rek

Final Fantasy XV czwartą najlepiej sprzedającą się grą serii

Final Fantasy XV czwartą najlepiej sprzedającą się grą serii
Przed nią znajdują się już tylko oczywiste hity, które gracze pokochali najbardziej – „siódemka”, „dziesiątka” oraz „ósemka”.

Nie od dziś wiadomo, że świat dzieli się na ludzi, którzy dostają bólu głowy na myśl o mnogości odsłon Final Fantasy oraz tych, którzy potrafią wymienić większość produkcji bez utraty tchu. Dla niezaznajomionego odbiorcy seria potrafi być mocno pokręcona i niezbyt atrakcyjna w odbiorze.

Jest jednak jedna gra, która zapisała się w pamięci bardzo wielu graczy-amatorów złotymi zgłoskami – słynna „siódemka” wydana na Playstation 1. Dzięki swojej przystępności, innowacyjności oraz świeżości pozostawiła po sobie ciepłe wspomnienia oraz, co dla wydawcy ważniejsze, najlepsze w historii serii wyniki sprzedażowe. Podobny, choć mniej spektakularny, efekt udało się osiągnąć części dziesiątej, drugiej na liście. Trzecie miejsce okupowała zaś część ósma.

Dziś okazuje się, że tytułem najbardziej lubianego Final Fantasy może poszczycić się również „piętnastka”. Na chwilę obecną jej sprzedaż wynosi 8,9 milionów kopii na całym świecie. Stawia ją to na czwartym miejscu.

Za wynik odpowiada kilka czynników. Gra chwalona jest za fabułę, mroczniejszy od poprzedniczek ton oraz mechaniki pchające całość w kierunku gatunku akcji. Do dyspozycji gracza oddaje się otwarty świat połączony z liniową, dobrze skonstruowaną fabułą zakończoną emocjonującym finałem. Nie zawodzi strona wizualna; pierwotna konsolowa wersja wyróżnia się przyzwoitą grafiką, pecetowy port zaś działa nieźle i posiada szereg usprawnień względem oryginału.

Piętnasta część jest również wśród niektórych obrośnięta swoistą legendą; liczne zmiany oraz obsuwy sprawiły, że leżała blisko 10 lat na stole warsztatowym. Z kolei po premierze doszło do odejścia reżysera, co pociągnęło za sobą anulowanie trzech z czterech planowanych DLC.

10 odpowiedzi do “Final Fantasy XV czwartą najlepiej sprzedającą się grą serii”

  1. Nie od dziś wiadomo, że świat dzieli się na ludzi, którzy dostają bólu głowy na myśl o mnogości odsłon Final Fantasy oraz tych, którzy potrafią wymienić większość produkcji bez utraty tchu. Dla niezaznajomionego odbiorcy seria potrafi być mocno pokręcona i niezbyt atrakcyjna w odbiorze. Jest jednak jedna gra, która zapisała się w pamięci bardzo wielu graczy-amatorów złotymi zgłoskami – słynna „siódemka” wydana na Playstation 1. Dzięki swojej przystępności, innowacyjności oraz świeżości pozostawiła po sobie ciepłe wspomnienia oraz, co dla wydawcy ważniejsze, najlepsze w historii serii wyniki sprzedażowe. Podobny, choć mniej spektakularny, efekt udało się osiągnąć części dziesiątej, drugiej na liście. Trzecie miejsce okupowała zaś część ósma. Dziś okazuje się, że tytułem najbardziej lubianego Final Fantasy może poszczycić się również „piętnastka”. Na chwilę obecną jej sprzedaż wynosi 8,9 milionów kopii na całym świecie. Stawia ją to na czwartym miejscu. Za przyzwoity wynik odpowiada wiele czynników. Gra chwalona jest za fabułę, mroczniejszy od poprzedniczek ton oraz mechaniki pchające całość w kierunku gatunku akcji. Do dyspozycji gracza oddaje się otwarty świat połączony z liniową, dobrze skonstruowaną fabułą zakończoną emocjonującym finałem. Nie zawodzi strona wizualna; pierwotna konsolowa wersja wyróżnia się ponadprzeciętną grafiką pecetowy port zaś działa nieźle i posiada szereg usprawnień względem oryginału. Piętnasta część jest również obrośnięta swoistą legendą; liczne zmiany oraz obsuwy sprawiły, że leżała blisko 10 lat na stole warsztatowym. Z kolei po premierze doszło do odejścia reżysera, co pociągnęło za sobą anulowanie trzech z czterech planowanych DLC.

  2. czekam na remaster 10 ki

  3. CzlowiekKukurydza 22 grudnia 2019 o 19:14

    @Muidus Miłego czekania.

  4. Ja potrafię wymienić (większość) – Raz, dwa trzy i tak do piętnastu 🙂

  5. To dziesiątka była tak uwielbiana? Myśląc FF od razu mi wpadła do głowy 6, 7 i 8.

  6. Rozreklamowali, uproscili rozgrywkę zmieniając ją aby była przystępna dla przeciętnego gracza i proszę mają parę milionów sprzedanych kopii, hahaha, śmieszne square. Zabili tą serię już w momencie wypuszczenia nędznej XIII-tki.

  7. Akurat fabuła w XV jest dziurawa jak szer szwajcarski i wini się za to ten długi czas produkcji. Wszystko można napisać, ale nie to że fabuła jest dobrze skonstruowana, bo nie jest.

  8. @nietrol To nie wiem jak ty w to grałeś. Fabuła i świat jest naprawdę świetny. Tylko nie masz wszystkiego podanego na tacy. Trzeba coś przeczytać, połączyć wątki i samemu trochę pomyśleć. W dodatku po za grą jest jeszcze seria anime i bardzo ładnie zanimowany film tak jak to było w przypadku ff VII.

  9. CreazyGremlin 24 grudnia 2019 o 12:57

    Ciekawe ile części będzie. W DeusEX – Bunt Ludzkości, który rozgrywa się w przyszłości (2027+) był easter egg – plakat z reklamą Final Fantasy 27, także już zapowiedziane! :]

  10. @gumiaczek bez wszystkich DLC, anime i filmu gra ma faktycznie masę luk w fabule. Jest też sprawa tego że postacie z Kingsglave nie wygladaja jak te z gry(Ravus), a fabuła anime dzieje się jakby w kompletnie innym świecie. Do tego prolog gry nie jest zawarty w grze a jako skrypt który możesz przeczytać w internecie. Do tego rozwój postaci i magia są nudne i sztywne porównując z tym co dali w Comrades.

Dodaj komentarz