Często komentowane 47 Komentarze

Recenzja: Mass Effect 2: Firewalker DLC

Recenzja: Mass Effect 2: Firewalker DLC
We wtorek BioWare opublikowało nowe DLC do gry Mass Effect 2, w postaci długo oczekiwanego przez fanów pojazdu Hammerhead oraz pięciu misji z jego udziałem. Sprawdziliśmy, jak sprawuje się Hammerhead - po polsku... Młot - i gdzie można nim pojeździć.

Mass Effect 2: Firewalker DLC

Wersja testowana: PC, j. pl

Wydawca: Electronic Arts, cena: brak

Hammerhead (w polskiej wersji znany jako Młot) to pojazd, który w grze określany jest jako naziemny, ale w rzeczywistości dzięki trzem silnikom rakietowym stale szybuje kilka centymetrów nad ziemią. Prócz tego, zwiększając chwilowo moc silników, może na krótką chwilę wzlecieć w górę, by dostać się na położoną wyżej półkę skalną. Na wyposażeniu Młota znajduje się jeszcze broń – niestety tylko jedna, którą jest działo pokładowe z samonaprowadzającymi się pociskami.

Ogólnie rzecz biorąc, sterowanie tym latającym czołgiem niezbyt przypadło mi do gustu. Znany z „jedynki” Mako też nie był pod tym względem idealny, a Młot nie jest wiele lepszy – dość długo zajęło mi okiełznanie Hammerheada na tyle, by „wskoczyć” na wyższą półkę i nie spaść do gotującej się pode mną lawy. Nie pomogło też błędne oznaczenie interfejsu – gra informowała mnie, bym wcisnął lewy SHIFT , w celu wzniesienia pojazdu. Niestety wciśnięcie tego klawisza nie pomogło. Metodą prób i błędów (przeszukując całą klawiaturę…) okazało się, że Hammerhead wzlatuje w górę nie po wciśnięciu lewego SHIFT-u, a klawisza… E. Taka sama niespodzianka spotkała mnie w przypadku zbierania danych (gra twierdziła, że mam wcisnąć PPM, podczas gdy w rzeczywistości powinienem skorzystać z przycisku V). Ktoś chyba zagapił się przy oznaczaniu interfejsu…

Rozszerzenie dodaje w sumie pięć nowych misji. Ich fabuła kręci się wokół Projektu Hefajstos i dwóch zaginionych naukowców, którzy rzekomo odnaleźli starożytny artefakt protean… i to właściwie tyle. Historia w nowym DLC do Mass Effecta 2 nie spełnia większej roli. Jest tylko pretekstem, dzięki któremu możemy przetestować Młota. Losy jajogłowych poznajemy z wiadomości przesyłanych do naszego terminala i porozrzucanych nagrań. Zabrakło niestety dialogów pomiędzy Shepardem i jego ekipą, czy podejmowaniem jakichkolwiek decyzji, które miałyby wpływ na dalszą rozgrywkę.

Wszystkie misje są – niestety – liniowe i schematyczne. Każde zadanie opiera się na podróżowaniu Młotem, zbieraniu danych, rzadziej na walce z gethami. Czasem musimy wysiąść z pojazdu i przejść się na własnych nogach w celu zbadania kompleksu. Nie liczcie jednak na jakieś potyczki – we fragmentach „chodzonych” nie uświadczymy na naszej drodze ani jednego przeciwnika. W misjach prowadzeni jesteśmy dosłownie za rączkę – za wyjątkiem dwóch, w każdym zadaniu podążamy jedną, wytyczoną przez twórców ścieżką bez możliwości zboczenia w innym kierunku w celu przeszukania danej lokacji.

W dodatku Firewalker walczy się więc tylko w pojeździe – w końcu działo pokładowe Młota nie jest tylko ozdobą. Potyczki nie są jednak ani wymagające ani ciekawe, a to wszystko przez kiepskie AI wrogów. Owszem, walcząc na bliski dystans za długo nie pożyjemy, wystarczy jednak odsunąć się tylko na kilka metrów Hammerheadem, a mechaniczni przeciwnicy o nas zapomną, podczas gdy my możemy prowadzić bezpieczny ostrzał.

W trakcie poszukiwań zaginionych naukowców zwiedzimy pięć nowych układów gwiezdnych (po jednym na każdą misję) w znanych już systemach. W każdym układzie znajdziemy kilka planet, z czego tylko na jednej możemy lądować. Nowe globy mogą się podobać – w trakcie zabawy odwiedzimy zarówno planety wulkaniczne, na których panuje wysoka temperatura, jak i skute lodem. Każda lokacja zaprojektowana jest z myślą o Młocie – teren jest górzysty i z położonymi wysoko półkami skalnymi, na których znajdują się nasze cele.

Jedną z największych wad dodatku jest… brak możliwości zapisu stanu gry (zarówno ręcznego, jak i automatycznego), gdy jesteśmy za sterami Młota. Co prawda, wrogowie nie są wymagający, ale zdarzyło mi się kilka razy zginąć (czy to w trakcie walki, czy po wpadnięciu do lawy). Jakie było moje zdziwienie, gdy po efektownym wybuchu Hammerheada pod koniec którejś z misji musiałem zaczynać ją od nowa i po raz kolejny zbierać dane modląc się przy okazji, bym znowu przez przypadek nie wpadł do gorącej lawy. A może to celowy zabieg twórców, by sztucznie wydłużyć niedługi czas zabawy? DLC przeszedłem w jedno południe, robiąc sobie przy tym dość spore przerwy. Przeciętnemu graczowi wykonanie wszystkich zadań, jakie oferuje rozszerzenie nie powinno zajać niewiele więcej niż godzinę.

Mimo wszystkich niedociągnięć, trzeba pamiętać, że dodatek Firewalker jest darmowy – a to zmienia jego ocenę. W przypadku, gdyby BioWare żądało za to DLC dodatkowej opłaty, odradzałbym jego zakup, za darmo można jednak sprawdzić i mimo wszystko spróbować czegoś nowego. Jestem jednak zdania, że potencjał, jaki tkwi w Młocie nie został wykorzystany. A może twórcy szykują coś lepszego na kolejne – tym razem zapewne płatne – rozszerzenie?

Ocena: 3/5

Plusy:

  • darmowy
  • mimo wszystko – jakaś odmiana grze – w postaci Hammerheada (Młota)
  • nowe planety
  • Minusy:

  • brak możliwości zapisu stanu gry w trakcie jazdy Młotem
  • sterowanie
  • schematyczne i liniowe misje
  • fabuła
  • krótki czas gry
  • §

    47 odpowiedzi do “Recenzja: Mass Effect 2: Firewalker DLC”

    1. Jednym z elementów odróżniających Mass Effect 2 od pierwowzoru był brak pojazdu Mako. Twórcy obiecywali, że wkrótce pojawi się jego następca – Hammerhead. Wreszcie fani się doczekali: we wtorek BioWare opublikowało darmowe DLC Firewalker.

    2. metodą na złe przypisanie klawiszy jest zrobienie tego samodzielnie.

    3. jedyny plus to chyba ze jest to za darmo

    4. Mnie sie tam podoba

    5. Żadna nowość,że DLC śmierdzą…

    6. Te klawisze czasem nie zmieniały się z patchem? ;x|A DLC – szału nie ma. Ale jest za darmo i na urozmaicenie zabawy podczas następnego przechodzenia ME2 może być. Poza tym Hammerheadem jeździ/fruwa się całkiem przyjemnie, fajniej niż Mako – nie miałbym nic przeciwko używania tego pojazdu w następnych DLC.

    7. Innymi słowy: mieli pomysł, ale nie wiedzieli co z nim zrobić. Dobre i to…

    8. @mateusz66 to jest za DARMO, eh…

    9. @Fristron – by sprawdzić to DLC nie trzeba od nowa przechodzić całej gry. Po ukończeniu głównego wątku można eksplorować kosmos i wykonywać misje poboczne. 🙂 Pozdrawiam.

    10. Ja tam nie miałem problem z klawiatura wszytko działało

    11. Ja wolałem MAKO,ładniej wyglądał no i się go lepiej prowadziło.

    12. Ciekawe czy to DLC z romansami też puszczą za darmo,ale wątpię,będzie pewnie płatne

    13. Minusy to sterowanie? XD Hmmm śmieszy to mnie, gdyż fakt na początku SHIFT nie działa, ale wystarczy dać w opcjach sterowania kliknąć na domyślne i jest wszystko jak najbardziej ok. Co do sterowania Młotem to jest banalne i proste, nawet mój tata dal rade od pierwszego razu, co do pozostałych minusów też są dziwne. Warto dodać, że jak się gra od początku to dodatek jest bardzo miły i nie odczuwa się tego ze jest to DLC.

    14. yakokornecki 28 marca 2010 o 10:21

      ten problem z zle opisanym sterowaniem prawdopodobnie jest w jedynie w wersii polskiej. ja kupilem ME2 w Madrycie a gdy zianstalowalem dodatek, to takiego problemu nie mialem

    15. rafal290778 28 marca 2010 o 10:28

      wcale nie jest darmowe co wy piszecie za glupoty

    16. rafal290778 28 marca 2010 o 10:29

      a jak jest za darmo to podajcie mi link bo jakos nie moge znalezc

    17. Nicsienieda06 28 marca 2010 o 10:32

      @rafal290778|Jezeli masz kod cerberusa to sciagasz na stronie. Jak nie masz to znaczy ze albo w ogole gry nie kupowales, albo ja spiraciles i sie [beeep] 🙂 |@Darkman|Jakie DLC z romansami? Nic o tym nie slyszalem. Czy moglbys/moglibyscie cos wiecej napisac?

    18. rafal290778 28 marca 2010 o 10:43

      gre mam orginalna i wyskakuje mi ze zeby sciagnac dodatek musze miec wykupione jakies punkty na stronie bio ware

    19. Tressela Dałeś sobie wybrać mózg bo o to właśnie chodzi żeby gracz uważał że dostaje coś za darmo i zawsze to jest dobre.Jeśli taki etap pojawiłby się w pełniaku(a pewnie przed wycięciem w nim był) to by został mocno „objechany”Czyli notabene płacimy za darmowe dodatki kupując pełniaka…

    20. rafal290778 28 marca 2010 o 10:50

      sory mój błąd dodatek jest darmowy wszystko sie wyjaśniło wszedłem nie tam gdzie trzeba właśnie sie ściąga jeszcze raz przepraszam

    21. Latało się w miarę przyjemnie… aczkolwiek bez fabuły jakoś mało chętnie to ruszyłem, zero dialogów, a z fabuły po zakończeniu DLC zupełnie nic nie wynika :/ . |BTW: Jakie DLC z romansami?

    22. Też miałem problem z oznaczeniem (dlc ściągałem dziś nad ranem), grałem jedną misję i jakoś mnie ona nie wkręciła. Spodziewałem się lepszego dodatku…

    23. Misje wpasowują się w całą gamę misji „N7” z podstawowej wersji gry. Były to właśnie takie szybkie i płytkie zadania, dlatego nie spodziewałem się raczej niczego więcej. No, może tak cichutko liczyłem, że Bioware się wyłamie i pokaże nam chociaż trochę fabuły. Sterowanie jest bardzo proste i przyjemne (nie licząc buga z oznaczeniem klawiszy), nie mam pojęcia jak można tym pojazdem wpaść do lawy… Całe DLC jednym ciurkiem przeszedłem w jakieś 30min, a skanowałem wszystkie dostępne planety (lubię mieć 100%)

    24. co do błędnego oznaczenia klawiszy … u mnie ono nie wystepuje . pobieranie surowców faktycznie jest pod PPM a skok pod Lshift. Jak dla mnie to chyba wina bawienia się w plikach gry i ustawianie angielskich głosów … tzn. jeżeli to robisz wtedy masz źle oznaczone klawisze. A co do samego DLC … jak dla mnie fajne, zapełniło mi czas na 30 minut .. i nawet nieźle się bawiłem.

    25. Tak właśnie zerknąłem, że ostatni patch do ME2 wprowadzał jakieś zmiany w sterowaniu pojazdów i jest tam napisane, że po instalacji patcha zaleca sie przywrócenie ustawień domyślnych sterowania. Pewnie jakbym do tego się zastosował (podobnie jak wiele innych osób), to problemów by nie było. Ale z DLC i tak ejstem zadowolony, czekam na Kasumi 🙂

    26. Bug z pomieszanym sterowaniem był opisany jeszcze przed pojawieniem się DLC, ba, CDA pisało o tym w jednym z newsów: |http:www.cdaction.pl/news-11337/mass-effect-2-kolejne-dlc-pod-koniec-marca-z-latajacym-czolgiem-.html|Żeby to naprawić wystarczy zresetować ustawienia klawiatury.|Co więcej, piotrek66, to ty pisałeś tego newsa, skleroza dopadła?

    27. slabe to, nie oplaca sie jednak jeszcze raz instalowac me2, zeby wyprobowac hammera i ostatnie 2 dlc, a szkoda ;/

    28. Jasne. Przy takiej ogólnej biedzie 3/5. Gra nie wykrywa sterowania w podstawce, steruje się Hammerheadem inaczej niż to sugerują napisy w trakcie misji. Fabuły praktycznie nie ma żadnej. Jest kilka zdań lektora, rozrzuconych notek i ogólnej nudy ciągnącej się przez jakieś pół godziny czasu potrzebnego na ukończenie tego… czegoś. Absolutna strata czasu, jeśli takiej jakości będą te okrzyczane płatne DLC, to BioWare po raz kolejny po DA:Origins i strzelankowym ME2 się błaźni. Podstawka OK, DLC – dno.

    29. Od kiedy skala ocen to 1-5?

    30. @czytelNICK – ocena jest taka a nie inna, bo pod uwagę wziąłem – co zresztą napisałem – fakt, że DLC jest darmowe. Inna sprawa, gdyby BioWare żądało za to dodatkowej kasy. Wtedy ocena poleciała by jeszcze w dół…@Rufus – rozumiem. Ale postaw się w sytuacji przeciętnego użytkownika, który widzi nowy dodatek i nie zwraca uwagi na jakieś patche. Wciska wskazany klawisz, a tu co? Nic. Pozdrawiam.

    31. Nie wiem o co chodziło powyższemu recenzentowi, ale u mnie DLC śmiga jak marzenie, a sterowanie jest takie jak na ekranie pokazane.

    32. Eh, Bio zapowiadało potężne dawki DLC przed premierą ME3, wiele za darmo, a dostaliśmy jakieś marne bronie i czołg, które znając życie są wycięte z pełnej wersji gry … Płatnemu DLC stanowcze NIE, tym bardziej takim, gdzie dostajemy jakieś nowe postacie (zapewne zaplanowane dawno i wycięte z gry), ale taka polityka EA …

    33. Kase chcą wyciągnąć w płatnym dlc pojawi się znów młot tyle że lepszy pewnie zrobiło go mała grupka amatorów

    34. @Tressela a co to ma do rzeczy czy za darmo czy nie?Płatne czy nie bez różnicy-szit to szit..

    35. @ Teken .Grzebałem sobie dzisiaj w dżwiękach z gry i znalazłem trochę związanych z Kasumi (kwestie mówione przez nią i info o niej od EDI), także pewnie masz rację co do wycinania postaci 🙂 . Co do Hammera to mi sie podoba ten cały DLC, tylko szkoda że nie za wiele tam jest do roboty 😛 .

    36. Nie spodziewałem się recki tego DLC, ale skoro już zaczęliście to zróbcie recke tego płatnego DLC na pewno bardzo się przyda w podjęciu decyzji.

    37. nawet fajne to coś, ale brak mi jednej ważnej rzeczy – wskaźnika wytrzymałości pojazdu. niby jest pipkanie, gdy pojazd jest mocno uszkodzony, ale w czasie strzelaniny nie wiemy czy „stać” nas na jeszcze jeden (ostatni, dobijający) strzał do pancernika ghetów i zakończenie starcia co pozwoli nam się naprawiać, czy może kryć się przed następnym strzałem, bo może to być ostatni cios dla naszego pojazdu.

    38. Sterowanie to tylko jednak na PC. Ja mam grę na X’ie i steruję się nim świetnie !

    39. Stwierdzenie, że: „nie da się dogodzić każdemu” jak zwykle pokazało, że jest jak najbardziej prawdziwe. DLC w gruncie rzeczy nie jest złe – zwłaszcza zakończenie mile mnie rozbawiło z nawiązaniem do pewnej książki jak i filmu 😉 . Samo sterowanie tak naprawdę nie stanowi problemu – wystarczy, że się czyta co w pliku tekstowym patcha pisze 😉 – poza tym wpaść do lawy ? Hm, raz mi 'młotek’ wybuchł bo go przeceniłem w czasie starca, ale tak to żadnych problemów nie odnotowałem. Miła i ciekawa odskocznia :]

    40. Ktoś jeszcze pytał o stroje dodatkowe – to znaczy ten płatny DLC. Cóż, nie jest to może żadna rewelacja jednak strój Garrusa jest wg mnie po prostu rewelacyjny. Wreszcie nie szpeci go ta przeklęta dziura, zauważalnych jest kilka bajerów. Co do reszty to najgorszy jak dla mnie jest wdzianko Jack. Natomiast jedynym mankamentem jaki zauważyłem jest … pojawienie się angielskich głosów w czasie walki (w momencie gry w wersję PL). Ogólnie jednak dałbym 4+ (w skali 1/6). I TYLKO dla wielbicieli :]

    41. ciekawe czy będzie fajne

    42. Tiaaa….już bym chyba wolał gratis te stroje niż czołg ^^ Strój Garrusa z tego co mi opowiadają wszyscy jest świetny. A sam dodatek z czołgiem? Kicha dla mnie nawet mimo,że darmowy. Bez polotu, nie zachęcający…brak rozmów. Eh. Jak w wypadku płatnego dodatku z Kasumi będą takie same „rozmowy” z Zaedem później na statku to nic na to nie wybulę zdecydowanie.A do przejścia w całości dodatku z naszym drogim latadłem w końcu może się zbiorę ^^

    43. Jak DLC to tylko do multi (nowe mapy, bronie, stroje itd). DLC do gier typu ME to jakieś nieporozumienie. Ma to sens tylko dla osób, które jeszcze nie zaczęły grać. Granie w jakieś wyrwane z kontekstu pojedyncze misje nie sprawia (przynajmniej mi) żadnej przyjemności. Zaczynam się coraz bardziej utwierdzać w przekonaniu, że nie warto zamawiać gier przed premierą. Trzeba poczekać aż wydadzą wszystkie dodatki, łatki i obniżą cenę, aby cieszyć się właściwym nieokaleczonym produktem finalnym

    44. I jeszcze, tak na marginesie, nie rozumiem jak mogliście panowie z CDA tak wysoko ocenić grę, w której 50% czasu straciłem na mizianie myszką planet w celu wydobycia surowców, które jak się na końcu okazało w takiej ilości do niczego się nie przydają. Jak mnie ta minigierka wkurw..! Tak, jak w grach FEAR czy Dead Space musiałem rozbić przerwy aby nie dostać palpitacji serca, tak tutaj odchodziłem od monitora, aby nie zdechnąć z nudów.

    45. Ale z was marudy, przeciez ten dodatek mial tylko oswoic graczy z „czolgiem”, ktory pewnie sie przyda w nadchadzacym platnym DLC. A po za tym, to zgadzam sie z M4RK-iem, te skanowaniw planet to nuuuuda, ale nawet jak juz mialem rozwiniete wszystkie technologie i skonczony glowny watek, to nadal to robilem zeby wykryc jakies nowe questy, i chociaz byly zalosnie proste i krotkie, to przynajmniej mam co robic w swiecie ME do czasu ukazania sie Kasumi stolen memory.

    46. starscream127 9 kwietnia 2010 o 13:48

      Odnośnie oceny 10/10- ogromna przesada, redaktorów chyba poniosły emocje. Ja także uległem czarowi tej gry ale teraz na spokojnie dałbym 9 góra i z zastrzeżeniem że nie jest lepsza od pierwszej części ani od Dragon Age`a. Nie licząc doskonałej historii jest to tak naprawde niesamowicie spłycona gra rpg, w sumie to określenie shooter z doskonałą fabułą lepiej by pasował. A jej poziom replayability to żart, moje drugie przechodzenie to był ból. A ten DLC Firewalker- nuuuuuudyyyyy.

    47. starscream127 9 kwietnia 2010 o 14:00

      Myślę że CD-Action nie postąpiło profesjonalnie. Gra ma tyle wad ale oczarowani recenzenci nie zwrócili na nie uwagi, oczywiście. O dziwno grze Dragon Age nie szczędzono ostrych słów a jest znacznie lepszą i bardziej rozbudowaną grą niż ten bieda rpg. Jestem pewny że za jakiś czas sami stwierdzą że jednak się trochę zapędzili z tą wywalona w kosmos oceną.

    Dodaj komentarz