Jedna z najlepiej ocenianych gier tego roku nie dostanie sequela. Twórca Blue Prince tłumaczy dlaczego
Blue Prince, przepiękny roguelike stworzone przez niezależne studio Dogubomb, nie doczeka się sequela. Ta informacja może być rozczarowaniem dla fanów tytułu, ale ma poważne uzasadnienie.
Tonda Ros – twórca gry – chciałby bowiem, żeby każdy jego tytuł był niezależny od pozostałych. W rozmowie z PC Gamerem wyjaśnił powody takiej, a nie innej decyzji.
Dostałem takie zapytanie i z przykrością muszę powiedzieć fanom, że to coś, czego obecnie nie rozważam. Dla mnie Blue Prince jest jedną, samodzielną grą – jednym dziełem sztuki w medium gier. Dlatego trudno mi wyobrazić ją sobie w jakiejkolwiek innej formie.
Informacja może być rozczarowaniem dla graczy, którym spodobały się łamigłówki w tajemniczej posiadłości – szczególnie że ten tytuł został okrzyknięty przez wielu najlepszym, w co kiedykolwiek grali. Blue Prince zabiera nas do willi Mt. Holly (którą nasz bohater ma odziedziczyć), gdzie losowość stanowi podstawę przygody. Mamy dotrzeć do ukrytego pokoju 46 (pozostałych 45 jest „znanych”), natomiast za każdym razem trafiamy do innego pomieszczenia.
Żeby jednak nie było za łatwo, liczba kroków na dany dzień jest ograniczona, toteż musimy planować eksplorację z głową. Do tego możemy zbierać klucze i klejnoty, które pozwalają nam na stworzenie strategii tego, jak będziemy otwierać pokoje. Ponieważ pomieszczenia resetują się każdego dnia, ulepszenia pozwalają nam na „utrwalenie” pewnych rzeczy tak, żeby zostały z nami. W ten sposób jednak jedna rozgrywka jest niepodobna do drugiej.
Jest to nowatorskie podejście do roguelike’a i nic dziwnego, że fani chcieliby kolejnej części. I jakkolwiek rozczarowujące, to podejście Tondy Rosa odrobinę cieszy. Pokazuje również, że zostaliśmy przyzwyczajeni do dziesiątek sequeli. Za dużo mamy przecież do czynienia z twórcami, którzy odcinają kupony od odgrzewanych kotletów. Lepiej już, żeby skupili się na obecnych tytułach albo zaplanowali coś nowego.
Można mieć tylko nadzieję, że kolejna gra Dogubomb będzie równie dobra i będzie mogła, podobnie jak Blue Prince, trafić do kolejnych zestawień pokroju naszej listy najlepszych gier połowy tego roku.
Czytaj dalej
-
Wielki rozwód w Paradox Interactive. Zmienia się studio zawiadujące Cities:...
-
Alice: Madness Returns z fanowską łatką poprawiającą działanie gry na współczesnych komputerach. Patch...
-
Greedfall 2: The Dying World z największą aktualizacją w historii. Sprawdźcie...
-
Geralt pojawi się w kolejnej grze. Twórcy Sword of Convallaria...
