DJI OM 5 – test gimbala, który spodoba się fanom selfie

Piątka w tytule sugeruje, że to kolejne urządzenie z serii. I rzeczywiście: w stosunku do poprzednika mamy dwie rzucające się w oczy zmiany. Pierwsza to wbudowany selfie stick, druga – mniejszy akumulator. Cóż, coś za coś – ale tak źle nie jest, gdyż ogniwo 1000 mAh tak czy inaczej pozwoli na ok. 6 godzin pracy urządzenia. Jeśli jednak ktoś przedkłada długą pracę urządzenia nad wygodne robienie zdjęć przednim obiektywem, to powinien zwrócić uwagę na poprzednią edycję urządzenia. Znajdziecie je jeszcze w sprzedaży, do tego w cenie niższej niż OM 5 – kosztuje ok. 500 zł. Warto jednak przy tej okazji pamiętać o innej kwestii: DJI OM 4 z racji większego akumulatora 2450 mAh waży o ok. 100 gramów więcej od testowanego tutaj modelu, co na dłuższą metę i po uwzględnieniu dodatkowej masy smartfona może już powodować pewien dyskomfort. W przypadku „piątki” dźwigamy zaś w sumie ok. pół kilograma – a więc jest całkiem znośnie, dosłownie i w przenośni.

Sam gimbal jest urządzeniem wygodnym, przemyślanym i prostym w obsłudze. Telefon mocujemy, korzystając z magnetycznej klamry. Cała operacja zajmuje kilka sekund. Potem wystarczy sparować obydwa urządzenia, korzystając z protokołu Bluetooth i… możemy nagrywać. Warto również zainstalować opcjonalną aplikację DJI Mimo – trzeba ją jednak ręcznie pobrać ze strony producenta (w Google Play jej nie znalazłem). Rzeczona apka pozwala np. śledzić ruchome obiekty, w prosty sposób stworzyć panoramę, timelapse itp., a także wprost zasypuje nas podpowiedziami i wskazówkami, które na początku są całkiem pomocne. Powróćmy jednak do samego urządzenia.

Interesująca zabawka, która zauważalnie podnosi jakość rejestrowanych materiałów.

Uruchomiony OM 5 będzie stabilizować pozycję smartfona, utrzymując go w pozycji „na wprost” niezależnie od ruchów użytkownika. Do tego mamy możliwość zablokowania obrotu poprzez naciśnięcie spustu, możemy też szybko wycentrować obiektyw. Ręczne korekty kierunku nagrywania umożliwia grzybek podobny do analoga z pada. Część przycisków na korpusie urządzenia jest obłożona podwójnie i pozwalają one np. przerzucać się między robieniem zdjęć i nagrywaniem wideo, a także zmieniać orientację telefonu lub wybierać, z której kamery smartfona chcemy skorzystać. Łatwo wykadrujemy też fotę lub film dzięki suwakowi przybliżenia. Całość pracuje bez zastrzeżeń, choć sporo zależy również od przyzwyczajeń użytkownika. Ja z początku trzymałem urządzenie pod kątem, przez co zakres ruchu gimbala w pionie był ograniczony – podczas użytkowania trzeba o tym po prostu pamiętać i utrzymywać OM 5 pionowo. 

To interesująca zabawka, która zauważalnie podnosi jakość rejestrowanych materiałów. Sprzęt jest nastawiony raczej na turystę i młodszego użytkownika – o czym świadczy obecność zarówno kijka do selfie, jak i dokręcanego trójnoga w zestawie. Sprawdzi się jednak u każdego – tyle że ludzie z większymi wymaganiami mogą zatęsknić do mocarnego akumulatora z DJI OM 4.

Cena: 720 zł | Dostarczył: DJI ARS

PARAMETRY • Stabilizacja: 3-osiowa • Zakres ruchów: poziomy -161,2° do 172,08°, pionowy -127,05° do 208,95°, wychył -101,46° do 229,54° • Sterowanie: suwak zoom, włącznik/zmiana trybu foto-wideo, czterokierunkowy joystick, spust blokady/centrowania, przycisk zmiany aparatu i orientacji, przycisk nagrywania • Łączność: Bluetooth 5.0 LE, USB-C (ładowanie) • Akumulator: Li-ion 1000 mAh, 7,74 Wh, ok. 6 godzin pracy, ok. 2 godziny ładowania • Inne: w zestawie gimbal, nakręcany statyw (uniwersalny gwint), pokrowiec, magnetyczna klamra na smartfona, gumowa nakładka do klamry, opaska, kabel zasilający; oprogramowanie m.in. z funkcjami Active Track 4.0, ShotGuides, panoramy, timelapse; wbudowany wysięgnik, magnetyczne mocowanie telefonu przez klamrę, składana konstrukcja, wskaźnik stanu akumulatora, sygnalizacja pracy • Wymiary: 264,5 x 111,1 x 92,3 mm (rozłożony), 174,7 x 74,6 x 37 mm (złożony), 67,8 x 40 x 18 mm (klamra) • Waga: 290 g (gimbal), 34 g (klamra)

[Block conversion error: rating]