rek

Gwiazda Marvela nieustannie zmaga się z problemami finansowymi. Za wszystko wini branżę filmową

Gwiazda Marvela nieustannie zmaga się z problemami finansowymi. Za wszystko wini branżę filmową
Agnieszka "AgaMich" Michalska
Djimon Hounsou ma na koncie dwie nominacje do Oscara, a także zagrał w wielkich kasowych hitach. Mimo to ledwo wiąże koniec z końcem.

Kwestia zarobków w branży filmowej była już podnoszona przy okazji ostatniego strajku w Hollywood. Wówczas aktorzy dołączyli do protestujących scenarzystów, domagając się m.in. poprawy warunków pracy, prawnych zabezpieczeń związanych z nieautoryzowanym wykorzystaniem przez sztuczną inteligencję (AI) czy podwyższenia honorariów.

Wciąż jednak wielu aktorów zmaga się z problemami finansowymi, z czym nie zamierza się wcale kryć. Należy do nich Djimon Hounsou, który grał m.in. Koratha Prześladowcę w Marvelu, a także w wielu innych filmach, takich jak „Gladiator”, „Tarzan: Legenda” czy dwie części „Cichego miejsca”. Aktor doczekał się nawet dwóch nominacji do Oscara w kategorii Najlepszy aktor drugoplanowy za rolę w „Krwawym diamencie” oraz „Naszej Ameryce”. Wciąż jednak zmaga się z problemami finansowymi, a także z niedocenieniem w branży.

Hounsou wielokrotnie podkreślał, że choć jego kariera jest pełna sukcesów, to nie zawsze idzie to w parze z odpowiednim wynagrodzeniem i uznaniem w Hollywood.

https://twitter.com/examinersclub/status/1878694141506523570

Podczas niedawnego wywiadu dla African Voices Changemakers CNN Djimon Hounsou po raz kolejny podkreślił, że nieustannie mierzy się z problemami związanymi z nierównością wynagrodzeń w przemyśle rozrywkowym, które wciąż dotykają nawet artystów jego rangi:

Wciąż walczę o to, by zarobić na życie. Jestem w tej branży od ponad dwóch dekad, nakręciłem wiele filmów, mam dwie nominacje do Oscara, występowałem w wielu blockbusterach, a mimo to wciąż zmagam się z trudnościami finansowymi. Zdecydowanie otrzymuję zbyt niskie wynagrodzenie.

Już w 2023 roku Hounsou, rozmawiając z The Guardian, powiedział, że nie zagrał jeszcze w takiej produkcji, za którą dostałby uczciwą zapłatę. Podkreślił nawet, że czuje się w związku z tym oszukiwany.

Wciąż muszę udowadniać, dlaczego zasługuję na wyższe wynagrodzenie. Zawsze przychodzą do mnie z bardzo niską ofertą: „Mamy tylko tyle za tę rolę, ale bardzo cię kochamy i naprawdę wierzymy, że możesz wnieść dużo do filmu”. (…) Wciąż walczę, żeby zarobić choćby dolara! Pracowałem w branży z ludźmi, którzy są absolutnie dobrze sytuowani, a nie mają nawet połowy moich osiągnięć. Czuję się oszukany, ogromnie oszukany, jeśli chodzi o finanse, ale także o obciążenie pracą.

Przy okazji tego wywiadu wspomniał również o pewnej sytuacji, która miała miejsce podczas nominacji do Złotych Globów – wówczas twierdził, że nie dostał nominacji za film „Amistad” z powodu ksenofobii oraz rasizmu.

4 odpowiedzi do “Gwiazda Marvela nieustannie zmaga się z problemami finansowymi. Za wszystko wini branżę filmową”

  1. Jeśli faktycznie nie jest doceniany to szkoda, bo bardzo fajny aktor (ciekawe jak „małe” te wynagrodzenia mimo wszystko są)
    Z drugiej strony to chyba on sam odpowiada za to jakie ma wydatki w życiu, więc jak może winić branżę filmową za to, że wiąże ledwo koniec z końcem…
    Może znając więcej szczegółów wyciągnąłbym inne wnioski.

  2. No i właśnie. Wypłata adekwatna do doświadczenia i osiągnięć to jedno. Ale pytanie czy nie przesadza zbytnio z wydatkami, skoro ma aż takie problemy?

  3. OK, można narzekać, że różnice wynagrodzeń między zwyczajnymi, a 'topowymi” aktorami są absurdalne i jest w tym sporo prawdy, że jedni sobie po każdym filmie mogą kupić kolejną wartą miliony dolarów posiadłość, a inni, niekoniecznie mniej utalentowani, dostają ochłapy.

    Ale już to „Przy okazji tego wywiadu wspomniał również o pewnej sytuacji, która miała miejsce podczas nominacji do Złotych Globów – wówczas twierdził, że nie dostał nominacji za film „Amistad” z powodu ksenofobii oraz rasizmu.” jest trochę śmiechu warte.

    Też się zacznę bez żadnego pokrycia skarżyć, że jestem pomijany we wszelkich prestiżowych nagrodach we wszelkich dziedzinach z powodu zazdrości wobec moich wszechstronnych talentów.

    To już zaczyna być śmieszne. Takie wymuszanie „daj, bo jak nie, to cię nazwę rasistą”.

  4. Może nie jest tak dobrym aktorem, jak mu się wydaje, a nominacje do nagród dostawał, bo tak partia aktualnie nakazuje.

Dodaj komentarz