„Gwiezdne wojny” Taiki Waititiego idą w odstawkę. Do gry wraca „Rogue Squadron”

Film Patty Jenkins rozgrywający się w uniwersum „Gwiezdnych wojen” został ogłoszony w grudniu 2020 roku. Wówczas za scenariusz odpowiadał Matthew Robinson („Miłość i potwory”, „Dora i miasto złota”). Projekt nosił tytuł „Rogue Squadron” i miał zadebiutować w 2023 roku jako pierwsze widowisko od czasu premiery „Gwiezdnych wojen: Skywalker. Odrodzenie” (2019). Tak się jednak nie stało – Jenkins zaczęła pracować nad „Wonder Woman 3”, film trafił do zamrażarki, a w 2022 roku został usunięty z kalendarza premier Disneya.

Po tym, jak widowisko „Wonder Woman 3” zostało oficjalnie skasowane, Patty Jenkins wróciła do rozmów z Lucasfilmem na temat powstania „Rogue Squadron”. Umowa na przygotowanie przez nią zarysu fabularnego została zawarta jeszcze przed wybuchem strajku scenarzystów w Hollywood. Od tamtej pory nie pojawiły się żadne nowe wzmianki w tym temacie. Aż do teraz…

Według insidera Daniela Richtmana „Rogue Squadron” jest aktywnie rozwijany przez Lucasfilm. Szczegóły widowiska nie zostały nigdy ujawnione, ale sam tytuł sugeruje, że historia miała skupić się na elitarnej Eskadrze Łotrów, najsłynniejszej jednostce bojowej Sojuszu Rebeliantów i Nowej Republiki, w których szeregach walczyli m.in. Luke Skywalker i Wedge Antilles. Za inspiracje miał posłużyć cykl książek „X-Wingi” autorstwa Michaela A. Stackpole'a. Powieści należą do Legend, czyli starego kanonu „Gwiezdnych wojen”.

Sama Jenkins w jednym z wywiadów mówiła, że chce, by „Rogue Squadron” był „najlepszym filmem o pilotach myśliwców w historii”. Podczas pracy nad filmem zamierzała posłużyć się doświadczenia swojego ojca, który był wojskowym pilotem. Poniżej możecie obejrzeć starą zapowiedź filmu z reżyserką w roli głównej:

Mamy także złe informacje dla fanów Taiki Waititiego – Richtman uważa, że jego projekt w uniwersum „Gwiezdnych wojen” został „odłożony na czas nieokreślony”. W 2023 roku Taiki w wywiadzie sam przyznał, że proces tworzenia tego filmu nie należy do najszybszych:

Najwyraźniej Disney dał do zrozumienia Waititiemu, że ma naprawdę sporo czasu, aby „rozgryźć”, w jaki sposób ma nakręcić swój film. Z drugiej strony nie musi to oznaczać usunięcia projektu – reżyser będzie mógł szlifować scenariusz, a w odpowiednim czasie wytwórnia myszki Miki da mu zielone światło do rozpoczęcia zdjęć.