Hellblade 2: Senua’s Saga niepokoi coraz mocniej. Recenzje dopiero po premierze

Hellblade 2: Senua’s Saga budzi sporo emocji. To nie tylko kontynuacja bardzo ciepło przyjętej gry uznanego studia, lecz także jedna z najmocniejszych pozycji w portfolio studiów Xboksa przewidzianych na ten rok. A przynajmniej tak by się wydawało, bo sam Microsoft zdaje się kompletnie nie promować nadchodzącej premiery. Twórcy zdradzają tylko absolutne minimum na temat swojego dzieła, jak wymagania sprzętowe wersji na PC czy dokładna godzina, kiedy trafi w nasze ręce.
Normalnie o tej porze, czyli na pięć dni przed datą wydania, jesteśmy na ogół zasypywani fragmentami gameplayów, wywiadami z twórcami i każdym innym rodzajem materiałów, jaki tylko przyjdzie do głowy wydawcy. A w przypadku Hellblade 2: Senua’s Saga dostajemy… informację, że embargo na recenzje spada dopiero w dniu premiery. I choć sytuacja tłumaczona jest chęcią uniknięcia spoilerów, wszystkie te elementy zdają się układać w bardzo niepokojący obraz.
Czyżby gra Ninja Theory miała okazać się klapą? Będzie niedopracowana i pełna bugów? A może okaże się jeszcze krótsza niż jej pierwowzór? Powodów do zmartwienia wydaje się być wiele. Może jednak po prostu Microsoft wstrzymuje się z potężniejszą kampanią reklamową do czasu ogłoszenia premiery na PS5? Biorąc pod uwagę ostatnie kroki giganta z Redmond, nic już mnie nie zdziwi.
No albo po prostu Hellblade 2: Senua’s Saga szykuje dla nas niespodzianki, które zwalą nas w nóg, i to jednak w pozytywny sposób. Na razie trzymajmy się może tego niepoprawnego optymizmu… A o wszystkim przekonamy się już 21 maja o godz. 10.00.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Hellblade 2: Senua’s Saga niepokoi coraz mocniej. Recenzje dopiero po premierze”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Właściwie, taki Baldurek też doczekał się recenzji dopiero po swej faktycznej premierze, a reszta to już historia. Z drugiej strony, to gra na grubo ponad 100 godzin, a nie 7 jak Hellblade. 🙂
Tyle, że Baldur nie mógł mieć przedremierowych recenzji, z powodu zasad działania Early Accesu, zaś M$ wierzy tak mocno w Hellblade, że zabrania wcześniejszych recenzji, a wszelkie działania marketingowe gry ograniczył do pojedyńczych postów na platformach społecznościowych.
Każdy przynajmniej wiedział jak wygląda gameplay bg3. xd
Bo materiały z Senua praktycznie nic nie pokazują.
@TAZ159357
Wydaje mi się, że w przypadku Baldurka chodziło też o fakt, że Larian właściwie do ostatniego dnia (i przez wiele miesięcy później) dokonywał poprawek, a żeby recenzenci zdążyli do premiery, musieliby otrzymać kopie przynajmniej kilka tygodni wcześniej, właśnie przez wzgląd na ogrom tej gry. Przypadek Hellblade wydaje się z kolei trudny do wytłumaczenia, bo przecież nikt z nas nie kupił tych bredni o chęci uniknięcia spoilerów. 🙂
Życzę tej produkcji jak najlepiej, ale nie będę zaskoczony, jeśli okaże się kolejnym gwoździem do trumny Xboksa.
Swoją drogą ciekawe co się dzieje z Ninja Theory, bo faktycznie atmosfera wokół drugiego Hellblade’a coraz bardziej gęstnieje. Między 2007 a 2017 rokiem (czyli w dekadę) potrafili wypuścić Heavenly Sword, Enslaved: Odyssey to the West, DmC: Devil May Cry i Hellblade: Senua’s Sacrifice. Od ich ostatniej gry minęło 7 lat i premiera kolejnej dopiero teraz. Tak motywująco podziałało na nich trafienie pod skrzydła Microsoftu? Nie zdziwię się jak po premierze Phil zgasi światło i Ninja Theory przestanie istnieć nawet teoretycznie. W sumie dobrze by było, gdyby finalnie Satya zgasił Philla, bo ten wręcz sabotuje gamingową część Microsoftu.
Jedynka to dobra gra AA, więc MS chyba za bardzo podkręcił hajp, bo kolejna część może być naprawdę dobra, ale to nie jest premiera takiej wagi jak np. Halo.
Jedynka była świetną, krótką, intensywną zamkniętą opowieścią. Uważam, że dwójka nie powinna powstać; jestem pesymistą co do dwójki. W obecnej sytuacji producentów gier – liczę na powrót do oldschoolowego podejścia „when it’s done”.