Sennheiser GSP 600 – test

Do tego po raz pierwszy mamy do czynienia z urządzeniem, które nie kopiuje rozwiązań znanych z innych modeli. W konstrukcji wykorzystano zarówno metal, jak i tworzywa sztuczne. Wygląda to bardzo dobrze i wydaje się trwałe, a do tego pozwala na regulację siły docisku pałąka, który dodatkowo bez problemu przeżywa nawet ekstremalne wyginanie na boki. GSP 600 to konstrukcja zamknięta, wokółuszna, ze skórzano-zamszowymi padami. Muszle ruszają się rzecz jasna w dwóch płaszczyznach (zasługa metalowych wsporników ze sprężynami), co skutkuje nie tylko świetną ergonomią, ale także bardzo dobrą bierną izolacją od odgłosów otoczenia. Pod tym względem to jeden z najlepszych modeli na rynku.
Zamknięta konstrukcja pozwala na uzyskanie głębokiego basu, choć tutaj trzeba od razu dodać „pod warunkiem, że niskie tony obecne są również w odtwarzanym audio”. Podobnie ma się sprawa z tonami średnimi czy wysokimi. Nie ma jednak co liczyć na szczególnie dużą scenę – chyba że takową zapewni karta dźwiękowa. Soft jest również niezbędny, by słuchawki mogły udawać zestaw 7.1 – ale nawet Windows 10 ma wbudowany taki „uprzestrzenniacz”, więc to nie problem. Co ważne, GSP 600 to nie bezduszne monitory i brzmią bardzo dobrze także bez zabawy korektorem. Bez obaw można je więc podłączyć do pada od PS4 czy XBO. W zestawie są zresztą dwa kable: długi pecetowy z dwoma mini-jackami i krótszy konsolowy, z pojedynczym mini-jackiem. Pasuje on również do telefonów, ale nie zaryzykowałbym twierdzenia, że dzięki temu można z tych słuchawek korzystać np. podczas podróży komunikacją zbiorową. Mikrofon jest bowiem nieodłączany, a duża całość mocno rzuca się w oczy.
Słowa uznania należą się za świetny mikrofon. W połączeniu z dobrą kartą dźwiękową zapewnia jakość wystarczającą nie tylko do Discorda, ale także Twitcha czy YouTube’a. Trochę szkoda, że brak sprzętowej regulacji jego głośności, ale to standard w przypadku słuchawek bez dołączonej karty dźwiękowej. Regulacja głośności odtwarzanego audio jest: to duże, ciężko chodzące (więc nie ma mowy o przypadkowej zmianie) pokrętło na prawej muszli.
Zostaje kwestia kosztów. Jak to z high-endem bywa, jeśli uważasz, że GSP 600 są za drogie, poszukaj czegoś innego. HyperX Cloud w podstawowej wersji kosztują poniżej 300 złotych, a też są bardzo dobre (o ile tylko nie będziesz robił bezpośredniego porównania).
Jeśli jednak na widok ceny nie łapiesz się z przerażeniem za portfel, a szukasz świetnie grających, bardzo dobrze wyciszających odgłosy otoczenia uniwersalnych słuchawek z mikrofonem, który wystarczy nie tylko do samego grania, ale również do streamowania, Sennheisery są bezkonkurencyjne.
Ocena: 6
Plusy: świetna jakość dźwięku • znakomity mikrofon • wzorowa ergonomia • solidna budowa • regulacja głośności • nietuzinkowy wygląd
Minusy: cena
Cena: 989 zł | Dostarczył: Sennheiser
Parametry • Przenoszone częstotliwości: 10 Hz – 30 kHz • Przetworniki: dynamiczne • Długość kabla: 1,5 m z wtykiem mini‑jack 2 w 1, 2,5 m z 2 x mini-jack • Sposób podłączenia: 1 x lub 2 x mini-jack • Wbudowany mikrofon: tak, wyłączany • Inne: odłączany kabel, regulacja głośności na prawej muszli, regulacja siły docisku • Waga: 395 g
Czytaj dalej
14 odpowiedzi do “Sennheiser GSP 600 – test”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Dlaczego nie ma napisu, że artykuł sponsorowany? Pomijając to, że jest to artykuł sponsorowany to ja mam model niższy (może kilka modelów niższy) to jest Sennheiser GSP 350 7.1 i jestem bardzo zadowolony. Jedyna wada, jaka jest to jest brak kabelka z końcami jack w zestawie, który trzeba sobie dokupić.
Ja też jestem zadowolony z Sennheisera. Mam już 5 rok hd518 i są wspaniałe. Pół otwarte, strasznie wygodne można spokojnie siedzieć cały dzień i zapomnieć że się je ma na sobie, plusem też jest fakt że są modularne więc i kabel, i gąbki można zmienić jeśli się zużyją. Jakość dźwięku jest świetna i wątpię czy kiedykolwiek będę musiał kupić kolejne
@Danon666: To podobnie jak ja z ATH-AD700 Audio-Techniki. Używam od 7 lat i tylko gąbki co parę lat wymieniam.
Znak jakości, „są bezkonkurencyjne”, ocena 6, że co? 😀
Sam mam pierwsze HX Cloud i coś widzę, że posiedzę sobie przy nich aż do ich „śmierci”. |Tak swoją drogą – czy naprawdę warto „inwestować” w te Sennheisery, zwłaszcza takie drogie? Moim zdaniem 1000zł to mało nie jest, a w tej cenie mógłbym mieć dość konkretny setup klawiatura+mysz+headset. Nie sądzę, by jakość dźwięku odbiegała w obu od siebie aż tak bardzo, tym bardziej, że to słuchawki gamingowe, a nie typowo muzyczne.
@DarZ: Nie warto. Jak komuś 1000 zł ciąży w kieszeni, to lepiej kupić przyzwoite słuchawki stereo do słuchania muzyki. Do komunikacji w grach HX Cloud jest stanowczo wystarczający, zwłaszcza że są one po prostu rebrandem innych świetnych słuchawek stereo od Takstara (model Pro 80).
Jakos nie moge sie przekonac do takich gamingowych headsetow, nawet od Sennheisera. Sam uzywam modelu 380 Pro tej firmy plus mikrofonu od Audio-Techniki i takie rozwiazanie bardziej mi pasuje. Mniej toporne, lzejsze sluchawki na glowie i mikrofon na wysiegniku, z ktorego korzystam tylko wtedy, gdy go potrzebuje. No ale co kto lubi.
@lukaszsa Nie ma informacji, że to artykuł sponsorowany, bo to nie jest artykuł sponsorowany. To nasz redakcyjny test przeniesiony na stronę z aktualnego wydania CDA.
@neltisen Nie wiem, co rozumiesz przez „znak jakości”. W piśmie mamy dwa znaczki w dziale sprzętowym – „polecamy” (chyba nie trzeba tłumaczyć jego znaczenia) i „power” (dla urządzeń wyjątkowo udanych, których ze względu na cenę nie możemy jednak z czystym sumieniem polecić). Tu jest właśnie znaczek „power”.
Zmieniałem swoje słuchawki pod koniec roku wymogi były 2 (poza jakością i komfortem) słuchawki musiały być bezprzewodowo oraz mieć mikrofon. I z czystym sumieniem polecam Arctis 7 od SS. Sam w końcu skończyłem z A50 z powodu 5.1 po światłowodzie ale do ideału jeszcze im dużo brakuje.
Mała prośba do osób testujących czy oprócz sprawdzania wirtualizacji dźwięku 2.0 do 7.1 mogliby (o ile sprzęt to wspiera) odpalić test prawdziwego Dolby Surround w taki sposób aby to słuchawki (tzn. DAC) zajęły się dekodowaniem dźwięku. W przypadku A50 i wcześniej Siberia 800 jakość 3D znacząco się różni pomiędzy wirtualizacją dźwięku a podaniem sygnału DS na światłowodzie.
@Cormac w taking razor przepraszam za czepialstwo.
*razie
@CormaC miałem na myśli „znaczek power” i korelację z oceną 6/10, chyba że źle rozumiem skalę ocen. 5~6/10 to w moim mniemaniu przeciętna ocena (po środku skali)