Panasonic LZ1000 – telewizor stworzony do grania
Z konsolami jest tak, że teoretycznie możemy je podłączyć niemal do każdego ekranu. W praktyce jednak pełnię wrażeń osiągniemy dopiero z porządnym telewizorem OLED. A Panasonic LZ1000 należy do grona urządzeń, które zostały stworzone, by zadowolić najbardziej wybrednych graczy.
Na pierwszy rzut oka to telewizor OLED o przekątnej ekranu 55 cali ze średniej półki. Gamingowy diabeł tkwi tu jednak w szczegółach.
Dźwięk i obraz
Za kinową jakość obrazu w telewizorze Panasonic LZ1000 odpowiadają panel Master OLED oraz procesor obrazu HCX Pro AI. Zastosowana tu technologia sprawia, że mamy tu do czynienia z głęboką, perfekcyjną czernią, wiernością w oddawaniu barw i świetnym kontrastem. To ostatnie znalazło zresztą odzwierciedlenie w zgodności z Dolby Vision IQ, HLG oraz adaptacyjnym HDR10+ – niezależnie więc od tego, czy oglądamy film, ulubiony serial czy po prostu gramy, możemy cieszyć się wyśmienitą rozpiętością tonalną niezależnie od warunków zewnętrznych.
To jednak nie koniec: bardzo ważnym elementem magii obrazu telewizora Panasonic LZ1000 jest również wspomniany układ przetwarzający obraz. HCX Pro AI bezustannie analizuje kolejne klatki, dbając o optymalne parametry obrazu, dostosowując wierność kolorów, kontrast i wyrazistość, aby zapewnić najlepszą jakość w tej klasie. Warto przy tym zaznaczyć, że przeprowadzana przez procesor optymalizacja dotyczy nie tylko całości każdej klatki obrazu, ale i również poszczególnych ich fragmentów – z tego względu telewizor świetnie uwypukla fragmenty sceny, które w innym wypadku musiałyby zostać „uśrednione” do ogólnego wyglądu sceny. Detale w trybie HDR nie stanowią już zatem problemu: telewizor sam zadba o to, żebyśmy niczego nie przegapili. Telewizor potrafi też, dzięki Auto AI, dopasowywać profile obrazu do wyświetlanych treści, rozpoznając, czy oglądamy wydarzenia sportowe, film czy inne treści. Ciekawostką jest również fakt, że LZ1000 wyposażono w specjalny tryb skalibrowany do wyświetlania treści z Netflixa – dzięki niemu nie tylko możemy liczyć na najwierniejsze odwzorowanie jakości obrazu, ale i świetnie działającą z tym serwisem możliwość automatycznego dostosowywania się telewizora do warunków oświetleniowych w danym otoczeniu.
Panasonic LZ1000 to również bardzo dobrej jakości dźwięk. Głośniki Cinema Surround Pro o mocy 30 W są zgodne z przestrzennym dźwiękiem Dolby Atmos, dzięki czemu możemy jeszcze głębiej zanurzyć się świat wirtualnej rozrywki. Ponadto, opierając się na dostępnych w ustawieniach profilom, możemy np. bardziej skupić się na dialogach, co zapewne docenią osoby, które nie lubią korzystać z napisów podczas seansów.
Wszystko dla graczy
Jeśli obraz jest wyśmienitej jakości, to czego może brakować do grania? Ano – wyspecjalizowanych opcji z tym związanych. A w tym przypadku Panasonic LZ1000 wręcz błyszczy. Przede wszystkim mamy tu do dyspozycji cztery gniazda HDMI, każde z nich zaś obsługuje ALLM, czyli automatyczny tryb niskich opóźnień. Mało tego – dwa z wymienionych złącz dodatkowo są zgodne z technologią zmiennej częstotliwości odświeżania VRR, jak również z 4K HFR, czyli pozwalają wyświetlać dużą liczbę klatek animacji na sekundę. Ponadto mamy w ich przypadku do dyspozycji także AMD FreeSync Premium – co na tle konkurencji jest opcją w zasadzie niespotykaną. Z opcji tych skorzystamy m.in. w ramach trybu Game Mode Extreme, który zapewnia bardzo niski poziom input lagu – producentowi udało się go utrzymać na poziomie e-sportowym. Innymi słowy, z telewizorem Panasonic LZ1000 można brać np. udział w rozgrywkach turniejowych w grze FIFA 23 bez ryzyka, że sprzęt będzie nas w jakikolwiek sposób ograniczać.
Wartym wspomnienia jest również specjalny gamingowy panel sterujący. Pozwala on w prosty sposób sprawdzić ustawienia wyświetlanego obrazu, a także aktywować przydatne funkcje, w tym np. automatyczne rozjaśnianie ciemniejszych partii ekranu – tak, żeby np. nie przegapić czającego się w cieniu przeciwnika. Co ciekawe, do tej sekcji ustawień ekranu możemy mieć błyskawiczny dostęp – wystarczy przypisać ją do przycisku My App na pilocie.
Miłe dodatki
Graczom, szczególnie tym, którzy uwielbiają tryb kanapowej współpracy, na pewno przyda się również możliwość jednoczesnego podłączenia… dwóch par słuchawek bezprzewodowych. W ten sposób można bawić się w większym gronie, nie przeszkadzając przy tym innym domownikom. Cieszy również możliwość obsługi głosem: telewizor reaguje na polecenia werbalne w ramach systemów Asystent Google i Alexa. W chwilach zaś, gdy nie korzystamy z urządzenia w sposób aktywny, możemy zdać się na tryb my Scenery – funkcja ta pozwala użytkownikowi wybrać zestaw relaksujących zdjęć i filmów lub ustawić własne, tak żeby pasowały do nastroju lub pory dnia. Idealnie nadaje się to np. do ćwiczeń koncentracji uwagi lub przygotowania do snu.
Telewizor działa pod kontrolą systemu My Home Screen 7.0. To intuicyjny i funkcjonalny interfejs, który w połączeniu z dużym, wygodnym pilotem pozwala szybko dotrzeć do najpotrzebniejszych funkcji, jak również bez kłopotu wprowadzić bardziej zaawansowane zmiany w ustawieniach telewizora. Nie zabrakło oczywiście szerokich możliwości smart i dostosowania treści – z łatwością więc pobierzemy interesujące nas aplikacje, będziemy mogli przeglądać sieć, a także przypniemy do ekranu głównego ulubione elementy, tak aby wyświetlać wyłącznie wykorzystywane treści.
Telewizor znajdziecie m.in. w ofercie sklepu Media Expert.
Dane techniczne
Ekran: OLED, 55″, 4K, 120 Hz; Procesor: HCX Pro A; Łączność: 4 × HDMI 2.1 ALLM – w tym pierwsze dwa z VRR, HFR i FreeSync Premium, 2 × USB 2.0, USB 3.0, Ethernet, cyfrowe wyjście audio, wejście antenowe, CI, 3 × M3, wyjście słuchawkowe / subwoofer, Bluetooth 5.0, Wi-Fi 802.11 ax; Pobór mocy: 312/0,5 W (nominalny / stand by); Inne: Dolby Vision IQ, adaptive HDR10+, HLG, głośniki 2 × 15 W z Dolby Atmos, system operacyjny my Home Screen 7.0, funkcja my Scenery, ekran ustawień gamingowych; Wymiary: 122,7 × 77,1 × 348 mm; Waga: 19,5 kg
Artykuł powstał we współpracy z partnerem.
