TP-Link Archer BE800 – test. Wi-Fi 7 w swej najlepszej formie
Urządzenia zgodne z Wi-Fi 7 rozlewają się po rynku. Wśród nich oczywiście znajdziemy sprzęt zarówno z niższej półki, jak i routery, które stworzono z myślą o najwyższej wydajności. TP-Link Archer BE800 zalicza się do tej drugiej grupy.
To kawał nielichego sprzętu: zgodność z „siódemką” objawia się przede wszystkim obecnością trzech pasm. Do dyspozycji mamy więc sieć 2,4 GHz o maksymalnej przepustowości do 1376 Mbit/s, 5 GHz, której górny pułap to 5760 Mbit/s, a także 6 GHz – ta ostatnia teoretycznie może rozpędzić się do 11520 Mbit/s. Przyznacie – „na papierze” wygląda to fenomenalnie. A jak w praktyce?
TP-Link Archer BE800: pomiary wydajności
Testy przeprowadziliśmy, korzystając z dwóch pecetów. Pierwszy podpięty był kablem do routera, drugi zaś – wyposażony w kartę Wi-Fi 7 Archer BTE400E – łączył się urządzeniem bezprzewodowo. Zmierzyliśmy wydajność w trzech miejscach: w tym samym pomieszczeniu, z odległości 1 m; w pokoju przeciwległym, gdzie „po drodze” jest pion techniczny i klatka schodowa, co na ogół stanowi największe wyzwanie dla routerów w tym mieszkaniu; a także na piętrze – tutaj router musiał sobie poradzić ze stropem i jedną ścianą działową. TP-Link Archer BE800 korzystał ze standardowych ustawień zaktualizowanego firmware’u, obydwa komputery zaś pracowały pod kontrolą systemów Windows 11 w najnowszych dostępnych wersjach z zainstalowanymi niezbędnymi sterownikami.
Pierwszy wniosek jest trochę zaskakujący – pasmo 2,4 GHz niezbyt dobrze sobie radzi z przeszkodami i tutaj spodziewałem się większej wydajności. Poziom 200 Mbit/s udało się przekroczyć tylko raz, w przypadku pobierania danych w tym samym pomieszczeniu, w pozostałych zaś niestety nawet 100 Mbit/s stanowiło wyzwanie. O wiele lepiej wypadły pozostałe sieci. Gdy odległość między sprzętami jest niewielka, to w przypadku 5 GHz download wyniósł ok. 1,4 Gbit/s, zaś 6 GHz radzi sobie jeszcze lepiej – tutaj mamy ponad 1,5 Gbit/s. Upload wypada gorzej, tym niemniej są to cały czas przyzwoite wyniki. To samo zresztą można powiedzieć o rezultatach osiągniętych podczas pomiarów między piętrami – tutaj prędkość pobierania wysyca standardowy światłowód 300 Mbit/s. Jeśli chodzi o na ogół najbardziej wymagający scenariusz, czyli transfery pomiędzy przeciwległymi pokojami, to dla 5 GHz wyniki są porównywalne z tymi między piętrami i nieco lepsze dla 6 GHz. Słowem – jest naprawdę dobrze! Szczegółowe zestawienie znajdziecie w tabeli poniżej.
Na koniec jeszcze słowo o agregacji pasm. W tym wypadku jest trochę szybciej niż w przypadku 5 GHz, ale już porównywalnie z tym, co osiąga sieć 6 GHz – z nieznaczną co prawda przewagą MLO, tak jednak niską, że na granicy błędu. Ponownie zatem okazuje się, że jak na razie ta ekskluzywna dla Wi-Fi 7 funkcja w praktyce niewiele daje i z czystym sumieniem można ją sobie odpuścić.
System operacyjny
Router pracuje pod kontrolą dobrze znanego systemu TP-Linka, którego największymi zaletami są przejrzystość i fakt, że znajdziemy tu polską wersję językową. Kolejne zakładki są całkiem intuicyjnie opisane i sądzę, że nawet osoba w umiarkowany sposób obeznana z tego typu środowiskiem powinna się w nim odnaleźć. Cieszy, że najczęściej używane funkcje są ładnie „wyciągnięte”, a te, po które sięgamy rzadziej, trafiły do opcji zaawansowanych. Bardziej dociekliwi znajdą tu całkiem sporo ustawień – ogółem jednak system, choć rozbudowany, to w moim odczuciu ma jednak do zaoferowania mniej niż choćby DD-WRT. Zresztą, na ten moment TP-Link Archer BE800 nie jest oficjalnie zgodny z wymienionym OS-em.
Minusem jest oczywiście fakt, że część funkcji związanych z bezpieczeństwem – np. ochrona przed DDoS czy co bardziej zaawansowane możliwości kontroli rodzicielskiej – wymaga opłacenia abonamentu w wysokości 25 zł miesięcznie. Cóż, zdaję sobie sprawę, że to standardowa polityka TP-Linka, jednak przy tak drogim urządzeniu obciążanie użytkownika dodatkową opłatą to już jednak nieporozumienie.
Wygląd i działanie
Trzeba przyznać, że sprzęt jest oryginalny – w zasadzie patrząc na obudowę, śmiało można byłoby powiedzieć, że to jakiś zaginiony kuzyn Xboxa. Osiem anten ukryto wewnątrz, całość zaś przyjęła formę bardziej typową dla peceta czy konsoli niż routera, zwłaszcza już, że sprzęt ustawiamy pionowo. Urządzenie jest też po prostu duże – podejrzewam, że w niektórych wypadkach, gdyby miało zmienić starszy router, to byłby problem z ustawieniem tej bestii w tym samym miejscu. Sprzęt odczuwalnie również nagrzewa się podczas użytkowania, a pobór mocy odbywa się za pośrednictwem… zasilacza 60 W, co jest jednak trochę nietypowe dla sprzętów tej klasy. Na szczęście typowo „zasysa” mniej – bo ok. 20-25 W, co jednak tak czy inaczej przekłada się na ok. 150-200 zł rocznie w rachunkach, w zależności od stawek za energię elektryczną.
W tym wypadku płacimy jednak nie tylko za szybką sieć bezprzewodową, ale i za świetny zestaw gniazd na tylnej obudowie (2 × 10 Gbit/s, w tym SFP+, 4 × 2,5 Gb/s i złącze USB 3.2). Drobnym bonusem jest zaś… konfigurowalny „pikselowy” wyświetlacz LED na przedniej ścianie obudowy. Koniec końców temu routerowi naprawdę trudno zarzucić, że jest mało atrakcyjny wizualnie lub kiepski pod względem konfiguracji. To niewątpliwie urządzenie z najwyższej półki.
Dla kogo?
Skłamałbym, gdybym napisał, że to sprzęt dla każdego. TP-Link Archer BE800 kierowany jest do ludzi, którzy oczekują bardzo wysokiej wydajności, ale z drugiej strony też raczej nie chcą poświęcać urządzeniu za dużo uwagi. Ot, router ma być łatwy w obsłudze, świetnie pracować i oferować możliwości, których do tej pory można było ze świecą szukać. Taki jest właśnie Archer BE800 – jeśli należycie do grona szczęśliwców, dla których 2 tys. złotych nie robi różnicy, to powinniście być zadowoleni.
Cena: 2120 zł
Dostarczył: www.tp-link.com
TP-LINK ARCHER BE800 – PARAMETRY
Procesor: brak danych • Pamięć: brak danych • Wbudowany modem: brak • Złącza: 2 × WAN/LAN 10 Gb/s (w tym jeden SFP+), 4 × LAN 2,5 Gbit/s, 1 × USB 3.1 Gen1 • Łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 7 2,4 GHz do 1376 Mbit/s, 5 GHz do 5760 Mbit/s, 6 GHz do 11520 Mbit/s • Zabezpieczenia: firewall z QoS, filtrami i kontrolą rodzicielską, szyfrowanie WEP, WPA, WPA2, WPA3, WPA/WPA2 Ent., serwery i klienci VPN, pakiet HomeShield Pro w subskrypcji • Antena: 8 × wewnętrzna • Inne: MU-MIMO 4×4, sieci 2,4/5/6 GHz dla gości, obsługa serwerów FTP i multimediów, udostępnianie plików, zgodność z EasyMesh, aplikacja na smartfona, konfigurowalny wyświetlacz LED • Wymiary: 96 × 302 × 262,5 mm • Waga: 2,2 kg
Ocena
Ocena
Router z wyższej półki, który jest zgodny z Wi-Fi 7 i został wyposażony w trzy pasma sieci bezprzewodowej. Wydajność – bardzo wysoka. Ponadto mamy m.in. do dyspozycji przejrzysty system w języku polskim, a także… konfigurowalny „pikselowy” ekran LED na przodzie. Sprzęt dla osób oczekujących sporych przepustowości, ale i prostej obsługi.
Plusy
- wyśmienita wydajność sieci 5 i 6 GHz, również tam, gdzie sygnał normalnie zaczyna zanikać
- bardzo szybkie porty WAN/LAN
- przejrzysty system operacyjny w języku polskim
- prosta obsługa, również za sprawą apki na telefon
- konfigurowalny wyświetlacz LED z przodu
- oryginalny wygląd
Minusy
- drogi
- część opcji związanych z bezpieczeństwem za paywallem
- dość przeciętna wydajność sieci 2,4 GHz
- agregacja łączy przynosi raczej niewielki pożytek, jeśli w ogóle
- rozmiary i stosunkowo wysoki pobór mocy
Czytaj dalej
Gdyby mnie ktoś zapytał, ile pracuję w CD-Action, to szczerze mówiąc, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Zacząłem na początku studiów i... tak już zostało. Teraz prowadzę działy sprzętowe właśnie w CD-Action oraz w PC Formacie. Poza tym dużo gram: w pracy i dla przyjemności – co cały czas na szczęście sprowadza się do tego samego. Głównie strzelam i cisnę w gry akcji – sieciowo i w singlu. Nie pogardzę też bijatyką, szczególnie jeśli w nazwie ma literki MK, a także rolplejem – czy to tradycyjnym, czy takim bardziej nastawionym na akcję.