rek
rek

Hollow Knight: Silksong poniżej 100 zł? Przecieki sugerują, że cena może być bardzo niska

Hollow Knight: Silksong poniżej 100 zł? Przecieki sugerują, że cena może być bardzo niska
"CD-Action"
Gdyby tylko steamowy przelicznik był po naszej stronie...

Pisałem to już raz, potem drugi przy okazji omówienia najważniejszych growych premier września, ale powtórzę: Hollow Knight: Silksong istnieje i wyjdzie już za moment. Podczas gdy wszyscy delikatnie stetryczali fani pamiętający „jedynkę” oraz nowi gracze rzucili się na ogrywanie pierwowzoru, o Silksongu nie wiemy zbyt dużo. Dlaczego tak jest? Ano dlatego, że developerzy z Team Cherry celowo nie zdradzali zbyt wiele, chcąc przede wszystkim skupić się na tworzeniu dobrej gry. W rozmowie z Jasonem Schreierem przyznali wprost:

Dobrze się bawiliśmy przy tworzeniu tej gry. Nie było takiego momentu, byśmy utknęli w martwym punkcie. Prace systematycznie posuwały się naprzód, ale my jesteśmy małym zespołem, a tworzenie gier zajmuje mnóstwo czasu.

Ari Gibson, współzałożyciel Team Cherry

Jak to zwykle bywa, tygodnie przeradzały się w miesiące, a te – w lata. W każdym etapie pojawiały się nowe pomysły:

Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że tworzymy coś dorównującego w skali do Hollow Knighta albo nawet przewyższającego go. Następnie, ze względu na to, jak pracujemy, tworzony świat stawał się większy. Powstał system zadań, powstało wiele miast. Nagle minęło sześć czy siedem lat (…). W pewnym momencie musiałem przestać szkicować, bo wszystko trafiało do gry. Zdałem sobie sprawę, że jeśli nie przestanę, to ukończenie tego projektu zajmie 15 lat.

Ari Gibson, współzałożyciel Team Cherry

Jeśli faktycznie twórcy dobrze się bawili podczas tworzenia Silksonga, to będzie to widać w samej grze – gry są medium nasiąkającym nastrojem panującym podczas ich powstawania, podobnie jak polskie lektury. A co dobrze nastraja nie tylko twórców, ale przede wszystkim graczy? Oczywiście ceny samych gier, które w ostatnich latach poszybowały w górę. Doskonałym przykładem jest Silent Hill f albo The Outer Worlds 2. W tym drugim przypadku Microsoft niby zdecydował się na obniżkę, ale bez Game Passa i tak jest za drogo. Team Cherry najwyraźniej idzie inną drogą, bo według przecieków z usuniętej już karty produktu w sklepie GameStop, Hollow Knight: Silksong ma kosztować zaledwie 20 dolarów, czyli około 73 zł. W obecnych realiach to brzmi śmiesznie i biorąc pod uwagę inflację, twórcy planują sprzedawać Silksonga tylko nieco ponad 20 centów drożej.

Oczywiście nie jest to cena oficjalna, a przecieki mają to do siebie, że czasami się nie potwierdzają, dlatego warto potraktować te rewelacje z rezerwą. Jeśli faktycznie gra będzie dostępna za tak niską kwotę, to i tak jej złotówkowy ekwiwalent będzie obliczony na podstawie bezsensownego przelicznika i zapewne zapłacimy więcej. Żeby daleko nie szukać, obecnie na wyprzedaży znajduje się Remnant 2, wyceniony na 19,99 dolarów lub euro. Gdyby przeliczyć z dolarów, uzyskalibyśmy około 73 zł, ale w przeliczeniu z euro już ponad 10 zł więcej i za Remnanta 2 zapłacimy 83,99 zł. Jeśli Silksong okaże się produkcją dobrą i faktycznie będzie odrobinę droższy, to grzecznie apeluję do ekonomicznych wojowników promujących się na partyzanckim wymuszaniu obniżek u samych devów: dajcie Teamowi Cherry zarobić. My (aż tak) nie zbiedniejemy, może odrobinę zrównoważymy szkodliwą stronę obecności w Game Passie, a hipotetycznie może to być jeden z tych rzadkich przypadków wspaniałej inwestycji, która zwróci nam się kolejnymi, jeszcze lepszymi grami.

Hollow Knight: Silksong wychodzi 4 września na pecetach, PlayStation 5, PlayStation 4, Xboksach Series X|S, Xboksach One, a także Nintendo Switchu 1 i 2. Abonenci Game Passa zagrają w ramach subskrypcji.

rek