Baldur’s Gate 3: Szef studia nie przewidywał ogromnego sukcesu gry

W
pierwszych dniach od swojej premiery Baldur’s Gate 3 codziennie
zalicza nowy rekord aktywności graczy. Choć już pół miliona
grających jednocześnie osób było dużym sukcesem, w
weekend liczba ta przekroczyła 800 tysięcy i nadal rośnie.
Baldur’s Gate 3 ogromnym sukcesem studia Larian
Po tym, jak liczba grających w weekend osiągnęła kolejny kamień milowy, gra znalazła się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych gier wszech czasów na Steamie, a także była drugim największym debiutem na tej platformie w 2023 roku. Nową odsłonę BG przebiło tylko Hogwarts Legacy. Jeśli spojrzeć na statystyki wszystkich tytułów RPG, to Baldur’s Gate 3 ma lepszą premierę od takiego Skyrima czy Fallouta 4.
W rozmowie z dziennikarzami serwisu „PC Gamer” Sven Vincke (szef Larian Studios) przyznał, że nie spodziewał się tak ogromnego zainteresowania. Wcześniej dość pesymistycznie zakładał, że gra swój najlepszy okres osiągnie we wczesnym dostępie, a potem zainteresowanie spadnie.
Wcześniej widzieliśmy, że inne gry na rynku odniosły duży sukces we wczesnej wersji, a potem w dniu premiery nie sprzedały się tak dobrze, jak oczekiwano. Sądziłem, że będzie to efekt nasycenia i o to miałem największe obawy. Natomiast sama premiera przekroczyła nasze najśmielsze prognozy. Nie ma na to żadnego logicznego wyjaśnienia, żeby nasza gra rosła każdego dnia. Wszyscy w Larian są bardzo szczęśliwi i widać wiele uśmiechniętych twarzy, ale jednocześnie skupienie. Mamy bowiem raporty od ludzi, którzy dostrzegają problemy techniczne, więc skupiamy się na ich naprawianiu.
Jeszcze kilka dni temu Vincke, cytując tweeta informującym o 0,5 mln aktywnych graczy, zażartował, aby nie pokazywać tego pracownikom działu IT. Jak wybrnie tym razem?
Co stoi za sukcesem Baldur’s Gate 3? Teorii jest wiele, a na analizy na pewno przyjdzie jeszcze czas. Nie da się jednak ukryć, że gracze chwalą produkcję za masę możliwości, niezwykłą grywalność i całkowitą swobodę w poprowadzeniu wątków fabularnych i wykonywaniu questów.
Niemal każde wideo z rozgrywki staje się internetowym viralem i osiąga milionowe zasięgi. Poniżej kilka przykładów:
Zagracie w nowego Baldur’s Gate’a? A może nabiliście już w nim kilkadziesiąt godzin? Dajcie znać!
Czytaj dalej
-
OD, nowa gra Kojimy, najwyraźniej będzie antologią horroru. „W...
-
Taktyczna walka w nowym trailerze Pragmaty. Dokładnej daty premiery niestety...
-
Silent Hill f bez najważniejszego elementu? Najnowsza część serii już otrzymała...
-
Annapurna Interactive nie próżnuje. Firma zapowiedziała aż 3 gry podczas Tokyo...
9 odpowiedzi do “Baldur’s Gate 3: Szef studia nie przewidywał ogromnego sukcesu gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Warto zwrócić uwagę, że w tym przypadku nie ma mowy o jakiejś „fałszywej skromności”, bo Swen we wszystkich przedpremierowych wywiadach bardzo ostrożnie podchodził do kwestii przyszłości studia zaznaczając, że wiele zależy od tego, czy Baldur’s Gate będzie się wciąż sprzedawać po opuszczeniu early accessu. Z pewnością miał świadomość, że Larian tworzy grę wybitną, ale nie był przekonany, czy niszowość gatunku nie podetnie skrzydeł sprzedaży. Ba, sam w przypływie skrajnego optymizmu trzymałem kciuki za to, by udało się doskoczyć do swego czasu niezwykle imponującego wyniku czwartego Fallouta, a tymczasem Baldurek wykręcił już prawie drugie tyle.
To naprawdę fajne uczucie, gdy projekt, któremu gorąco kibicujesz odnosi wielki sukces. Fajne i, niestety, rzadkie.
Przyznam, że z dziką przyjemnością zerkam od czasu do czasu na Steamdb, ciesząc oko jakie wyniki ta gra wyciąga. Po cichu liczę, że stuknie tam choćby 1 mln jednocześnie grających graczy. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że na GoG’u gra też miała premierę, więc spokojnie jest ten 1 mln, ale to wyniki na Steamie jakie można podejrzeć, dają wydźwięk sukcesowi jaki ten tytuł osiągnął. Sam czekam na premierę na PS5 bo zaskakująco się jaram i bardzo bym chciał by BGIII zostało grą roku. Żadne TotK od Nintendo, tylko gra od niezależnego studia z Belgii.
Oby sukces BG3 stał się sygnałem dla całej branży, że gracze kochają singlowe gry i nie potrzebują tysięcznej „gry-usługi”
Obawiam się, że dla największych wydawców zyski z BG3 to wciąż będą drobne w porównaniu do tego, co są w stanie wyciągnąć z rozmaitych battlepassów i lootboksów, więc na śmierć gier usług bym nie liczył. Co najwyżej możemy mieć nadzieję, że zrozumieją, że klasyczne gry single, robione z sercem też mogą im przynieść porządny dochód i będą gotowi dać twórcom trochę większą swobodę w eksperymentowaniu i nawet odrobinie ryzyka, zamiast kazać im klepać Far Cry 10, Cod 150 albo AC 82.
Bo jak wszyscy wiemy, wysokobudżetowe gry singlowe nie powstają. W tym roku nie dostaliśmy produkcji jak remake’ów System Shock, Dead Space czy Resident Evil 4 ani całkiem nowych gier jak Tears of the Kingdom czy Jedi: Survivor? Czy były jakieś zapowiedzi sugerujące by Starfield albo Alan Wake 2 albo Spider-Man 2 miały być „grą usługą”?
@Avaler
System Shock, Dead Space czy Resident Evil 4 to remaki starych gier, które w swoim czasie odniosły sukces i gracze świetnie je wspominają. Miło, że powstały, ale nie znajdziesz tu za wiele eksperymentów, pola dla kreatywności i ryzyka, o których pisałem.
Tears of the Kingdom czy Jedi: Survivor to też nie są gry całkiem nowe. O ile jeszcze Jedi spoko, bo to dopiero druga część serii, to jednak bazuje na bardzo znanej marce, a Zelda to seria licząca sobie już ze 30 lat. Spiderman 2 to znów kontynuacja udanej gry należąca do popularnej marki, A Aw2 to naturalnie kontynuacja, na którą wielu fanów jedynki czekało od lat. W każdym z tych przypadków wydawcy nie podjęli wielkiego ryzyka. Jedyną naprawdę nową grą z tego, co wymieniłeś, jest Starfield (choć tu na upartego można się przyczepić, że zapowiada się „Fallout 4 w kosmosie”).
(I wiem, że BG3 w zasadzie też można oskarżyć o to, że zrobili kolejną część uznanej serii, mając za sobą popularność systemu DnD. Tylko najważniejszą sprawą jest jak zrobili.)
@DirkPitt1 A to dyskwalifikujemy wszelkie remaki, sequele a tym bardziej sequele ze starych serii a problem jest też jak nowa gra jakiegoś studia czerpie pomysły z jego poprzednich gier? No powiem, że tych kryteriów nawet Baldur’s Gate 3 nie spełnia. Jedynie nie jest remakiem.
Turowa gra RPG, oparta na cyferkach i rzutach kością. W dodatku prawdziwy single bez always online i bez zabezpieczeń antypirackich, więc wyjątkowo łatwa do spiracenia. Chociaż grze kibicuję od początku, byłem pewny, że tego rodzaju gra nie ma prawa takich wyników osiągnąć. I bardzo się cieszę, że się pomyliłem.
Mam nadzieje ze jak Sven bedzie od Keighleya odbieral statuetke w grudniu, to pojdzie w zbroi 😁