Showrunnerka po raz kolejny broni różnorodności w „Wiedźminie”. To właśnie ten element serialu jest dla niej źródłem największej dumy
Czwarty sezon „Wiedźmina” zadebiutował pod koniec października i spotkał się z mieszanym odbiorem. Na pewno nie pomógł fakt nagłego odejścia Henry’ego Cavilla, chociaż krytycy w większości zachwycali się kreacją Liama Hemswortha. Największe zarzuty dotyczyły jednak zmian względem literackiego pierwowzoru, a także tego, że niektórzy aktorzy nie pasują do swoich ról.
Jedną z osób zaciekle broniących serialu jest jego showrunnerka, Lauren Schmidt Hissrich. W najnowszym poście na Instagramie podkreśliła, że różnorodność obsady to element, z którego jest najbardziej dumna:
Bądźmy szczerzy: jednym z największych źródeł kontrowersji od pierwszych ogłoszeń castingowych Wiedźmina było to, że postacie nie wyglądały tak, jak opisano je w książkach, przedstawiono w grach ani tak, jak wyobrażali je sobie fani.
Powtórzę to jeszcze raz, aby dotarło do każdego: różnorodność w serialu jest tym, z czego jestem najbardziej dumna. Koniec, kropka. I nigdy nie będę żałować, że w 2018 roku wdałam się w ostrą dyskusję na Twitterze z kimś, kto twierdził, że »elfy są białe«. [ELFY NIE ISTNIEJĄ!].
Showrunnerka dodała, że obsada musi być różnorodna, aby odzwierciedlać współczesny świat i przyciągać szerszą publiczność:
Różnorodność to nie tylko to, co widać na ekranie. Menger Zhang wspaniale wykreowała Milvę… używając przy tym swojego rodowitego akcentu. To nie umniejsza postaci – wręcz przeciwnie. Wzbogaca opowieść i sprawia, że Kontynent wydaje się tak ogromny jak rzeczywisty świat, w którym żyjemy. Przecież właśnie o to chodzi w fantastyce, prawda? By odzwierciedlać problemy naszego świata i pokazywać, jak możemy być lepsi.
Czy takie argumenty trafią jednak do fanów książek i gier? Cóż, rzeczywistość pokazuje, że jednak nie, bo z każdym sezonem „Wiedźmin” traci kolejnych widzów, a przed nami jeszcze finałowa odsłona. Biorąc pod uwagę, że trwa już etap postprodukcji, ostatnich odcinków najprawdopodobniej możemy spodziewać się pod koniec przyszłego roku.

Tak, bo ludzie oglądają seriale fantasy by doświadczyć problemów z realnego świata XD
Ta baba kompletnie nie rozumie tematu. Nikomu nie przeszkadza kolor skóry, jeżeli ma to jakiś sens. Przecież kolor skóry jest różny tylko dlatego, że dana grupa ludzi żyła na określonych terenach i promieniowanie słoneczne, wilgotność etc. odcisnęło piętno charakterystyczne dla danej szerokości i długości geograficznej!
A typiara wrzuca wszystkich do jednego worka i mówi, że to ma sens
Akurat kolor skóry postaci jest najmniejszym problemem tego serialu 😛