Life is Strange: True Colors – Twórcy donoszą o znęcaniu się, molestowaniu seksualnym i transfobii w Deck Nine

Byli i obecni pracownicy Deck Nine poinformowali Rebekę Valentine z IGN-u o przypadkach mobbingu, molestowania seksualnego i transfobii, które miały miejsce w firmie podczas prac nad Life is Strange: True Colors. Skargi dotyczą m.in. dyrektora kreatywnego Zaka Garrissa, który według osób poszkodowanych „przekraczał osobiste granice” pracownic. Między zespołem narracyjnym a przełożonym, który zarzucił pracownikom „zbytnie przywiązywanie się do ideologii politycznych”, pojawił się konflikt, który dotyczył biseksualności jednej z głównych postaci w grze. Po udostępnieniu artykułu przez IGN, Garriss opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do ww. zarzutów.
W całej mojej karierze nigdy nie pracowałem ze scenarzystami, którzy byliby tak wrogo nastawieni, nieelastyczni twórczo i nieskorzy do kompromisu, jak kilka osób z tej grupy.
Dyrektor kreatywny później zdystansował się od zespołu odpowiedzialnego za scenariusz, a po fali skarg podjął decyzję o odejściu ze studia. Według poszkodowanych kierownictwo Deck Nine próbowało sprowadzić Garrissa z powrotem, aby zajął się innym projektem – decyzja ta spowodowała, że wielu scenarzystów złożyło wypowiedzenia.
Symbole nazistowskie w Life is Strange: True Colors
Artykuł Rebeki Valentine unaocznia również inne przypadki niepokojącego zachowania w firmie – podczas prac nad True Colors anonimowy programista dopuszczał się nękania i agresji wobec kobiet. Przemocowiec został ostatecznie zwolniony, ale jego przełożeni zbyt długo z tym zwlekali. Ponadto byli i obecni pracownicy Deck Nine wspominają o zbyt ospałej reakcji kierownictwa na odkrycie przez nich potajemnego wstawiania do gry nazistowskich sloganów i memów przez innego członka zespołu. Zarząd podobno ignorował sprawę przez długie miesiące – później wykazując, że „nie były to działania zamierzone”. Ostatecznie kierujący studiem zatrudnili kancelarię prawną, która ma dokładniej zbadać ww. incydent, a dyrektor generalny Mark Lyons zobowiązał się do wdrożenia polityki przeciwdziałającej mowie nienawiści i corocznych szkoleń na ten temat.
Deck Nine jest firmą, która zasłynęła z Life is Strange: True Colors, a wcześniej Life is Strange: Before the Storm – dwóch odsłon serii, która w dojrzały sposób podejmuje tematy takie jak m.in. mowa nienawiści, molestowanie, kryzysy psychiczne i zastraszanie. Produkcje te kładą również nacisk na reprezentowanie mniejszości seksualnych i promowanie inkluzywności. Rzeczywistość pokazuje, że produkty Deck Nine są przykładem tzw. komercjalizacji wykluczenia – korporacje często sięgają po ww. kwestie społeczne w trosce o wizerunek, zasięgi i zyski, ale ich pozorna empatia i tolerancja niestety nie przekładają się na atmosferę i zachowania panujące podczas pracy w wielkich firmach. Świadczą o tym podobne afery m.in. w Blizzardzie, Ubisofcie i Riot Games, które miały miejsce w przeszłości.
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Life is Strange: True Colors – Twórcy donoszą o znęcaniu się, molestowaniu seksualnym i transfobii w Deck Nine”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
„Między zespołem narracyjnym a przełożonym, który zarzucił pracownikom „zbytnie przywiązywanie się do ideologii politycznych”, pojawił się konflikt, który dotyczył biseksualności jednej z głównych postaci w grze. Po udostępnieniu artykułu przez IGN, Garriss opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do ww. zarzutów.
“W całej mojej karierze nigdy nie pracowałem ze scenarzystami, którzy byliby tak wrogo nastawieni, nieelastyczni twórczo i nieskorzy do kompromisu, jak kilka osób z tej grupy.””
Tak to jest jak się zatrudnia ideologów. Nic nie może stanąć na drodze właściwemu przekazowi.
„tzw. komercjalizacji wykluczenia – korporacje często sięgają po ww. kwestie społeczne w trosce o wizerunek, zasięgi i zyski”
Dokładnie to. Autor w jednym prostym zdaniu bez trudu dotarł do sedna sprawy, o które Burtan otarł się, ale nie był w stanie rozpoznać w swoim długim wywodzie o polityczności gier. Większość ludzi naprawdę nie ma nic przeciwko inkluzywności i reprezentacji, ale naprawdę nie jest też skończonymi idiotami i rozpoznaje nieszczerość, powierzchowność i płytkość tego rodzaju reprezentacji. A człowiek ma to do siebie, że się wkurza, gdy wie, że ktoś tu próbuje robić z niego idiotę.
„Others I spoke to expressed frustration at Square Enix for a different reason: it was far too hands-on with the script. Sure, Life is Strange is a Square Enix’s owned IP, but sources told me Square Enix seemed oddly reluctant or outright hostile to the diverse themes and ideas that Life Is Strange fans love. For instance, multiple people recalled an incident during True Colors development where Square Enix told multiple developers it didn’t want Life Is Strange to be thought of as the “gay game.””
„But as weeks went by, management remained silent and staff unrest grew. This wasn’t the first time executives had failed to act when marginalized individuals at the studio felt unsafe. According to over a dozen current and former employees across several departments, most of whom spoke to me on condition of anonymity for fear of reprisal, Deck Nine’s management has long let a toxic work culture fester at the studio. They claim the C-suite has protected multiple abusive leaders, encouraged crunch, and allowed bullying of individuals advocating internally for more authentic representation in Life Is Strange.”
Ale to oczywiście wina tych twórców, nie managementu, Square Enix ani nie naziola programisty – to scenarzyści „ideolodzy” en masse uwzięli się na graczy i własnych przełożonych, którzy przecież są wszyscy tak tolerancyjni 😉
Także tak, mobbing, crunch, komercjalizacja wykluczenia są prawdziwymi problemami, z którymi zmaga się branża, ale propozycja, że złość graczy i wylew hejtu na postaci z mniejszości w głównych rolach są motywowane jakimś moralnym sprzeciwem wobec nieetycznych praktyk biznesowych jest tak oderwana od rzeczywistości, że aż śmieszna.
„propozycja, że złość graczy i wylew hejtu na postaci z mniejszości w głównych rolach są motywowane jakimś moralnym sprzeciwem wobec nieetycznych praktyk biznesowych jest tak oderwana od rzeczywistości, że aż śmieszna.”
Sugestia, że Quetz jest wszechwiedzący, siedzi w głowach tych graczy i wie lepiej od nich samych, czym spowodowany jest ich sprzeciw, jest tak oderwana od rzeczywistości, że aż śmieszna.
Czasami miewałem wątpliwości dotyczące twoich intencji, ale takimi głupimi komentarzami jak powyżej udowadniasz dość konsekwentnie, że nie powinienem ich mieć ;-).
..Większość ludzi naprawdę nie ma nic przeciwko inkluzywności i reprezentacji, ale naprawdę nie jest też skończonymi idiotami i rozpoznaje nieszczerość, powierzchowność i płytkość tego rodzaju reprezentacji..
To najgłupsze stwierdzenie, którego mogłeś napisać. Oczywiście dowodów na to, żadnych ale hej, lepiej kłamać niż myśleć, według ciebie, jak widać :p
„Ponadto byli i obecni pracownicy Deck Nine wspominają o zbyt chłodnej reakcji kierownictwa na odkrycie przez nich potajemnego wstawiania do gry nazistowskich sloganów i memów przez członka zespołu.” w sensie ich zdaniem reakcja powinna być ciepła?
Wystarczyło nie zatrudniać transów. Przecież zwrócenie się do nich według ich prawdziwej płci już jest 'transfobią’… Chcą, żeby ich akceptować, ale sami nie akceptują siebie…
Artykuł: „Deck Nine ma problem z nazistami i agresją wobec kobiet.”
Ty: „To wina transów.”
Aha. Wysoki poziom intelektu. Sam bym do takiej konkluzji nie doszedł.
Teatrzyk Zielony Quetz zaprasza na spektakl:
„Ironia”
DirkPitt: „Gracze® są przeciw wielkim korporacjom, nie przeciw mniejszościom!”
Quetz: „Nope, są przeciw mniejszościom”
DirkPitt: „Quetz bezpodstawnie oczernia Graczy®, buc jeden, z nosa wystaje mu babok”
Tymczasem Gracze®: „No, walić transów”
Kurtyna
@Avaler
Great minds and so on and so on 😀
@QUETZ Żeby być sprawiedliwym trzeba zaznaczyć, że powyższa jednostka jest dalej jednostką. Nie mam pojęcia jaki procent stanowią gracze z takim myśleniem, ale nie generalizujmy od razu, że większość. Ewentualnie posiadasz jakieś konkretne badania na ten temat, wtedy zwracam honor. Osobiście wychodzę z założenia, że większość graczy jest w stanie w jakikolwiek sposób uargumentować swoje racje – pomijając oczywiście jakąś liczbę odklejeńców którzy nie, niemniej tacy zdarzają się w każdym środowisku bez wyjątku.
Jakikolwiek to nie jest procent, należy go wyśmiewać i nie dawać robić z siebie wiatraka, że ich zachowanie jest usprawiedliwione, więc dajmy sobie spokój z tym relatywizowaniem, bo to tylko daje większą przestrzeń do propagowania nienawiści.
Zakładam, że ten komentarz był napisany w dobrej wierze, więc nie będę się wyzłośliwiał, ale też nie przyznam ci w tym punkcie racji – gracze nie protestują przeciw „sposobowi implementacji tego typu wartości”, bo gdyby tak było, mieliby jakieś koherentne przykłady, gdy to właśnie implementacja zawodzi. A jedyne, co dostajesz w tym temacie to ogólniki i frazesy, które nie wytrzymują konfrontacji z najmniejszym kontrprzykładem i zwyczajnie dają dobre alibi do dalszego siania nienawiści.
I nie, oczywiście że nie „wszyscy gracze”, ale to przecież truizm, do którego ciągłe wracanie ponownie rozmydla każdą rozmowę na ten temat.
Pozdro!
@PANOLAPIX
Oho, kolejny tranfob, który nie rozumie czym jest płeć i kim są osoby transpłciowe. Dokształć się proszę na przyszłość zanim zabierzesz głos. I tak, zwrócenie się do osoby trans płcią metrykalną jest dość niemiłe i niegrzeczne, żaden człowiek nie powinien tego robić, chyba, że chcę być dupkiem, lub jest wychowanym w patoli. A takich ludzi lepiej unikać.
PS. Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa płeć. Masz kilka płci, zarówno fizycznych jak gonodalna, chromosomowa itd. oraz masz płeć psychologiczną czyli gender. Żadna z tych płci nie jest prawdziwsza od innej.
Polecam wyjść z poziomu biologii do podstawówki i liceum, przerażające jest to jak bardzo upośledzeni pod względem edukacji są niektórzy ludzie xd.
Pokusiłbym się o napisanie kiedyś jakiegoś artykułu dotyczącego tego w jaki umiejętny sposób Life is Strange podchodzi do tematu równości oraz tolerancji – pomijając część drugą oczywiście. Wydaje mi się, że złość graczy na tego typu tematykę z reguły wynika ze sposobu implementacji tego typu wartości w grach, a nie samego ich wystąpienia (Choć są mniej lub bardziej liczne wyjątki). W tym większym szoku, choć trochę wynikającego prawdopodobnie z naiwności, czytałem owy artykuł. Przykre, choć dla pewnej części osób wydawało się to oczywiste.
Tak to jakoś jest już w tej branży, że im bardziej studio krzyczy o inkluzywności, tym więcej ma za uszami.
„Wydaje mi się, że złość graczy na tego typu tematykę z reguły wynika ze sposobu implementacji tego typu wartości w grach,”
Dokładnie. Dlatego właśnie BG 3 odniosło sukces i nie było wielkich dram o cokolwiek. A z drugiej strony masz takiego Blizzarda, którego podejście do inkluzywności to mem
..Tak to jakoś jest już w tej branży, że im bardziej studio krzyczy o inkluzywności, tym więcej ma za uszami. ..
Twierdzenie bez pokrycia, ale ci.. lepiej nie pytać skąd subop to wie ;p
Postępowe studio ma szkielety w szafie?
Z innych łamiących wieści: jutro wstanie słońce.