Torchlight 2 – recenzja cdaction.pl

Torchlight II
Dostępne na: PC
Testowano na: PC
Wersja językowa: angielska
W ciągu ostatnich kilku dni zdążyłem spytać kilkunastu znajomych o to, co właściwie podobało im się w Torchlight. Wszyscy odpowiadali zgodnie, że była to „taka tam o przyjemna siepanina, która wstrzeliła się w okres oczekiwania na Diablo III”. Sam nigdy nie miałem czasu żeby się z tą grą zapoznać i dopiero wczoraj nadrobiłem zaległości, ale jedna sprawa rzuca się w oczy w ciągu pierwszych kilku minut: to rzeczywiście jest bardzo przyjemna siepanina.
Niestety równie dobrego pierwszego wrażenia Torchlight II na mnie nie wywarło. Zdecydowałem się na początku na Berserkera, klasę teoretycznie najbliższą barbarzyńcy z Diablo, ale kilkanaście godzin z nim spędzonych było drogą przez mękę. Gdybym nie musiał sprawdzić innych postaci, to nowa gra Runic wylądowałaby w moim rankingu z 6/10 i bardzo szybko bym o niej zapomniał. Na szczęście pograłem też innymi… i miałem do czynienia z zupełnie inną grą.
Między innymi to sprawia jednak, że mam ogromny problem ze zdecydowaniem się czy Torchlight II mi się w ogóle podoba, czy nie. Jeżeli miałbym wybierać pomiędzy nim a Diablo III, to bez wahania odpaliłbym hit Blizzarda i zapomniał, że Runic w ogóle istnieje. Nie zrozumcie mnie źle: to tylko kwestia osobistych preferencji i podjęcia świadomej decyzji pod tytułem „która mechanika rozgrywki bardziej mi odpowiada”.
###
W skrócie: Torchlight II to sielankowa, kolorowa, wesolutka gierka, która udaje że ma jakąś fabułę i sens poza mordowaniem hord potworów. Nie ma i nie wiem czy ktokolwiek poza hardkorowymi fanami jedynki da się na to nabrać. Tak bardzo źle opowiedzianej historii nie widziałem od dawna – pomimo krótkiego wstępu i paru ścian tekstu tłumaczących mi co robię i dlaczego to w ogóle robię nie byłem w stanie odnaleźć się w świecie tej gry w ogóle i po godzinie kompletnie przestało mi na tym zależeć. Sidequesty akceptowałem bez czytania ich treści, questy główne przechodziłem patrząc tylko gdzie mnie prowadzi minimapa… I nie wyszedłem na tym źle: sądząc po miernych cut-scenkach pomiędzy rozdziałami wiele tej historii w Torchlight II nie ma, a i do interesujących nie należy. No ale to w końcu hack’n’slash i to, co ma robić dobrze, to rzucać na mnie hordy potworów i kazać sobie jakoś z nimi radzić. A z tym, niestety, jest różnie.
Rozgrywka jest prosta i wszyscy znają jej zasady: wybierz postać, pomachaj siekierką albo postrzelaj, znajdź jakieś przedmioty, pozabijaj więcej, zapętl. Jednak kluczową sprawą w tego typu grach jest przyjemność płynąca z tłuczenia potworów maczugą po łbie i o ile w pierwszym Torchlight chłopakom z Runic udało się dosyć sprawnie skopiować perfekcyjne pod tym względem Diablo II, to z Torchlight II już tak dobrze im nie poszło. Granie Berserkerem to męczarnia właśnie dlatego, że nawet zalewająca ściany krew wrogów wywołuje zblazowaną obojętność zamiast dzikiej radości. Żaden cios nie „siedzi”, żadna umiejętność nie sprawia, że można poczuć się jak chodząca maszynka do mielenia mięsa.
Podobnie jest niestety z Outlanderem, klasą nastawioną na broń palną i magię. Teoretycznie powinien „prowadzić się” lepiej od dowolnego łucznika, a w praktyce lepiej strzela się w pierwszym Diablo, czy nawet – uwaga, nietypowe porównanie – Bastionie. Tylko Engineer i Embermage są w stanie zaoferować porządną i satysfakcjonującą rozgrywkę, która opierając się na wykonywaniu przez wiele godzin praktycznie tych samych czynności nie przynudza.
Rozrzutowi pomiędzy klasami winne są zarówno animacje, fizyka, jak i – niestety – drzewka umiejętności. Podobnie jak w jedynce, tak i w sequelu każda postać ma trzy osobne karty pełne znaczków do odblokowania i rozwijania, ale mam wrażenie, że nie sprawdza się to tak dobrze, jak powinno. System skilli z Diablo III podobał mi się znacznie bardziej i mając do wyboru kilka konkretnych buildów, które działają sprawnie a kilkadziesiąt, z których 3/4 się do niczego nie nadaje wolę jednak to, co oferował Blizzard.
Wszystko dlatego, że większość umiejętności to w gruncie rzeczy po prostu bezużyteczne zapychacze, żeby przypadkiem gdzieś nie było pusto. O ile rozbicie ich na trzy karty – trzy osobne drzewka – jestem w stanie zrozumieć, bo sprawiają że każdą postacią można grać na trzy konkretne sposoby, to niestety ilość koniecznych do wpakowania w to wszystko punktów sprawia, że rzadko kiedy korzysta się z większej liczby, niż dwa skille. Engineera można rozwijać więc na potężnego woja z dwuręczną bronią większoą od niego, na budowniczego przyzywającego maszynerię do pomocy i na rycerzyka z tarczą i mieczykiem. Berserker łączy przywoływanie zwierząt z bonusami do obrażeń krytycznych, przymrażaniem wrogów i tym podobnymi sprawami… Wszystko to można było jednak zrealizować dużo lepiej. Wystarczyłoby zdecydować się na dwie konkretne klasy, opracować im kilka możliwych buildów i zlikwidować połowę umiejętności. Co komu za różnica czy gra magiem, czy Outlanderem – jeden i drugi zajmuje się walką dystansową i magią, można by było spokojnie połączyć ich w jedno i oszczędzić graczom ślepienia w ekran i marudzenia, że „co to daje… a to… e, nic ciekawego”.
Sam interfejs wydaje się zresztą zupełnie nieprzystosowany do korzystania z umiejętności bohatera. Teoretycznie przycisków, które można wykorzystać jest dziesięć (1-10), bo mikstury przypisane są docelowo do Z i X, ale w praktyce nikt raczej ręką poza „5” nie sięga. Teoretycznie można by przerzucać się pomiędzy skillami za pomocą TAB-a, ale zarówno lata przyzwyczajeń z Diablo robią swoje, jak i nie jest to wygodny sposób na operowanie atakami w trakcie walki. Wydaje mi się, że nie mając pomysłu jak to wszystko zgrać ze sobą chłopaki z Runic zdecydowali, że i tak gracze będą używać aktywnie dwóch umiejętności i nie szukali lepszego rozwiązania. A szkoda, bo teraz poprawiać będą to pewnie moderzy.
Ale jeszcze gorzej poradzili sobie z tym, co mogłoby być potęgą Torchlight II. Jak pewnie wiecie: przedmioty wylatują w tej grze zewsząd i nie wiadomo za co się najpierw złapać, żeby wszystko podnieść. Ekwipunku jest tyle, że ciężko jest się do czegokolwiek przywiązać i miałem ogromny problem z zaglądaniem do tzw. „inwentarza” żeby sprawdzić co tam nowego mi przybyło – nieważne czy znalazłem magiczne buty, kaptur do zestawu, czy unikatowy łuk. Nic mnie nie interesowało, bo przy tak gęstym dropie przedmioty przestały mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Zestawów nie zbierałem, chociaż w Diablo II zawsze starałem się je skompletować trzymając w skrytce w czwartym akcie pasek z pierwszego, a unikaty spokojnie sprzedawałem zapominając o nich po sekundzie.
Winę ponosi za to też koszmarny, tragiczny, nieintuicyjny i zły interfejs ekwipunku i sklepów. Korzystanie z tego to katorga, bo wygląda tak:

…i nie wiem jak można tak biednego gracza torturować. Nie widać w tych okienkach nic, bo wszędzie coś błyska przykuwającym uwagę kolorkiem, a do tego nikt nie pomyślał o tym, że warto by zaznaczyć dwie kluczowe sprawy: „Czy ten miecz jest lepszy od tego, który mam teraz?” i „jak dokładnie zmienią się moje statystyki jak go wezmę w łapę?”. Siedzenie w sklepie i sprzedawanie tego wszystkiego próbując nie pozbyć się czegoś naprawdę wartościowego sprawia, że marnuje się bardzo dużo czasu, który powinno się przeznaczyć na coś zupełnie innego. Mordowanie potworów, chociażby.
Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli: Torchlight II i tak jest dobrą grą, która określonemu odbiorcy może się spodobać. Niektórzy stwierdzą na pewno, że jest lepsze od Diablo III i zacznie się ogromna internetowa wojna, ale tak naprawdę to całkowicie różne produkcje kierowane do zupełnie innych graczy.
Torchlight II stawia bardzo na oldskulowość, a jednocześnie na banalną i przyjemną rozgrywkę. Dlatego z jednej strony ma drzewka rozwoju, cofanie tylko trzech rozdanych punktów umiejętności za opłatą, masę dodatkowych opcji pokroju enchantmentów, czy kombinacji z odpowiednim gospodarowaniem socketami w przedmiotach… a z drugiej zwierzaka, który służy za tragarza i maszynkę do kupowania w mieście mikstur i zwojów, żeby nie wytrącić gracza z transu. Ma mikstury i tysiące przedmiotów, ale też wskrzesza za opłatą w miejscu, o którym się samemu decyduje (miasto, początek dungeonu, miejsce śmierci). Niektóre z tych rzeczy są świetne, niektóre sprawiają wrażenie niepotrzebnych – w oczywisty sposób już od samego początku widać, że to po prostu inny rodzaj zabawy i tylko określonej grupie odbiorców przypadnie w pełni do gustu. Ja wolałbym wymienić możliwość wybierania poziomu trudności przy określaniu klasy postaci na możliwość resetowania drzewka umiejętności. I tak dalej…
###
Ostatnią rzeczą, o której warto wspomnieć jest multiplayer, którego zabrakło w jedynce. Torchlight II nie wymaga stałego połączenia z internetem, ale pozwala w dowolnym momencie przeskoczyć z singla na grę sieciową, a nawet oferuje możliwość grania po LAN-ie jak ktoś ma ochotę. Niestety tryb dla wielu graczy nie ma w sobie „tego czegoś”, co przykuwa ludzi do multi w Diablo – ciężko to opisać, ale jeżeli grając w Diablo II, czy Diablo III biega się zawsze ze znajomymi i przeżywa grę razem, to w Torchlight II nawet w grupie gra się solo. Nie ma w tym trybie magii przykuwającej do ekranu na wiele godzin, a podłączanie się do przypadkowych ludzi potrafi zepsuć zabawę całkowicie. Dziesięć poziomów różnicy pomiędzy graczami potrafi sprawić, że potwory dla słabszego będą nie do ubicia a rozgrywka zbyt często sprowadza się do siedzenia na dwóch różnych krańcach mapy i po prostu ogrywania singla z kimś w pobliżu.
Ale pomimo tego wszystkiego… Torchlight II kosztuje 15 euro. To 60 złotych.
Za taki produkt, to prawie jak za darmo. Tym bardziej, że prawdopodobnie w ciągu najbliższego miesiąca mody zaczną spływać hurtem, a znając pomysłowość fanów przerobiona gra Runic będzie jeszcze lepsza niż oryginał. To 60 złotych za ponad 20 godzin zabawy w kampanii, kolejne -dziesiąt jeżeli komuś się spodoba i jeszcze więcej jeżeli polubi dosyć toporny tryb multi. Dwa razy duża pizza za dobrze zrealizowany tytuł w gatunku, którym od lat rządzi niepodzielnie Blizzard.
To mało. Dlatego nawet przy wszystkich swoich niedoróbkach i pomimo tego, że mi się przesadnie nie podobał, Torchlight II zasługuje na pełne…
Ocena: 8.0
—
Plusy:
Minusy:
Czytaj dalej
312 odpowiedzi do “Torchlight 2 – recenzja cdaction.pl”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Czyżby skończyły ci się „rzeczowe” argumenty że wyjeżdżasz z wycieczkami osobistymi? I żeby nie było niedomówień, kolejne takie komentarze polecą do kosza, bo albo rozmawiamy z sensem, albo nie rozmawiamy w ogóle.
Dlaczego na tym forum ludzie zamiast oceniać Torchlighta II porównują go do Diablo III?
1 Grę ocenia człowiek, który nie miał zbyt wiele do czynienia z tym tytułem i na gwałt sięga po jedynkę żeby recenzować dwójkę.|2 Zarzut odnośnie dennej fabuły. Fakt nie jest to fajne ale nie o to chodzi w h&s. W D2 też wielu grało bez czytania co z tego?|3 Zarzut że wypada duży łup? Żart? A skoro już mowa o łupie to można by wspomnieć o przedmiotach, które ewoluują. |4 Nic nie widać? Ciężko porównać przedmioty? Nie miałem z tym problemów grając w betę. Trzeba tylko umieć czytać.
5 Ewidentnie widać negatywne nastawienie recenzenta. Przykład Berserkera, ja również dostawałem bęcki (szpony) kiedy grałem tą klasą. Tyle że zamiast oceniać grę nisko pomyślałem że widocznie muszę zbudować inny build i że z chęcią spróbuję innej taktyki.|6 Kiedy autor artykułu po wszystkich narzekaniach i bodajże 2 plusach (mimo wszystko da sięgrać no i jest fajna cena) daje ocenę 8/10 to coś tu jest nie w porządku. Czytając recenzje spodziewałem się niższej noty.
7 Na jakiej podstawie autor uważa że postać dystansowa nastawiona na bron palną powinna prowadzić się lepiej od łucznika? Rzeczywistości? Bo w każdej wgrze, którą znam broń palna jest porównywalna z atakiem z łuku.|8 Inżynier może oprócz tworzenia robocików być także kanonierem, o czym recenzent nie wspomniał, a to wielki błąd. Dla mnie najlepsza postać po krasnoludzie z pierwszej części Sacred.
@b3rt i się zaczyna, ale ok;). Wiesz czym się stanie TL II po paru miesiącach? Całkowicie inną grą (dużo lepszą) patrząc z perspektywy podatnej na mody. Gracze zrobią z tej gry to co będę chcieli i żaden deweloper nie będzie miał na to wpływu, a co najgorsze Ci z samej góry. A co za tym idzie, jedyną przeszkodą w tworzeniu nowej zawartość będzie miała ich wyobraźnia. A wyobraźnia graczy nie jednokrotnie pokazała, że może przewyższyć samych twórców.
Zostanę chyba przy Sacred, Torchlight był zjadliwy, dwójki raczej nie tknę, a Diablo… Diablo II było ok, w jedynkę pograłem pobieżnie a trójka… well, crap.
@Deathroll2097 ja niestety z nadzieją na lepszą przyszłość również jako fan serii, dałem się wydymać na 200zł. Chociaż w czasie trwania beta testów, powtarzałem sobie, że bedzie dobrze, czym dalej będzie prawdopodobnie lepiej, a wyszło tak, że pierwszy akt był najlepszy… A to co napisałeś to czysta prawda, niestety nie dla każdego do przyjęcia.
KotMroku A kim grałeś w Sacred? Ja Krasnalem z miotaczem ognia i moździerzem dlatego w Torchlight 2 do gustu przypadł mi inżynier z wielgaśnym działem pod pachą i robocikami do pomocy.
Do tych, którzy grają w Torchlight 2 -> chłopaki i dziewczyny Akt III. Dla niego samego warto grać 😉 ))
@GolemDorfl To fakt.Niesamowity jest.
Tą recenzję powinno się wkleić do encyklopedii w dziale, jak nie powinno się pisać recenzji. Nawet jakby tego nie czytać to co parę centymetrów mamy pogrubione Diablo 3 albo Blizzard lol. Aż się niedobrze robi. Diablo ma ostatnią szanśe na reinkarnację poprzez patch 1.5, jak dadzą ciała to już nic tej gry nie uratuje. Torchlight 2 pozostanie nieśmiertelny z tego względu że są mody. O trybie offline, możliwości grania po lanie nie wspomnę. Diablo single player online, kretyński pomysł współczesnego gamingu.
Gry w których nie trzeba łączyć się z netem żeby zagrać w singla są dzisiaj na wymarciu dlatego cenie sobie każdą z nich. Dziwna koncepcja kiedy masz grę i nie możesz w nią pograć bo akurat jesteś w trakcie zmiany dostawcy neta albo ten miał awarię, której naprawa potrwa np tydzień czasu. To w końcu za co płacisz? Za coś czego nie widzisz i czego nie posiadasz. Wiem że różnie to dzisiaj bywa ale to głupie uczucie. Cieszę się że nie jestem jedyny, który ceni singla offline.
A skoro już mówicie o 3 akcie (cholera jak mam go zobaczyć jak na razie mam demko :/ ) to może ktoś wie ile czasu mniej więcej zajmuje przejście gry? No i czy jest rozwiązanie z poprzedniej części, które polega na tym że nie musisz kończyć gry po wykonaniu głównego zadania? Warto robić upgrade przedmiotów? Czy zabite potwory na danym terenie definitywnie pozostaną martwe czy można z tym coś zrobić?
Spróbowałem dziś berserkerem 2 raz. Trudność: veteran. Na początku żeby nie tracić miksturek grałem z działem (odrzut), wszystkie staty dawałem w str żeby udźwignąć jakąś broń. Potem kopiłem miecz dwuręczny około 100 dmg. W skillach dałem 1 punkt w shadow burst . Mam 10 lvl i gram bez problemów. Nie rozdałem ok 20 punktow stat i 10-15 skili. Na razie nie ma takiej potrzeby. Biję zwykłym atakiem + shadow burst (szybka zmiana pozycji, leczy, a do tego zadaje mały dmg). Prawie nie używam potionów. Można?
@komarrrek|Skończenie gry to chyba jakieś 20h. Ja mam ponad, a jestem gdzieś w połowie 3-go aktu. Gram na weteranie, poza tym lubie pogmerać w plecaku i próbować sprzęt, więc nie robię speedruna. Jak skończysz grę to masz do wyboru: New Game+, czyli gra od nowa z zachowaniem postaci i większą trudnością, albo robienie losowych mapek z losowymi bossami. O jaki upgreade Ci chodzi? Mapę można zresetować, ale musisz wejśc na LAN, wybrać „re-roll” i wrócić do singla. Na forum już proszą o re-roll dla singla też.
Chodziło mi o przedmioty które ewoluują po spełnieniu określonych warunków (np zabiciu z działa 25 wrogów) Ciekaw jestem czy po zmianie są dużo lepsze od wersji podstawowej. Znalazłem w demku takie działo ale niestety pod koniec gry i nie miałem już kogo zabić by się przekonać co z tego wyniknie.
@komarrrek|Nie pamiętam o ile lepsze są parametry po upgreadzie, ale na pewno lepsze. Mobki i tak tłuczesz, więc możesz i tłuc je w celu poprawienia broni 😉
@b4ry|Gram na singlu z przyzwyczajenia 😉
Heh nie wiedziałem o tym re rollu i żeby grać singla na lanie:) Polecam temat o Torchlight 2 na oficjalnym forum Diablo 3:D Beka śmiechu, fanboje z krzyżami w ręku bronią swojego bożka http:eu.battle.net/d3/pl/forum/topic/5436043918 . Nic tylko zaparzyć kawkę, paczka petków i można czytać:)
Widzę że niektórzy nie mogą przeboleć że komuś D3 może się podobać. Mało tego, ma jeszcze czelność o tym mówić. Swoją drogą czego się spodziewałeś czytając forum DIABLO w serwisie BLIZZARDA? Zresztą, bardziej od fanów dziwię się ludziom którzy siedzą na tamtym forum i jadą po blizzardzie od premiery. Szkoda mi takich ludzi, brak celu w życiu działa na psychikę.
Hehe większości większość knotów jest tam czynna 24 na dobę, kiedy byś nie napisał posta to ci w 5 min odpowiedzą:) Prawdziwe smutne no lify. |@b3rt jak skomentujesz wymóg online, społeczność, multi do tego, że teraz blizzard prowadza opcję ukryj obecność:) Jak to się ma do tego społeczniastwa w diablo? Bo online argumentowali tym że to gra multi i gra się z ludźmi, a teraz każdy się cieszy, że będzie się mógł ukryć. Mi to wisi bo i tak gram z ludźmi których znam z reala i rodziną. Conajmniej dziwne nie?
Na kwestie dotyczące Diablo będę odpowiadał na forum, w temacie o Diablo. To jest news o T2, i przy tym zostaje. Nie dlatego że nie mam zdania, ale dlatego że nie chce ciągnąć offtupu, wywoływać kolejnej fali zażaleń w jedną i drugą stronę oraz niewygodnie pisze się dłuższe wypowiedzi. Tyle w kwestii D3.
b4ry Jak sobie radzisz na elite i kim grasz? Skończyłem demo berserkerem na weteranie i … myślałem że łatwo i przyjemnie gra się kanonierem… grając berserkerem podczas najważniejszych bitew spokojnie moglem pozwolić sobie na pogaduszki. Shadow burst to GENIALNY skill. Praktycznie nie musisz się już martwić grupami potworków ani tym że boss cię dogoni. Zwyczajnie przez nich przechodzisz, a w dodatku leczysz się przy okazji. Żal że nie mogę grać dalej, a na bossie znalazłem super mieczyk z LL.
b4ry Gra w LAN solo różni się jeszcze czymś od singla (Poza respawnem)? Czekam na wersję pudełkową… wciąż czekam…
Lol nie mogę, wiem że to offtop, ale rozje… mnie i kumpla właśnie. Online w diablo jest cudowny. Kumplowi właśnie znikneła broń z barbarzyńcy… A nie mógł z rozpędu podmienić na inną, bo wtedy miałby coś innego w slocie. W nocy są takie laggi że chyba z 3 razy mnie wywaliło do menu. Temu najważniejszy plus torchlight zawsze był, jest i będzie offline mode. Battle net nie daje rady z diablo w ogóle masakra! O ginących postaciach w trybie hardcore z powodu disconnectów, freezów i inneg szitu nie wspomnę.
Ja rozumiem, że redakcyjny obiektywizm musi być, ale aż prosi się o konsekwencję na linii tekst-wrażenia ===> ocena. Po przeczytaniu tekstu nastawiałem się na 6-7, a tutaj dostajemy 8 cechujące gry ponadprzeciętne. Coś tu nie gra. Ja nie twierdzę, że T2 nie zasługuje na ósemkę, bo nie grałem, ale jeśli Berlinowi nie podeszła to powinien ocenić ją według swoich miar.
Czyli komuna dalej obowiązuje.Żałośni jesteście .Dlaczego wywaliliście mój poprzedni post?Co jest?Naprawdę żal.
Nie no nie mogę.
To skoro nie mogę pisać o grach /na gry to po co to forum?
Nikogo nie obraźiłem ani nic takiego.Forum chyba dla komunistów.Ostatni raz tu coś napisałem.
300 hyhyhy
Deathroll2097 – Twój poprzedni komentarz został usunięty ponieważ odniosłeś się w nim do wypowiedzi niejakiego „krzycHhha”, a że jego komentarze wywaliłem za trollowanie i próbę wywołania flejma (a także wysłałem go na urlop), to wszystkie powiązane komentarze, które odnosiły się do jego wypowiedzi także poszły do kosza. I nie panuje tutaj żadna komuna. Mam nadzieję że zrozumiałeś to co napisałem. Co więcej: nie używamy wulgaryzmów. Twój jeden komentarz edytowałem. W przyszłości unikaj podobnego słownictwa.
Ok jarzę.Sam nie piszę słówek na k i na p ale trochę mnie poniosło.Na przyszłość będę pamiętał.
Zawiodłem się na tej grze jest nudna i monotonna a czekałem na nią z niecierpliwoscia a tutaj taki gniot, krótka szkoda gadac ;/
@pchajdywan|Mi zajęło ponad 20h przejście na weteranie. Nie wydaje mi sie to mało, zwłaszcza w porównaniu z innymi produkcjami. Na monotonię też nie narzekam. Każdy akt ma inny klimat, a na dodatek losowość map jest ogromana. Autorzy postarali się, żeby potwory i zadania nie były wciąż powtarzanymi schematami przewijającymi się non stop w h’n’s. I wreszcie loot. Nie wiem jak u innych klas, ale pancerze Inżyniera emanują mocą. Broń też jest świetna. Maczuga Bliźniaczych Bogów wygląda cudownie.
Zacząłem demko outlanderem na weteranie. Fakt gość ma dość kiepskie skille na początku ale świetnie sobie radzę bez nich. Shotgun działa podobnie jak działo czyli odrzuca i masakruje z bliska. Raczej nic nie podejdzie. A te ich tarcze szybciutko pękają 🙂 Inwestuję w zręczność więc krytyki zdarzają się co trzeci strzał… Potem jak trafię fajne skille to będzie miazga choć z drugiej strony fajnie się gra z shotgunem.
Nie wiem jakie problemy miał Berlin z Berserkerem i Outlanderem. Jak dla mnie są spoko. Aż nie wiem kim zagrać kiedy wreszcie kupię gierkę.
Pozwolę sobie na parę słów krytyki: ja wiem że ogólna tendencja polega na „kibicowaniu” i wspieraniu Torchlight II bo: małe studio, z ambicjami które kocha graczy i gry staje do nierównej walki z wielkim molochem Blizzardem i jego całym złem, ale kurde – ta gra to klon Diablo 2, a do tego masę pomysłów kradnie wręcz z D3. Ja wiem że Ci goście robili D2, ale sorry, II Akt i pustynia? I mroczny wędrowiec idący na wschód? Litości. Torchlight 1 było przyjemną, prostą nawalanką, T2 jest niestety kiepski i nudzi.
http:www.ztgd.com/reviews/torchlight-ii-2/
@HELLFIRE_91|Czy każdy h’n’s będzie teraz określany jako „klon Diablo”? Czy CoD to w takim razie klon Wolfenstein’a? Co do pustyni to Runic już dawno temu tłumaczył, że chodzi o przełamanie zieleni pozostałych aktów, żeby uniknąć monotonii. Gdzie Ty widziałeś mrocznego wędrowca idącego na wschód? Miasto w Akcie 2 jest na zachód od miasta z Aktu 1. Możesz mi podać jakie pomysły Runic „ukradł” z Diablo 3. A może po prostu to Blizzard wykorzystał pomysły z projektu D3 z 2005? A wiemy, kto wtedy tam pracował.
Mi Torchlight wygląda na parodię diablo, nie uważam tego za wadę, ale tak jakby specjalnie twórcy torcza robili wszystko, żeby dać plaskacza diablo. I niech mi ktoś wytłumaczy czemu w tej kolorowej bajkowej grze, leje się bardziej krwista krew niż niby hardkorowym krwistym H&S diablo? O już wiem, żeby 6 latki w diablo nie mieli koszmarów po nocach.
Teraz, gdy już zagrałem zarówno w Torcza 2 i Diablo 3, uważam Torcza za grę lepszą. Co do tekstu – szkoda gadać, o Outlanderze na przykład są napisane wierutne bzdury. Jak ktoś chce porządny tekst o Torchlighcie, który nie jest bezmyślnym chwaleniem, niech lepiej przeczyta niedwany tekst b3rta z blogów. Mniej bzdur, mniej idiotyzmów, więcej konkretów i sensowne przemyślenia.
Po przeczytaniu twojej recenzji przeszedłem 1 akt Torchlighta 2 i muszę stwierdzić, że ta recenzja to stek bzdur ! Wszystkimi klasami postaci gra się bardzo fajnie, Wg. mnie gra jest lepsza niż Diablo 3 ponieważ daje od początku wybór poziomu trudności, dzięki czemu czerpie się więcej frajdy z gry, natomiast Diablo 3 jest za proste na normalu, a grając Barbarzyńcą i Mnichem wręcz niedorzecznie proste (wiem że w D2 też tak była ale tam normal był znacznie trudniejszy), zmuszanie mnie bym przechodził …
… 2 lub nawet 3 razy grę tą samą postacią by miała ona miała sens jest niedorzeczne. Wg. mnie Diablo 2 jeszcze żaden h&s nie pokonał i jak Blizzard będzie dalej tak „rozwijał” (czytaj – kastrował) Diablo to tylko Torchlight 3 (lub jakieś inny h&s) może być lepszy.
Kolega Rankin, dobrze nam to wszystko podsumował 🙂 .
PS. już wiem żeby nie czytać recenzji Berlina, zresztą słuchając CD-Radio przekonałem się, że nie warto wierzyć w jego słowo, bo uważa on za prawdziwe tylko to co sobie sam ubzdura, nie umie zachować obiektywizmu.
http:forum.cdaction.pl/index.php?app=blog&module=display§ion=blog&blogid=2796&showentry=37946
Ktoś tutaj powinien posypać głowę popiołem ale na to się nie zanosi.
jest kilka fajnych patentów:|a) alternatywne wymagania dot. sprzętu (np. „7 poziom LUB siła 15”)|b) broń ulepszana po wykonaniu mini-zadania (np. „zabij 20 wrogów”), |c) zwierzak biega do miasta nie tylko sprzedać, ale i kupić, |d) różne dla każdej z klas zasady budowania i używania koncentracji bojowej, zawsze premiujące aktywność, e) nagrody do wyboru za wykonanie misji, f) możliwość cofnięcia do 3 ostatnich decyzji dot. punktów umiejętności, |g) większy zakres modyfikacji wyglądu nowo tworzonej postaci