Tomb Raider: Rhianna Pratchett o oczekiwaniach względem nowej gry

Niedawna prezentacja Unreal Engine’u 5 zapewniła nam nie tylko pobudzenie wyobraźni odnośnie do jakości wizualnej nadchodzących next-genów, lecz także potwierdzenie informacji o rozpoczęciu prac nad nowym Tomb Raiderem. Niestety, o samej produkcji nie dowiedzieliśmy się niczego ponad to, że wykorzysta najnowszą technologię Epica. Mimo to część z nas na pewno zaczęła sobie już układać listę życzeń związanych z nową grą o Larze Croft.
Okazuje się, że jedną z takich osób jest Rhianna Pratchett, która pełniła funkcję głównej scenarzystki rebootu Tomb Raidera z 2013 roku. W rozmowie z Eurogamerem na rozdaniu BAFTA Games Awards wyznała, że marzy jej się, aby Lara Croft miała w nowej przygodzie mniej problemów z ojcem.
I pomyślcie, że to ja to mówię! Chciałabym zobaczyć, jak bierze sprawy w swoje ręce i czerpię jakąś przyjemność z tego, co robi. Kiedy pracowaliśmy nad rebootem, była dopiero na drodze do stania się pełnoprawnym łupieżcą grobowców, była takim proto-Tomb Raiderem. A wszystkie cechy, które kojarzymy z tą postacią, takie jak zawziętość, odwaga czy zaradczość, dopiero wychodziły u niej na powierzchnię.
Córka śp. Terry’ego Pratchetta dodała również, że chciałaby usłyszeć z ust Lary Croft pyskate one linery, które sama chętnie by napisała, gdyby Lara w jej grze osiągnęła już taki poziom pewności siebie. Podobnie jak chyba my wszyscy, scenarzystka wyraziła także zaciekawienie tym, w jakim kierunku główna bohaterka Tomb Raidera zostanie poprowadzona w nowej grze. Potwierdziła też, że nie ma nic wspólnego z właśnie powstającym tytułem
A gdyby was ciekawiło, co Rhianna Pratchett robiła na rozdaniu BAFTA Games Awards, to spieszę donieść, że wręczała nagrodę grze Unpacking, którą wyróżniono w kategorii Narracja. Wszystkie nagrodzone gry możecie sprawdzić TUTAJ.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Tomb Raider: Rhianna Pratchett o oczekiwaniach względem nowej gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Właśnie ogrywam Shadow of the TR i mam pewien zgrzyt. Lara się zrobiła pewniejsza siebie, co jest spoko, ale jednocześnie jest jakoś nienaturalnie i irytująco rozchwiana. Trochę dziwi jej totalna obojętność na ludzkie losy albo raczej nie uwzględnianie innych osób w swoich działaniach (często narażających te osoby na duże ryzyko). Może to kwestia początku gry, ale jest to według mnie pewna niekonsekwencja w stosunku do poprzednich dwóch części.
Niedawno też grałem w Shadow of the TR i miałem mieszane uczucia. Niby wszystko poprawnie, niby wszystko cacy i pięknie… ale dwie poprzednie części wspominam lepiej. Tylko, że nie wiem sam z czego to właściwie wynika 🙂 takie mam wrażenia z tej gry 🙂
@CYBIRBV
Wydaje mi się, że tak jak mówisz, jest to „kwestia początku gry”. Lara ciśnie, żeby jak najszybciej naprawić błąd z rozpętaniem apokalipsy i wygląda to jakby nie przejmowała się ofiarami tego tsunami (o ile o to ci chodziło…).
@WESTERN
Miałem podobnie, myślę, że jest tak przez to, że w „Shadow..” w pewnym momencie siada tempo i główny wątek (ratowanie świata od apokalipsy) jakoś tak się rozmywa…
Ja właśnie ogrywam STR i jej najsłabszym punktem właśnie jest fabuła, Nie dość że kompletnie nie klei się z poprzednimi częściami to z jednej strony z Lary jest cholerny predator a z drugiej użala się nad sobą.
Również mam mieszane uczucia. O ile pani R.P. spełniła się jako tako jako scenarzystka, o tyle jej wypowiedzi na temat pisarstwa (zwłaszcza porównując jej osiągnięcia pisarskie z (cierpiącym z powodu Niemca, co mu wszystko zabiera) ojcem) innych, nie są specjalnie wartościowe