Dragon Age: Veilguard – Reżyserka gry zapowiada najlepszy system walki w historii serii

Dragon Age to jeden z największych baloników ostatniej dekady. Niestety to „coś” nie zachwyciło na pierwszych zwiastunach przedstawiających towarzyszy oraz rozgrywkę. Zdaniem graczy Dragon Age: Veilguard kompletnie odcina się od korzeni RPG, przybierając formę pełnoprawnego akcyjniaka, chociaż z tą tezą stara się walczyć reżyserka gry, Corinne Busche. Jej zdaniem seria osiągnie szczyt swojej „erpegowosci”, a także systemu walki właśnie w nadchodzącej produkcji.
Każda odsłona na nowo definiowała mechanizm walki i powiedziałabym, że naszym celem było zapewnienie, że mamy system pozwalający poczuć się graczom tak, jakby faktycznie byli w stanie wkroczyć do świata Thedas. Nie obserwowali go z daleka, a byli wewnątrz tego świata. Będąc tym autentycznym światem, system walki musi to wspierać, abyś miał kontrolę nad każdą pojedynczą akcją, każdym blokiem, każdym unikiem, każdym machnięciem mieczem.
W gruncie rzeczy reżyserka najnowszej odsłony kładzie ogromny nacisk na immersję. Jej sposobem na dostarczenie jeszcze głębszego doświadczenia jest… zmniejszenie drużyny o jednego bohatera, ograniczenie możliwości aktywnej pauzy oraz odebranie możliwości sterowania towarzyszami.
To tylko podstawy, które pozwalają osiągnąć nam ten upragniony poziom immersji: Jestem w tym świecie, jestem jego częścią.
W związku z ograniczeniem naszej roli w kontrolowaniu towarzyszy twórcy postanowili znaleźć inne sposoby na uatrakcyjnienie rozgrywki. W najnowszym Dragon Age’u będą oni niezależnymi jednostkami: z własną osobowością, zestawem umiejętności oraz wyposażenia. To ma wpływać na decyzje, które sami będą podejmować w trakcie gry, np. kogo teraz zaatakują. Oczywiście do takich sytuacji dojdzie, jeśli sami nie wydamy im rozkazu.
Mają własną osobowość oraz autonomię na polu bitwy. Wybierają własne cele, w miarę postępów fabularnych nauczą się, jak korzystać ze swoich umiejętności w bardziej kompetentny sposób. Naprawdę poczujesz się, jakbyś walczył u boku tych urzeczywistnionych postaci w bitwie.
Towarzysze będą zyskiwać kolejne poziomy wraz z rozwojem naszych relacji z nimi. Zacieśnianie więzi z kompanami oczywiście będzie odbywać się na zasadzie wspólnego podróżowania i potyczkowania się oraz rozwiązywanie specjalnych zadań poświęconych ich historii. Za wykonywanie tychże misji kompani rozwiną swoje umiejętności specjalne.
Drzewko ich rozwoju nie będzie tak rozwinięte, jak w przypadku głównego bohatera, jednak zaoferuje pewną dowolność w kreowaniu roli na polu walki. Dodatkowo rozwój zarówno towarzyszy, jak i protagonisty, ma nastawiać się na zmianę naszych przyzwyczajeń, nie na standardową modyfikację statystyk. Stale zmieniające się nawyki podczas walk mają współgrać z systemem tworzenia dwóch zestawów wyposażenia, które będzie można zmieniać dowolnie podczas walki.
Widzę wszystkie umiejętności Hardinga oraz to, do czego zdolna jest Bellara. Czasami wykorzystuję słabe punkty przeciwnika. Pauzuję lub spowalniam za pomocą Bellary, aby móc wyprowadzić niszczycielskie ataki Hardingiem, powalając wroga. Wtedy wkraczam ja, pędzę i wykorzystuję tę sytuację, jaka wykreowała się na polu walki. To gra o tworzeniu organicznego poczucia pracy zespołowej.
Dragon Age: Veilguard zadebiutuje w 2025 na PC, PS5 oraz Xboksach Series X/S.
Czytaj dalej
23 odpowiedzi do “Dragon Age: Veilguard – Reżyserka gry zapowiada najlepszy system walki w historii serii”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przecież to głupie. Jak można mówić o najlepszym systemie walki w serii gier crpg, tworząc action rpg. To tak jakby powiedzieć, że Thronebreaker ma najlepszy gameplay wśród wszystkich części serii wiedźmin…
Z całej serii tylko pierwsza część miała walkę przypominającą klasyczne RPG, cała reszta była ARPG.
Jeżeli idą w kierunku Mass Effecta i zrobią po prostu action-rpg – to znakomicie. Nie mam żadnego sentymentu do jedynki, a Inkwizycji szczerze nie znoszę :P. Paru ortodoksyjnych rpgowców się pogniewa, że walka jest zręcznościowa, nie ma widoku taktycznego, przełączania między bohaterami… w ME2 tego nie było i gra jest znakomita. Bardziej bym się martwił nowymi bohaterami, dialogami, fabułą, ewentualnym uśmierceniem starych bohaterów – co chyba zawsze jest źle przyjmowane (wiadomo, sentyment). W tych aspektach niestety mogą być spore problemy.
„Paru ortodoksyjnych rpgowców się pogniewa, że walka jest zręcznościowa, nie ma widoku taktycznego, przełączania między bohaterami..” Właśnie boje się, że tak myślą korporacje, które wykupują dobre studia. Coś na zasadzie: „Oj tam dialogi, i tak każdy je skipuje dajcie krótkie, 1-2 zdania, walka ma być fajna jak na tej mobilkowej wersji fortnite, aha no i dodajcie mi więcej kolorów tutaj co tak smutno, niech jeszcze wszystko ma taki plastikowy połysk młodzi to teraz lubią, drzewko rozwoju postaci krótkie, i żeby zdolności miały krótki opis, bo kto to czyta, ortodoksyjni gracze jacyś” Obym się jedak mylił
@NEWFOLDER
Akurat Inkwizycja była mierna pod względem ogólnego gejmpleju, tak fabularnie (historia postacie), to najwyższa/wysoka połka. Ja bym nie przesadzał też, że mało kto pamięta pierwsze części DA. Dobrych gier RPG aż tak dużo nie ma, w szczególności, jeśli nie jara cię pełnia izometria albo full aRPG.
Niech utrzymają poziom fabuł z „trójki”, a gameplay niech będzie chociaż solidny, to kupię sam (nie na premierę of kors). Byle nie odwalili jakiegoś pseudo mmo, albo hiro szótera.
Na filmie ta walka mnie nie przekonala, ale biore poprawke na wczesny etap gry i fakt, ze byl to tylko filmik. Jak napisal Newfolder, przejście do walki w stylu ME moze byc naprawde spoko, niemniej rzeczywiście troche moze bede tesknic za full crpg z jedynki.
Na tym etapie produkcji już nie ma szans na jakiekolwiek większe zmiany. Czeka nas smashowanie przycisku atak i tylko 3 skille do użycia w trakcie walki.
Pewnie tak, ale zobaczymy jaki będzie feel – w Mass Effectach nigdy na walkę nie narzekałem, więc jeśli oddadzą ją podobnie dynamicznie, problem może się okazać zerowy
Nie ma to jak dawać mniej opcji niż w poprzednich grach pod płaszczykiem „Immersji”.
Ograniczenia aktywnej pauzy już w Inkwizycji były bardzo wkurzające. Teraz jeszcze mniejsza drużyna i brak kontroli nad towarzyszami? Co oni tam jeszcze powymyślali?
Cóż, kolejna gra dla inwestorów w tym wypadku zafascynowanych Marvelem. Zdziwię się jeśli to nie będzie finansowa klapa. Nowe pokolenie graczy pewnie nawet o tym nie usłyszy i ma wywalone na serię. Fani Dragon Age tak jak i twórcy jedynki chcieli grę w stylu Baldur’s Gate 1-2.
Sam nie wiem po co się łudziłem na coś dobrego. Już 2 była dziwna z tymi animacjami magów robiących piruety w walce. Inkwizycja była reklamowana powrotem do korzeni z 1 a było jeszcze gorzej: te same dziwne animacje, walka wolniejsza lecz stała się niewygodna w sterowaniu, nudne questy w stylu mmo.
Akurat te piruety z dwójki to według mnie duży plus. Uwielbiam jedynkę, #zawszemagiem, ale tam ta ich ataki podstawowe wyglądały okropnie. Stoi chłop w szlafroku i strzela glutem z patyka xd. W dwójce po prostu fajniej to wyglądało. Co do reszty w zgadzam się w 100%.
Akurat do zmiany/zdynamizowania animacji ataków nie mam zastrzeżeń. W końcu gra takim magiem czy łucznikiem stała się wizualnie atrakcyjna.
Dragon Age: Veilguard zadebiutuje w 2025 na PC, PS5 oraz Xboksach Series X/S. Skąd to info?
Corinne Busche
corinne_at_last
Queerosexual Gendermancer 🏳️⚧️🏳️🌈
Game Director of Dragon Age: The Veilguard | BioWare | EA
Trans rights | BLM
źródło: threads.net
Projects
The Sims 4
2014
The Sims 3: Into The Future (PC)
2013
źródło: LinkedIn
to jest koleś w damskich ubraniach…
W wypadku Mass Effect 2 nikt nie tęsknił za walką i ekwipunkiem z ME1, bo jedynka tylko udawała erpega, w rzeczywistości będąc cover shooterem z masą śmieci w ekwipunku i 99999999 kredytów na koncie Shepard(a). ME2 po prostu głośno to przyznała, zarazem porzucając te fałszywe pozory. Natomiast DAO był pełnoprawnym cRPG w starym stylu, z prawdziwie taktyczną walką na wyższych poziomach trudności. To co oferuje Veilguard jest kpiną, a baba snuje wizje, jakby stworzyła srogiego konkurenta Dark Souls. Widać, że przyświecała jej zasada stworzenia efekciarskiego systemu przystępnego dla jak największej liczby graczy. To nadal może być niezła gra, ale będzie raczej kiepski Dragon Age. Porównanie z Falloutami nasuwa się samo. F4 jest najmniej Falloutowy z serii, a sprzedał najwięcej kopii.
+1
Mimo wszystko DAO ma zwalony system poziomów trudności. I przypominam że pomimo słusznych zachwytów nad ta grą większość recenzentów przyznała ze nie udało się tej grze bycie spadkobiercą Baldurs Gate 1 i 2 a w swojej aż 8 letniej produkcji od 2001 roku tak była kreowana. A w CD action gra dostała tylko 8+/10 jeśli dobrze kojarzę. Koniec końców nie gameplay jest siłą Dragon Age`a. To po prostu styl jakim Bioware robiło wtedy gry. I to o to się powinniśmy martwić, a nie o porównanie do gameplay`a jedynki sprzed 15 lat który nawet w dwójce już stawiał na akcję. I tym lepiej też że to będzie bez żadnego souls-like`a. Od tego mamy Elden Ring a w wersji lite Star Wars Jedi. Wiec ciesze się na efekciarski system przystępny dla jak największej liczby graczy czyli powtórke z ME2 bo to było zajebiste. Od reszty jest BG 3 i co nam zaserwuje FromSoftware.
Nie reżyserka, tylko REŻYSER. On jest płci męskiej. Dlaczego przeczycie prawom Biologii??
Mam szczerą nadzieję, że nie nosisz okularów ani ubrań, Biologia (lol za kapitalizację) stworzyła cię nagim i dała gały, jakie dała. Aha, leki też odstaw, jeśli jakieś przyjmujesz, nie chcesz chyba być niekonsekwentny i okazywać w ten sposób brak szacunku dla Biologii?
Jak wszyscy wiemy, zaimki znajdujemy w podręczniku biologii a nie języka polskiego. /s
Ah ta nowomowa. Kiedyś upraszczanie, teraz immersja 🙂