rek

Razer Viper v3 Hyperspeed – test. Żmija na nowo

Razer Viper v3 Hyperspeed – test. Żmija na nowo
Grzegorz "Krigor" Karaś
Minimalizm nie jest niczym złym – chyba każdy, kto choć raz doświadczył przesytu opcji, zgodzi się z tym twierdzeniem. Razer najwyraźniej doszedł do tego samego wniosku – a Viper v3 Hyperspeed najlepszym tego dowodem.

To już kolejna wersja „Żmiji” – serii myszek, które naprawdę trudno zaliczyć do grupy urządzeń kipiących od opcji i migoczących różnokolorowymi lampkami. Tym razem producent poszedł jednak jeszcze dalej.

Bez kabla. Naprawdę

Razer Viper v3 Hyperspeed jest gryzoniem, który komunikuje się z komputerem, korzystając z dongle’a USB. Nie jest to samo w sobie wielką nowinką, rzecz jasna – zdziwienie jednak może budzić już brak kabla. Innymi słowy, rzeczone połączenie bezprzewodowe to jedyna opcja, jaką mamy do dyspozycji. Nowe urządzenie Razera nie ma nawet gniazda ładującego – za zasilanie odpowiada bowiem pojedyncza bateria AA, którą prócz myszki, dokumentacji i zestawu naklejek znajdziemy w opakowaniu. Cóż, trochę szkoda.

Razer Viper v3 Hyperspeed

Z drugiej strony jednak wspomniana bateria pozwala na 280 godzin pracy – czyli prawie 12 dni działania non-stop bez sięgania po zapasową baterię. Nominalnie to dużo – zważywszy, że nie przesiadujemy przed komputerem 24 h na dobę. Tak czy inaczej jednak, w zależności od intensywności użytkowania, raz na miesiąc czy dwa będziemy musieli jednak sięgać po nowe źródło mocy dla naszego gryzonia. Najoptymalniej byłoby więc, by uniknąć przerw, zaopatrzyć się w parę akumulatorków i stosować je na zmianę.

Płatne DLC

Z zasilaniem wiąże się jeszcze jedna sprawa. Z myszką Razer Viper v3 Hyperspeed mamy możliwość skorzystania z opcji HyperPooling Wireless (podobnie miał zresztą niedawno testowany przez nas gryzoń Razer Cobra Pro) – a to przekłada się na wyższą częstotliwość raportowania wynoszącą 4000 Hz. Niestety, wpływa to negatywnie na żywotność baterii – ta spada bowiem do 75 godzin.

Razer Viper v3 Hyperspeed

Nie jest to jednak problem, którego doświadczy większość, jak mniemam, użytkowników nowej Żmiji: żeby bowiem skorzystać z tej opcji, musimy mieć osobno dostępny, specjalny dongle, który można kupić w sklepie Razera za 35 euro. Mam mieszane odczucia względem takiego podejścia – z jednej strony to lizanie cukierka przez szybkę, z drugiej jednak, cóż, statystycznemu graczowi to i tak do szczęścia nie jest tak naprawdę potrzebne. Taka możliwość przeznaczona jest raczej dla ambitnych i  prosiaków – czyli innymi słowy, profesjonalnych graczy.

Skromnie…

Sama myszka, patrząc na obudowę, nie wyróżnia się w zasadzie niczym. To ciemny, matowy plastik z naniesionym na grzbiecie logo producenta. Pod dwoma głównymi przyciskami znajdują się mechaniczne przełączniki drugiej generacji o trwałości 60 mln kliknięć, pomiędzy nimi zaś zobaczymy wzorowo pracującą rolkę. Bliżej środka znalazł się przycisk zmiany DPI, po lewej zaś stronie – dwa kolejne, obsługiwane kciukiem guziki. Wszystko jest w jak najlepszym porządku, łatwo dostępne, niezmuszające do uskuteczniania jogi podczas grania. Gryzoń najlepiej nadaje się do chwytów claw i fingertip.

Razer Viper v3 Hyperspeed

Razer Viper v3 Hyperspeed waży niewiele: 82 gramy, licząc już razem z baterią. Środek ciężkości przesunięty jest trochę bliżej nadgarstka, mnie to jednak nie przeszkadza. Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić na siłę, byłby to brak jakiegokolwiek polepszającego pewność chwytu żłobienia powierzchni na obydwu stronach gryzonia. Boki wykonano z tego samego materiału, co resztę obudowy. Myszka jednak za sprawą małej masy tak czy inaczej pewnie trzyma się dłoni.

…ale z mocą

Precyzji nie sposób niczego zarzucić. Wewnątrz znajdziemy dobrze już znany optyczny sensor Focus Pro 30K. Maksymalna czułość to 30 000 dpi, gryzoń pracuje z maksymalną prędkością 750 ips i wytrzyma 70 g – a więc znacznie więcej niż potrzebuje jakikolwiek gracz. Oczywiście przekłamań w ruchu nie ma – można więc liczyć, że kursor będzie zachowywał się dokładnie tak, jak poprowadzimy sprzęt po podkładce (co oczywiście nie znaczy, że tak, jakbyśmy tego chcieli – ale o skillu tutaj nie dyskutujemy ;)).

Razer Viper v3 Hyperspeed

Jeśli chodzi o drobnostki i dodatki, to nie ma tego zbyt wiele. Cieszy obecność schowka na dongle’a USB, który znalazł się wewnątrz, pod baterią. Z przodu, pomiędzy głównymi przyciskami umiejscowiono zaś diodę sygnalizacyjną. W oprogramowaniu Razer Synapse 3 mamy do dyspozycji zmianę obłożenia wszystkich klawiszy i rolki, możemy dostosować pięć progów czułości i częstotliwość raportowania, ustawić lift-off oraz opcje związane z oszczędzaniem energii, jak również określić typ stosowanej baterii. Ustawienia można zapisać w pamięci wewnętrznej mieszczącej jeden profil.

Podsumowanie

To w istocie prosta myszka – bez wodotrysków czy dodatkowych, bardziej rozbudowanych opcji. Jednocześnie czuć, że gryzoń jest nastawiony na efektywność i nie sprawia żadnych problemów użytkowych. Jak ktoś lubi minimalizm – będzie zadowolony. Tyle że wcześniej będzie musiał wyłożyć z portfela równowartość 80 euro (polska cena jak na razie nie jest znana, choć w przeliczeniu to ok. 370 zł). Czy to dobry deal? Zdecydujcie sami.

Razer Viper v3 Hyperspeed

Cena: 80 euro (ok. 370 zł)

Dostarczył: Razer

RAZER VIPER V3 HYPERSPEED – PARAMETRY

Liczba przycisków: 8 (wszystkie programowalne, z rolką) • Rodzaj sensora: Focus Pro 30K, optyczny, do 30 000 dpi, 750 ips, 70 g • Częstotliwość aktualizacji: do 1000 Hz, do 4000 Hz z osobno dostępnym dongle’em Hyperspeed • Sposób podłączenia: dongle USB • Inne: zasilana baterią AA, do 280 h czasu pracy, do 75 h z w trybie 4000 Hz, mechaniczne przełączniki o trwałości 60 mln kliknięć, wewnętrzna pamięć na jeden profil, schowek na dongle’a USB • Wymiary: 127,1 × 63,9 × 39,9 mm • Waga: 82 g (z baterią)

[Block conversion error: rating]

Dodaj komentarz