O homofaszystowskiej propagandzie

O homofaszystowskiej propagandzie
Wpychanie degeneratów do gier robi się już nudne.

Homofaszyści próbują przemycać swoją chorą ideologię nawet w grach komputerowych. Pamiętacie Pillars of Eternity i wierszyk, który po fali hejtu agresywnych lewaków musiał zostać przerobiony? No właśnie. Zaczyna się od głupiego wierszyka, głupich dwóch zdań, a później nie będzie nawet możliwości, by pograć kimś, kto nie jest Latynosem/Arabem, a do tego transseksualnym gejowskim imigrantem. Śliczne. Nawet w grach człowiek nie ma chwili wytchnienia. A homoseksualizm to przecież choroba psychiczna, wystarczy spojrzeć na kształt naszych narządów płciowych. Każdy logicznie myślący człowiek powinien to chyba zrozumieć.

Słyszeliście, że w Siege of Dragonspear pojawia się transseksualna postać? To nie obecność takiej osoby w grze wywołała gównoburzę, ale sytuacja, w której jesteśmy napastowani z każdej strony poprawnością i tolerancją. Najbardziej WKUR… wkurzają te podwójne standardy. Na jednym obrazku promowanie trans i homo, a na drugim coraz częstsze szykanowanie seksualności kobiet. Paranoja i debilizm w jednym. Miło jednak popatrzeć, jak nachalna, lewacka propaganda przynosi odwrotny skutek, bo wychodzi na to, że owa nieprzeciętna „inteligencja” tego towarzystwa, którą sobie, nie wiedzieć dlaczego, przypisują, jest raczej gorszego sortu w porównaniu do zdrowego rozsądku normalnych graczy.

Co się zaś tyczy Amber Scott, scenarzystki tytułu, to niestety muszę przyznać, że musi być wysokiej rangi idiotką, skoro odważyła się pisać o BG takie wyssane z palca brednie. Autorka posunęła się wręcz do obrazy konserwatystów, co w moim przekonaniu jest żałosne. Ta typiara jest jakaś psychiczna, niech ginie, pewnie to jakaś czarna gruba feministka! Mało, ta pozerka ewidentnie obraża tutaj przecież normalnych ludzi. Kpina jakaś? Do pieca z nią!

W Wiedźminie też było pedalstwo. I w „dwójce”, i w „trójce”. A to w Zabójcach Królów było chyba najbardziej inwazyjne, bo w grach BioWare’u można pewnych tematów w ogóle nie poruszać. Jestem zdania, że twórcy powinni mieć coś na kształt „licentia poetica” – powinny tworzyć gry, jak chcą, a poprawność polityczna nie powinna mieć wstępu do tego medium. Inna sprawa, że niestety promuje się obecnie takie zboczenia jak LGBT, byle tylko nie było tych zwyrodnialców hetero i patriotów!

Niestety przez to, że wszędzie wciska się ludziom, że są wolni i mają prawo wyboru, powstaje takie coś jak kobieta nazywająca się mężczyzną w Dragon Age’u: Inkwizycji. Z czasem ludzie, którym to przeszkadza, odpuszczą, a bi czy homoseksualne związki będą w porządku. Ba, gry, w których czegoś takiego nie będzie, będą krytykowane.

Siege of Dragonspear pokazuje największą chorobę dzisiejszego świata. Pedalską propagandę trzeba teraz wciskać gdzie się da, jeżeli na osiem osób, które mogą należeć do drużyny, co najmniej połowa nie jest dziwolągami, to gra nie ma szans na zaistnienie. O „uchodźcach” już nawet nie chce mi się gadać. Szkoda strzępić ryja, co się dzieje ze światem gier. Nawet światem fantasy. Po ten rzeczywisty zapraszam do Paryża i Brukseli.

[Koniecznie przeczytaj też drugą stronę, klikając na poniższy link]

CZYTAJ DALEJ

Słowo wyjaśnienia: na nasz tekst złożyły się komentarze, jakie część z czytelników pozostawiła pod tym newsem. Poddałem tę „twórczość” pewnym obróbkom, ale – zapewniam was – niewielkim, wręcz kosmetycznym.

Każdy, kto rozpoznał na poprzedniej stronie swój wpis, powinien czuć wstyd.

cdaction.pl było, jest i będzie stroną o grach. Nasze poglądy i sympatie staramy się chować, a jeśli nawet wychodzą one na wierzch – rozmawiamy o nich eleganckich językiem. Nikomu nie zakazujemy opinii, ba – cieszymy się, że mamy czytelników potrafiących odnaleźć się w bardzo różnych tematykach. Macie też pełne prawo, by nie zgadzać się ze zdaniem innych. Ale to, co duża część z komentatorów „popełniła” pod newsem o Baldurze, jest chamskie i obrzydliwe. A w kilku przypadkach potencjalnie karalne (art. 256 i 257 Kodeksu karnego).

Będę brutalnie szczery: nie życzymy sobie na naszych łamach rynsztoka. W dodatku nawołującego do nienawiści czy wręcz eksterminacji (!) jakiejkolwiek osoby lub grupy osób. Nie będziemy takich komentarzy tolerować. Od dziś wpisy podobne do tych, jakie zaprezentowaliśmy na poprzedniej stronie, będą bardzo intensywnie kasowane, a ich autorów spotkają surowe kary. Nieszczęsne Siege of Despair zachowujemy jako „pomnik” tego, czego sobie od tego momentu kategorycznie nie życzymy(*).

Na koniec pozytywny akcent: bardzo dziękuję za dyskusję, jaka wywiązała się na naszym fanpage’u na Facebooku. Z drobnymi wyjątkami była to kulturalna wymiana zdań, a nawet osoby o skrajnych stanowiskach potrafiły wejść w polemikę, nie obrzucając się przy okazji guanem.

Mądrych, kulturalnych dyskusji.

(*) Wiemy, że na naszej stronie nie ma możliwości usunięcia komentarza pod newsem (też nad tym bolejemy). Jeśli ktoś uzna, że chce, by jego wpis zniknął z tamtego miejsca, niech nam da znać – skasujemy go chętnie i szczerze się ucieszymy, że zrozumiał jego niestosowność.

Dopisek od MQca

Ze względu na ogromną liczbę komentarzy nie sposób odpisać każdemu, dlatego chcę wyjaśnić najważniejszą sprawę: to nie jest artykuł na temat światopoglądu czy tym bardziej polityki. Nie chodzi nam o TREŚĆ, ale o FORMĘ. Nigdzie nie pisaliśmy, że będziemy kasować komentarze, z którymi się nie zgadzamy. Będziemy kasować i piętnować nienawiść i chamstwo, nieważne, w kogo zostaną skierowane.

Dyskutujmy na każdy temat, ale róbmy to z klasą. Obrażanie mniejszości, większości, KOGOKOLWIEK – nie wchodzi w grę. Jeśli komuś to nie odpowiada i nie potrafi wyrażać się w sposób kulturalny, nie chcemy widzieć jego komentarzy u nas na stronie.

Dodaj komentarz