią o polowaniu na nie), a także zmodyfikować posiadane jednostki lub opłacić najemników do kolejnej misji. Niezłe są również animacje (na silniku gry) poprzedzające i zamykające każdą z misji – co prawda graficznie to moim zdaniem najsłabszy element gry, ale pod względem klimatu robią spore wrażenie (to też zasługa muzyki o lekko westernowym klimacie). To dzięki temu wchodzi się w tę historię i nawet jeśli jeszcze w poniedziałek Królowa Ostrzy niezbyt mnie obchodziła (hardkory StarCrafta – wybaczcie!), tak dziś wiąże z nią i pozostałymi bohaterami Wings of Liberty całkiem żywe emocje.
Klik, klik, klik
Rozgrywka? Jak już pisałem – bez zaskoczeń. Przedstawiciele Blizzarda od początku mówili, że nie będą przesadnie grzebać w podstawowych mechanizmach gry i słowa dotrzymali. Były momenty, kiedy zżymałem się na to, że Wings of Liberty nie ma rzeczy, które pojawiały się tu i tam w różnych RTS-ach – możliwości nadawania grupom oddziałów określonych formacji; dłuższych kolejek produkcji dla jednostek konstrukcyjno-wydobywczych (jak w Supreme Commander); lepszego, bardziej filmowego wykorzystania terenu (jak w Company of Heroes), czy innych podobnych patentów. Ostatecznie doszedłem jednak do wniosku, że gdyby te rzeczy się w grze pojawiły, to nie byłby już StarCraft – a siła tego tytułu od początku polegała na prostych zasadach, ale nakładających się na siebie tak, że jednak dają one głębię taktyczno-strategiczną. No i na szybkim, niemal zręcznościowym klikaniu i reagowaniu na wydarzenia zachodzące w świecie gry.
W trybie single można sobie jeszcze pozwolić na ociągactwo i sterowanie wyłącznie myszką – w multi jednak bez skrótów klawiszowych (kolejnego znaku rozpoznawczego serii) niczego się nie ugra, podobnie, jak i nie ma szans na tryumf, gdy nie opanuje się dwóch rzeczy – odpowiednich sekwencji produkcyjnych, tak zoptymalizowanych, by jak najszybciej wytworzyć określone jednostki, a także umiejętności specjalnych/dodatkowych dostępnych w grze jednostek. Tu świetnie sprawdzają się wspomniane już wyzwania (a częściowo także potyczki pojedyncze), bo rozkładają one problemy, na jakie natrafia się w sieci, na czynniki pierwsze. Sama kampania dla jednego gracza jest jednak podporządkowana opowiadanej historii, przez co zawiera misje bardzo zróżnicowane (rozgrywane z niewielkimi/wielkimi oddziałami, z przewagą nad wrogiem i w obliczu jego potęgi, z limitem czasowym i bez, itd.), ale niezbyt nadające się do treningu. W kampanii sama rozgrywka i towarzysząca jej opowieść są w równowadze – w sieci zostaje sama rozgrywka.
Uważaj na Koreańczyków
Multiplayer to komponent gry równie ważny, jak kampania, misje i wyzwania dla jednego gracza – a w dłuższej perspektywie pewnie nawet ważniejszy. Muszę przyznać, że rozgrywek sieciowych raczej się obawiałem, mając przed oczyma wizję dziesięcioletnich Koreańczyków łupiących mnie bezlitośnie przy swoim wieczornym kimchi, ale okazało się, że nie jest tak źle. Każdy gracz bawiący się w sieci w StarCrafta II trafia do systemu lig, w których pnie się w górę lub w dół – i to gwarantuje, że mniej więcej będzie rywalizował z graczami na podobnym poziomie. Aby jednak uprościć życie początkującym lamerom (czyli mi), wprowadzono jeszcze coś takiego, jak Liga Treningowa, co pozwala nabrać sił i umiejętności (a także odwagi) do rywalizacji na poważnie. Rozgrywka toczy się w niej na najprostszych mapach i ogólnie jest dość łatwo, jednak gdy wreszcie zacznie się zabawa rankingowa poziom trudności wyraźnie rośnie. Koreańczycy najwyraźniej nigdy nie śpią.
Nie podejmuję się ocenić, jak wyważone są poszczególne jednostki w rozgrywkach sieciowych – jak dla mnie wzajemny stosunek ich mobilności, siły ognia, pancerza, dodatkowych opcji taktycznych zdawał się logiczny i sprawiedliwy, ale nie mam wątpliwości, że szybko pojawią się najróżniejsze exploity i taktyki nieco oszukane, które Blizzard będzie prędzej lub wolniej, ale jednak łatał. Jeśli pierwszy StarCraft dał całemu narodowi (i tysiącom graczy z Europy i USA) rozrywkę na dwanaście lat, oczywiste jest, że grając w Wings of Liberty przez dwa dni mogłem co najwyżej wyrobić sobie ogólne zdanie na temat trybów multi: sprawiają wrażenie rozsądnie wymyślonych, dobrze wyważonych i oferujących wiele różnych opcji rozgrywki (od meczy rankingowych, przez przyjacielskie potyczki ze znajomymi, po co-op przeciwko AI).
199 złoty!!!
Chociaż bawimy się świetnie (ktoś w ogóle doczytał tak daleko?), czas niestety zmykać (by grać). Kilka uwag na koniec. Twierdzenie, że Blizzard oszukał graczy, i podzielił jedną grę na trzy kawałki, to grube nadużycie. Jeśli jakiś błąd popełniono, to tylko w komunikacji – gdyby od początku pojawiła się informacja, że kampania trybu single (tak naprawdę, co najwyżej jedna trzecia całego pakietu) poświęcona będzie Terranom, nie byłoby tego lamentu. 29 misji w kampanii (z wszystkimi nieliniowościami po drodze) to całkiem sporo, a są przecież i takie RTS-y, które dają połowę tego (Company of Heroes – 15 misji, Universe at War – 18 misji, Supreme Commander – 18 misji). Poza tym w kampanii zagrać można chwilę Protossami, a jeśli komuś się to spodoba (lub chce pobawić się Zergami), ma i w singlu (w potyczkach i wyzwaniach) okazję ku temu. Do tego dochodzi multi z co najmniej dwoma oddzielnymi trybami (normalna rywalizacja i co-op). A także edytor poziomów, który już na etapie testów wersji beta udowodnił, że można w nim zrobić i pinball i wyścigi. O takich drobiazgach, jak pełna i całkiem niezła gra typu shoot’em up w kantynie Hyperiona (na dodatek zatytułowana Lost Viking, co starym fanom gier Blizzarda powinno się bardzo spodobać), nie wypada nawet wspominać.
Warto natomiast wspomnieć o antypirackim zabezpieczeniu – działa podobnie, jak np. w Assassin’s Creed II i wymaga ciągłego połączenia z siecią – ale chociaż korzystam z urągającego normom współczesnej cywilizacji łącza radiowego, to tylko raz zdarzyło mi się, że je straciłem. Gra się jednak nie przerwała, jedyną konsekwencją, było nie zapisywanie zdobytych „offline” osiągnięć. Jest jeszcze temat bugów – ja nie spotkałem żadnych błędów (ale kamerkę mam zintegrowaną, a anty-aliasing nigdy nie był mi potrzebny do szczęścia), ale trzeba się pogodzić z tym, że to gra na PC, a gry na PC wymagają łatania od czasu do czasu.
No i jeszcze cena… Możemy o niej nie rozmawiać? Na pewno „kłuje w oczy”, szczególnie w Polsce, ale cóż, taka jest i bogactwo tego pakietu, oraz całkiem znośna lokalizacja (ok, ma potknięcia, ale nie więcej, niż w grach EA, Cenegi czy CDP – plus jest możliwość ściągnięcia z sieci dowolnej wersji językowej) jakoś tam ją tłumaczą. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gry kosztują u nas ok. 100 złotych, ta jest prawie dwa razy droższa, ale tak naprawdę bardziej, niż na obiektywną ocenę gry, wpływa to na czas potrzebny na zebranie odpowiednich funduszy.
I jeszcze dwie sprawy. StarCraft II przypomniał mi, na czym polega to nieuchwytne coś, co mógłbym nazwać „graniem na PC”. Większość ostatnich hitów wychodziła równolegle na blaszaki i konsole, i z wygody, godząc się na gorszą grafikę, wolałem testować je na Xboksie (większy telewizor, relaksująca kanapa). Wings of Liberty przypomniało mi jak to jest ściągać aktualizacje/patche, aktualizować bibliotekę DirectX i szukać nowych sterowników (bo referencyjne nie chcą działać), ale też przywróciło wiele wspomnień sprzed lat, kiedy małolatem będąc psułem sobie wzrok zgarbiony przed monitorem. To nie znaczy, że w Assassin’s Creed: Brotherhood czy Fallout: New Vegas zagram na „piecu” (chyba, że taki będzie wymóg recenzji do pisma czy na stronę), ale nie mam wątpliwości, że taka gra jak StarCraft II sprawdzić się może tylko na komputerze osobistym. Alan Wake czy Gears of War II, choć tylko konsolowe, na PC nie straciłyby aż tak wiele – Wings of Liberty na X360? To niemożliwe…Dlatego uważam, że premiera StarCraft II: Wings of Liberty i jego sukces komercyjny to tak naprawdę święto PC-towych graczy i dowód na to, że wielkie koncerny nie powinny ich „skreślać„.
No i rzecz ostatnia: ocena.
Poniżej…
Ocena: 5/5
——
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
343 odpowiedzi do “Recenzja cdaction.pl: StarCraft II: Wings of Liberty (PC)”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
(cd)jeśli dzięki temu fabuła ma być lepsza to ja się piszę, ale podawaj jakieś bardziej trafne przykłady.|I po co ubliżasz z innymi osobom, które krytykują brak innowacyjności w SC2? Owszem Blizz powiedział, że będzie po staremu, ale to że Blizz tak powiedział to znaczy wszystko ok? Z poprzedniego egzaminu dostałeś 5, teraz podchodzisz do kolejnego zupełnie innego, mówisz egzaminatorowi, że napiszesz dokładnie to samo, to znaczy, że dostaniesz też 5? Szukasz jelenia?:) Minęło 12 lat, to sporo czasu,
(cd)Blizz postanowił tak a nie inaczej, ale multi to odgrzany kotlet, owszem to kunsztowne odgrzanie przepysznego kotleta, ale jednak tego samego z paroma unowocześnieniami i bez LAN-u (nad czym ubolewam i właśnie dlatego będę grał raczej w jedynkę, bo wolę pójść do kumpla wziąć połączyć nasze kompy i się świetnie bawić jak wcześniej- jak po staremu to po staremu nie?) i nic tego nie zmieni.|Poza tym chyba każdy ma prawo kupić grę, nawet jeśli RTS to nie jego obszar zainteresowań i może wyrazić swoje
(cd) rozczarowanie, więc dlaczego odbierasz ludziom tego prawa? Nie przepadam za FPS-ami ale zrobiłem wyjątek i kupiłem CoD:MW i się rozczarowałem, gra mi się nie spodobała, jestem teraz głupkiem, nobem i ćwokiem?|No i nie rozpędzałbym się z tą „arcyciekawą historią”;) Owszem jest dobra, solidna i jeszcze lepiej opowiedziana, autorzy naprawdę dopieścili szczegóły, dzięki czemu klimat jest. Niemniej nie jest to arcydzieło.|Zapewniam Cię, że słowem bym się nie odezwał, gdyby było tak jak chyba MantroX
(cd)zaproponował, żeby kampania kosztowała 99 zł, a multi 99 zł i byłoby idealnie (zwłaszcza dla mnie bo bez LAN-u to nie to samo:(), no ale że jest jak jest, a jest wg nie do końca tak jakbym sobie tego życzył, więc napisałem co mi na wątrobie siedziało. Poza tym ubliżaniem nikogo do swojego stanowiska nie przekonasz…
Uwaga na oszustów ja już dostałem e-maila jakiegoś od Blizzarda i chodziło coś o battle.net tylko w tym problem że ja nie mam żadnej gry od Blizzarda czy korzystającej z battlenetu a jak wszedłem na stronę (a co i tak nie mam nic z blizzarda) to Mozilla zablokowała stronę bo zgłoszono wyłudzenie.
@Reizen|A jednak są misjE, a nie misjA protossów, sam już jestem po 2, więc strzeliłeś lekkiego fail’a (nie grałeś?;) ). Ogólnie w większości kwestii się z tobą zgadzam, ale trochę za bardzo na ludzi najeżdżasz. Każdy ma swój rozum i zrobi jak mu będzie pasowało 😛 . Cena jest wysoka (jak zawsze u Blizzarda), ale jak już mówiłem, wasze lamenty nic tu nie pomogą i to, że w ramach protestu nie kupicie gry nic tutaj nie zmieni, więc trzeba zaakceptować fakty. Też wolałbym dostać 3 kampanie po 20h gry…
…ale biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy to było niemożliwe. Musicie sobie uświadomić, że gry dla wydawców i w dużej mierze również producentów to tylko i wyłącznie biznes i liczy się tylko to ile na tym zarobią. W świetle tego, że taki CoD ma singla średnio na 5h i kosztuje jedynie 40~ zł mniej to starcraft wypada i tak świetnie pod tym względem.
czy wam tez tak dlugo ssa klienta :-/ jezu mi juz 12 godzin i skacze na kolejne 9 :-/ na łaczu 4 mb :-/ nie przeszedlem chyba 250 kb :-/ to jest jakas masakra
Nie ma sensu prowadzić tej rozmowy dalej ; …|@ulvar taa będzie się długo pobierać ;/|dużo ludzi pobiera teraz, Przy moim 2 mb łączu max było 130 kb ( a powinno być 246-256). 16 h się pobierało ;P
kurka :-/ a najgorsze jest to ze wczoraj mialem juz 4 gb i jakis bład wyskoczyl i wszystko poszlo sie rypac 😀 i od nowa musialem :>
@Hyperion1989|O Jezu, następny, rusz swoje piękne kulturalne cztery litery 2-3 strony dalej w komentarzach, a się dowiesz czemu jestem taki, bo jesteś 4 czy 5 osobą która tylko w komentarzach się o to oburza, dokładnie w ten sam sposób i to samo mówiąc, już mnie nudzi ta Wasza nieumiejętność czytania wcześniejszych wypowiedzi. Wbić się w dyskusję i ją krytykować każdy głupi potrafi, ale aby przeczytać jej zalążek nie ma chętnych. Po za tym ja nie odrzucam ceny oficjalnej, tylko mało mnie obchodzi, tak samo
jak cena paliwa w Turcji, bo normalny człowiek kieruje się i podaje najniższa cenę (w tym wypadku 60 zł tańszą od tej monotonnie i non stop powtarzanej przez hordy ignorantów), cena chleba też jest zależna od zboża, a słyszałeś kiedyś żeby ktoś podawał cenę zboża mówiąc o tym, że chleb podrożał? Nie, bo to głupota, nikogo nie interesuje, najwyższa czy oficjalna cena, ale taka za jaką grę można już kupić. Bo to jest cena gry. W ogóle znajdź sobie definicje Ceny na necie. http:lmgtfy.com/?q=CENA+WIKIPEDIA
@Hyperion1989|A kampania jest 1/3 dłuższa niż w większości wypuszczonych rtsów ostatnich 5 lat. Multi jest bezapelacyjne najlepszym multi w RTSach (sorry babe, jeśli Ci się nie podoba, ale jedynym obiektywnym sposobem określenia jakości multi jest ilość graczy w nie grających). Jeśli Cie nie stać, i wolisz inne 30 zł tańsze gry, proszę, ale nie płacz, że ta jest za droga.
„to nie mój problem, tylko wydawcy.”|To wydawca go rozwiązał, normalizując cenę w całej EU, a teraz Ty masz problem z ceną czyli to jednak jest Twój problem, a właśnie wydawcy nie. Po za tym, znowu byś to wiedział jakbyś nie olał moim wcześniejszych wypowiedzi, nie wkurzają mnie zarzuty o zbyt wysoka cenę, ale oburzenie i płacz „Ałeee dłoogooo!!! Dułlnyy Błiizz ;(” i ciągłe, uporczywe twierdzenie, że gra kosztuje 200 zł, jeśli jesteś ignorantem który potrafi napisać komentarz miej też dość chęci sprawdzić
jaka jest prawdziwa cena, albo holender przeczytać 2-3 komentarze wcześniej co kto pisał, bo setki osób już tłumaczyło, że ta gra NIE KOSZTUJE 200 zł, skąd bierze się główny zarzut, że jest za droga. Oczywiście musi przyjść milionowa osoba i znowu trzeba jej to tłumaczyć indywidualnie, i to mnie wkurza, ta ignorancja.|Masz 3 rasy w multi, masz protossów i zergi w kampanii tylko nie jako grywalne rasy, też już to tłumaczyłem i nie chce mi się powtarzać… myśl co chcesz wisi mi to. Nie ubliżam osobom tylko
ich ignorancji, też już pisałem czemu, ba nawet ostrzegałem, ale oczywiście Ty o tym nie wiesz, bo łatwiej się oburzaaaaać. Co do porównania do egzaminu mimo jego kompletnego nietrafienia sam się w nim pogubiłeś, gdyby blizz „napisał” słowo w słowo to samo nic by się nie zmieniło, w kampanii były by 3 rasy, te same jednostki i grafika, to co zostaje tu to samo to sposób „nauki” przed egzaminem, typowe, proste wkuwanie które wciąż jest najskuteczniejsze, bo jak widać gra się GENIALNIE SPRZEDAJE.
@Hyperion1989|Znasz kogoś kto nie ma neta? Bo ja nie, a o brak LANu ostatnim czasu płaczą tylko piraci. „jestem teraz głupkiem, nobem i ćwokiem?” jesteś ignorantem, bo zadajesz pytania na które już wielokrotnie odpowiedziano i proszono żeby ich nie powtarzać, oczywiście zawsze przyjdzie taka osoba powtórzy wszystko i będzie się dziwić skąd ten nerw, ach ten zły świat i wredni ludzie.|”Poza tym ubliżaniem nikogo do swojego stanowiska nie przekonasz…”|Och dzięki Ci łaskawy, od razu mi lepiej, ja nie chcę
nikogo przekonywać, ba, dziką przyjemność sprawia mi „bycie niemiłym” dla osób które charakteryzuje pewna cecha (IGN_O_ANC_A), tyle nerwów już na nie straciłem, że mam gdzieś co pomyśli kolejny taki osobnik. Pozdrawiam.
Kurcze, zaczynam rozumieć co czuje smuggler czytając tysięczny list „Piractwo to nie kradzież!!”, tylko mu za to płacą -.-
Jejku, Reizen, ja rozumiem, że jesteś fanbojem Starcrafta itd. ale litości…
@Reizen weź już się zamknij bo opowiadasz kompletne bzdury i się mądrzysz. I mnie to męczy i zapewne innych też weź wyłącz komputer i jedź na wakacje. Widać że jesteś typowym bezmyslnym zergiem : P xD A wracając do gry. Fajna jest i tyle : D Wulczury + Marudery <3
Na temat akapitu „Jim Raynor powrócił!” – Nie trzeba czytać instrukcji, żeby dowiedzieć się o co chodziło w jedynce. Dla tych niezwykle opornych na prostą umiejętność czytania – W CZASIE INSTALACJI LEKTOR(KA) CZYTA NAM WYDARZENIA Z JEDYNKI 😛 nie widzę problemu. Nawet informacji na temat Tychusa nie trzeba szukać bo przedstawia wszystko fabuła w dwójce 😛
@Reizen „Multi jest bezapelacyjne najlepszym multi w RTSach (sorry babe, jeśli Ci się nie podoba, ale jedynym obiektywnym sposobem określenia jakości multi jest ilość graczy w nie grających)” kwestia dyskusyjna napewno jest to old school ale czy najlepsze? Kto co woli (miliony much nie moga sie mylić). A co do ceny co to dla acti 20zl w ta czy w tamtą. Starcraft i tak sie sprzeda bo to sila marki. Jednak nie wiem czemu ich tak bronisz. Porównaj zarobki EU a Polski a następnie ceny gier i jak wyszło?
@gangheroni|Nic dziwnego, że Cie męczy, skoro najwidoczniej męczy Cie w ogóle czytanie.|@PabloZ|Najśmieszniejsze, że ani razu nie zachwaliłem starcrafta w tych komentarzach tylko odpierałem co głupsze oskarżenia, ale hej, przecież wiesz lepiej.
@slayer6|Ja nie mówię, że gra jest tania / nie jest droga, mówię tylko, że ciągły płacz i zawyżanie ceny dla większego dramatyzmu to… dobra miałem już nie wyzywać. Co do reszty, post Infanta strona 10.
(cd) „Jeśli Cie nie stać, i wolisz inne 30 zł tańsze gry, proszę, ale nie płacz, że ta jest za droga.” OK pomyśl że wszytskie nowe gry kosztują (niech ci będzie) 150zł, fajnie nie? Dodatkowo gry acti tanieja bardzo wolno (Patrz MW2). Acti planuje granice jak bardzo może jeszcze wykorzystywać polskich graczy i tyle. I tyle w tym temacie nie mam zamiaru ciągnąć dłużej tego flame wor’a i Hyperion1989 proszę też przestań nie ma go co uświadamiać skoro nie chce. Ja kończe tą dyskusje, a Reizen spójrz na
(cd) starcrafta jako gra która nie jest bez wad. koniec tematu. PS:CD projekt wróc!
(cd)PS2: Ciekawe co przez te kilka lat zrobił PR blizzarda myślał że wszyscy bedą ją tylko zachwalali, dziwne jest to że nie nazwali kolejnych części starcrafta jako „Dodatki które zwiększą doznanie gracza” lub inny PR-iarowy bełkot. To już naprawdę koniec.
Reizen, sprostowanie, we wpisie w którym twierdziłem, iż dwójka w przeciwieństwie do jedynki nie stanowi spójnej zgrabnej całości, miałem na myśli oczywiście serię ME, nie SC2.
@Reizen: Hej, sam fakt, że go bronisz jest dla mnie wystarczającą sugestią. 🙂 |Niech sobie ludzie oskarżają SCII o co chcą, ich sprawa (swoją drogą żądanie za grę na PC tyle, ile kosztuje gra konsolowa jest dla mnie chore, to najzwyklejszy wyzysk).
Co się tyczy ceny, dla mnie nie stanowi wielkiego problemu, o ile tylko inni wydawcy nie uznają tego jako przyzwolenia (co nie jest niemożliwe) i nie pójdą w te ślady. Blizz zawsze się cenił, więc to specjalnie nie dziwi, ale rozumiem dlaczego wielu osobom taka polityka wydawnicza do gustu nie przypadła. Mnie nie cena leży na wątrobie o czym już wielokroć wspominałem, toteż nie ma sensu po raz n – ty powtarzać tego samego.
Z drugiej jednak strony argument zrównania ceny rodzimej z europejską nie jest trafiony, bo nie oznacza, że i my i dajmy na to, Anglicy zapłacimy porównywalną kwotę. Nie, zapłacimy zdecydowanie więcej, gdyż przeciętny Polak zarabia analogicznie, zdecydowanie mniej, aniżeli przeciętny Anglik. Cena winna być dostosowana do realiów rynku na który produkt został wprowadzony, a tak nie jest. Nie można więc powiedzieć byśmy byli traktowani fair i nie dziwi, że dla wielu cena ta jest nie do przyjęcia.
@Reizen Nie bądź bezczelny, jesteś bardzo irytujący, nie życzę sobie takiego Tonu, zachowujesz się jak dzieciak! |Co do multi to bardzo fajnie się gra Lost Temple moja ulubiona mapka : D
@gangheroni|Ehe… Coś bym powiedział o młotkach, tekstach typu „weź się już zamknij” itd. ale szkoda mi na to czasu.|@eustachy80|Ta rozmowa o polskiej gospodarce też już była, patrz strona bodajże 8.|@PabloZ|Strona 6.|@slayer6|Strona pierwsza czy druga od końca.
Niektórych to irytuje i nie mówią bo jest regulamin, a że przeginasz to ja się nie hamuje, nie lubię takich nadętych bufonów jak ty, i CI to mówię prosto w twarz! Nie życzę sobie żebyś komentował w taki sposób to co piszą inni, ja… Jak ktoś będzie chciał zagrać na multi to PM : P Zobaczymy co potraficie!
@Reizen Więc powiedz mi czemu Twoim zdaniem SC2 jest taki tani skoro jest taki drogi?:) Gdyby cena tej wysokobudżetowej gry była w granicy obecnej średniej, to pudełko kosztowałoby ok. 120 zł a klucz 100. Nigdzie nie napisałem, że gra kosztuje tylko i wyłącznie 200 zł, ani tym bardziej, że tylko w Empiku trzeba ją kupować, tylko że jest droższa od przeciętnych. Zarzucasz mi i innym, że powtarzam ten same tekst, że gra kosztuje tylko 200 zł, gdzie to napisałem?|Poza tym z tych dotychczas 15 stron
(cd)przeczytałem większość bo już wcześniej brałem udział w dyskusji i dalej uważam, że to w niewielkim stopniu Cię usprawiedliwia, choć owszem są ciekawe egzemplarze (i pośród zwolenników i tych co krytykują). I ostatnia sprawa odnośnie ceny: to nie jest kwestia czy mnie stać/nie stać tylko przyzwyczajenia. Nie dziwię się, że ktoś się zdziwi widząc na Allegro cenę za klucz ok 140-150 zł:) |Nie wiem czy nie rozumiesz tego co piszę czy nie chcesz zrozumieć, ja do SP nie mam żadnych zastrzeżeń, jest bardzo
(cd)dobra i długa fabuła kapitalnie opowiedziana, od początku byłem zwolennikiem tego pomysłu Blizza. Nigdzie nie napisałem MP jest słabe, jest świetnie wykonane, ale sama założenie jest już trochę przestarzałe (ma w końcu ok 12 lat), to nie w realizacji widzę słabość ale w samym pomyśle. No i wybacz za, być może nieładne porównanie, ale to że muchy lecą do [beeep] nie znaczy, że coś jest kapitalne (choć tu zaznaczam, że SC2 ekstrementem nie jest, ani tym bardziej gracze muchami).
(cd)W WoW gra 11,5 mln graczy podobno, ja spróbowałem i mnie odrzuciło, więc ilość graczy na pewno nie będzie dla mnie wyznacznikiem jakości gry. Choć powtarzam mimo, iż istota MP w SC2 pozostaje przestarzała to wykonana jest świetnie i gra się przyjemnie, ale brak innowacyjności dla gracza, który nie grał w jedynkę może być wadą, która na szczęście mnie nie dotyczy.|O wydawcy mówię, że to ogólnie jego problem do rozwiązania i zdaję sobie sprawę, że to zrobił i moim zdaniem zrobił to niekorzystnie dla mnie.
(cd)I po co tłumaczysz mi na czym polega SC2, skoro kupiłem tę grę i ją przeszedłem? Z góry zakładasz, że słowa krytyki padają tylko z ust tych co nie grali? Grę przeszedłem (fakt na poziomie hard kampania nie trwa 15 godzin) gram trochę w MP, choć mi nie idzie na razie zbyt dobrze. Osoba, która nie grała w jedynkę, za to grała w późniejsze RTS-y może narzekać na cenę i wcześniej wspomniany brak zmian w MP, choć mnie jako sympatykowi jedynki podoba się wszystko prócz właśnie ceny, nie 200 zł,
(cd)co usilnie starasz się mi wmówić, tylko np 146, co i tak plasuje SC2 w kategorii drogich.|Jako, że SP jest wg mnie świetny, mój przykład z egzaminem odniosłem tylko do MP, widzę, że Ty też nie czytasz dokładnie tego co piszą inni tylko z góry szufladkujesz ludzi bo są słowa „cena” i „drogo”. Ale jak chcesz, poprawię przykład. Egzamin to to samo tylko napisane ładniejszym charakterem pisma, i zmieniono brzmienie kilku zdań, teraz powinno być lepiej, powtarzam odnoszę to do MP|Ja znam osoby
(cd)które mają internet z limitem danych i niechętnie podchodzą do jakichkolwiek działań w sieci poza sprawdzaniem poczty i wiadomości na poszczególnych witrynach, choćby mój znajomy z którym gram w LAN-ie. Mieszkamy w średnim miasteczku i jego część nie została jeszcze zmodernizowana pod względem dostępu do internetu z kablówki, a na neo nie chce się zdecydować, więc ma chyba coś z PLAY.|Teraz zarzucasz mi piractwo, no cóż uczynię tę przyjemność i nie będę starał się udowadniać istnienia
(cd)oryginalnych kopii moich Starcraftów. Osoba, która bezpodstawnie wmawia mi słowa których nie powiedziałem i mi ubliża mówiąc, że mi nie ubliża, nie jest tego warta. Wiem jedno, gra w BN to nie ta sama frajda co gra w LAN-e, fakt do kumpla poza laptopem można wziąć jeszcze router, ale w tym wypadku wolę pograć na razie w jedynkę, choć nie ukrywam, że na dobre przerzucę się na BN 2.0.|Myślałem, że istotą różnych forów internetowych jest wymiana poglądów i wzajemne nakłanianie się do swoich racji…
(cd)Podsumowując: nie wiem co rozumiesz przez „ubliżanie”. Uważam, że nazwanie kogoś idiotą, głupkiem etc. to jest jednak ubliżanie, mi zarzucasz ignorancję, choć wcale nie podniosłem zarzutów o których piszesz, więc chyba i Tobie należy się nalepka z napisem „ignorant” i „nie czytający ze zrozumieniem” więc witam w klubie, high five!
Uspokójcie się komentarze nie są od pociskania sobie nawzajem
Jezu to już jest chore … każdy ma inne zdanie i niczego w tym temacie nie zmieni ; …
gra rewelacyjna 10/10
Szwaczu nikt nie ciśnie tylko zwracam uwagę że kolega się źle zachowuje!
Gra będzie pewnie boska. Jednakże nie w moim typie, ale kto wie może się na nią skuszę.
Strategia wydawnicza jaką Blizzard przyjął w przypadku Starcrafta wybitnie nie przypadła mi do gustu, niemniej klasę produktu doceniam, mimo iż uważam, że produkt to niepełny dlatego z zakupem się wstrzymałem. |Kolega Hyperion1989 ma bezsprzecznie rację, forum służy wyrażaniu poglądów, przerzucaniu się argumentami, nie zaś inwektywami, należy liczyć się ze stanowiskiem każdej ze stron. Tu nie sala sejmowa, miejmy to na uwadze. Dobrze że gra wzbudza emocje, źle że są to częstokroć emocje skrajnie negatywne.