The Callisto Protocol na nowych fragmentach rozgrywki. Prawie jak Dead Space 4

Miłośnicy survival horrorów na pewno już zacierają ręce na remake Resident Evil 4, ale na niego musimy poczekać jeszcze do marca. Wcześniej powinni zainteresować się The Callisto Protocol, czyli debiutancką produkcją Striking Distance, studia założonego przez dawnych twórców Dead Space’a. Klimat wylewał się już z pierwszego zwiastuna, a nowe fragmenty tylko utrzymują dobre wrażenie, jakie zrobiła dotąd ta gra.
W najnowszym materiale opublikowanym przez Game Informera zawarto trzy nowe fragmenty gameplayu. W 1:24 widzimy atak kosmicznej maszkary odparty starą, dobrą dwururką. W 2:33 obserwujemy przeciskanie się przez mroczny korytarz przerwane zauważeniem pełzającego… czegoś. Ostatni fragment (4:20) to bliższe spojrzenie na pełzające coś. Grafika wygląda fenomenalnie, a przytoczone urywki tylko udowadniają, że tak właśnie mógłby wyglądać Dead Space 4.
Fragmenty gameplayu stanowią tło do rozmowy z Glenem Schofieldem, dawniej: twórcą pierwszego Dead Space’a, a dziś szefem Striking Distance. Producent wyznaje, że pomysł na The Callisto Protocol przyszedł mu do głowy, gdy udał się na krótkie wakacje z żoną na pustynię Tucson w Arizonie. Zamiast leżeć do góry brzuchem, tworzył szkice z myślą o nowych produkcjach i właśnie jedna z nich (dziś już nawet nie pamięta, która konkretnie) przerodziła się w grę, którą właśnie oglądamy.
Dla przypomnienia: The Callisto Protocol trafi na rynek 2 grudnia tego roku w wersjach na PC, PlayStation 4 i 5, Xboksa One oraz Xboksy Series S/X. Czy tylko ja mam wrażenie, że twórcom wyraźnie zależało na to, by zdążyć przed remakiem Dead Space’a?
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “The Callisto Protocol na nowych fragmentach rozgrywki. Prawie jak Dead Space 4”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Błagam niech to działa w 60 klatkach na PS5.
Horror ALBO Resident Evil – wybierz jedno. Lubię tę serię (z kilkoma wyjątkami), grałem w niemal wszystkie odsłony, ale nazywanie jej „horrorem” jest trochę niepoważne. Mam szczerą nadzieję, że twórcy Callisto Protocol, tak dla kontrastu, potrafią straszyć czymś więcej niż wyświechtanymi jump scare’ami.
Niby tak, mam w sumie podobne odczucia, ale wydaje mi się, że to problem z wieloma „szufladkami”. Wystarczy, żeby gdzieś pojawiły się potwory, to już się to nazywa horrorem. A jednak gatunek survival horroru ma dość jasno sprecyzowane zasady i nawet jeśli nie każda gra się ich kurczowo trzyma, to jednak za sprawą takiej etykiety na pierwszy rzut oka wiemy, czego się po niej spodziewać.
@shaddon to napisz co ciebie straszy w jakiejkolwiek grze z gatunku horror. Gry tego gatunku głównie opierają się na stworzeniu klimatu poprzez ciemność, ponurość, muzykę i głównie jump scaring. Gry horror są straszne dla dzieciaków do 15 lat i ewentualnych c**ek życiowych, którzy boją się własnego cienia, a spanie w lesie lub przejście nocą przez cmentarz jest dla nich nierealne
Wszyscy się czegoś boimy, a strach sam w sobie najczęściej nie ma racjonalnych podstaw, więc uważałbym z tymi przytykami.
Horrory też mają swoje podkategorie, RE zawsze w estetyce camp slasherów gdzieś orbitowala.
„Chciałem założyć nowe studio i zrobić nowe IP. Pojechałem więc na tydzień na pustynię i zanotowałem mnóstwo pomysłów na nowe gry. A potem zrobiliśmy Dead Space 4, dla niepoznaki nazywając ją Callisto Protocol” – Glen Schofield w wywiadzie dla GameInformer.