[Środy z GOG.com] Atlantis: The Lost Tales

[Środy z GOG.com] Atlantis: The Lost Tales
GOG.com przechodzi gruntowny remont - teraz sprzedają już nie tylko klasyki i starocie, ale także gry indie i rozszerzone wersje w miarę świeżych hitów. Warto zapoznać się z ich ofertą, a przy okazji powspominać w co się kiedyś grało. Co środę będziemy więc zaglądać w przeszłość i opowiadać o różnych, możliwe że już zapomnianych, hitach. W tym tygodniu – Atlantis: The Lost Tales!

Światy w grach przygodowych można podzielić z grubsza na dwa rodzaje. Jeden z nich jest reprezentowany m.in. przez Still Life i Broken Sword – zasady logicznego myślenia z rzeczywistości trzeba wykorzystać w rozgrywce, bo akcja ma wiele wspólnego ze współczesnymi realiami. Wiemy wówczas, że bramy otwiera się kluczem, podróżuje się samochodem, a o zaginione osoby warto spytać policjantów. Z drugiej strony mamy światy wymyślone od podstaw i nierzeczywiste, które trzeba najpierw dokładnie poznać, by móc osiągnąć swój cel. Zapominamy o wszystkim dookoła, dajemy się pochłonąć… właśnie takie doznania budzi w graczu Atlantis: The Lost Tales.

Już samo miejsce akcji zapowiada, że zetkniemy się z tajemnicą. Przenosimy się bowiem na Atlantydę – mityczną wyspę, wokół której wyrosło mnóstwo legend, choć dalej nie wiemy, czy naprawdę istniała, a po dziś dzień jednymi z nielicznych udokumentowanych turystów tamże byli Asteriks i Obeliks. Atlantis: The Lost Tales opiera się na motywie utopii – idyllicznej krainie zaawansowanej cywilizacyjnie bardziej niż cały boży świat, a jednocześnie odległej i odizolowanej.

Historia ukazana w grze przedstawia graczowi fatalną perspektywę – mit może upaść, my zaś musimy temu zapobiec, zanim zdążymy rozprostować nogi na wyspie. Nasz główny bohater Seth przybywa na Atlantydę, by pełnić służbę jako towarzysz królowej Rhei. Obowiązki muszą jednak poczekać, bo… Rhea zniknęła bez śladu razem ze swoją świtą. Dziwnym „zbiegiem okoliczności” władzę w obecnej sytuacji objął królewski małżonek Kreon, pragnący zmienić oblicze Atlantydy. Jego zdaniem izolacja tylko prowokuje najeźdźców (choć bez pozwolenia nikt na wyspę nigdy nie trafił), więc trzeba wykorzystać wszystkie środki, by zacząć podbijać sąsiadów i stworzyć silne imperium. A przy okazji z Atlantów, których Rhea mimo władzy traktowała z dużym szacunkiem, uczynić uległych poddanych. Do tego dochodzą próby obalenia kultu bogini Ammu i wykorzystania broni tak potężnej, że najwięksi mędrcy świata ukryli ją przed ludźmi.

Fakt, że podobnie jak Seth widzimy Atlantydę pierwszy raz w życiu, pozwala wyjątkowo dobrze wczuć się w fabułę, podobnie jak ukazanie wszystkiego widokiem z oczu bohatera. Odwiedzanie zróżnicowanych lokacji, dialogi z postaciami o różnych (i nie zawsze jasnych) celach i problemach, słuchanie opowieści o historii i kulturze tych wszystkich miejsc i wrażenie uczenia się świata na nowo – wszystko to składa się na unikalne doznania, jakie oferuje Atlantis: The Lost Tales. Z kolei oprawa graficzna (szczególnie architektura) i ścieżka dźwiękowa nadają całości mistycznego i tajemniczego posmaku.

Jak możecie zobaczyć na GOG.com, nie każdy zakochał się w tej grze tak, jak ja. Animacje postaci nie miażdżyły już podczas premiery 15 lat temu, a z biegiem lat jeszcze wyraźniej zdrętwiały. Poza tym gra sama robi save wtedy, kiedy uzna za słuszne (przeważnie to kolejne stopnie postępu w fabule). Wkurzyć mogą się nawet fani przygodówek – to jedna ze stosunkowo nielicznych gier tego gatunku, w której można zginąć, a w wielu miejscach ciężko uniknąć śmierci. Z zagadkami też jest bardzo różnie. Choć niektóre są intuicyjne, inne potrafią być absurdalnie trudne i zaciąć gracza na długi czas. Warto jednak odstawić do kąta dumę zdobywcy i żądzę wyzwań – spróbujcie tej gry pomimo że należy do typu „bez solucji nie podchodź”.

Dlaczego? Zadajcie sobie pytanie – jakimi słowami opisałbym/opisałabym moją ulubioną grę? Pewnie powiecie o grafice, grywalności, oprawie, fabule, immersji, wszystkich tych sprawach. Też tak mam, z kilkoma wyjątkami, a jednym z nich jest Atlantis: The Lost Tales. W pierwszej kolejności nasuwają mi się słowa: eteryczność, marzenie senne, piękno, nieuchwytność, magia… przekonajcie się sami.

Cena GOG.com: 5,99 dolarów (~18 PLN)

W paczce:
– manual

10 odpowiedzi do “[Środy z GOG.com] Atlantis: The Lost Tales”

  1. GOG.com przechodzi gruntowny remont – teraz sprzedają już nie tylko klasyki i starocie, ale także gry indie i rozszerzone wersje w miarę świeżych hitów. Warto zapoznać się z ich ofertą, a przy okazji powspominać w co się kiedyś grało. Co środę będziemy więc zaglądać w przeszłość i opowiadać o różnych, możliwe że już zapomnianych, hitach. W tym tygodniu – Atlantis: The Lost Tales!

  2. Niedawno uratowałem i przygarnąłem oryginał, który miał iść na śmietnik, lecz nigdy w to nie grałem.

  3. nie działa na XP? edycje z extra klasyki i śmigała na XP Media Center. Nie wiem czy pod 7 zadziała

  4. @Vantage – tej biało-pomarańczowej reedycji? 🙂

  5. Jedyna część serii, w którą nie dane było mi zagrać- nie dotarłem do niej. Nie wiele wiem na temat tej gry, ale „dwójka” i „trójka” były wybitne – do tej pory stoją na mojej półce w olbrzymich pudełkach wydań premierowych.

  6. A mnie sie właśnie dwójka i trójka nie podobały. Były ak na mój gust daleko zbyt abstrakcyjne. Pierwsze Atlantis pod tym względem zachowywało świetny umiar.

  7. Atlantis 2 też był świetny (teraz w ramach odświeżenia sobie let’s playe oglądam – dalej bawi tak samo 🙂 ) za to trójka moim zdaniem już słabiej… co nie znaczy, że źle, bo też miała ten fajny tajemniczy klimat.

  8. Do dzisiaj na półce stoi u mnie (podniszczone już trochę) biało-pomarańczowe pudełko z czterema CD. Jak człowiek mógł kiedyś grać w coś z taką grafiką? 😉 Jedna z pierwszych przygodówek w jakie grałem. Po niej zdecydowałem się na zakup takiego packa z kilkoma przygodówkami w takim fajnym mini-segregatorze. Pompeje + Faust + Aztek + coś jeszcze (tak mi się wydaje).

  9. Pamiętam Atlantisa, niedawno nawet znowu w niego grałem (chociaż na XP z początku jest to troszke uciążliwe). Spoko giera, zwłaszcza ten polski dubbing

  10. próbowałem przejść Atlantis ze cztery razy i zawsze przy przejściu z 3 na 4 płytę (o ile dobrze pamiętam) miałem błąd ;/ chyba kupię gogową wersję specjalnie, żeby poznać zakończenie

Dodaj komentarz