[Środy z GOG.com] Populous: The Beginning

[Środy z GOG.com] Populous: The Beginning
GOG.com sprzedaje już nie tylko klasyki i starocie, ale także gry indie i rozszerzone wersje w miarę świeżych hitów. Warto zapoznać się z ich ofertą, a przy okazji powspominać w co się kiedyś grało. Co środę będziemy więc zaglądać w przeszłość i opowiadać o różnych, możliwe że już zapomnianych, hitach. W tym tygodniu - Populous: The Beginning!

Populous: The Beginning, czy też Populous 3D, czy nawet Pupalus jak się onegdaj mawiało*, chwaliłem wiele razy przy różnych okazjach. Przyznam jednak szczerze, że przy powoływaniu się na jego legendę ledwo pamiętałem jak wygląda – po głowie kołatały mi się tylko wspomnienia wielu, wielu godzin spędzonych przy tej grze w podstawówce i jej rosnąca z czasem w mojej wyobraźni legenda.

Pupalus był bowiem grą o bogach, boskich mocach, boskiej nienawiści i boskiej walce o przetrwanie… bez bogów w rolach głównych. Gracze wcielali się w szamankę, której zadaniem była totalna dominacja (i nie, wy perwersyjne bestie wy, nie o taką dominację chodzi) nad konkurencyjnymi plemionami próującymi zasiedlić tę samą planetę. Szamankę potrafiącą w jednej rozgrywce zesłać na armię nieprzyjaciół dziewięć plag egipskich (a to tylko dlatego, że dziesiąta by marnie wyglądała w grze komputerowej) i jeszcze kilka koszmarów własnego autorstwa.

A wszystko to przebrane zostało w fatałaszki gry do złudzenia przypominającej oldskulowego RTS-a. Zabawę rozpoczynało się w jakimś miejscu z grupką wyznawców, głównym budynkiem i szamanką: motłoch trzeba było odmaszerować do pracy przy rozbudowywaniu bazy i modleniu się przy specjalnych “totemach” dających czary, szamankę poprowadzić do piramidy po jakiś ważniejszy czar, a w międzyczasie wyszkolić wojowników, szpiegów, kapłanów i… ruszać na wroga.

Ale zwykłe jednostki bijące się na miecze są w tej grze mało ważne – to widzieliśmy już w dowolnym RTS-ie wcześniej i nikogo nie było już w stanie zaskoczyć przy premierze Pupalusa. Prawda: możliwość trenowania „magów” rzucających fireballe była całkiem przyjemna i miło obserwowało się siany przez nich pogrom, ale jednak to właśnie szamanka została osią wokół której cała gra się kręciła. Nie dość, że mogła odradzać się w specjalnym kręgu , to jeszcze kilkoma kliknięciami myszy dało się zmusić ją do potraktowania “złej wioski” piorunami i szarańczą, czy nawet odpalić w centrum wulkan. Tornado, trzęsienie ziemi, deszcz meteorytów? Proszę bardzo: zmuś wyznawców do gorliwych modlitw, a to wszystko będzie na wyciągnięcie ręki.

Pupalus był pierwszą grą, której udało się dać graczom w ręce rzeczywistą potęgę, a przynajmniej nie przypominam sobie równie przystępnej produkcji pozwalającej na tak dużo. Owszem: poprzednie odsłony serii miały podobne założenia, a wcześniej widzieliśmy już symulacje bóstw i bożków… ale to właśnie Pupalus dzięki świetnej jak na tamte czasy grafice był w swojej roli naprawdę przekonujący. Nie bawiąc się w balansowanie rozgrywki przez odpowiednie rozstawianie sił wśród jednostek “zwyczajnych”, Bullfrog zbudował swoją produkcję wokół postaci centralnej, jedynej liczącej się na planszy: szamanki. W dosyć dziwny sposób wprowadzili do rozgrywki bohatera w stylu tych z Warcraft 3 na cztery lata przed Blizzardem!

I wyszło im to wszystko na dobre, bo po czetnastu latach grało mi się w Pupalusa doskonale i co chwilę marzyłem o sequelu. Prawda, nie wygląda już tak dobrze, jak kiedyś – pojawił się na rynku przed magiczną barierą roku 2000, kiedy wszystko nagle zaczęło prezentować się ładnie i seksownie. Malutka rozdzielczość, toporność sterowania i oldskulowość tej gry może odrzucić, ale gdzieś tam pomiędzy tymi wszystkimi problemami kryje się ten sam czar, który tak bardzo wciągał czternaście lat temu. Animacje nie są już piękne, tekstury śmieszą, a wyglądające kiedyś na ogromne plansze teraz są mikroskopijne… ale jednak, to ten sam Pupalus i wciąż ta sama szamanka! Ten sam wulkan, którego lawa bezlitosnię pożera bazę wroga i jego jednostki!

Jedyna niemiła niespodzianka w wersji z GOG.com, jaka mnie spotkała, to problem z wykrywaniem karty graficznej – Pupalus nie chciał się za żadne skarby świata uruchomić. Wygląda na to, że to powszechny problem wśród posiadaczy kart ATI, ale na szczęście forum tej gry na GOG.com jest bardzo pomocne w takich sprawach (TUTAJ jest odpowiedni temat, gdybyście mieli ten problem).

Cena GOG.com: 5,99 dolarów (~19 PLN)

W paczce:
– manual
– obrazek z klawiszologią


* Poprawna wymowa to oczywiście coś w okolicach “Popjules”, ale w Polsce mówi się “falołt” zamiast “folałt” na Fallouta, więc niech już będzie ten Pupalus. Przynajmniek łatwiej się to pisze, niż Populous. Spróbujcie sami.

35 odpowiedzi do “[Środy z GOG.com] Populous: The Beginning”

  1. GOG.com sprzedaje już nie tylko klasyki i starocie, ale także gry indie i rozszerzone wersje w miarę świeżych hitów. Warto zapoznać się z ich ofertą, a przy okazji powspominać w co się kiedyś grało. Co środę będziemy więc zaglądać w przeszłość i opowiadać o różnych, możliwe że już zapomnianych, hitach. W tym tygodniu – Populous: The Beginning!

  2. Eh, pamiętam te nieprzespane noce. To była gra!. Świetna produkcja, aż za nią zatęskniłem. A jeśli chodzi o wymowę, ja zawsze mówiłem „Populs” i tego się trzymam 😉

  3. Hmm… w tą grę (a właściwie w demo) grałem na PS1 jako dziecko. Nie wiedziałem kompletnie o co w niej chodzi, ale wiem, że były ludziki które za każdym razem, jak wcisnąłem „x” mówiły „ta”. 😛

  4. @TheJin – a to nie było przypadkiem „Kaka”? ;P No, przynajmniej szamanka tak mówiła… chyba.

  5. LazarusGreyPL z n o P 9 maja 2012 o 13:39

    Taka! (kulą ognia go!), Shinaka! (trąba powietrzna), Tarantanga! (Wulkan!) czarów od groma było, wojownicy, ogniomistrze, kapłani. Wszystko pamiętam, a gra mi jeszcze chodzi z płyty pod XPekiem hehe ;8-]

  6. LazarusGreyPL z n o P 9 maja 2012 o 13:47

    A najlepsze było jak się lali po gębach, to z piąchy, z kopa ich, a najtrudniejsza była misja z SPOILER – – – – – – – – – uwolnieniem kapłanki bo była na czas – – – – – – – – – – – KONIEC SPOILERA, jak znajdę płytę to chyba sobie odkurzę i odpalę ;8-] a i jeszcze lepsze były Anioły Śmierci i ostatnia misja ;8-]

  7. LazarusGreyPL z n o P 9 maja 2012 o 14:02

    Aha, i nie pamiętam, żeby w grze byli jacyś łucznicy…, bo tak jest w tekście… byli ogniomistrze, ale to na późniejszych etapach gry, a sama gra – GENIALNA! ;8-D jak wszystko od Bullfroga. I osobiście nie mam problemów z napisaniem Populous ;8-P

  8. Lazarus, oczywiście masz rację – z rozpędu napisałem o łucznikach zamiast o szpiegach 😉

  9. LazarusGreyPL z n o P 9 maja 2012 o 14:41

    No cóż, błąd jest rzeczą ludzką ;8-], a szpiedzy to byli prawdziwi piromani, bawiący się ogniem, i nie pamiętam tylko co ich wykrywało, szamanki czy też kapłani – Pentua, onkaya i bęc – mamy nowego wyznawcę, bo z tego co pamiętam, tylko kapłani byli odporni na nawracanie, ale Peter Molyneux sięgnął szczytów geniuszu IMO właśnie przy Populousie, fabularna głębia złączyłą się tutaj ze strategiczno-taktycznym kunsztem, w grze są trzy główne zasoby – mana, wyznawcy i… drewno ;8-P

  10. LazarusGreyPL z n o P 9 maja 2012 o 14:51

    Mógłbym tak się rozpływać godzinami nad Populousem, ;8-) który był w zasadzie ledwie przymiarką przed Black & White, w którym także się prowadziło boga przez ciąg misji.

  11. Mam jeszcze płytkę na półeczce. A i mówię na to „Populus”. Pamiętam, że gra miała fajnie deformowalne plansze i niebywały klimat.

  12. I właśnie dlatego mam GeForca, jakoś nigdy do tej pory nie trafiłem na błąd graficzny powodowany przez tą kartę 🙂

  13. jedna z moich ulubionych gier 😉 dalej mam pudelko co prawda z jakiejs reedycji chyba ale dalej mam i gre i sentyment. DO REMAKE NOW!

  14. Pamiętam jaki ucieszony byłem kiedy w Anglii znalazłem na jakimś straganie Populous’a w premierowym kartonie za jedyne 0.99 Funta…Nadal jest zainstalowany na moim komputerze i od czasu do czasu odpalam.Jakby ktoś miał problemy ze swoją premierówką to trzeba grę spatchowac do 3.0

  15. Do admina: Zapowiedziano najnowszą weekend’ową akcję w ME3. Napiszcie o tym 😉

  16. http:blog.bioware.com/2012/05/09/operation-silencer/

  17. W „Populusa” (tak wymawaiłem tytuł tej gry te nasie lat temu) zagrywałem się na pierwszej playstation przez długi długi czas. Uwielbiałem się bawić czarami szamanki, np. przez godzinę lub dłużej budując alternatywną drogę na wyspę zamieszkaną przez wrogie plemię, kawałek po kawałku podnosząc za pomocą magii kolejne partie dna morskiego przez pół planety. Równie zabawne było mordowanie wrogiej szamanki poprzez przywalenie fireballem, po którym biedaczka wpadała do morza i tonęła. Ta gra to świetna zabawa.

  18. * miało być naście lat temu – coś mi się język, znaczy się palce plączą 🙂

  19. RalfTriclinum 9 maja 2012 o 19:47

    @eliandir haha gralem identycznie, do minimum ograniczalem magie ofensywna i raczej kombinowałem „wojownikami”. Ehh dzieciństwo 🙂

  20. jestem ciekaw kiedy zobaczymy porządny remake tej gry…

  21. @sasek88: Wlascicielem do nazwy jest EA. Stad tez nalezy zakladac, ze jedyny Pupalus, jezeli jakis wyjdzie, to bedzie FPS o babce z laska strzelajaca fireballami i piorunami, ktora musi wystrzelac mnostwo facetow z mieczami i czasem walczyc z minibossem w postaci innej babki w bikini z podobna laska…

  22. @Rumbur|Spróbuj odpalić sobie pierwsze Shogun: Total War, albo pierwsze Medieval: Total War, o ile pamiętam (może to już naprawili), to na GeForce od wersji 8xxx wzwyż był problem w trakcie bitw, który praktycznie uniemożliwiał ich rozegranie, bo kursor na ekranie był rozkalibrowany z rzeczywistym zaznaczaniem, przez co nie można było sterować jednostkami 🙂

  23. Co do tekstu po gwiazdce, Pupalus? Serio? Ja zawsze wymawiałem Populus i zdaje się, że większość też, bo Populus wydaje się najbardziej logiczne.

  24. Grim, ale nie jest tak zabawne. W sensie nie było tak zabawne dla dzieciaków z podstawówki, którymi wtedy byliśmy. Czy coś. 🙂

  25. A kiedy napiszecie o Knights and Merchants? (szczególnie, że w chwili obecnej ludzie wciąż nad tą grą pracują wydając nieoficjalne mody który poprawiają błędy i usprawniają multiplayer?)

  26. jako dzieciak wymawialem populous, rówieśnicy również.. pupolous dzizas, wtedy moglo byc to zabawne ale teraz wrzucac to do tekstu juz nie bardzo

  27. „Pupalus”? Berlin dzisiaj jakiś niewyżyty.

  28. A jak z poprzednimi częściami? Trójka była dużym postępem w stosunku do nich?

  29. Czadowa gra, w podstawówce zagrywałam się w demko z CDactionowego cover cd. Były to co prawda tylko 3 misje, ale wtedy wystarczało. Po zakupie pełniaka jakoś nie miałam czasu do niej wrócić. Wstyd się przyznać, ale całość przeszłam po raz pierwszy dopiero rok temu, kiedy leżałam w szpitalu. Jak na moje odczucia, gra nie zestarzała się wcale. I działa na netbookach. 😉

  30. Nowości nowościami, ale czasem trzeba zagrać w coś bardziej oryginalnego i tutaj najlepiej sprawdzają się starocie. Ostatnio odświeżyłem sobie Dungeon Keepera II a pudełko z Assassin’s Creedem nadal leży nietknięte…

  31. Szkoda że na GOG-u nie sprzedają w wersji PL no i że nie można jeszcze zdobyć grę w programie CDProgram. Jak ktoś chce zagrać w multi w Populousa to zapraszam na popms.net

  32. Ech, cóż to była za gierka. Do dzisiaj pamiętam jak te rozpikselowane woje wpadały do wioski wrogiego plemienia i rozpirzały te ich chatki od środka w przezabawny sposób 🙂 . A na koniec meteoryt i wulkan, spierniczali z płonącymi tyłkami aż miło było popatrzeć! Chyba normalnie wyskrobię te 6 dolców…

  33. LazarusGreyPL z n o P 10 maja 2012 o 22:51

    Ha, znalazłem Populusa i odkurzyłem, zaraz zobaczę czy rzeczywiście działa pod XPekiem, czy pamięć mnie nie myli ;8-)

  34. LazarusGreyPL z n o P 10 maja 2012 o 23:02

    Choroba…, nie chce mi działać pod XPekiem… cholera. A przecież działała, kilka lat temu w nią grałem…

  35. LazarusGreyPL z n o P 11 maja 2012 o 08:27

    HA! Zainstalowałem patch 1.03, i gra mi działa znowu! ;8-]

Dodaj komentarz