1
29.07.2022, 13:00Lektura na 8 minut

South of the Circle – recenzja. Opowieść o miłości i pamięci

Sekrety zimnej wojny, tajemnicze badania nad pogodą i miłość, dla której nie ma miejsca w skutej lodem Antarktyce. Poznajcie hit z Apple Arcade przeniesiony na PC i konsole.


Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Nowa gra studia nagrodzonego przez BAFTA za Lumino City to historia miłosna. 

Nowa gra studia nagrodzonego przez BAFTA za Lumino City to opowieść o pamięci.

Nowa gra studia nagrodzonego przez BAFTA za Lumino City to nauczka, że nasze wybory nie mają znaczenia.

Przewijam w głowie sceny z South of the Circle i próbuję się zdecydować, który z powyższych opisów lepiej oddaje istotę tej produkcji. To gra narracyjna w czystym tego słowa znaczeniu, gameplayu jest tutaj bowiem niewiele. Od czasu do czasu decydujemy, w którą stronę ma pójść główny bohater, Peter, możemy też przyjrzeć się pewnym przedmiotom obecnym w lokacjach. Jednak to tylko pozorne wybory, ponieważ fabuła jest liniowa, nie da się też zabłądzić. Najważniejsze są dialogi i to, jakie natężenie emocjonalne będą miały wypowiedzi Petera.

South of the Circle
South of the Circle

A skoro są emocje, to będzie też miłość, słodka i pięknie się rozwijająca, ale stojąca na przeszkodzie do kariery. Historia miłosna nie stanowi tutaj dodatku, czasami wręcz wybija się na pierwszy plan. Jako że fabuła prowadzona jest w dwóch liniach czasowych, istnieje też pretekst do ciekawego omówienia zagadnienia pamięci. Poza tym dostajemy reklamowane w materiałach marketingowych wybory, które wcale nie są takie oczywiste – zamiast koła z kwestiami dialogowymi czy listy odpowiedzi mamy tu bowiem symbole, które oznaczają nasze nastawienie: od entuzjazmu, przez racjonalność, do wycofania.

To krótka gra, jednak ma w sobie zaskakująco dużo treści. Ale po kolei.


Zimna wojna i gorące uczucie

Teraźniejszość Petera to lata 60. w Antarktyce. Jego samolot rozbija się niedaleko brytyjskiej stacji badawczej, pilot zaś zostaje ranny. Główny bohater wyrusza szukać pomocy w miejscu, które jest zaskakująco gęsto zamieszkane, jak na tak surowe warunki. Z map wynika, że zarówno Sowieci, jak i Amerykanie i Brytyjczycy mają tutaj swoje bazy. To w końcu czasy zimnej wojny i niepokojów społecznych związanych zresztą nie tylko z napiętymi stosunkami między największymi mocarstwami świata...

South of the Circle
South of the Circle

Protesty przeciwko sytuacji politycznej to wątek przewijający się w drugiej historii, czyli wspomnieniach Petera z czasów jego pobytu na uniwersytecie w Cambridge, gdzie poznaje Clarę, wykładowczynię i jedną z niewielu kobiet, które w tamtych czasach zdecydowały się na karierę naukową. Ukazany przy okazji wątek feministyczny jest zgrabnie wpleciony i poznajemy go poprzez rozmowy z Clarą – bohaterka często opowiada o tym, ile dla niej znaczy praca akademicka oraz z jakimi przeszkodami przyszło jej się mierzyć. W pewnym momencie jej zaangażowanie w badania Petera jest krytykowane przez jego opiekuna naukowego, który uważa, że młodemu uczonemu nie jest potrzebna pomoc „sekretarki”, a znajomość z Clarą tylko go rozprasza.


Fałszywe wspomnienia?

Romans Clary i Petera jest przewidywalny, ale czy nie można tego powiedzieć o większości historii miłosnych? Ponadto gra zaczyna się w konkretnym miejscu i czasie, a dzięki temu możemy wywnioskować, jakie decyzje podjął Peter. W istocie nasze wycieczki w przeszłość mają dwojaką funkcję. Po części jest to dla bohatera próba poradzenia sobie ze skutkami swoich decyzji, po części – sposób ukazania jego stanu psychicznego.

Peter nie przywołuje tych wspomnień, one go nawiedzają, czy to na skutek wyziębienia i wycieńczenia organizmu, czy też innych procesów, które w nim zachodzą. Nie jest to wyjaśnione i nie wiadomo do końca, co stanowi prawdę, a co nie. Uważam, że właśnie owo niedopowiedzenie jest najsilniejszą stroną South of the Circle. Interpretacje wydarzeń skłaniają do przemyśleń i nie opuszczają gracza jeszcze długo po ujrzeniu napisów końcowych.

South of the Circle
South of the Circle

We mnie zakończenie wywołało wewnętrzny sprzeciw, ale musiałam porzucić moje rozumienie retrospekcji jako historii opowiedzianej przez wszystkowiedzącego narratora. Poznając konsekwencje czynów Petera, akceptujemy fakt, że niektóre zajścia zapamiętujemy inaczej, niż to było w rzeczywistości. To prawda, z którą trudno się pogodzić, nawet jeśli przykłady tego zjawiska można znaleźć na każdym kroku, bo wystarczy porównać wspomnienia różnych osób biorących udział w jakimś ważnym, wywołującym emocje wydarzeniu, by odkryć, że ich relacje drastycznie się różnią.


Wspomnienie krótkie, ale mocne

South of the Circle to króciutka gra – wolałabym, by była nieco bardziej rozbudowana. Czasami odnosiłam wrażenie, że scenarzyści nie potrafili się zdecydować, czy chcą opowiedzieć o jakimś wątku ze szczegółami, czy za pomocą ogólników. Najlepsze są sceny, w których znajdują się ciekawe detale, w końcu to one najlepiej zapadają w pamięć. Potrafię zatem powiedzieć, ile kostek cukru dodał do herbaty Peter podczas wizyty w górskim domku, ale już jego rozmowa z kumplami o pracy naukowej rozmywa mi się.

South of the Circle
South of the Circle

Świetne są za to momenty przejścia między teraźniejszością a przeszłością Petera. Przeskoki następują często w trakcie wchodzenia do jakiegoś pomieszczenia albo w trakcie podróży, kiedy sceneria powoli zmienia się i przekształca ze skutej lodem równiny w leśną drogę. Albo kiedy łódka przedziera się przez na wpół zamarznięte morze, a my widzimy w tym samym czasie Petera z ojcem, gdy w słoneczne letnie popołudnie płynie na drugi brzeg rzeki. Figura rodzica wnosi zresztą do historii odpowiedni ciężar emocjonalny i nadaje jej goryczy – to nieprzyjemna w odbiorze postać tradycjonalisty próbującego uczynić z syna osobę, którą ten nigdy nie chciał być.


Wspomnienia żywe i barwne 

Gdyby nie zapewnienie twórców, nigdy bym nie przypuszczała, że animacje zostały stworzone przy użyciu techniki motion capture, bo w ogóle tego nie widać. Postacie poruszają się sztywno i nienaturalnie gestykulują. Ponadto zaskakująco często, jak na tak prostą rozgrywkę, zdarzają się glitche – a to noga przeniknie przez barierkę, a to ręka się dziwnie ułoży, a to fragment samochodu nałoży się na krzaki.

Nie zmienia to jednak ogólnego wrażenia, które jest jak niewyraźny, ale istotny do zrozumienia pewnej prawdy sen. Historia Petera wydaje się prosta, ale zawiera wiele świetnych wątków, niektórych ledwie liźniętych, innych wałkowanych na różne sposoby, co ukazuje ich ważkość dla kształtowania się głównego bohatera.

South of the Circle
South of the Circle

Podobnie jak w innej świeżej grze narracyjnej, As Dusk Falls, nie bez znaczenia jest tutaj obsada składająca się z bardzo dobrych aktorów. Na liście widnieją takie nazwiska jak Gwilym Lee z „Bohemian Rhapsody” w roli Petera, Anton Lesser z „Gry o tron” wcielający się w profesora Hargreavesa czy znany z „Czarnobyla” Adrian Rawlins , który całkiem przekonująco naśladuje rosyjski akcent jako Michaił.


Czemu lata 60. i Antarktyka?

W South of the Circle niewiele rzeczy pozostawiono przypadkowi. Zarówno plansze przywodzące na myśl pocztówki vintage, jak i miejsce akcji zostały starannie przemyślane. Styl graficzny to efekt wielu miesięcy pracy i researchu. Jeden z założycieli studia State of Play, Luke Whittaker, uznał, że do okresu historycznego idealnie będą pasować oprawa inspirowana pracami jego dziadka, Raya Whittakera, wykonanymi w technice druku sitowego. Luke znalazł kilka dzieł przodka i zachwycił się ich symetrią oraz ciekawą kolorystyką.

Dla Katherine Bidwell, współzałożycielki firmy, praca nad grą również była osobistym doświadczeniem. Kiedy w studiu zastanawiano się nad okresem historycznym, w którym ma się toczyć akcja South of the Circle, Bidwell dowiedziała się, że ojciec jej przyjaciółki, John Dudeney, przebywał w Antarktyce w latach 60., prowadząc prace British Antarctic Survey, brytyjskiej rządowej organizacji naukowej. Rozmowa z nim doprowadziła do tego, że zespół State of Play zorganizował podróż na Wyspę Króla Jerzego, dokąd zabrano również wspomnianego badacza. Wiele scen obecnych w grze powstało na podstawie rysunków wykonanych podczas tej ekspedycji. W dodatkach dostępnych z poziomu menu znajduje się mapa Antarktyki z zaznaczoną trasą, uzupełniona o zdjęcia i szkice z wyprawy.

South of the Circle
South of the Circle

South of the Circle wciągnęło mnie nawet bardziej niż As Dusk Falls, mimo że brakowało mu scen akcji i właściwego dla współczesnych seriali napięcia. Zamiast tego dostaliśmy świetną opowieść o nietuzinkowej narracji przetykanej scenami z przeszłości, które w trafny sposób komentowały teraźniejszość, oraz bohatera, którego wcale nie tak łatwo polubić i zrozumieć.

W South of the Circle graliśmy na PS5.

Ocena

South of the Circle okazuje się mniej jednoznaczne, niż się z początku wydaje. Wspomnienia bohatera pojawiają się w niespodziewanych momentach, czasami stanowią komentarz do teraźniejszości, innym razem ich znaczenie nie jest jasne. Oryginalny styl graficzny i realia wyróżniają tę grę na tle wielu historii miłosnych. A to nie tylko opowieść o uczuciu.

8
Ocena końcowa

Plusy

  • ciekawe realia historyczne
  • grafika przywodząca na myśl stare zdjęcia
  • losy bohaterów obchodziły mnie
  • nieoczywiste zakończenie

Minusy

  • nie zawsze jasne znaczenie symboli podczas dialogów
  • wybory dokonane przez gracza nie grają wielkiej roli
  • brak polskiej wersji językowej



Czytaj dalej

Redaktor
Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska

Operuję padem jak nunchako, chociaż wolę chińskie sztuki walki. Nie ma gatunku gier, którego bym nie lubiła – są tylko takie, które szybciej mnie nudzą. Cenię dobrą opowieść, chociaż czasami wystarczy mi piękne uniwersum albo jak postać się przekonująco drapie. Pisałam wcześniej w Ja, Rock! i Polygamii, a gram od zeszłego wieku, co brzmi, przyznacie, poważnie.

Profil
Wpisów105

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze