7.04.2016, 15:25Lektura na 5 minut

O homofaszystowskiej propagandzie

Wpychanie degeneratów do gier robi się już nudne.


Mateusz Witczak

Homofaszyści próbują przemycać swoją chorą ideologię nawet w grach komputerowych. Pamiętacie Pillars of Eternity i wierszyk, który po fali hejtu agresywnych lewaków musiał zostać przerobiony? No właśnie. Zaczyna się od głupiego wierszyka, głupich dwóch zdań, a później nie będzie nawet możliwości, by pograć kimś, kto nie jest Latynosem/Arabem, a do tego transseksualnym gejowskim imigrantem. Śliczne. Nawet w grach człowiek nie ma chwili wytchnienia. A homoseksualizm to przecież choroba psychiczna, wystarczy spojrzeć na kształt naszych narządów płciowych. Każdy logicznie myślący człowiek powinien to chyba zrozumieć.

Słyszeliście, że w Siege of Dragonspear pojawia się transseksualna postać? To nie obecność takiej osoby w grze wywołała gównoburzę, ale sytuacja, w której jesteśmy napastowani z każdej strony poprawnością i tolerancją. Najbardziej WKUR... wkurzają te podwójne standardy. Na jednym obrazku promowanie trans i homo, a na drugim coraz częstsze szykanowanie seksualności kobiet. Paranoja i debilizm w jednym. Miło jednak popatrzeć, jak nachalna, lewacka propaganda przynosi odwrotny skutek, bo wychodzi na to, że owa nieprzeciętna „inteligencja” tego towarzystwa, którą sobie, nie wiedzieć dlaczego, przypisują, jest raczej gorszego sortu w porównaniu do zdrowego rozsądku normalnych graczy.

Co się zaś tyczy Amber Scott, scenarzystki tytułu, to niestety muszę przyznać, że musi być wysokiej rangi idiotką, skoro odważyła się pisać o BG takie wyssane z palca brednie. Autorka posunęła się wręcz do obrazy konserwatystów, co w moim przekonaniu jest żałosne. Ta typiara jest jakaś psychiczna, niech ginie, pewnie to jakaś czarna gruba feministka! Mało, ta pozerka ewidentnie obraża tutaj przecież normalnych ludzi. Kpina jakaś? Do pieca z nią!

W Wiedźminie też było pedalstwo. I w „dwójce”, i w „trójce”. A to w Zabójcach Królów było chyba najbardziej inwazyjne, bo w grach BioWare'u można pewnych tematów w ogóle nie poruszać. Jestem zdania, że twórcy powinni mieć coś na kształt „licentia poetica” – powinny tworzyć gry, jak chcą, a poprawność polityczna nie powinna mieć wstępu do tego medium. Inna sprawa, że niestety promuje się obecnie takie zboczenia jak LGBT, byle tylko nie było tych zwyrodnialców hetero i patriotów!

Niestety przez to, że wszędzie wciska się ludziom, że są wolni i mają prawo wyboru, powstaje takie coś jak kobieta nazywająca się mężczyzną w Dragon Age’u: Inkwizycji. Z czasem ludzie, którym to przeszkadza, odpuszczą, a bi czy homoseksualne związki będą w porządku. Ba, gry, w których czegoś takiego nie będzie, będą krytykowane.

Siege of Dragonspear pokazuje największą chorobę dzisiejszego świata. Pedalską propagandę trzeba teraz wciskać gdzie się da, jeżeli na osiem osób, które mogą należeć do drużyny, co najmniej połowa nie jest dziwolągami, to gra nie ma szans na zaistnienie. O „uchodźcach” już nawet nie chce mi się gadać. Szkoda strzępić ryja, co się dzieje ze światem gier. Nawet światem fantasy. Po ten rzeczywisty zapraszam do Paryża i Brukseli. 

[Koniecznie przeczytaj też drugą stronę, klikając na poniższy link]

CZYTAJ DALEJ


Redaktor
Mateusz Witczak

Do lutego 2023 prowadziłem serwis PolskiGamedev.pl i magazyn "PolskiGamedev.pl", wcześniej przez wiele lat kierowałem działem publicystyki w CD-Action. O grach pisałem m.in. w Playu, PC Formacie, Playboksie i Pikselu, a także na łamach WP, Interii i Onetu. Współpracuję z Repliką, Dwutygodnikiem i Gazetą Wyborczą, często można mnie przeczytać na łamach Polityki, gdzie publikuję teksty poświęcone prawom człowieka, mniejszościom i wykluczeniu.

Profil
Wpisów3463

Obserwujących21

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze