Recenzja: God of War: Duch Sparty

God of War: Duch Sparty
Wersja testowana: PSP, j. polski
Wydawca: SCEP
Nie będę po raz kolejny rozwodził się nad niewykorzystanym potencjałem PSP ani żalił się, że gry tak dobre, jak Chains of Olympus i Duch Sparty można policzyć na palcach. Możliwość zajrzenia w przeszłość Kratosa i powrotu do jego świata (kiedy jego przygoda na dużych PlayStation teoretycznie dobiegła końca) sprawiły, że niemal przestałem żałować niemałych pieniędzy, jakie wydałem na konsolkę dwa dni po jej europejskiej premierze.
Duchy przeszłości
Pokonawszy Aresa, Kratos zasiadł na jego tronie jako nowy bóg wojny. Nie wybawiło go to jednak od bolesnych wizji przeszłości. Tym razem to nie wspomnienie własnoręcznie zamordowanej rodziny odbierało mu spokój, lecz sceny dużo odleglejsze. Sceny ze wspólnego dzieciństwa dwóch chłopców: Kratosa i Dejmosa. „Może powinnaś była wybrać tego drugiego” – Duch Sparty uciął fanowskie spekulacje o tym, kogo miał na myśli Zeus w rozmowie z Gają w God of War III. Kratos miał brata, którego zabrano, gdy chłopcy byli jeszcze mali.
Czując, że to nie zwykłe wspomnienia, lecz coś dużo ważniejszego, wojownik wyrusza do świątyni Posejdona na Atlantydzie. Odwiedzimy również kilka innych miejsc, w tym rodzinne strony Kratosa – Spartę. Tam zresztą bohater otrzyma drugą obok nieodłącznych Ostrzy Ateny broń – spartańską tarczę i włócznię, przydatne nie tylko w walce (także dystansowej, bo włócznią można miotać), lecz również przy rozwiązywaniu niektórych zagadek. Nim wyprawa spartiaty dobiegnie końca, jego wyposażenie składać się będzie też z czterech artefaktów. Najważniejszy z nich to Zguba Tery, która sprawia, że Ostrza Ateny płoną żywym ogniem, zadając większe obrażenia i rozbijając zbroje oraz elementy otoczenia, których nie naruszy zwykła klinga.
100% God of War
Pod względem rozgrywki gra nie robi nic, by wyróżnić się na tle innych przedstawicielek serii – robimy z grubsza to samo i tak samo jak w pozostałych czterech odsłonach. Dla mnie absolutnie nie jest to wada, bo jako fan cyklu dokładnie tego oczekiwałem. Chciałem toczyć niezwykle widowiskowe, soczyste, satysfakcjonujące walki z mitycznymi stworzeniami, w tym bossami, półbossami i ćwierćbossami. Nurkować, wspinać się, skakać i przeprawiać po linach. Rozwiązywać łamigłówki przestrzenne (niestety mniej interesujące i nie tak wymagające jak w innych odsłonach). Zbierać czerwone kule i ulepszać za ich pomocą broń oraz artefakty. Przeczesywać zapierające dech w piersiach lokacje w poszukiwaniu oczu gorgon, piór Feniksa i rogów minotaurów. Jest tu po prostu wszystko, co kojarzy się z hasłem God of War.
Przesuwanie granic
Choć Chains of Olympus zdawała się pokazywać szczyt możliwości PSP, studio Ready at Dawn zdołało przeskoczyć poprzeczkę, którą zawiesiło w marcu 2008 roku. Duch Sparty jest grą wręcz obłędnie piękną. Jestem naprawdę zdumiony, że tyle dało się jeszcze wycisnąć z małej konsolki Sony. Lokacje są ciekawsze, żywsze i bardziej szczegółowe niż w Chains of Olympus, a model Kratosa wykonano od nowa, z większą pieczołowitością. Przepychowi graficznemu towarzyszy fantastyczne udźwiękowieniez charakterystyczną pompatyczną muzyką i wspaniałymi głosami (w tym niezastąpionego T.C. Carsona jako Kratosa). Wspaniałymi w angielskim oryginale – polski dubbing (w głównej roli ponownie zmęczony Bogusław Linda) nie umywa się do niego.
Cudowna oprawa, świetna historia nadająca Kratosowi sporo głębi i znakomita, dopracowana przez lata mechanika rozgrywki składają się na grę wyjątkową. Jedyne, na co mogę narzekać, to fakt, że na średnim poziomie trudności przygoda starczyła mi na niecałe 6,5 godziny. Z drugiej strony jednak Chains of Olympus jest jeszcze krótsza, więc i pod tym względem Duch Sparty pobił poprzedniczkę.
Ocena: 9
—
Plusy
Minusy:
Czytaj dalej
11 odpowiedzi do “Recenzja: God of War: Duch Sparty”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jak pisze CormaC – warto było trzymać PSP gdzieś na dnie szuflady, by móc ją teraz wyciągnąć i doświadczyć nie tylko bardzo ważnej dla serii God of War historii, ale przede wszystkim jednej z najlepszych produkcji na tę platformę. A w zasadzie to jednej z najlepszych produkcji tego roku w ogóle.
mam zamiar kupić god of war:duch sparty bo będzie pociecha jak niebędzię internetu lub komputer w naprawie xD
zagrałem w demo. świetne!!
Ja tego n-i-e-r-o-z-u-m-i-e-m. Skoro zrobili taką grę na PSP, to czemu nie zrobili jej na PS2?!|Przecież PS2 sobie z taką grą poradzi, a nawet grafika mogłaby być lepsza (GoW2 na PS2 ma jednak ładniejszą grafikę). PS2 się trzyma, widać Sony o tym zapomniało, a oni właśnie nie powinni… :-/
@Pein naprawdę tak trudno zrozumieć, że platforma musi mieć exclusivy, które ją sprzedadzą? Użyj mózgu. PS2 od dawna nie jest przez Sony wspierane, bo mają dwa inne systemy do utrzymania. Równie dobrze mógłbyś narzekać, że tytułów z DS-a nie ma na Super Nintendo.
UH ahh tylko trzeba moje zakużone brudne psp by go wreszcie oczyścić i zabłysnąć! 😀
Akurat PSP mi się zepsuło 2 dni temu po prostu super
I właśnie dlatego w przyszłym roku inwestuję w PSP(no jest też parę innych powodów, ale ten jest główny).
ducha sparty przeszedłem jest super. niestety krótka (jak wszystkie inne gry na psp) ale wrażenie świetne tak jak i po Chains of Olympus.
Najlepsza gra na świecie wciągająca ładna grafa (jak dla mnie 😀
Przechodzę gierkę już po raz drugi i właściwie jedyne czego mi zabrakło to pojedynków z naprawdę wielkimi bossami, co tak zapadło mi w pamięć przy przechodzeniu GoW I & II. Serio, jedna wielka poczwara na początku i dalej nic juz sie do niej nie umywa. Szkoda.