Niczego nie stracimy, grając w Assassin’s Creed Shadows jedną postacią. Tak przynajmniej twierdzi reżyser gry

Niewątpliwie jednym z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych elementów nadchodzącego Assassin’s Creed Shadows jest możliwość przełączania się pomiędzy dwoma protagonistami gry, czyli oczywiście Yasuke i Naoe. Jak dobrze wiadomo, jedna z tych postaci wywołała ogromne kontrowersje, a sam Ubisoft musiał w pewien sposób tłumaczyć się ze swoich decyzji i wystosował nawet specjalny komunikat dla japońskich graczy.
Jednak reżyser kreatywny gry, Jonathan Dumont, twierdzi, że choć produkcja da nam wiele okazji do tego, by przeskakiwać z jednej do drugiej postaci, nic nie stoi na przeszkodzie, by grać tylko jedną. W wywiadzie, jakiego udzielił serwisowi Screen Rant, podkreślił, że niczego nie tracimy, wybierając ciągle Naoe lub Yasuke.
Nie sądzę, żebyś wiele przegapił. Myślę, że wiele zależy od tego, czy wolisz powiedzieć: »Ok, sprawdzę, jak gra dostosuje się do tej postaci, jeśli wybiorę jedną, a nie drugą«. Dostają indywidualne przedstawienie, a następnie otrzymują także własną linię zadań. Zatem Yasuke nie może rozegrać osobistej linii Naoe, to jest rozdzielone. Ale rdzeniem rozgrywki jest wybór postaci, a potem gra się dostosuje.
Być może dla niektórych jest to dobra informacja, ale szczerze mówiąc, nie wiem do końca, jak to odbierać. Jeśli Dumont z jednej strony mówi nam, że obie postacie mają unikatowe dla siebie zadania, a z drugiej twierdzi, że niewiele tracimy, grając tylko jedną z nich, to mam wrażenie, że nie za dobrze świadczy to o wspomnianych questach, ale oczywiście zobaczymy, jak to wyjdzie w praniu. Reżyser natomiast tak podsumował swoją wypowiedź:
Myślę więc, że możesz zmieniać postać ze względu na rozgrywkę albo przełączyć się na tę, którą lubisz bardziej, ale nie sądzę, żebyś wiele tracił. W porządku, baw się dobrze grą i graj po prostu tak, jak chcesz. Tu i ówdzie będzie kilka możliwości do wyboru i będziesz się zastanawiać, co by się stało z tą postacią, ale nie sądzę, żebyś coś przegapił.
Być może taki jest właśnie pomysł na Assassin’s Creed Shadows, ale osobiście lubię właśnie w grach to poczucie, że pewnie coś mnie ominęło ze względu na moje wybory. Mają one wtedy przynajmniej jakąś wagę, a konsekwencje innych rozwiązań zawsze można odkryć przy drugim, trzecim czy czwartym przejściu. Tutaj wydaje się, że takiego poczucia zabraknie, co, jak wspomniałem, może wyjść grze na dobre lub wręcz przeciwnie. Dowiemy się tego zapewne już po premierze.
A propos premiery, przypomnijmy, że Assassin’s Creed Shadows zadebiutuje 20 marca. Dzieło Ubisoftu będziemy mogli ograć na PC, PlayStation 5 oraz Xboksach Series X/S. Co ciekawe, gra zostanie ocenzurowana w Japonii ze względu na zbyt drastyczną brutalność.
Czytaj dalej
14 odpowiedzi do “Niczego nie stracimy, grając w Assassin’s Creed Shadows jedną postacią. Tak przynajmniej twierdzi reżyser gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kogo jeszcze obchodzi ten gniot ?
Niemal pod każdym artykułem rozkręca się gównoburza, więc kogoś jednak obchodzi xD
No dobra ,inaczej, kogo jeszcze obchodzi sama gra w sobie. Gównoburza jest ciekawa to przyznam 😀
Niezależnie od jakości samego produktu, jest spora szansa, że będąc kolejną dużą odsłoną serii AC, Shadows raczej pieniędzy nie straci. To nadal jest największa marka Ubisoftu.
W sumie, nawet te „gorsze” AC się dobrze sprzedawały
Z ciekawości spojrzałem sobie na peak graczy największych AC jaki jest do sprawdzenia na SteamDB, żeby zweryfikować na ile wrzask o niski player count będzie coś wart po premierze Shadows – wychodzi stamtąd, że gry, które sprzedały się po 10-12 mln kopii miały peak w skali ok 15k (Black Flag), podczas gdy niektóre po 3k, a max to 60k Odysei
Oczywiście to nic nie znaczy, bo te gry są dostępne na wszystkie platformy + Ubisoft Connect niestety nadal istnieje, ale na 100% będzie histeria 😀
@g84 Dokladnie xD chyba wiele osob czeka na premiere gry zeby tylko dalej cisnac beke xD ja tylko moge powiedziec, ze tez nie moge sie tego doczekac 🙂
Wystarczyłoby wprowadzić nieodwracalny wybór na początku gry: woj lub łotr. Przynajmniej replayability skoczyłoby diametralnie.
Jedno drugiego nie wyklucza – wciąż decyzje które podejmuje garcz moga mieć znaczenie, a to kim będzie miało znaczenie głównie gameplayowe… w sumie to czego się spodziewałem… spox
Nie ma opcji że kupię, może za free przetestuję. Właśnie wywaliłem valhalle nie dochodząc nawet do połowy, bo psychika mi nie pozwala marnować czasu na coś tak słabego…
Ogólnie stracimy tylko czas i pieniądze grając w tę grę.
Damage control?
Juz zaczyna sie wybielanie gry, w ktorej ktoś ciemnotę nam wciska?
Innymi słowy mówią: nie musicie grać yasuke (prosze nie grajcie nim, my juz sie z tego nie mozemy wycofac)
Ja uważam, że niczego nie stracimy w ogóle nie grając tę kaszankę.