rek

Baldur’s Gate 3 – prosto z pokazu. Gra mroczna i pełna trudnych wyborów

W starym opactwie, naprzeciwko Muzeum Historii Naturalnej, grupa wielbicieli komputerowych erpegów zeszła do podziemi. Studio Larian wybrało ciekawe miejsce na pokaz swojego najnowszego dzieła, ale mogło zdecydować się na dowolny budynek, bo położona na północ od Brukseli Gandawa to wymarzone miasto na event poświęcony grze fantasy. Pełna tajemniczych, wąskich uliczek i niewysokich kamienic architekturą i klimatem przypomina słynną Brugię.

Fragment miasta, który ujrzeliśmy podczas pokazu poprowadzonego przez Swena Vincke’a, szefa Larian Studios, okazał się mocno finezyjny i geograficznie skomplikowany, pełen pagórków, mostków i wysepek. Świat w Baldur’s Gate też mógłby tak wyglądać. Słynne Wrota Baldura, podobnie jak w pierwszej części serii upragniony cel gracza, również są dość trudne w nawigacji – nie tylko ze względu na duży obszar, jaki zajmują, ale też wielopoziomowość. 

CD-Action 03/2023 w podróży

Ta ostatnia cecha nie powinna dziwić, wszak mamy do czynienia z twórcami serii Divinity: Original Sin, w której wiele miejsc można było obejrzeć z różnych perspektyw, bohaterowie zaś często musieli się wspinać, by odkryć sekrety lokacji. Podczas pokazu gry Vincke używał skrótów, chował się w wąskich uliczkach oraz wykorzystywał czar lotu, by przenieść drużynę na dach – co okazało się szczególnie przydatne przy opracowaniu planu napadu na bank. Parę razy zdarzyło mu się zgubić, co tylko świadczy o tym, jak wielkie i skomplikowane jest główne miasto.

Do tytułowych Wrót Baldura dotrzemy dopiero po jakichś 15-20 godzinach grania. Ponieważ odbywa się to tak „późno”, nasz bohater ma całkiem pokaźny bagaż doświadczeń. Dlatego też w mieście wiele wątków, napotkanych postaci i rozpoczętych zadań zostanie wymieszanych niczym w jednym ogromnym tyglu.

{„alt” => „”, „caption” => „”, „imageUrls” => [„https://cdn.cdaction.pl/images/2023/07/07/93d89be4-2f93-4949-b840-e8bcb2e17ea2.jpeg”, „https://cdn.cdaction.pl/images/2023/07/07/24c1c797-809c-4faf-9c49-32f40b674217.jpeg”, „https://cdn.cdaction.pl/images/2023/07/07/c4c95894-1d0c-4350-be6d-0c47c24351b4.jpeg”], „isStretched” => false}

Droga pustej ręki i mroczna przeszłość

Gdy już nasyciliśmy się klimatem miasta, przedstawiono nam nową klasę – mnicha – oraz tzw. postać oryginalną zwaną The Dark Urge. Choć mnich zrobił na nas wrażenie mobilnością i technikami inspirowanymi dalekowschodnimi sztukami walki (rozpoznałam nawet kilka ruchów z tai-chi oraz nawiązanie do qi w nazwie jednej z umiejętności), to The Dark Urge skradł całą uwagę i podczas sesji hands-on większość osób wybrała go jako grywalną postać.

Baldur's Gate III

Stanowi on ciekawy pomost między bohaterem stworzonym przez studio a wykreowanym przez gracza, ponieważ wygląd, płeć, rasa i klasa The Dark Urge mogą być dowolne. Tym, co przemawia za jego wyjątkowością, jest fakt, że poza imieniem nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Nasunęło mi to skojarzenie z Bezimiennym z Planescape: Torment, na co Adam Smith, główny scenarzysta Lariana, odparł, że takiego porównania nie da się uniknąć. Historia, która kryje się za tą postacią, jest jego ulubioną i mimo że z początku wydaje się niejasna, tak naprawdę ściśle wiąże się z główną fabułą.

Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że pokazany w filmie „Dungeons & Dragons: Złodziejski honor” sowoniedźwiedź pojawi się jako dzika forma druida.

Baldur's Gate III

To nie jest gra dla dzieci

The Dark Urge to dość mroczna postać, co generalnie wpisuje się w bardziej dojrzały klimat trzeciej odsłony serii. Wiele sytuacjii będzie miało niepokojący posmak dawno uczynionych okrucieństw i strasznych wydarzeń, w które zaangażował się bohater. Opcjom dialogowym towarzyszyć ma komentarz narratora, a ten nieraz sprawi, że zwątpimy w poczytalność naszej postaci. 

Bohater będzie natomiast dość nieoczywisty, podobnie jak wiele wyborów, których dokonamy w trakcie całej gry. Mimo że system D&D wyraźnie definiuje dobro i zło, to pozostawia sporo miejsca dla „szarej strefy”. Larian Studios pragnęło pokazać, że zło nie musi oznaczać głupiego i ryzykanckiego przeciwstawiania się wszystkim, dobro zaś to nie zawsze bezsensowne nadstawianie karku za innych. W rozmowie Smith przyznał, że z feedbacku, który wpłynął po udostępnieniu wczesnej wersji gry, wynikało, iż opowiedzenie się po ciemnej stronie mocy nie zostało dostatecznie umotywowane. Trzeba było coś na to zaradzić. Zawsze istnieje możliwość podążenia ścieżką karykaturalnego zła, jednak gracze z reguły wolą, jeśli czyny bohatera mają głębszy sens.

Baldur's Gate III

Podczas drugiej części pokazu Vincke i Smith grali na przemian, prezentując nam odmienne podejścia do tej samej misji. Ten pierwszy wybrał współpracę z Harfiarzami, podczas gdy drugi, jakkolwiek szalone by się to wydawało, postanowił dogadać się z kultystami. Bez wdawania się w smakowite szczegóły przyznam, że niektóre decyzje „dobrej” postaci szokowały mnie swą bezwzględnością, po stronie podleców pojawiło się zaś kilka naprawdę intrygujących postaci.

Czy tak będzie wyglądać cała gra? Przekonam się po premierze. Póki co w ramach ilustracji tego zagadnienia mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej dwóm organizacjom, z którymi cały czas przecinają się ścieżki gracza.

Baldur's Gate III

Miesiąc wyjęty z życia

Nie wiem, ile czasu zajmie mi nie tyle przejście gry, co poznanie wszystkich interesujących mnie sekretów fabuły. Z tego, co widziałam, wiele wątków się nawzajem wyklucza, nie da się zaprzyjaźnić z każdym członkiem drużyny i nawet krytyczne porażki mogą zaowocować ciekawym efektem. Wygląda na to, że będę musiała przejść Baldur’s Gate III parę razy. A jeśli uwzględnić typową dla Lariana konstrukcję lokacji, czyli rozciągnięty w trzech wymiarach i upakowany niespodziankami labirynt, może mnie to kosztować nawet sto godzin. Trochę się tego boję, a trochę czekam na to niecierpliwie.

Baldur's Gate III

10 odpowiedzi do “Baldur’s Gate 3 – prosto z pokazu. Gra mroczna i pełna trudnych wyborów”

  1. 100h? 100h się spędzało przy jednym przejściu Divinity: Original Sin 2, a Larian zapowiedział, że BG3 będzie ich najdłuższą grą. Czy to dobrze, czy źle? Sam nie wiem…Ciekawi mnie czy przebiją Pathfindera: Wrath of the Righteous, którego jedno przejście – bez dodatków – zajęło mi 280 godzin.

    • Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska 10 lipca 2023 o 10:45

      100h to średnia przewidywana do ukończenia najważniejszych questów. Osoby lubiące czyścić gry na pewno dociągną do 120 godzin albo i więcej. W moim przypadku będzie to raczej czas nieokreślony, bo założę się, że w połowię zacznę grę od nowa, ale nową postacią.

  2. Ta gra wygląda jak reskin DS2… Mam nadzieję, że nie będzie w niej tego dziwnego humoru z tamtej serii.

  3. BG2 to moja gra życia, ale jakoś kompletnie nie czuję BG3, a projekty postaci zupełnie nie pasują mi do klimatu serii. Dam szansę, ale spodziewam się dobrego Divinity, ale kiepskiego Baldura.

  4. Dobrze wiedzieć, że specyficzny styl pisarski i poczucie „humoru” Lariana wciąż jedzie na pełnej. Miałem nadzieję, że w BG3 tego unikniemy. Jakoś nie jestem przekonany do całości po obejrzeniu tej prezentacji. Wygląda ładnie, ale grze cholernie brakuje „focusu”.
    Zakładam, że nikt nie poruszy tematu misia, bo nie wypada?

    • Joanna „Ranafe” Pamięta-Borkowska 10 lipca 2023 o 10:47

      W trakcie rozgrywki może pojawić się miś. Nastąpi to w scenie, w której poczucie humoru Lariana da o sobie znać w pełnej… okazałości.

  5. @AKRASJEL
    Nie tyle „nie wypada”, co właściwie nie ma czego poruszać. W grze możesz spędzić kilka miłych chwil z druidem w formie niedźwiedzia. Z naciskiem na „możesz”. A jeśli aż tak bardzo brakuje ci dystansu do świata fantasy, czy samego siebie, będą też opcje zaciągnięcia do namiotu kogoś bardziej pasującego do chrześcijańskiego modelu rodziny. Np. demonicy, bo ta co prawda ma rogi, ale też piersi i ładną buzię, a tyle chłopcom z reguły wystarcza do szczęścia. Niczym w starym, dobrym Wiedźminie, choć tu „po wszystkim” nie zostaniesz nagrodzony kolekcjonerską kartą. :/
    Anyway, Larian już udowodnił, że pomimo wątków humorystycznych, podejście studia do „romansów” jest dojrzalsze, niż zachowanie większości ludzi w realu, nie mówiąc już o reszcie branży. Jeśli naprawdę masz ochotę ponarzekać ma takie elementy, to wstrzymaj się do premiery Starfielda. 🙂

    • Wiesz co, po prostu uznajmy że nie łapię belgijskiego poczucia humoru i skończmy ten temat zanim przerodzi się on w niepotrzebną gównoburzę.
      Miło mi że wystawiłeś mi całą laurkę na podstawie jednego posta.

    • Sam chciałeś, żeby ktoś poruszył ten temat, prawda? W każdym razie, nie bierz tego do siebie.

  6. Wydaje się, że wypad do Lariana był całkiem udany i miło spędzony, więc takie pozytywne zazdro 🙂 Ja się BG3 nie mogę doczekać. Wiadome, to nie będzie starty Baldur, bo ten się skończył po „Kill `Em All” ;), ale po Divinity wiem, że się nie zawiodę ani na rozgrywce, ani na fabule, bo oni umio w fantasy.

Dodaj komentarz