Anthem: Wyniki sprzedaży o połowę gorsze od Mass Effecta Andromedy

Nie pomógł wysokobudżetowy trailer autorstwa samego Neilla Blomkampa, nie pomogła kampania promocyjna w Krakowie i Zakopanem, a już na pewno nie pomogła równoczesna premiera darmowego Apex Legends. Wszystko wskazuje na to, że najnowsze dzieło studia BioWare czeka długa i żmudna droga do sukcesu – o ile ten w ogóle będzie mu pisany. Pecetowy Metacritic straszy w tej chwili średnią ocen z recenzji na poziomie 60% i 4,2 od samych graczy. Premierowe dane sprzedażowe również nie napawają optymizmem.
Anthem co prawda zadebiutował na szczycie list sprzedaży w Wielkiej Brytanii, co samo w sobie brzmi jak wymarzony tytuł biuletynu dla inwestorów EA. Jeśli jednak ktoś zapragnie przeczytać więcej niż sam nagłówek, przekona się, że osiągnięty przez grę wynik to zaledwie połowa premierowej sprzedaży ostatniej odsłony Mass Effecta. A przypomnijmy sobie, że już wtedy były to bardzo rozczarowujące liczby: Andromeda sprzedała się bowiem wówczas w o połowę mniejszym nakładzie niż Mass Effect 3.
Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, że mówimy jedynie o sprzedaży fizycznych nośników, a ta z każdym rokiem wyraźnie maleje. Nawet na konferencji po ostatnim sprawozdaniu finansowym przedstawiciele EA mówili, że sprzedaż cyfrowa wyniosła w ubiegłbym roku blisko połowę wszystkich sprzedanych gier koncernu. Trzeba też pamiętać, że wiele osób może grać w Anthema, nie kupiwszy własnego egzemplarza – najświeższa produkcja BioWare’u jest dostępna w ramach abonamentu Origin Access Premier. Nie sposób jednak pozbyć się wrażenia, że gdybyśmy faktycznie mieli do czynienia z bestsellerem, jakiego oczekiwał wydawca, nawet wyniki samych „pudełek” prezentowałyby się lepiej.
Przypominamy, że główny dyrektor finansowy EA zakładał ostatnio od 5 do 6 milionów sprzedanych Anthemów w ciągu pierwszego miesiąca. Jednocześnie już w trakcie trwających blisko siedem lat prac słyszeliśmy wielokrotnie głosy pracowników BioWare’u, którzy przedstawiali projekt jako „być albo nie być” dla całego studia. Na razie jednak nikt niczego oficjalnie nie zamyka, a twórcy mają ambitne plany dalszego rozwoju swojej nowej gry. Już w marcu wystartuje pierwszy z aktów-sezonów, który zaoferuje nam nowe legendarne misje, wydarzenia, a także broń i skiny.
Czytaj dalej
63 odpowiedzi do “Anthem: Wyniki sprzedaży o połowę gorsze od Mass Effecta Andromedy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kurcze najgorsze jest to, że sama gra wcale zła nie jest – choć zaznaczam, że wypowiadam się po kilku godzinach obcowania z nią. Wygląda bardzo dobrze, strzela się kapitalnie, świat przedstawiony też zdradza pewien potencjał… Owszem, wymaga jeszcze poprawek, ale nie zasługuje na równanie z ziemią.
@tommy50 Hmm, zupełnie jak defnicja barachła: pot. coś bezwartościowego, tandetnego, byle co|hmm
Żeby nieco oczyścić atmosferę|…rozszerzona definicja barachła ;)|https:www.youtube.com/watch?v=3USYN8kHkG0
@zadymek|No proszę, człowiek, który swego czasu bez mrugnięcia okiem dał Inkwizycji 9/10 potrzebował dodatkowej godziny na jeżdżenie po Anthem? Cholera, jak ten hejt musi się dziś dobrze sprzedawać! Niezmiennie najzabawniejsze w tych nagraniach są wypowiedzi niebezpiecznie otyłego dżentelmena, który tym razem co prawda spędził ponad 70 godzin ogrywając w kółko jedną i tę samą instancję, ale twierdzi, że gra jest do niczego. 🙂 Hej, nie ma to jak mieć szacunek dla swego czasu i zdrowia! :]
@Shaddon Ale wiesz, że ten ” niebezpiecznie otyły dżentelmen” ma takie zadanie, tak? On jest „harkorem”w „teamie”, który odpiera zarzuty o „casualowość” Joe i ma wyciskać ostatnie soki z endgame.
Tak w ogóle skąd wy wytrzasneliście tę cenę 300 zł skoro w empikach, media expertach itd. PC jest po 200 zł, a konsola 220zl ?
Sprawdź cenę na Origin.
Anthem to padaka jakich malo. Spokojnie EA odrobi sobie na Apex Legends.
@Shaddon O Anthem jest głośno właśnie tylko dzięki temu, że jest tak koszmarnie balansuje po dolnej granicy przeciętności, więc się mówi o tym – w końcu ta gra dla BioWare to być albo nie być, czyli nie być. A otyłość tego „dżentelmena” nie zmienia faktu, że Anthem jest jakie jest, więc nie rozumiem, po co o tym wspominałeś. Chyba Cię coś tutaj gryzie, że musisz zarzucać argumentami ad personam, a nie zapomnijmy, że to ostateczne poniżenie sie w dyskusji.
@lAtarenl|Czyżby? Skoro gość woli przez kilkadziesiąt bitych godzin siedzieć przez monitorem męcząc jedną i tę samą instancję ryzykując przy tym własnym zdrowiem, to albo gra musi być nadzwyczaj dobra, albo on jest niespełna rozumu i na jego opinie należy patrzeć z przymrużeniem oka.
@Shaddon Dorzuć jeszcze co ma do tego otyłość, o którą się głównie przyczepiłem. Dodatkowo, prócz tego poniżania się, dyskredytujesz cały film na bazie support castu. Pomijam też fakt, że nie mówi tylko o tej instancji, a przytacza bardzo ciekawe przykłady wicinania i przestawiania contentu i wiele więcej. Nie rozumiem, skąd ten Twój ból o niego, do stopnia poniżania samego siebie.
@Shaddon Wyślij mi też timestamp, w którym mówi, że przez paredziesiąt godzin grał bez snu w tą instancje. Strzelam, że tak nie było, więc ryzyko dla zdrowia jest jak u większości ludzi, którzy zajmują się rynkiem gier wideo, szczególnie recenzjami.
@lAtarenl|”Poniżam się”, bo zwróciłem uwagę, że chorobliwie otyły człowiek nie pozostawia suchej nitki na grze, przy której po premierze spędził każdą wolną chwilę (chyba, że czas jest z gumy?) wyraźnie przedkładając ją nad własne zdrowie? Jak dla mnie, to takie zachowanie można potraktować jaką zachętę do kupienia Anthem. Ewentualnie, o czym wspomniałem, słowa tego człowieka nie powinny być brane na poważnie. I nie, nie mam z tym problemu. To nie ja ryzykuję zgon przed czterdziestką z powodu słabej gry.