To naprawdę tak wygląda? Zawodowi gracze korzystają ponoć ze „sztucznych łez”

To naprawdę tak wygląda? Ponoć gracze drużyny BenQ DELTAeSPORTS.COM nawiązali współpracę z firmą Laboratoires Théa, w ramach której będą korzystać w trakcie zawodów i treningów z kropli do oczu Hyabak.
Jak czytamy w informacji prasowej:
„Długo pracując przy komputerze czy ćwicząc, by mieć liczące się wyniki w grach komputerowych koncentrujemy wzrok na ważnym dla nas punkcie i przestajemy mrugać. To właśnie mruganie powiek odpowiada za odpowiednie nawilżenie oka. Bez tego odczuwamy suchość, podrażnienie czy „piasek pod powiekami”, pojawiają się chwilę zamglonego wiedzenia.
W takich sytuacjach z pomocą przychodzą „sztuczne łzy” – Hyabak. Ulgę odczuwamy natychmiast, a co najważniejsze powraca ostrość widzenia. Krople Hyabak zawierają naturalny dla oka hialuronian (hialuronian sodu jest naturalnym składnikiem łez) i są pozbawione konserwantów. Oznacza to, że mogą być bezpiecznie stosowane przez każdego, również przez użytkowników soczewek kontaktowych i alergików„.
Do tej pory zdawało się nam, że ekwipunek e-sportowców to myszki, klawiatury i podkładki. Ale krople do oczu? Czy to czasem nie doping…?
A na poważnie: wiele razy, pewnie tak, jak i wy, spędziłem przed monitorem/telewizorem kilka(naście) godzin, non-stop, po ciemku. I nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby skorzystać z „kropel do oczu”. Naprawdę gracze tego używają? Eeee…