Borderlands EchoVision Live to nowa gra studia tworzącego Silent Hilla

Borderlands EchoVision Live to nowa gra studia tworzącego Silent Hilla
Avatar photo
"Sam Goldman"
Nie jestem pewien, czy można to nazwać pełnoprawną grą, bo będzie to raczej interaktywne doświadczenie, zbliżone do jednego z nadchodzących Silent Hillów.

Silent Hill: Ascension, w przeciwieństwie do Silent Hilla 2 od polskiego Bloober Teamu, nie jest kolejną, pełnoprawną odsłoną serii, a bardziej czymś w rodzaju interaktywnego show, w którym to widzowie (gracze?) decydują o dalszych losach postaci i tym, co wydarzy się dalej. Jeden ze zwiastunów przywodził na myśl Until Dawn, a zakulisowe dywagacje developerów zdradziły co nieco na temat pomysłu na poprowadzenie tego projektu.

Mimo tego dalej nie wiemy czym dokładnie będzie Ascension, ale najwyraźniej będzie miało wiele wspólnego z nowym projektem developerów, zatytułowanym Borderlands EchoVision Live. Jak sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z kolejną odsłoną popularnego looter shootera, tylko zrealizowanego w nieco innej konwencji.

Gra (?) zaprezentuje nam losy ośmiu postaci, jakie wyruszą w trzytygodniową wycieczkę po Edenie-6 z przewodnikiem. Wyprawa będzie naturalnie całkowicie bezpieczna i niegroźna – przynajmniej do chwili, kiedy trafią do miasteczka Greywater Junction, w którym aż roi się od bandytów i innych niebezpieczeństw… Co należy zrobić w takiej sytuacji? Jak głosi oficjalny opis:

Bohaterowie muszą przezwyciężyć swoje lęki i wspiąć się ponad swoje porażki oraz chciwość, a następnie połączyć siły i stanąć na wysokości zadania, by uniknąć naprawdę WIELU kul lecących w ich stronę.

Brzmi nieźle, choć „rozgrywka” będzie znacząco odbiegać od tego, do czego przyzwyczaiła nas ta seria. Choć nie wiemy jak to dokładnie będzie funkcjonować, Borderlands EchoVision Live będzie miało jakiś system głosowania, w którym publiczność z całego świata zdecyduje czy i jak bohaterowie poradzą sobie z napotykanymi trudnościami oraz jakie relacje będą ich łączyły. Brzmi to trochę ryzykownie, tym bardziej, że w oficjalnym komunikacie czytamy:

Fani będą mieli bezpośredni i trwały wpływ na historię oraz postacie Borderlands EchoVision Live budując narrację, w której wszyscy widzowie angażują się w podejmowanie decyzji i doświadczając ich wspólnie wybranego wyniku.

Znając tak zamiłowanie społeczności internetowej do trollowania, jak i zwariowany klimat serii Borderlands łatwo mi sobie wyobrazić, że wynik tego eksperymentu może bardzo szybko przerosnąć twórców. Z drugiej strony jeśli wybory będą zerojedynkowe i zachowawcze, Borderlands EchoVision Live na pewno nie zaskarbi sobie przychylności fanów marki.

Na koniec przypominam, że zbliża się pełnoprawna ekranizacja tej marki, którą zobaczymy już w przyszłym roku.

Dodaj komentarz