Rockstar nafaszerował drugi zwiastun GTA 6 masą smaczków. Analizujemy nowy trailer

Twórcy GTA od lat grają w swojej lidze i publikują nowe materiały z nadchodzących gier na swoich zasadach. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że premiera Grand Theft Auto 6 została przełożona na przyszły rok, a dziś otrzymaliśmy oczekiwany od dawna drugi zwiastun. Rockstar nie byłby sobą, gdyby nie nafaszerował trailera różnymi odwołaniami zarówno do popkultury, jak i rzeczywistości, a także poprzednich odsłon GTA. Zapraszamy do analizy drugiego trailera Grand Theft Auto 6.
Duet, który łączy coś więcej niż działalność przestępcza
Zacznijmy od głównych bohaterów. Jak wiadomo, w Grand Theft Auto 6 wcielimy się w Jasona i Lucię, których łączy coś więcej niż tylko kryminalna przeszłość. Drugi zwiastun GTA 6 w dużej mierze skupia się na ich romantycznej relacji – widzimy tu nie tylko wizytę w więzieniu, jak i czułości oraz wspólne tańce na parkiecie, ale także intymne zbliżenie w sypialni.
Autorzy GTA 6 nie ukrywali, że bohaterowie GTA 6 inspirowani byli Bonnie i Clydem, czyli „słynną” parą amerykańskich przestępców działających w latach 30. głównie na terenach Teksasu, Luizjany i Missouri. Oczywiście Rockstar to nie pierwsi twórcy, którzy sięgnęli po ww. gangsterski duet – wszystkim, którzy chcieliby się przygotować na premierę Grand Theft Auto 6, szczerze polecam seans „Urodzonych morderców” Olivera Stone’a. Film z 1994 roku skupia się na losach Mickeya (Woody Harrelson) i Mallory (Juliette Lewis), którzy podróżują fikcyjną drogą 666 dokonując brutalnych morderstw na przypadkowych ludziach. Scenariusz współtworzył sam Quentin Tarantino.

Wolna amerykanka, czyli stary znajomy reklamuje sklep z bronią
Odwołania do rzeczywistych postaci i popkultury to oczywiście nie wszystko, co zostało upchnięte w drugim zwiastunie Grand Theft Auto 6 – wracają także starzy znajomi z poprzednich odsłon. Facet reklamujący sklep z bronią to Phil Cassidy, który pojawiał się wcześniej w GTA 3, Vice City, Liberty City Stories oraz Vice City Stories. Oprócz Ammu-Nation mamy tu także inne znane z poprzednich odsłon GTA fikcyjne firmy – podczas ujęcia ze skuterem wodnym widzimy napis Seashark, a na silniku jednej z łodzi widnieje logo marki Dinka, czyli tutejszego odpowiednika Hondy. Drobnych smaczków jest więcej – w pewnym momencie widzimy ujęcie na kontroler i konsole wyraźnie wzorowane na DualSensie i PlayStation 5. Końcówka filmu z kolei potwierdza, że opublikowane fragmenty gry zostały nagrane właśnie przy użyciu konsoli Sony.

Huragan na Florydzie
Pamiętacie kobietę z młotkami i postać wyglądającą jak „Joker z Florydy” z pierwszego zwiastuna GTA 6? Wszystko wskazuje na to, że w grze znajdziemy dużo więcej odwołań do otaczającego nas świata. Za ladą jednego z barów widnieje kilka desek z podpisem Hurricane Roxy, co najprawdopodobniej może mieć związek z prawdziwym huraganem Ian, który we wrześniu 2022 roku uderzył w południowo-zachodnią Florydę, zabijając 72 ludzi i pozbawiając ponad milion osób dostępu do energii elektrycznej. W innym ujęciu z kolei widzimy przechodniów zbierających śmieci – czyżby kolejna odsłona GTA miała podjąć temat postępujących zmian klimatycznych?

Dyskoteka rodem z klubu Malibu
Rockstar puszcza oczko fanom Grand Theft Auto: Vice City nie tylko poprzez umiejscowienie akcji najnowszego GTA w inspirowanej Miami metropolii. Mniej więcej w połowie zwiastuna słyszymy utwór „Hot Together” grupy The Pointer Sisters. Piosenka ta zadebiutowała w 1986 roku – dokładnie wtedy, kiedy dzieje się akcja słynnych przygód Tommy’ego Vercettiego. Najpewniej nie przez przypadek kawałek ten nawiązuje również gatunkowo do tego, co mogliśmy usłyszeć chociażby w kultowych stacjach radiowych Flash FM czy Emotion 98.3, czyli muzyki disco lat 80. Brzmi znajomo, prawda?

Powrót do hotelu Ocean View
Nie powinno także nikogo dziwić, że nowa inkarnacja Vice City jeszcze bardziej przypomina Miami, a otoczenie miasta – Florydę. Tropikalny archipelag Leonida Keys to nic innego jak tutejszy odpowiednik Florida Keys – ponad 1,5 tys. wysp koralowych, które w rzeczywistości tworzą łańcuch o łącznej długości 240 kilometrów. Najnowsze materiały z Grand Theft Auto 6 sugerują ponadto, że ponownie odwiedzimy Ocean View Hotel, czyli budynek wymyślony w oparciu o Clevelander Hotel, znajdujący się w Miami Beach. Rockstar zadbał również o pieczołowite odwzorowanie architektury w stylu Art Deco, z której słynie ulica Ocean Drive w dzielnicy South Beach.

Modyfikacja wyglądu postaci oraz aktywności poboczne
Zwiastun nie pokazuje jednak rozgrywki, w związku z czym trudno jest obecnie ocenić, z jakiej perspektywy będziemy obserwować akcję. Jedne z pierwszych wycieków pokazywały co prawda powrót widoku zza pleców, ale w najnowszym trailerze GTA 6 kilkukrotnie pojawiają się ujęcia zza kierownicy samochodu – może się zatem okazać, że Rockstar da nam wybór pomiędzy FPP i TPP, tak jak zrobił to w GTA 5.
W jednej z początkowych scen widzimy także tatuaże na ciele Jasona, co niektórzy fani interpretują jako zapowiedź systemu modyfikacji wyglądu postaci. Rockstar pokazał również m.in. obrabianie niewielkiego sklepu, okradanie ciężarówek, prace społeczne, sporty walki oraz podnoszenie ciężarów, czyżbyśmy więc mieli otrzymać aktywności poboczne skupione wokół wspomnianych czynności?

Grand Theft Auto 6 zadebiutuje 26 maja 2026 roku na PlayStation 5 i Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
-
To może być koniec FBC: Firebreak. Po premierze dużej aktualizacji strzelanka...
-
Kolejny Indiana Jones już powstaje? MachineGames przyznaje, że pracuje nad nową...
-
Alan Wake 2, Heroes 3 Complete i inne. Darmowe gry...
-
Microsoft nie zostaje w tyle. Nowy Xbox ma być sprzętem hybrydowym, na którym odpalimy...
14 odpowiedzi do “Rockstar nafaszerował drugi zwiastun GTA 6 masą smaczków. Analizujemy nowy trailer”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Oho Już trzeba zacząć robienie 20 newsów na temat jednego trailera. Nakręcajcie Hajp niepotrzebnie nakręcajcie. Pewnie już jest przygotowana recenzja 10 na 10.
I tak trzeba, a nawet jeszcze więcej i intensywniej (poczekaj do ostatniego tygodnia przed premierą!). Zainteresowanie jak generuje tytuł (odsłony, komentarze) jest kosmiczne i redakcje po prostu muszą na nie odpowiadać. Tak to działa. Bez klikania i komentowania treści od dziennikarzy miałbyś tyle co kot napłakał. Aha, i gra dostanie 10/10 od praktycznie wszystkich, którzy wezmą się za recenzowanie. Obniżone noty za parę kontrowersyjnych scen (jak niesławne tortury z GTA V) oraz wysoką, 100-dolarową cenę, ale to będą raczej wyjątki. To rzekłem ja, wróżbita Maciej. Rób screeny.
Oczywiście że tak. Jachty za same pozytywne recenzje też już trafiły do recenzentów.
A GOTY redaktorzy wręczą jeszcze przed premierą 😀
Potwierdzam i od razu się pożalę, że jutro wracam z Disneylandu za obronę Ubisoftu, a zaraz trzeba jechać na pierwszy turnus półkolonii pod Giżyckiem ufundowanych przez Rockstara.
A tą kasę od Todda za 10 dla Starfielda to już wydaliście?
@Samuel Tylko Giżycko? Albo Miami, albo dychy w recenzji nie będzie. Targuj się! 🙂
Szczerze mówiąc to trailer ten słabo mi się oglądało. Oczekiwałem czego intensywniejszego.
Takie same odczucie, jedyny plus to (mam nadzieję) zaprezentowali ogrom pierdółek, które będziemy mogli robić poza głównymi misjami.
Też mam takie odczucia. Miałem wrażenie że powstał on w pośpiechu by uspokoić lub przykryć fakt opóźnienia gry. Pewnie nie pierwszego zresztą. To jeden wielki zlepek pociętych cut scenek. Nic poza tym.
Ale będzie teraz przeróżnych analiz zwiastuna z lupą. To dorzucę też coś od siebie.
„przechodnie zbierający śmieci” to chyba raczej ludzie wykonujący prace społeczne za karę. Główna bohaterka w zwiastunie nosi taką samą kamizelkę odblaskową. Plus nosi ona w kilku ujęciach bransoletkę elektroniczną na kostce. Więc pewnie wcześniejsze zwolnienie z więzienia z jakimiś warunkami.
Tylko że ten gość to co najwyżej nawiązanie do Phila, on stracił przecież rękę w Vice City
Nie wiem, jacyś nudni ci główni bohaterowie… a ten koleś to wygląda jak wszyscy inni „twardziele” z gier, jak B.J. Blaskowicz. Chłopaki z GTA V biją swoją nietuzinkowością tę parę z VI na głowę.
Ta, bo Michael nie wyglądał jak każdy podstarzały gangster o aparycji Roberta De Niro, a Franklin – którykolwiek osiedlowy bandzior z San Andreas. Trevora z kolei najchętniej bym przemilczał, bo za każdym razem, gdy nim grałem, czułem się jakbym robił to za karę. Obleśny typ.
Akurat grywalni protagoniści połączeni romansem są czymś, czego nigdy nie było w serii GTA. Widzę tu ogromny potencjał na emocjonujące zwroty akcji. Co jeśli okaże się, że Jason albo Lucia współpracuje z policją?
Mam nadzieję, że Rockstar tego nie spieprzy. Patrząc na to, ile łez wycisnęło ze mnie zakończenie RDR2, chyba mogę być spokojny.