The Elder Scrolls 6 nie ukaże się zbyt szybko. Według Todda Howarda przed tym tytułem „jeszcze długa droga”

The Elder Scrolls 6 nie ukaże się zbyt szybko. Według Todda Howarda przed tym tytułem „jeszcze długa droga”
Maciej "Macix" Szymczak
Szef Bethesdy ostudza zapał fanów The Elder Scrolls.

Pamiętacie jeszcze o The Elder Scrolls 6? Szczerze mówiąc, to ja też zdążyłem wyrzucić ten tytuł z pamięci. Bethesda zapowiedziała go ponad 7 lat temu, w czerwcu 2018 roku i od tego momentu nie dostaliśmy praktycznie żadnej informacji na temat postępów w tworzeniu gry. W tym czasie Bethesda zdążyła ogłosić, rozpromować i wypuścić Starfielda wraz z dodatkiem Shattered Space, a także znienacka zrzucić na nas premierę remastera The Elder Scrolls 4. 

Domysły fanów i przecieki sugerują, że The Elder Scrolls 6 ma się ukazać do końca tej dekady. Przyznacie, że to nie napawa optymizmem. Cóż, niestety kolejne doniesienia o tej produkcji pozostają w podobnym tonie, gdyż zdaniem Todda Howarda na The Elder Scrolls 6 przyjdzie nam jeszcze sporo poczekać. 

Szef Bethesdy niedawno udzielił wywiadu, który opublikowano na łamach magazynu GQ. Rozmowa związana była w dużej mierze z 10-leciem Fallouta 4, jednak nie mogło tam zabraknąć wątku The Elder Scrolls 6. Howard stwierdził, że praca nad tym tytułem „to dla nas codzienność”, co sugerowałoby, że rozwój postępuje całkiem nieźle. Czy znaczy to zatem, że już niedługo możemy spodziewać się chociaż ujawnienia daty premiery? Otóż nie tym razem, gdyż zdaniem szefa Bethesdy przed tą produkcją „jeszcze długa droga”.

Howard przyznał również, że studio potrzebowało przerwy od tworzenia gier z serii The Elder Scrolls, jednak teraz cierpliwość fanów jest przesadnie nadużywana.

Lubię robić przerwę między nimi (grami z serii The Elder Scrolls — dop. red.), żeby nie były po prostu kolejnymi sequelami. Uważam też, że to dobrze, że jeśli publika trochę odpocznie, ale w przypadku The Elder Scrolls było to zdecydowanie zbyt długo. Chcieliśmy spróbować czegoś nowego ze Starfieldem, potrzebowaliśmy kreatywnego resetu.

Co ciekawe, szef Bethesdy stwierdził także, że w jego idealnym świecie wszystkie gry byłyby wypuszczane tak, jak remaster Obliviona — znienacka, bez żadnej kampanii promocyjnej. 

Lubię po prostu ogłaszać produkcje i od razu wypuszczać je na rynek. Moja idealna wizja — ale nie mówię, że ona się ziści — jest taka, że minie trochę czasu, a potem, pewnego dnia, gra po prostu się pojawi. Można powiedzieć, że to (premiera remastera Obliviona — dop. red.) był dla nas ważny test, który wyszedł naprawdę dobrze.

Czy w takim razie jest szansa, że The Elder Scrolls 6 spadnie na nas któregoś dnia niczym grom z jasnego nieba? Jakkolwiek intrygująco to nie brzmi, to raczej są na to małe szanse, głównie ze względu na Microsoft, który nie wypuściłby na rynek tak dużego tytułu bez odpowiedniej promocji. Tak czy siak, do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, więc pozostaje nam tylko czkać.