Redmi Pad SE 8.7 4G – test. Niewielki tablet w niewielkiej cenie
Szukacie porządnego tabletu w niskiej cenie? Zdaje się, że marka Redmi chciałaby zamienić z wami kilka słów.
Opracowany przez Redmi sprzęt jest świetną propozycją dla osób, które szukają solidnego, acz przystępnego cenowo tabletu do codziennego użytku, czyli, w głównej mierze, surfowania po sieci, oglądania filmów i okazjonalnego grania w gry. Mimo że podzespoły Redmi Pada SE 8.7 4G nie należą do najpotężniejszych na rynku, jego wysoka jakość wykonania sprawiła, że czas spędzony z urządzeniem upłynął mi naprawdę przyjemnie. Zacznijmy jednak do początku i przyjrzyjmy się bebechom produktu Redmi.
Na co dzień wystarczy
Redmi Pad SE 8.7 4G napędzany jest przez ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio G85. Dwa rdzenie mogą pochwalić się taktowaniem rzędu 2 GHz, z kolei sześć pozostałych – 1,8 GHz. Układ graficzny Mali-G52 MC2 odpowiada za zapewnienie przyzwoitej wydajności w części gier, a dopełnienie stanowią 4 GB RAM-u. Nieco ponarzekać da się za to na ilość wbudowanej pamięci. W zależności od wybranego modelu otrzymamy jej 64 lub 128 GB i w obu przypadkach nie są to liczby, które robią wrażenie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę rozmiary współczesnych aplikacji. Xiaomi zdaje się jednak świadome tej bolączki i z tego względu otrzymujemy możliwość rozszerzenia pamięci masowej nawet o kolejne 2 TB.
Pochwalić z kolei wypada baterię o pojemności 6650 mAh z obsługą szybkiego ładowania 18 W. Wedle zapewnień producenta jedno „zatankowanie” ma wystarczyć nawet na 22 godziny odtwarzania wideo i po mojej przygodzie z tabletem mogę stwierdzić, że szacunki te są bliskie prawdy. Redmi Pad SE 8.7 4G pracuje naprawdę długo i o ile nie korzystamy z niego nałogowo, nie musimy się zbytnio martwić o częste ładowanie sprzętu.
A co z ekranem?
Tytułowy sprzęt wyposażony został w pojemnościowy ekran dotykowy o przekątnej 8,7″, a więc względnie niewielki, jak na tablet. Ma to jednak swoje zalety – model ten jest całkiem poręczny i jedyne, do czego mógłbym się w kwestii jego rozmiaru przyczepić, to fakt, że podczas trzymania Redmi Pada SE 8.7 4G oburącz poziomo zasłaniałem palcami głośniki znajdujące się po obu stronach konstrukcji. Wracając jednak do tematu ekranu: wyświetlacz LCD o rozdzielczości 1340 × 800 px i częstotliwości odświeżania 90 Hz całkiem dobrze odwzorowuje kolory, a jego szczytowa jasność jest na tyle wysoka, że nawet jasne światło nie psuje komfortu użytkowania sprzętu.
Pewnie, nie jest to jakość obrazu, do której przyzwyczaiłem się na przestrzeni ostatnich lat, używając smartfonów z wyświetlaczami OLED-owymi. Mimo to przesiadka z powrotem na LCD okazała się mniej bolesna, niż się obawiałem. Poskarżyć mógłbym się jedynie na to, że ślady po palcach na ekranie zdają się wyjątkowo widoczne (uprzedzając pytania: tak, myłem ręce przed skorzystaniem z tabletu).
Bebechy to nie wszystko
We wstępie wspomniałem, że urządzenie sprawia wrażenie droższego, niż jest w rzeczywistości – i zdanie to zamierzam podtrzymać. Tył Redmi Pada SE ma lekko chropowatą i matową fakturę, a jedyne, co się na nim wyróżnia, to kolisty aparat. Przód z kolei nie odbiega od tego, co pojawia się w naszej głowie po wyobrażeniu sobie tabletu. Na plus zaliczyć można stosunek ekranu do obudowy rzędu 84,41%. Ramki są całkiem wąskie i w żadnej mierze nie utrudniają korzystania ze sprzętu.
Na boku znajdziemy dość standardowy zestaw przycisków – jeden służący do regulacji głośności oraz drugi do odblokowywania ekranu urządzenia. Miłą niespodzianką w obecnych czasach może być za to fakt, że Redmi nie zapomniało o miejscu na tradycyjne gniazdo słuchawkowe 3,5 mm. Recenzowany sprzęt naładujemy zaś za pomocą kabla USB-C, aczkolwiek wypada zaznaczyć, że w opakowaniu nie znajdziemy ładowarki, jedynie sam przewód (no i zestaw instrukcji oraz dzyndzelek do wysuwania tacki na karty SIM oraz microSD).
Różności wszelakie
Testowany tablet, w przeciwieństwie do choćby kilkukrotnie droższego Xiaomi Pada 6S Pro 12.4, ma wbudowany moduł GPS. Urządzenie może więc okazać się przydatne w podróży, szczególnie jeśli wyposażymy je w kartę SIM i uzyskamy dostęp do sieci komórkowej. Na pokładzie nie zabrakło również miejsca dla Bluetootha w wersji 5.3 i Wi-Fi 5. Oprócz tego sprzęt posiada akcelerometr oraz czujniki światła i Halla.
Nieco miejsca wypadałoby poświęcić także aparatom, jednak te zdecydowanie nie należą do najmocniejszych stron Redmi Pada SE 8.7. Tylny ma zaledwie 8 MP, z kolei przedni – 5 MP. Pytanie, czy będą one regularnie używane do czegoś więcej niż odblokowywanie ekranu twarzą i sporadyczna weryfikacja tożsamości w aplikacjach bankowych. Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym wykorzystać tablet do wykonania zdjęcia. Jeśli jednak ktoś planuje zakup takiego sprzętu w rzeczonym celu, niech ma na uwadze fakt, że w takim przypadku opisywana propozycja Redmi prawie na pewno nie spełni jego oczekiwań.
O systemie słów kilka
Redmi Pad SE 8.7 ma na pokładzie Androida 14 z nakładką Xiaomi HyperOS. Przyznam się bez bicia, że to pierwszy raz, kiedy miałem okazję dłuższą chwilę obcować ze sprzętem chińskiego producenta, tak że nie jestem w stanie odnieść się do tego, jak HyperOS wyglądał w przeszłości. Z pełnym przekonaniem mogę zaś powiedzieć, że obecnie system prezentuje się naprawdę przyzwoicie, a nawigacja po nim (wliczając w to zakładkę ustawień, która często stanowi najbardziej problematyczny element) okazuje się płynna i intuicyjna.
zdjęć
Co do aplikacji dostarczonych wraz z tabletem to, o dziwo, nie było ich dużo. Wgrane zostały apki Xiaomi (Xiaomi Home, Mi Canvas, Mi Wideo) oraz te, które znaczna część użytkowników sama by ściągnęła chwilę po uruchomieniu urządzenia (YouTube, Netflix), a także kilka mocno specyficznych, acz możliwych do usunięcia bez większego problemu. Nie zabrakło również pełnego pakietu oprogramowania Google’a, w tym Meeta, TV i Podcastów.
Moc czy niemoc?
Korzystając z okazji, wspomnę jeszcze o tym, jak Redmi Pad SE 8.7 sprawuje się w grach (w końcu wypada to zrobić w tekście dla serwisu im poświęconego). Nigdy nie należałem do grona fanów grania na telefonie, a tablety uważam za jeszcze wyższą szkołę jazdy ze względu na ich rozmiar. Jest jednak gatunek, którego przedstawiciele radzą sobie nad wyraz dobrze na takim sprzęcie – karcianki. Zarówno Hearthstone czy Legends of Runeterra, jak i Magic: The Gathering Arena działają na testowanym produkcie naprawdę przyzwoicie. Oczywiście nie uświadczymy w nich maksymalnej płynności, aczkolwiek rozgrywka jest na tyle komfortowa, że nie ma się zbytnio o co przyczepić w tej kwestii.
Jeśli zaś chodzi o testy wydajności przeprowadzone w przeznaczonym do tego oprogramowaniu, GeekBench 6 przyznał pojedynczemu rdzeniowi procesora 409 punktów, całości zaś 1377. I na tym niestety wyniki się kończą, jako że 3DMark uparcie twierdzi, że nie ma dostępu do sieci (co oczywiście jest nieprawdą) i odmawia możliwości uruchomienia benchmarku Wild Life bez uprzedniego spełnienia swoich żądań.
Czy warto?
Napomknąłem, że Redmi Pad SE 8.7 jest względnie tani. Aktualnie w tablet (w wersji 4 GB RAM-u + 128 GB pamięci wewnętrznej) możemy zaopatrzyć się na stronie producenta w promocyjnej cenie 699 zł. Do wyboru mamy także dwa kolory tylnej obudowy: szary oraz niebieski.
I jak zaznaczyłem we wstępie, dzieło Redmi ma spore szanse przypaść nam do gustu, jeżeli nie oczekujemy od niego wodotrysków i parametrów z górnej półki. Wyświetlacz LCD prezentuje się zacnie, to samo można powiedzieć o baterii, która potrafi zapewnić długie godziny intensywnej pracy. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, byłby to brudzący się ekran, aczkolwiek niewykluczone, że to tylko kwestia moich odczuć (i palców). Nieco do życzenia pozostawia także jakość wbudowanych głośników, więc jeżeli chcemy zmaksymalizować doznania podczas gry lub seansu, warto skorzystać ze słuchawek.
W ogólnym rozrachunku jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony testowanym Redmi Padem. Spodziewałem się niskobudżetowego sprzętu o dość wątpliwej jakości wykonania i zacinającym się systemie, a otrzymałem urządzenie, które nie daje po sobie odczuć, że kosztuje kilkaset złotych. Do mniej wymagających zadań – propozycja godna rozważenia.
Cena: 799 zł
Dostarczyło: Xiaomi
REDMI PAD SE 8.7 4G – PARAMETRY
System: Android 14 + Xiaomi HyperOS • Procesor: MediaTek Helio G85, 2 × 2 GHz + 6 × 1,8 GHz • Grafika: Mali G52 MC2 • Ekran: LCD, 8,7″, 1340 × 800, 90 Hz, do 600 nitów, certyfikat niskiej emisji niebieskiego światła TÜV Rheinland • Pamięć: 4/6 GB RAM-u, 64/128 GB flash, możliwość rozszerzenia za pomocą kart MicroSD • SIM: tak, dwa gniazda (SIM 1 + SIM 2) • Komunikacja: dwuzakresowe Wi-Fi 5 (802.11a/b/g/n/ac), Bluetooth 5.3, GPS/AGPS, USB-C • Akumulator: 6650 mAh • Aparat: tylny 8 Mpix f/2,0, przedni 5 Mpix f/2,2 • Czujniki: zbliżeniowy, Halla, akcelerometr, kompas elektroniczny, wirtualny czujnik światła • Inne: emiter podczerwieni, skaner twarzy, 2 × głośniki stereo, gniazdo słuchawkowe 3,5 mm, wbudowany mikrofon, w zestawie kabel USB typu C, szybkie ładowanie 18 W • Wymiary: 211,58 × 125,48 × 8,8 mm • Waga: ≤ 375 g
Ocena
Ocena
Redmi Pad SE 8.7 4G udowadnia, że niska cena nie musi iść w parze z niską jakością. Mimo przeciętnej wydajności sprzęt radzi sobie naprawdę dobrze w codziennym użytkowaniu i, co istotne, nie trzeba go często ładować.
Plusy
- dobry stosunek ceny do jakości
- ekran prezentuje się całkiem nieźle, jak na LCD
- pojemna bateria o sporej żywotności
- brak tony syfu w systemie na dzień dobry
- wbudowany GPS
Minusy
- brudzący się ekran
- brak ładowarki w zestawie
- na upartego: aparaty i głośniki mogłyby być odrobinę wyższej jakości
Czytaj dalej
Swoją przygodę z grami komputerowymi rozpoczął od Herkulesa oraz Jazz Jackrabbit 2, tydzień później zagrywał się już w Diablo II i Morrowinda. Pasjonat tabelek ze statystykami oraz nieliniowych wątków fabularnych. Na co dzień zajmuje się projektowaniem stron internetowych. Nie wzgardzi dobrą lekturą ani kebabem.